To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Mięso i produkty zwierzęce - Żwacze zielone z treścią

Tufitka - 2014-10-01, 10:54

Verano napisał/a:
Zrobiłam taki eksperyment z mięsem i niestety tego co nie zjadła to chciała zakopać
psy chcą zakopywać pozostałe jedzenie na później gdy są najedzone. Moja nie raz jak się najadła a w misce jeszcze coś zostawało, to nosem ją trącała (taki odruch jak przy zasypywaniu dołka ziemią). To naturalne zachowanie psie. Mój pierwszy pies, jak się jeździło na działkę rodziców, to niekiedy zakopywał sobie kości czy inne jedzenie i przy następnej bytności na działce czasem (jak nie zapomniał gdzie schował) wykopywał, aby zjeść.
mirela - 2014-10-01, 11:44

Proszę nawet nie mówcie o zasypywaniu..... Wczoraj Drań leżał na narożniku z tygodniowym sercem woła tyle co wykopanym z mojej rabatki ..... :evil:
Wiem, za dużo mu daję (bo chciałam go upaść).
Rano wciał żwacze i ... część zwymiotowałi ładnie zakopał... w kocyk na tejże kanapie.....dosłownie końcami zebów łapał kraniec kocyka i składał... niemal w kosteczkę..... Jak zajarzyłam, ze w środku są zwrócone żwacze mało zawału nie dostałam....

ciocia_mlotek - 2014-10-01, 12:37

Moja Cu sith kiedyś zwróciła na środek dywanu po czym "zakopała" powietrzem przy pomocy nosa
NSO - 2014-11-03, 18:22
Temat postu: Czy żwacze nie są szkodliwe?
Cześć :-)
Dawno mnie nie było na forum. Postanowiłam jednak zajrzeć i zasięgnąć waszego zdania.
Jestem w trakcie czytania książki "Czarna księga - karmy dla zwierząt" dr Hans Ulrich Grimm.

Jest to książka traktująca o praktykach producentów karm dla zwierząt, którzy oczywiście liczą głównie na zyski ;-)
Nie powiem że jest to książka super merytoryczna, ale trochę ciekawostek w niej jest. Niestety jest bardzo słabo przetłumaczona i dlatego dość ciężko się ją czyta.

Ale do rzeczy. Znalazłam niepokojący fragment w tej książce, który postaram się przepisać...

"Współczesne krowy, od których oczekuje się wysokiej wydajności, które muszą dostarczać wiele mięsa lub dawać dużo mleka, są zaopatrywane w zawierające zboża mieszanki karmy treściwej. A te sprzyjają rozprzestrzenianiu się E. coli 0157:H7. Odkryli to amerykańscy naukowcy z Uniwersytetu Cornellaw Ithace wraz z ekspertami Ministerstwa Rolnictwa z Waszynkgonu już w roku 1988.
Przyczyną były, jak napisali badacze w pracy opublikowanej w magazynie naukowym "Science", zboża, którymi karmiono zwierzęta. W żołądkach zwierząt nie ulegały one całkowitemu rozkładowi i dlatego docierały niestrawione do jelit. Tam zaczynały fermentować i tworzyło się kwaśne środowisko. Bakterie były przez to w pewnym stopniu zahartowane, przyzwyczajały się do kwaśnego otoczenia i później w żołądkach ludzi wytrzymywały również ataki ludzkich kwasów żołądkowych.
Przeciwna naturze forma karmienia kukurydzą, zamiast trawą, prowadzi więc do wyhodowania tych odpornych bakterii.
Naukowcy wpadli na to okrycie przez ustalenie dokładnej liczby komórek E. coli w jelitach krów. Kiedy zwierzęta dostawały zboża, na gram zawartości jelit przypadało 250 000 komórek niebezpiecznej odmiany E. coli. W przypadku zwierząt, które otrzymywały siano lub trawę, było to tylko 20 000 komórek. I te bakterie nie żyły długo. 99,99% z nich ulegało uśmierceniu pod wpływem ludzkich soków żołądkowych i nie mogły wywoływać żadnych dalszych szkód.
"Żołądek krowy jest lekceważonym ekosystemem" pisała gazeta Frankfurter Allgemeine Zeitung w 2001 roku, w artykule o podejrzanych praktykach związanym z karmieniem zwierząt i odkryciach amerykańskich badaczy.
Późniejsze badania. prowadzone w Holandii w roku 2005, potwierdziły te obserwacje i ustaliły z jeszcze większą pewnością, że karmienie trawą prowadzi również do tego, że bakterie typu 0157:H7 szybciej obumierają na zewnętrznym podłożu. W naturalnym nawozie, pochodzącym od właściwie karmionych krów, nie znaleziono prawie żadnych bakterii. Zupełnie inaczej było w przypadku turbo-karmy wytwarzanej ze zbóż.
Do tej pory zalecane środki, służące zahamowaniu rozwoju bakterii EHEC (enterokrwotoczny szczep E. coli - odmiana bakterii która może wywoływać krwawienie w układzie trawienia. Najważniejszym zarazkiem z rodziny EHEC jest E.coli 0157:H7), celują przede wszystkim w zwiększoną higienę.
Gazeta Suddeutsche Zeitung na przykład uczyniła "niedostateczną higienę panującą na polu" odpowiedzialną za rozprzestrzenienie się zarazków w szpinaku.
Jest to, jak można przypuszczać, pomysł mieszkańców miast: pedantyczna czystość na polu, najlepiej wyłożonym kafelkami, przeciętymi drogami ze stali nierdzewnej - wtedy nic złego się nie stanie.
Lepiej byłoby oczywiście usunąć przeszkody.
Jeśli ktoś wierzy jednak, że łatwo byłoby zniwelować niebezpieczeństwo, wpuszczając bez namysłu osły, byki i krowy z powrotem na pastwiska, niestety nie myśli zbyt realistycznie.
Także dziennik Frankfurter Allgemeine Zeitung ustalił, że rozwiązanie problemu z EHEC jest właściwie całkiem proste - "Gdyby bydło odżywiało się przede wszystkim sianem i trawą, mikroby nie utrzymywałyby się w sokach żołądkowych człowieka.
Krowy nie otrzymują jednak żadnego siana czy trawy. "Względy naukowe przemawiają jednak przeciw zdrowej karmie".
Także dziennikarze Neue Zurcher Zeitung stwierdzili, po doniesieniach o wynikach amerykańskich badań: "Nie zdarzy się, że ze względu na te odkrycia rolnicy zmienią swoje praktyki karmienia bydła, ponieważ ostatecznie dieta oparta na zbożach sprzyja produkcji mięsa". I dlatego także Unia Europejska poprzez pomoc finansową wspiera karmienie kukurydzą.
Branża widocznie wstrzymuje się przed przyjęciem do wiadomości odkryć na temat przyczyn rozprzestrzeniania się bakterii i proswtych możliwości zapobiegania.
Nawet bio-producenci, jak się wydaje, nie mają o tym pojęcia. Także u nich pojawiają się już bakterie EHEC.
Np w bawarskim przedsiębiorstwie Chiemgauer Naturfleich, które dostarcza eko-produkty do supermarketów.
(...)
W kiełbaskach produkowanych przez ww firmę stwierdzono obecność bakterii EHEC.
(...)
Tom Reiter, szef Chiemgauer Naturfleich nie wiedział nic o rozprzestrzenianiu się bakterii EHEC: "Pierwszy raz słyszę, że to ma jakiś związek z karmą", odpowiedział zapytany o to. Oczywiście zasięgał informacji od fachowców, ale w instytucjach doradczych i związkach weterynaryjnych otrzymał wiadomość, że rozprzestrzenianie się EHEC jest całkowicie nieuniknione. "Mówiono nam, że bydło po prostu nosi w sobie te bakterie. Nie było żadnej mowy o karmie".
Laicy przyjmą oczywiście że "eko-mięso" pochodzi od zwierząt karmionych w sposób zgodny z naturą. Jest to błędne myślenie. Ostatecznie także eko-krowa musi "przynieść określony zysk", mówi Reiter. Dlatego również eko firmy traktująswój kierunek karmienia zwierząt - "dokarmianie ograniczonymi ilościami zbóż" jako "naturalny sposób karmienia roślinożerców jakimi są krowy".
(...)
Przypadek E.coli pokazuje, że żywienie zwierząt bardzo oddala się od natury. Środowisko fachowców, ludzie otoczenia Raiffeisen, związki rolników, a także ministerstwa stworzyły własny świat, w którym liczy się powodzenie przedsięwzięcia, natomiast naturalne potrzeby zwierząt nie są brane pod uwagę. Agrobiznes najwidoczniej usamodzielnił się i działający w nim nie wiedzą już, co robią.
Ryzyko wzrasta w ten sposób dla ludzi i zwierząt. Szkody po obu stronach wzrastają."


Przedtem i potem jeszcze wielokrotnie pada stwierdzenie, że źródłem niebezpiecznych bakterii jest żołądek przeżuwaczy...

Zastanowiło mnie również że w Poznaniu w żadnej rzeźni nie można zamówić żwaczy. W końcu udało mi się w jednym miejscu zamówić żwacze baranie, jednak dostałam info że to jest ostatni raz. Że rzeźnia zrobiła to poza prawem, bo jest nakaz utylizować żołądki przeżuwaczy w Wielkopolsce (wydany przez Inspekcję Wetrynaryjną - lub inny organ podobnie brzmiący, nie pamiętam).

Kurde ja się nie łudzę że zwierzęta, których mięso trafia na sklepowe półki, są karmione naturalnie. Może nie warto jednak podawać tych żołądków? Już nie chodzi o to czy są wartościowe, czy pomagają czy nie pomagają. Ale jeśli owa treść pokarmowa, która zostaje na ściankach żołądka i księg wołowych, to jest właśnie ta "turbo-pasza" skonstruowana ze zbóż dla lepszego przyrostu mięśni? Czy to nie szkodzi naszym psom?

Jak uważacie?

dagnes - 2014-11-03, 21:59

Te resztki paszy na ściankach żwaczy to drobiazg w porównaniu ze zmutowanymi bakteriami E. coli. Zwłaszcza dla psów, które jadły wcześniej wyłącznie komercyjne karmy, głównie chrupy, bakterie te mogą moim zdaniem stanowić zagrożenie, gdyż pH w ich żołądkach może nie być wystarczająco niskie by zabić chorobotwórcze mikroby. Jeśli trafi się na żwacze zakażone tym niebezpicznym szczepem E. coli i poda je psu nie jedzącemu dotąd BARFa, to mogą one być przyczyną sensacji jelitowych. Pewnie, że nie u każdego psa, ale zdarzą się słabsze osobniki.

O tych zmutowanych bakteriach i całym procederze karmienia krów nienaturalną dla nich żywnością jest także sporo filmie "Korporacyjna żywność", który linkowałam w tym poście (gdzieś od 20. minuty).

angel - 2014-11-04, 07:54

Czyli lepiej nie podawać ?
NSO - 2014-11-04, 13:01

Dagnes, moze i drobiazg, ale jesli psiak jest uczulony na kukurydze i inne zboza, czy nie jest dla niego szkodliwe kiedy zje taki zwacz, pomimo ze jest on niezarazony niebezpiecznym szczepem....
Kupujemy naszym psom mieso, podajemy zwacze, bo niby takie wartosciowe, a tu dupa za przeproszeniem, na scianie zoladka siedza niestrawione resztki zboz ktorych tak bardzo chcemy uniknac.
Ja to az sie boje podac swojemu psu te zwacze baranie co je z takim trudem zdobylam.... fakt, on je uwielbia, ale zastanawiam sie czy to nie jest ze wzgledu na ich zapach a nie, ze pies wyczuwa w nich jakies zdrowe wlasciwosci.
Kupowalam tez Oriemu suszone zwacze wolowe ktore sa dostepne w sklepach zoologicznych i tez mam duze watpliwosci co do ich jakosci...
Jesli jeszcze do tego dochodzi fakt, ze to wlasnie w zoladku krowy jest najwiecej niebezpiecznych bakterii, ktore moga okazac sie zabojcze.... ja nie chce siac paniki, ale wychodzi mi lopatologicznie myslac, ze lepiej ich unikac. Z jakiegos powodu powiatowy weterynarz nakazal utylizowac ta czesc tuszy...

dagnes - 2014-11-04, 13:36

Napisałam, że drobiazg w porównaniu ze zmutowanymi bakteriami E.coli. Jeśli wiadomo, że pies ma uczulenie na jakiekolwiek zboża używane do produkcji pasz dla krów to jasne, że nie należy mu podawać tych żwaczy.
Hekate811 - 2014-11-04, 13:46

Z tą utylizacją to dla mnie naciągane. Przede wszystkim jakby był nakaz ich utylizacji to by w naszych sklepach nie mogło być flaków, czyli żołądków oczyszczonych. Dlaczego primex/ aspol je sprzedaje skoro powinny być utylizowane.
Na poprzedniej stronie Mirela też o tym wspominała, a że mieszka w moim regionie dałam jej namiar gdzie jednak można sprzedać i do tego zaksięgować przez kasę fiskalną :-P

Snedronningen - 2014-11-04, 13:51

Hekate811, może to od regionu zależy? No wiesz, pozwolenia i takie tam, to w końcu zawsze dodatkowa kasa za papierek.
NSO - 2014-11-04, 16:43

Tak, chodzi o wielkopolske. Grasicy tez u nas nie dostaniecie, nakaz utylizacji. Poinformowano mnie ze w mazowieckim sa inne przepisy i tam nie trzeba utylizowac zoladkow.
Sandra - 2014-11-04, 17:31

NSO napisał/a:
Kupowalam tez Oriemu suszone zwacze wolowe ktore sa dostepne w sklepach zoologicznych i tez mam duze watpliwosci co do ich jakosci...

Słuszne masz watpliwości.
Zwierzyna mojej znajomej, miała poważne problemy.
Brzydkie qpy, smród jak 150 !!.
Zakończyło się wizytą u weta, zastrzykami..
Podpowiedziałam jej, aby zrezygnowała z mielonych suszonych żwaczy, które służyły jako zachęcacz...
Co prawda obstawiałam pleśnie i niewłaściwe przechowywanie mielonych żwaczy ale bardziej prawdopodobne sa te bakterie.
Ciekawe jaką maja przeżywalność w takim suszu.
A ten urywek, który zacytowałaś jest bardzo logiczny i do mnie przemawia.
Z tego co wiem problem brzydkich qpek nie powrócił.

mirela - 2015-06-15, 08:31

A u nas qpy super, pies się da zabić za żwacze, jadamy często. A tak wyglada porcjowanie pod czujnym okiem Białasa:

[/URL]


angel - 2015-06-17, 23:33

Skąd macie takie piękne żwacze?
mirela - 2015-06-18, 09:35

Zamawiamy na giełdzie :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group