To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

BARFne ABC dla kotów - Koty nie chcą jeść

saphirith1987 - 2015-02-24, 11:47

Rozumiem, dzięki za wyjaśnienie.
Ines - 2015-05-05, 14:58

Zanim Krolowa Malp wysypie dziecki z brzucha, to ja chyba osiwieje. Z utesknieniem czekam na ten moment ciazy, kiedy zacznie wciagac barfa jak dzika.

Obecnie krag zycia mieszanki wyglada nastepujaco. Nakladam mieszanke do miseczki. Tula zjada kawalek, a z reszty zlizuje suple. Przez kolejne kilka godzin chodzi, prosi, awanturuje sie w kuchni, w akcie desperacji wacha i traca lapa mysz. Bo mieszanka jest nie do zjedzenia. W koncu biore miske do kuchni, gdzie kroje mieso w kostke i wtedy nagle podawane z reki jest pycha. To co zostaje, w kostkach zostawiam na parapecie do wyschniecia. Z parapetu po kilka kesow skubna Arda i Aurelka, jesli akurat tamtedy przechodza. Wysuszone kawalki wkladam do tablicy edukacyjnej i wtedy jest szal, wszystkie sie przy niej instaluja - na czele z Tula, ktora wyciaga smaczki lapa i wklada je sobie do buzi, zupelnie jak czlowiek.

Tyle dobrego, ze przynajmniej nic sie nie marnuje :)

Komanka - 2015-05-05, 18:03

Faktycznie, świetnie sobie ciebie te 3 damy wytresowały :-P
Pamiętaj, że wieki temu koty były czczone jako bogowie. One o tym nigdy nie zapomniały! :kwiatek:

Ines - 2015-05-05, 18:17

Nie no te dwie młodsze to żyć nie umierać, wszystko zjedzą. Tylko Tula ma jakiegoś ciążowego focha, ale (ciii, odpukać) chyba się przejęła, że na nią naskarżyłam, bo dziś nagle zaczęła ładnie jeść :mrgreen:
HoWaKo - 2015-05-10, 11:59

Jaki mam arsenał możliwości aby przekonać Pana Kota do jedzenia? Bywają momenty, że przysysa się do mieszanki od razu po jej zaserwowaniu, a są chwilę, że staje nad miską, obwącha i wlepia we mnie ślepia z czystym wyrzutem. A mieszanka ta sama. Co skutkuje? Głasianie, chwalenie, przymilanie się do Lorda - nagle usadza się i zaczyna jeść. Jeśli powyższy wariant nie skutkuje, to zabieram miskę na blat, udaję, że w niej gmeram, po czym odstawiam. Ok - często działa, ale bywa, że jednak nie. Co wtedy? Sięgam po hemoglobinę i posypuję mieszankę odrobinką. Też daje radę, ale wczoraj wszystkie warianty zawiodły. Już k...mi zaczęłam rzucać, już mnie frustracja ogarnęła i w desperacji sięgnęłam po jakieś stare groszki i z pretensją w głosie powiedziałam, że jak mu świeżynka nie pasuje, to niech suche bobki wpyla. Położyłam kilka suchelców na wierzchu - kocisko do miski się przyssało. Wracam z pokoju, patrzę, a w misce taki widok:



:hura:

gerda - 2015-05-10, 19:04

U mnie im dłużej mieszanka mrożona - tym lepsza :roll: , a może się do niej przyzwyczaja :niewiem:
HoWaKo - 2015-05-10, 19:45

Hmmmm, być może, nie wiem, nie potrafię wyczuć dziadziny. Konia z rzędem temu, kto zrozumie kota ;-)
Ale jak długo kot może się przestawiać na pełen BARF? Kurczę no, nie po to z entuzjazmem kręcę mieszanki na spółę z mężem, abym musiała mu "na zachętę" podrzucać suchelce :roll: I tak dobrze, że ich nie zjadł, a BARF zniknął w brzuchalu. Na pewno strzeliłam w kolano kupując wapń z alg zamiast łupać skorupy, bo na to coś mi się zdaje kręci nosem. Ale ja lawiruję między różnymi porcjami, bo mam pomrożonych 5 zestawów. I w sumie podpisuje się pod tym co napisałaś o mrożeniu - na świeżo to praktycznie niczego ruszyć nie chce. No oprócz samego mięcha rzecz jasna.

Czasami mam wrażenie, że przez niego zwariuję. W dodatku przylazło mi to to na łóżko i ostentacyjnie demonstruje, jak ja nigdy się nie rozciągnę choćbym jeszcze 50 lat chodziła na jogę :confused:

Sojuz - 2015-05-10, 22:14

Mrożenie zmniejsza intensywność smaku i zapachu, głównie tych intensywnych (algi, oleje rybne, hemoglobina, drożdże). Przypuszczam, że to za sprawą wymuszonej reorganizacji atomów w cząsteczkach przez proces krystalizacji, które po rozmrożeniu niechętnie wracają na swoje pozycje. Ma to większe znaczenie dla receptorów smakowych i węchowych, które muszą mieć cząsteczkę idealnie taką, jaki dany receptor wykrywa. Wystarczy minimalne odchylenie w badanej cząsteczce i nie przyłączy się ona do receptora białkowego, nie powodując depolaryzacji błony komórkowej (wysłania impulsu do mózgu).

A co do sekretu zrozumienia kota - myślę, że warto się przełamać i samemu skosztować mieszanki, choć kot ma inne poczucie zmysłów niż my. Tu potrzebny będzie instynkt i bardzo dobra znajomość gustu zwierzaka. Ja chwilowo zrobiłem mieszankę z "partaczonego" mięsa i muszę mieszać z mokrą karmą (stosunek ok. 30% karma do 70% BARF), żeby było zjadliwe. Kiara BARF "bez dodatków" ruszy, ale jak mocniej zgłodnieje czy trafi się "lepsza partia".

HoWaKo - 2015-05-10, 22:28

Sojuz napisał/a:
warto się przełamać i samemu skosztować mieszanki


OMG! :confused:
Z surowego mięsa, to ja tylko tatara, a jak pomyślę o suszonej krwi... hehe :mrgreen: aczkolwiek kaszankę lubię. Tak się teraz zastanowiłam i w sumie wszystko w mieszankach do zjedzenia. Ale czy mój żołądek ma odpowiednie pH? ;-) czy nie ulegnę "przebiałczeniu"? :mrgreen:

Nie wiem, może kiedyś. Chyba jeszcze nie ten etap.

Sojuz napisał/a:
Tu potrzebny będzie instynkt i bardzo dobra znajomość gustu zwierzaka.


Gusta Wandysława w jednym punkcie są dla mnie jasne - mózgu nie, nerkę - zawsze i w każdych ilościach. Obu nie chciałabym zjadać :roll:

doradora - 2015-05-11, 08:22

HoWaKo, mam kotkę, która robi bardzo podobnie, czasem nic nie pomaga oprócz mokrej karmy na wierzchu, ale musi być z boku miski, bo kot wyjada wszystko a zostawia mokrą karmę i jak "wisienka" jest na środku, to mu się źle je :mrgreen:
HoWaKo - 2015-05-11, 10:25

doradora napisał/a:
HoWaKo, mam kotkę, która robi bardzo podobnie, czasem nic nie pomaga oprócz mokrej karmy na wierzchu, ale musi być z boku miski, bo kot wyjada wszystko a zostawia mokrą karmę i jak "wisienka" jest na środku, to mu się źle je :mrgreen:


:shock:

No ja myślałam, że więcej takich cyrkowców nie ma :mrgreen: Słowem - nie chcesz dać zarobić producentom wątpliwych kocich pasz, a tu klops :hair:
Z mokrą to ja jeszcze mogę spróbować rozumieć, bo przynajmniej smakowicie pachną :food:

Ines - 2015-05-11, 10:40

Ja myślę, że się kotom to jedzenie z miseczki po prostu może nudzić. Wczoraj jak przeglądałam smaczki z parapetu, czy już są wystarczająco wysuszone, by pójść do tablicy, to oczywiście Aurelka przyszła mi pomóc ;-) ja podawałam jej smaczka, ona brała go w pyszczek, wrzucała do tablicy edukacyjnej, wygrzebywała z niej - i dopiero wtedy zjadała :-D
Tin - 2015-05-18, 07:26
Temat postu: kot nie chce jeść
Hej, to moj pierwszy post na forum, dlatego od razu się przywitam :)
Mam pewien problem ze swoim kotem. Kiedy go dostałam miał 5 tygodni, nie było żadnego problemu z jedzeniem, wszystko i w każdych ilościach (mleko, jajka, karma mokra, mieso gotowane i surowe). Na poczatku karmilam go różnymi karmami (w najlepszym przypadku były z tych średnich). próba wprowadzenia animondy carny skonczyła się paskudną biegunką. I od tamtej pory kot obraził się na jedzenie. Wyprobowałam juz chyba kilkanaście karm, różnej jakości i większość jest jedzona niechętnie albo wcale i od razu zostaje zasypana niewidzialnym piaskiem. Chciałabym wprowadzić mu barfa chociaż czesciowo, ale robi akcje typu: zjem tą karmę raz i nigdy więcej. To, że po otwarciu opakowania nie zje drugiego posiłku z tą samą karma, jeszcze rozumiem, ale jak po kilku dniach otworzę karmę, ktorą zjadl, to często już mu się nie podoba. Z mięsem ma tak samo, jak jednego dnia zje surowe mięso, to następnego go nawet nie ruszy. Jakieś podpowiedzi jak urozmaicic mu posiłki, żeby chętniej jadł?
Pomimo bycia niejadkiem kot tyje i nie ma problemów z kuwetą (poza ulubionym kątem za łóżkiem), ale jak tak dalej pójdzie będzie miał różne niedobory i problemy ze zdrowiem. Dlatego pojawia się pytanie, co i ile suplementować? Bo trwa to już od dwóch tygodni i na pewno trzeba.

Jeśli żły dział, proszę o przeniesienie.

HoWaKo - 2015-05-18, 21:37

Myślałam, że mam deja vu...

Poczytaj Koty nie chcą jeść

Twój post jest chaotyczny, pytasz co i jak suplementować, a w sumie to ja nie wiem jak karmisz? Czytałaś w ogóle wątki o suplementacji? Ogarnij tematy, wiem, że to wymaga czasu i minimum wysiłku, sama przez to przechodziłam, ale nie ma drogi na skróty, nikt tego za Ciebie nie zrobi. Powodzenia.

Laidee - 2015-05-30, 23:33

U mnie znowu strajk. Te niewdzięczne stworzenia jedzą ostatnio połowę dziennej porcji. Jeżeli już podejdą do miski to biorą mięso w paszcze i żując je wystawiają głowy za próg kuchni tak, żeby głowa wisiała już nad drewnianą podłogą w salonie. Mieszanka zupna, więc z mięsa kapie. Jak trafi się kawałek z błonką czy w ogóle za duży dla jaśnie państwa to zostaje na podłogę wypluty, a obrażone futro idzie po nowy kawałek mięsa za jakiś czas, żeby znowu żuć go z tyłkiem w kuchni, a głową "na pokojach". :evil:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group