To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Hyde Park - Diagnozy dziwne lub ich brak....

IzabelaW - 2017-09-13, 07:39

I paciorkowca ziel. i Candida albicans jedni uważają za florę fizjologiczną, inni za chorobotwórczą - zapewne faktycznie chodzi tu o ilość. Osobiście uważam, że jedno i drugie nie jest miłym gościem w naszym organizmie i lepiej ich nie mieć, szczególnie Candida ;-)
Napisałaś, że lekarz przepisał Ci kolejny antybiotyk - rozumiem, że poprzednie wybrałaś? Przerost Candida może być m.in. wynikiem zaburzenia właściwej flory organizmu na skutek właśnie długotrwałej antybiotykoterapii lub stosowania wziewnych leków steroidowych (np. przy astmie)
Na pewno warto przede wszystkim wzmocnić własną odporność odpowiednią dietą (niskowęglowodanową, pełnowartościową, bogatą w witaminy, minerały i kwasy omega3). Proponuje też pojeść ziemie okrzemkową.
Masz stwierdzoną astmę? Bo jeśli nie, to te przewlekłe szmery mogą być jej wynikiem. A jeśli jest to jednak wynik jakiejś infekcji bakteryjnej (stąd, rozumiem, przepisywanie antybiotyków?) to robiono Ci posiew z plwociny czy antybiotyki dawane są na oślep?

Potwora - 2017-09-13, 11:31

Shana,
Moje migdały też są tragiczne i z czasem zdają się być coraz gorsze. Na pewno będę chciała jeszcze z kimś skonsultować to wszystko, więc przy okazji zapytam lekarza o ten Luivac. Najbardziej mnie martwi kaszel, bo ma ewidentnie coś wspólnego ze świszczeniem w płucach (jak oddycham naprawdę głęboko przy badaniu to nawet ja słyszę, że coś jest nie tak), ale RTG wyszło czyste. Jedyne co nie jest związane z opisywanym samopoczuciem a jest na papierze/może zostać zauważone przez lekarza to właśnie ten paciorkowiec, kandydoza i świszczenie w płucach. Badania kału nie robiłam, ale chyba by się w końcu przydało.

Izabelo,
Mam już trochę lektury za sobą, niestety nie ze źródeł specjalistycznych, ale też nie chce mi się wierzyć, żeby candida była czymś zupełnie naturalnym. +++ to już chyba potężne namnożenie. Za tym, że paciorkowiec też nie jest do końca w porządku przemawia fakt, że mam strasznie, ale to naprawdę strasznie słabe zęby. Niedawno przez miesiąc walczyłam ze stanem zapalnym i ropniem pod jednym - leczenie endodontyczne pod mikroskopem + dalacin C (został przypisany przez innego dentystę jeszcze zanim trafiłam pod mikroskop i w ogóle nie pomógł), a z gabinetu i tak wyszłam z resztkami tlącego się stanu zapalnego i niedługo będę sprawdzać, czy w końcu zszedł czy nie.

Tak właśnie myślałam, pulmonolog natomiast radośnie stwierdził, że antybiotyki nie mają na to żadnego wpływy. W stosunkowo niedużym odstępie czasu brałam trzy antybiotyki - dwa razy parę miesięcy temu ze względu na płuca, jeden przypisany na sorze na ślepo na mykoplazmę - miałam wtedy straszne bóle w klatce i czułam się fatalnie więc byłam gotowa wziąć wszystko co dadzą, drugi już przez pulmunologa w zestawie z wziewnym lekiem i syropem. Trzecim był dalacin o którym wspomniałam wyżej. Jako dziecko bardzo często chorowałam a znając tendencję mojej byłej lekarki do przypisywania antybiotyków najadłam się ich co niemiara. 7-4 lata temu miałam też paskudną, nawracającą infekcję w obrębie gardła której za nic nie mogłam doleczyć, brałam dwa antybiotyki doustnie których przyjmowanie byłam zmuszona przerywać (po konsultacji) ze względu na skręcające bóle żołądka i inne fajerwerki, w końcu pomógł mi antybiotyk podawany dożylnie i od tego czasu z gardłem miałam względny spokój. Jak widzisz niestety było tego w moim życiu od groma.

Nie mam stwierdzonej astmy, ale kobiety od strony mamy (mama, babcia, prababcia) na nią chorują/chorowały. Pulmonolog najwyraźniej stwierdził, że to wynik infekcji, ale zlecił tylko ten wymaz z gardła do którego został dołączony antybiogram na candidię, posiewu z plwociny nie robiłam. Antybiotyki niestety podawane są na oślep. Teraz mam brać 500mg azycyny przez 9 dni, recepta jutro wygasa a ja nie mogę się zdecydować czy wykupić ten antybiotyk, wziąć i później próbować coś działać dalej czy olać antybiotyk i działać. Pewnie skończy się na tym, że jednak wezmę, bo w klatce mi coraz gorzej.

Jeżeli chodzi o dietę to ilość cukru zminimalizowałam mocno już jakiś czas temu i generalnie staram się jeść w miarę zdrowo, ale wiem, że dużo tym posiłkom brakuje do takiego dobrego, konkretnego zbilansowania. Z omegą3 w mojej diecie jest bardzo krucho, chyba zacznę suplementować tabletkami. To co mnie jeszcze dość mocno niepokoi to fakt, że po zjedzeniu owoców na pusty żołądek, zwłaszcza jabłek i bananów z naciskiem na te drugie, tragicznie boli mnie brzuch i mam potężne nudności. Jak zjem owoc krótko po posiłku, nawet jakimś mikroskopijnym, to takiego efektu nie ma.

IzabelaW - 2017-09-13, 18:12

No to chyba jesteśmy w domu - taka ilość antybiotyków, w tym ostatnio klindamycyna (substancja czynna Dalacinu), która wręcz słynie ze skutku ubocznego, jakim jest zaburzenie fizjologicznej mikroflory organizmu (i która, żeby nie było, że jest tylko całkiem be, uratowała kiedyś mojego szczura przed amputacją przedniej łapki), do tego wziewy z kortykosteroidów, które fantastycznie przygotowują błonę śluzową jamy gębowej do zasiedlenia przez drożdżaki i kandydoza gotowa. Myślę, że warto spróbować tej ziemi okrzemkowej, przy czym proces leczenia nią będzie długotrwały. A jeśli myślisz, że zakażenie jest zbyt potężna i chcesz zadziałać szybko, to pozostają chyba tylko środki farmakologiczne, np. nystatyna (albo taka do pędzlowania, by zadziałać tylko w jamie ustnej, albo w tabletkach, gdy podejrzenie kandydozy - a u Ciebie nie można tego wykluczyć - pada na cały przewód pokarmowy). No i zero cukru, myślę, że owoce też na razie trzeba odstawić. A także węglowodany złożone typu skrobia (Candida uwielbiają cukry). Za to dużo probiotyków i prebiotyków. Krótko mówiąc dieta LC ukierunkowana na regulację flory bakteryjnej się kłania :-)
Co do ostatniego zalecenia pulmonologa, czyli kolejnego antybiotyku to naprawdę nie wiem, co Ci doradzić, bo nie wiem, dlaczego Ci świszczy i nie chcę brać odpowiedzialności, jeśli moja porada będzie nietrafiona ;-) Z jednej strony przedłużanie antybiotykoterapii może Ci jeszcze bardziej zaszkodzić, z drugiej - szmery w płucach to poważna sprawa i trzeba coś z tym zrobić. Ale dziwne, że do tej pory po 3 różnych antybiotykach nie ma żadnej poprawy... Mam pewne wątpliwości, że to infekcja bakteryjna, ale nie mogę mieć pewności, niestety. A zrobiono Ci chociaż spirometrię oprócz tego wymazu gardła? Testy alergiczne? A Rtg jakieś przekrojowe czy tylko zwykłe? Bo jak Ci spirometrii nawet nie zrobiono, to ja na Twoim miejscu szukałabym innegoo pulmonologa

Potwora - 2017-09-14, 08:38

Poczytam o ziemi okrzemkowej i może ją wprowadzę, ale na pewno nie jako jedyną, bo jestem wręcz pewna, że ta candida nie siedzi tylko w gardle. Niestety. Probiotyki już wdrożyłam, antybiotyk wykupiłam i pewnie finalnie go wezmę, bo boję się tych szmerów i niby może pomóc w przypadku paciorkowca (tak przynajmniej twierdzi ulotka), ale jeszcze trochę z tym poczekam bo czuję, że gdybym teraz bez żadnego wzmocnienia zaserwowała sobie kolejną dawkę to mój organizm zniósłby to bardzo ciężko. Nystatyną też zadziałam, ale muszę najpierw zdobyć receptę. Potrzeby odstawienia wszelkich cukrów łącznie z owocami (o zgrozo!) jestem już świadoma i doprawdy nie wiem, jak to przeżyję (te owoce) :-P

Co śmieszne gdy wspomniałam lekarzowi o tym, że niedawno brałam Dalacin ze względu na ten ropień stwierdził, że to bez związku i że nie mógł mieć żadnego wpływu na płuca. Zupełnie tak, jakby to było leczenie miejscowe. Już nie wiem czy się śmiać czy płakać. Nie miałam robionych absolutnie żadnych badań oprócz wymazu z gardła i RTG (zwykłe), które zresztą załatwiłam sobie na własną rękę bo takiego zalecenia od pulmunologa nie było. Co dziwne nie chciał nawet spojrzeć na to zdjęcie, oparł się jedynie na opisie radiologa. Rozumiem, że radiolog jest bardziej wykwalifikowany jeżeli chodzi o odczytywanie zdjęć, ale jednak mimo wszystko myślałam, że chociaż pobieżnie rzuci na nie okiem.

Utwierdziłaś mnie w przekonaniu, że pokpił sprawę (zresztą nie tylko on, niestety, bo na swojej drodze miałam już czterech różnych lekarzy) i w trybie pilnym muszę szukać kogoś konkretnego. To smutne, że lekarze doprowadzili mnie do takiego stanu, że prędzej jestem w stanie uwierzyć w to, co wyczytam na forach i stronach internetowych niż w ich zalecenia. Dziękuję Izabelo za wszystkie podpowiedzi!

doradora - 2017-09-14, 10:26

Izabelo, możesz mi wytłumaczyć na co wpływ ma ziemia okrzemkowa? myślałam, że tylko na pasożyty, ale z powyższego wywnioskowałam, że na kandydozę też jest "lekarstwem"??
IzabelaW - 2017-09-14, 12:08

Może trochę się źle wyraziłam, to nie lekarstwo. Ziemia okrzemkowa zadziała tu czysto mechanicznie, jak łagodny peeling, na język, gardło i cały przewód pokarmowy, więc będzie miała wpływ na oczyszczenie organizmu z bakterii i drożdży oraz ich toksyn. Przy czym oczyści zapewne też z mikroorganizmów pożytecznych (których i tak jest mało na skutek działania antybiotyków oraz przerostu flory niepożądanej), stąd wzmocniona potrzeba probiotyków w diecie (na którą kładę szczególny nacisk).

Potwora w takim wypadku radzę jeszcze raz - zmień pulmonologa. Ja, jak miałam podobne problemy w 2004, to pulmonolog na wstępie zlecił warstwowe rtg (jakoś to się nazywa, ale nie pamiętam niestety, jak), spirometrię, testy alergiczne i próbę tuberkulinową (gruźlica). I na tej podstawie zdiagnozował astmę (i miał rację, bo potem z czasem do różnych moich objawów dołączyły też duszności)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group