To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

BARFne ABC dla kotów - Koty nie chcą jeść

vesela krava - 2015-05-31, 09:36

Laidee niezle sie usmialam :mrgreen: Mi temat niejedzenia jest zazwyczaj obcy, ale ostatnio sie zdziwilam jak wiekszosc (oprocz glodomora nr 1) zastrajkowala kategorycznie mieszanke, nawet nie liznely. Roznila sie tym, ze bylo wiecej miesa w kawalkach i zastanawiam sie, czy mocno skoncentrowane suplementy w zmielonym mialy tak mocny zapach/smak, ze szczypaly w zeby.
Ines - 2015-05-31, 11:33

Laidee napisał/a:
Jeżeli już podejdą do miski to biorą mięso w paszcze i żując je wystawiają głowy za próg kuchni tak, żeby głowa wisiała już nad drewnianą podłogą w salonie


Ja już się przyzwyczaiłam, że koty nigdy nie jedzą tam, gdzie ja bym chciała, żeby jadły. Jak Aurelce wystawiam przepiórkę na balkon, to mi ją przynosi pod kanapę. Jak zastawiłam kanapę, żeby nie mogła pod nią wejść, to w ramach strajku powyrzucała kupy z kuwety na balkonie i włożyła do niej przepiórkę :shock: więc już się z nią nie licytuję, niech sobie je gdzie chce :mrgreen: ostatnim hitem jest jedzenie wszystkiego w porodówce.

Laidee - 2015-05-31, 20:53

Ines, to jest pomysł. Kupię porodówkę, albo i ze dwie i wstawię w drzwiach do kuchni. Łatwiej ją wymyć niż te dechy ;-)

Zaczynam podejrzewać, że bunt jedzeniowy ma związek z tym, że TŻowi nie chciało się kroić mięsa w kawałeczki w sam raz dla kotków tylko dziabał większe, żeby było szybciej. Myślę, że małe i duże futro specjalnie przeżuwa w salonie, żeby leniwy ludź widział, jak się uciśnione maleństwa muszą męczyć z mieszanką...

kreomolinka - 2015-06-03, 21:48

Strajk.. z łaski jeden kawałek z łyżeczki spróbował i obrażony poszedł. Nie je właściwie drugi dzień tylko ciągle śpi. Albo za dużo kurczaka w proporcji do kaczuchy albo psyllium (troszkę mnie się sypnęło). Człowiek się uczy na błędach a kot marudzić będzie dwa tygodnie. Ehhh czasem marzę o psie. :roll:
Silvena - 2015-06-03, 23:16

Nie jest chory? Hymen tak nie jadł tylko spał i się okazalo, że ma gorączkę :-(

Jesli nie, to raczej obstawialabym psylium.

kreomolinka - 2015-06-03, 23:20

No wlasnie bardzo dużo pije. Ale gorących uszu nie ma. Tez o rym myślałam... Dreszczy tez nie ma. Ostatnio gorączkę miał jak ząbkował to i dreszcze i gorąc.
Może mu zmierzę temperaturę jednak.

Edit
Nie zmierzę, termometr nie działa
W międzyczasie trzy łyżeczki od herbaty tej kleikowej papki zjadł i kawałek mięsa ( zabawa gdzie jest łyżeczka). Zostawię mu na noc rozwodnione dwie łyżeczki. Może sie skusi. Aż takich upałów nie ma jeszcze zeby sie popsuło zbyt szybko.

kreomolinka - 2015-06-04, 15:10

Nooo prosto z wody na wpół zamrożonego cycka indyka to książę zje...
Ines - 2015-06-04, 15:13

Moze po prostu za goraco mu jest, jesc sie nie chce, a tym bardziej ruszac.
vesela krava - 2015-07-14, 09:20

Wlasnie odkrylam Ameryke :mrgreen: Podziele sie odkryciem, moze komus sie przyda.. Moja nowa 2-3 miesieczna przybyszka wcina sobie ladnie barfa odkad u mnie jest, na poczatku jadla bardzo bardzo duzo az z czasem zaczelam jesc stopniowo coraz mniej. Zachodzilam w glowe o co moze jej chodzic, bo pozostale koty, w tym jeden z bardzo delikatnym podniebieniem, jadly mieszanki bez problemu. Mloda przychodzila do kuchni na pore jedzenia a jak jej nakladalam to po pierwszym lizie byl w tyl zwrot. Najpierw pomyslalam ze po pierwszym szale sie najadla i organizm sobie tak reguluje, ale w ciagu ostatnich kilku dni jadla bardzo malutko przy czym forme ma olimpijska i biega jak szalona (drozdze i spirulina nie okazaly sie bardzo skuteczne). Az zaczelam sie zastanawiac co by jej dac, aby zaczela znowu jesc. I chyba zrozumialam w czym sek... Wczesniej bylo bardzo goraco (40°C) wiec nie bylo mowy o zostawianiu mieszanki na zewnatrz. Moje koty sa nauczone jedzenia takiej prosto z lodowki i kociatku to na poczatku tez pasowalo. Jednak od wczoraj zostawiam nietknieta mieszanke na zewnatrz i gdzies po 30-60 min proponuje malej, ktora te zjada znowu z wielkim smakiem. I poki co, tfu tfu, kot ma znowu mega apetyt. Zastanawiam sie, czy to nie ma zwiazku z rosnacymi/wypadajacymi zabkami.
purr - 2015-07-14, 10:51

U nas długo nie było wybrzydzania. Do wczoraj... W sobotę mąż kupił mięso. Mieszankę robiłam w niedzielę. Koty nie chcą jej jeść. Przychodzą mi do głowy trzy powody:
1. nieświeże mięso
2. kawałek piersi indyka w mieszance
3. brak spiruliny

Obawy co do mięsa, zwłaszcza podrobów, mam zawsze. Nie lubię się babrać w mięsie. Sama go raczej nie jadam, bo się brzydzę. I zawsze mięso wydaje mi się nieświeże. Nie mam pojęcia jak to sprawdzić teraz, w mieszance?

Nieszczęsny indyk, który miał być mężowym obiadem, a trafił do mieszanki. Moje koty nie lubią indyka, ale czy wyczułyby kawałek w mieszance?

Spirulina już jedzie. Dosypię na talerzyk i zobaczę, ale wątpię by był to aż taki problem.

Mam dwa koty: jeden bardziej wybredny, drugi raczej nie grymasi przy misce. Ale oba nie chciały jeść. Stąd moje obawy. Dziś rano, tuż przed moim wyjściem do pracy, kocur zjadł Cosmę i zabrał się za barf. Mam nadzieję, że jeśli zjadł to nic mu nie będzie.

Meri - 2015-07-16, 16:57

Ja to już jestem naprawdę załamana, niedługo miną 3 lata jak Haru jest na BARFie i normalnie ręce opadają, od maja dużo chorował, wykryta kolejna choroba... :roll: ale nie ma ona nic wspólnego z jedzeniem, mimo to wybrzydza jak tylko może, właściwie to już od tamtej pory nic nie je sam, trzeba go ciągle karmić ręcznie, puszki nie, mięso nie, nawet wołowina czy koźlina, nic mu nie pasuje, w ogóle nie zagląda do miski rano jak mu podaje... oczywiście jak mnie nie ma to żebra ile wlezie. :evil:
vesela krava - 2015-07-16, 21:04

Purr kot moze jak najbardziej wyczuc nieduzy kawalek miesa w mieszance. U mnie jedna kotka przy najmniejszej ilosci kaczki robi mine, jakbym polala mieszanke sokiem z cytryny (no prawie).
Ja zawsze wacham porzadnie mieso i przy najmniejszej watpliwosci je sobie daruje. Kupione od razu wyciagam z worka, plucze i na talerz, wtedy sie wolniej psuje (najwyzej wyschnie).

zenia - 2015-07-31, 08:47

Meri napisał/a:
Ja to już jestem naprawdę załamana, niedługo miną 3 lata jak Haru jest na BARFie i normalnie ręce opadają, od maja dużo chorował, wykryta kolejna choroba... :roll: ale nie ma ona nic wspólnego z jedzeniem, mimo to wybrzydza jak tylko może, właściwie to już od tamtej pory nic nie je sam, trzeba go ciągle karmić ręcznie, puszki nie, mięso nie, nawet wołowina czy koźlina, nic mu nie pasuje, w ogóle nie zagląda do miski rano jak mu podaje... oczywiście jak mnie nie ma to żebra ile wlezie. :evil:


Mari
poprostu w dupie mu sie przewraca
zawsze tak jest jak zbyt dogadazamy kotu
osobiście nie miałam przypadku żeby koty marudziły przy jedzeniu,miałam przez 12 lat ze 150 kotów ,żrą jak "świnie" do mięsa jak szarańcza malo nóg nie połamia na odgłos noża na desce,sucha karma znika w ilości hurtowej
ale ja się poprostu nie przejmuję
wale do misek i idę
miałam kiedys psa,któremu tak podtykałam,bo miałam cisnienie na zdrowe odzywianie
pies kręcił nosem,prawie go łyżeczka trzeba było karmić,był to Rotek
szału można było dostać
dopóki nie oddałam go do hotelu dla psów na czas wyjazdu
jak wrócił to żarł co mu dałam,nauczyli go tam jedzenia (hodowca bernardynów ) :food:

Mari
może zmień w jakis sposób model zywienia,zmodyfikuj
jesli myslisz ze ten cały barf nie ma wpływu na zdrowie
wróć do dobrej suchej karmy,jesli on będzie chciał
do kęsków mięsa i tyle
kot ma byc tez zadowolony,a nie karmiony tym czego nie chce,a trwa to juz 3 lata jak piszesz
naprawdę nie wiem

Meri - 2015-07-31, 09:26

Właśnie niedawno przestałam się kompletnie przejmować, po prostu albo będzie jadł albo nie, przez dwa dni dostawał tylko puszki i szybko nabrał rozumu i chętnie wrócił do mięsa, mam nadzieję, że to długo potrwa. Przy jego nerkach nie mogę wrócić do suchej karmy, jedyną suchą karmę jaką chciałam mu podawać jako dodatek jest Ziwi Peak (Haru przy tym wszystkim jest alergikiem, a w prawie każdej karmie jest kura), niestety średnio mu pasował, chyba, że karmiłam go rękami, ale to wracamy do tego co ja chciałam uniknąć.
purr - 2015-08-03, 12:27

Dwa tygodnie męki i sprawdzania na wszystkie strony: dodałam spirulinę - nic, dodałam smalec z gęsi - nic, dodałam pierś z kurczaka - trochę zjadły... masakra. Kupiłam w końcu kawałek indyka i to jest odpowiedź na moje pytania: indyk jest niejadalny i obrzydliwy, więc mam w domu kilkadziesiąt porcji z niejadalnym indykiem :evil: I co z tym teraz zrobić?
Zrobiłam już mieszankę z samego kurczaka. Nie mogłam dłużej czekać, bo kotka chudła mi w oczach. Od wczoraj nadrabia: zjada wszystko i drze się o więcej. :food:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group