To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Suplementy & Co - Olej z łososia

dagnes - 2011-10-05, 13:32

Oj, chyba musimy z Hebe porządnie przysiąść w końcu nad wersją 1.1 Kalkulatora :oops: .
Tylko jak, bo czasu wciąż brak dopóki nie obrobię tekstów o żywieniu i nie wstawię znów na Forum....

A w ogóle to ja jestem matoł :mrgreen: .
Tak się zafiksowałam na tym oleju z łososia i na Waszych problemach z nim, że zupełnie przestałam myśleć o tym, po co go podajemy...

A przecież to olej z łososia jest zamiennikiem, suplementem tego, co trudno jest dziś zapewnić kotom w samym mięsie! Ten olej z kwasami omega 3 (DHA i EPA) podajemy dlatego, że u hodowanych przemysłowo zwierząt, ze względu na nieprawidłowe i nienaturalne odżywianie ich (paszami), brak pobytu na słońcu i świeżym powietrzu, stosowanie chemikaliów i antybiotyków, zaburzone jest wytwarzanie kwasów tłuszczowych omega-3, które zastępowane są kwasami omega-6 oraz kwasami nasyconymi. Tylko mięso i tłuszcz zwierząt żywionych naturalnie, czyli w przypadku bydła wypasanych na łąkach, a zimą żywionych sianem, w przypadku trzody chlewnej i drobiu hodowanych na wolnym wybiegu i żywiących się tym co same znajdą bądź upolują, zawiera prawidłowy stosunek kwasów omega-6 do omega-3 (pomiędzy 4:1 a 1:1) oraz odpowiednie ilości kwasów DHA i EPA. Nawet mięso tzw. BIO ale ze zwierząt nie wypasanych na wolnym wybiegu tylko żywionych paszami nie jest pod tym względem nic warte, gdyż nie zawiera odpowiednich ilości kwasów omega-3. BIO oznacza w tym przypadku tylko tyle, że surowce do produkcji pasz, którymi żywi się zwierzęta są pochodzenia BIO. Te pasze wcale nie muszą odpowiadać biologicznemu profilowi zwierzęcia i np. krowy żywi się mączką zbożową z dodatkami różnych produktów ubocznych, która jest dla nich tak samo nieodpowiednia jak dla kota kukurydza. Oczywiście nie zawsze i nie wszędzie, ale w większości.

No i w związku z moim dość przydługawym wywodem ;-) , konluzja jest taka, że olej z łososia można (i należy w miarę możliwości) zastępować powrotem do natury czyli mięsem i tłuszczem zwierząt tzw. grass-fed. Ponieważ ja właśnie kupuję w większości takie mięso, to też oleju z łososia używam w bardzo niewielkich ilościach.

Oczywiście olej z łososia może być wariantem zdecydowanie tańszym, jeśli nie ma się dostępu do takiego dobrego mięsa np. prosto od rolnika (ja mam :mrgreen: ).

Agnieszko, nie wiem co innego mogłabym Ci poradzić. Może spróbuj zdobyć dla kota chociaż sam tłuszcz z chowanych na wolnym wybiegu kurczaków, indyków, gęsi lub kaczek, jeśli kupowanie takiego mięsa nie wchodziłoby w grę. Albo np. tłuszcz lub łój barani kupiony od górali też mógłby być super, bo barany w polskich górach jeszcze (chyba) wypasane są na łąkach. Dając taki tłuszcz do mieszanek BARFowych mogłabyś zrezygnować z oleju z łososia, ewentualnie mogłabyś dawać naprawdę mikroskopijne ilości, żeby tylko zrekompensować nieprawidłowe ilości omega-3 w błonach komórkowych samego mięsa i podrobów..

ola - 2011-10-05, 14:52

Agnieszko u mnie było identycznie z olejem, koty nie chcialy go tknąć, jak tylko widziały strzykawkę to uciekały pod łóżko, zrezygnowałam wiec z podawania. Po 3 miesiacach takiego barfowania postanowilam dodac mikro ilosci do mieszanki, doslownie 10g na 5 kilo miesa i zero reakcji, zjadly wszystko ze smakiem. Co mieszanka to bylo coraz wiecej i powoli powoli dochodzimy do wlasciwej dawki bez żadnych strajków. Wogóle mam takie obserwacje, ze im dłużej barfuje tym mniej jest oporu na nowe smaki. Spróbuj, a nuż sie uda ;-)
Sihaya - 2011-10-05, 23:06

Agnieszka7714 napisał/a:
Dagnes, ale to tragedia podać Frodowi olej strzykawką. Kończy się tak jak przypowieść o podaniu kotu tabletki. Olej jest wszędzie tylko nie w paszczydle Froda. A jak już się uda, to paskuda zaraz się wylizuje i caaaaaaały jest śmierdzący olejem :-(


Agnieszko, myślę, że nie warto rezygnować z oleju z łososia. Z biegiem czasu kot się przyzwyczai do podawania jego za pomocą strzykawki a Ty wypracujesz własne techniki jego podawania kotu - odpowiednie trzymanie kota w trakcie całej akcji. Spróbuj na początku podawać naprawdę niewielkie ilości - np. 0,2 ml - taką ilością kot nie ma szansy Cię opluć i łatwiej oraz szybciej można ją zaaplikować. Olej można też wlać do pustej kapsułki np. żelatynowej i zapakować w kota - niektóre koty po prostu nie tylko nie znoszą smaku, czy zapachu oleju z łososia, ale także odczuwają ogromny dyskomfort kiedy olej obtłuszcza ich podniebienie. Jest jeszcze oczywiście szansa, że Twój kot zacznie go konsumować wraz z mięsem.

Nordstjerna - 2011-10-06, 18:50

Ja bym jednak sugerowała spróbować metody takiej jak zastosowała ola - u nas było dokładnie tak samo. Z dodatkowym utrudnieniem, że mamy trzy bardzo płochliwe i dzikujące koty, więc podawanie im czegokolwiek na siłę ograniczamy do sytuacji absolutnie koniecznych - inaczej wyprodukowałabym sobie z nich prawdziwe dzikusy.
Startując od śladowych ilości oleju w mieszance dochodzimy powoli do coraz większej dawki. Ale olej w czystej postaci nadal jest niejadalny. Za to mamy chlubny wyjątek: Kot Blender uważa olej za największy przysmak i pochłania ze strzykawki jako łapówkę :D

I faktycznie coś jest na rzeczy z tymi nowymi smakami - pisałam zresztą o tym ostatnio w wątku o głodomorach :)

hipoteza - 2011-11-07, 23:16

a ja znalazłam w zooplusie dwa oleje z łososia i zastanawiam się czy można używać którykolwiek z nich, czy jednak lepiej salmopet
Salmopet i Hunter

mirela - 2011-11-08, 10:41

A czy olej z łososia sprzedawany w aptece moze mieć jakieś nieporządane składniki ? Czy to musi być specjalnie przeznaczony dla sierści ?
dagnes - 2011-11-09, 14:03

Hipotezo, z tego co kiedyś Sihaya pisała (bo analizowała różne oleje z tego co wiem), to lepszy jest Salmopet. Może Sihaya napisze coś więcej jak tu wpadnie.

Mirelo, apteczny olej "ludzki" powinien też być OK, o ile nie ma dziwnych dodatków (a zdarza się), ale one są chyba tylko w kapsułkach sprzedawane i wychodzą strasznie drogo. Poza tym, dla kotów musiałabyś wyciskać go z tych kapsułek i zawsze tam w środku coś zostanie i się zmarnuje.

iceangel - 2011-11-09, 14:30

z olejem jest tak, że on bywa niejadalny okresowo, w zależności od firmy. Moje kociaste jakiś czas temu obraziły się na Hunter, za to bez problemu jadły mieszanki z Salmopetem, jeśli jednak jest kot, który nie toleruje oleju może faktycznie warto przyjrzeć się preparatom w kapsułkach, ilość składników jest tam w postaci bardziej skoncentrowanej, co przekłada się na mniejszą ilość płynu. Pewnie, że nie jest to wyjście idealne, ale lepsze to niż nic

Taka mała ciekawostka: tran jest ble, olej z łososia ledwo jadalny za to wszystkie koty lubią olej z wątroby rekina

oli-vka - 2011-11-21, 09:34

Czy już wiadomo jak to jest z tą zawartością witaminy D w oleju z łososia? Moja kotka zjada go b. dużo i myślałam, że właśnie tak dostarczam jej wit. D, ale teraz już nie wiem:(
Hari - 2011-12-12, 13:33

Zamiast Salmopetu kupiłam takie cuś - Brit Care Olej z łososia - i teraz mam pytanie - czy dawkowanie będzie takie samo jak w przypadku Salmopetu ?
Czy dawki należy wyliczać inaczej ?

dagnes - 2011-12-13, 10:43

Zasadniczo ten olej nie powinien różnić się od Salmopetu odnośnie zawartości kwasów tłuszczowych DHA i EPA więc dawkowanie również będzie takie samo.
koniczynka - 2011-12-13, 12:30

Cytat:
Zasadniczo ten olej nie powinien różnić się od Salmopetu odnośnie zawartości kwasów tłuszczowych DHA i EPA


Według moich danych Brit różni się nieco od Salmopetu zawartością EPA. W Bricie jest więcej EPA- Brit:11,14% natomiast Salmopet: 6-7%.

Zawartość DHA jest porównywalna- Brit: 8,9%, a Salmopet: 8-9%

eleria - 2011-12-22, 13:56

dagnes napisał/a:
Mirelo, apteczny olej "ludzki" powinien też być OK, o ile nie ma dziwnych dodatków (a zdarza się), ale one są chyba tylko w kapsułkach sprzedawane i wychodzą strasznie drogo. Poza tym, dla kotów musiałabyś wyciskać go z tych kapsułek i zawsze tam w środku coś zostanie i się zmarnuje.
Właśnie szukam oleju w kapsułkach i w aptece znalazłam tran z łososia, ale na opakowaniu pisze Salmon Oil http://www.prostoznatury....ement-diety/337 czy ktoś ma pomysł czy to jednak jest olej i nadał by się dla opornej kociastej ;-)

edit: eh :-( nie mogę znaleźć dokładniejszych informacji, o tym tranie/oleju :-? chyba go kupię, zobaczę co tam ma wypisane na opakowaniu i najwyżej będę sama łykać :lol:

dagnes - 2011-12-25, 11:29

W języku angielskim piszą na opakowaniu, że to olej z łososia, a po polsku że tran.
Ponadto tranu z łososia nie widziałam jeszcze, bo tran robi się z wątroby dorsza.
Więc stawiałabym na olej, bo w opisie nic nie ma o zawartości witaminy D oraz A, które w tranie być muszą, za to mamy witaminę E.
W dzisiejszych czasach często zdarza się, że ludzie nie wiedzą już co to jest tran, nawet aptekarze, bo promuje się wszystko co sztuczne i syntetyczne, a jak coś z rybami ma wspólnego to sądzą, że tylko o kwasy omega może chodzić, bo o tym piszą w popularnych gazetach.
Kiedyś wysłałam TŻ do apteki po tran i wrócił z olejem rybim :-? .

eleria - 2011-12-26, 00:50

dagnes napisał/a:
Więc stawiałabym na olej, bo w opisie nic nie ma o zawartości witaminy D oraz A, które w tranie być muszą, za to mamy witaminę E.

To dobrze czy źle?
Na razie mam problem z dostaniem go w stacjonarnej aptece :roll:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group