To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

BARFna dieta drapieżnika - Barf a psychika (ludzka)

_Jadis_ - 2014-01-14, 19:01

mruczek napisał/a:
Jadis ...wierz co moja siostra mówi ,że też w ciąży zaczęłabym jeść mięso (na zasadzie przeciwieństw) A to teoria dlatego :( jest w ciąży obecnie) że nie może patrzeć na 90 % rzeczy które jadła , a ma ochotę na zupełnie co innego .........więc może dlatego ta Twa koleżanka się na mięso nawróciła?!:))))))))))))Siostra mówi ,że nawet nie da się tego wytłumaczyć:)))))))


gdzieś kiedyś słyszałam ale nie wiem ile w tym prawdy, że w ciąży zmieniają się smaki" i upodobania.

Dieselka - 2014-01-14, 19:01

ciocia_mlotek napisał/a:
Dieselka, PETA? PETA to organizacja, która twierdzi, że psy i koty powinny byc karmione wege. Jest oficjalnie, na ich stronie

żartujesz?!
Jak ich nie lubiłam nigdy, tak teraz już totalnie tracę szacunek ;/

ciocia_mlotek - 2014-01-14, 19:05

Nie, nie żartuję ani trochę. Wklep w google peta dog food i sama zobacz przepis na wege żarcie dla psa

Jeszcze odnośnie zdrowienia z różnych przypadłości po przejściu na wege. Nie neguję, ale...
Wydaje mi się, że poprawa zdrowia wynika nie tyle z zaprzestania jedzenia mięsa co z zaprzestania robienia z siebie totalnej śmietniczki bez pomyślenia o tym co się je. Takie same relacje (ozdrowień) deklarują osoby przechodzące na diety bardzo mięsne, low carb, paleo. Myślę, że większe znaczenie ma tu samo to, ze zaczyna się jeść bardziej świadomie a przez to zdrowiej (nie wdawajmy się w dyskusję, która forma jest zdrowsza od drugiej bo tu już każdy sam musi pracę domową odrobić - a dowody i badania każdy może na swoją stronę przeciągnąć :mrgreen: )

Dieselka - 2014-01-14, 19:17

wklepałam i faktycznie :hair:
Jedyne co mnie pociesza, to komentarze pod spodem. Jest nadzieja w narodzie....

Jak to mój szef kiedyś powiedział. Wegetarianie są zdrowsi bo częściej zwracają uwagę na to co jedzą.
Ja jestem święcie przekonana, że roślinna jest zdrowsza. ale jak mówiłam: trudno żebym twierdziła inaczej +to nie miejsce na takie dyskusje :)

ciocia_mlotek - 2014-01-14, 19:23

Żatujesz. Większość komentarzy jakie to widziałam to podziękowania za przepis albo "historie sukcesu" No chyba, że ostatnio jakieś komentarze pojawiły sie nowe - niedawno wklejałam link na angielskojęzycznym forum - może zrobili atak :mrgreen:

Twój szef miał rację. Bo bardziej się zwraca uwagę na to co się je. Dokładnie tak samo jak z paleo. A dowody na słuszność tej czy innej diety można mnożyć i mnożyć a nieprzekonanego nie przekonasz. To są decyzje, które trzeba podejmować samemu, informacje ogarniać samemu.

motyleqq - 2014-01-14, 19:24

_Jadis_ napisał/a:


gdzieś kiedyś słyszałam ale nie wiem ile w tym prawdy, że w ciąży zmieniają się smaki" i upodobania.


moim zdaniem wege to nie jest kwestia upodobań kulinarnych. tzn czasem może faktycznie jest. ale jeśli ktoś jest wege z powodów etycznych, to ciąża tego nie zmienia. ja zawsze bardzo lubiłam mięso i nadal jego zapach jest dla mnie apetyczny ;) ale wiem z czym się wiąże i dlatego nie jem


też mi się wydaje, że kwestia 'ozdrowień' dotyczy tego, że się bardziej świadomie je

_Jadis_ - 2014-01-14, 19:28

Motyleqq to co napisałaś jest jak najbardzije logiczne i ja też tak sądzę. Ale jak mówię, nie wiem nie mogłam dopytać skąd to jej nagłe przestawienie, ale musiał to być jakis dobry argument bo dziewczyna nie jest głupia i z byle powodu poglądów nie zmienia.
A że sama w ciązy nie była/jestem/i długo nie bede to nie moge powiedziec nic z własnego doświadczenia. :-P

Dieselka - 2014-01-14, 19:31

ciociu, może faktycznie im koło pióra zrobiłaś bo jak teraz weszłam to na całą stronę było tylko kilka pochlebnych opinii. Całą reszta to kanonada sprzeciwów :)
mruczek - 2014-01-14, 23:13

Co do poprawy stanu zdrowia....z pewnością jest to zasługa bardziej zróżnicowanego jedzenia .....ale przez 3 pierwsze lata mojej diety wcale nie była to dieta super zbilansowana.(żywienie studenckie bardzo ubogie)...zreszta do tej pory mam swoje złe nawyki żywieniowe i nie mogę powiedzieć abym jadła super zdrowo i zgodnie z założeniami swymi bo zwyczajnie często nie mam czasu i lecą półprodukty.....po mięsie zawsze miałam efekt wiecznego trawienie, przelewania....ciężkości,ociezalosci,ospalosci...nawet jeśli było gotowane(przeszłam przed jego nie jedzeniem fazę jedzenia tylko gotowanego miesa)było lepiej ale o niebo lepiej było bez niego....i wcale nie zamierzam nikogo przekonywać do słuszności moich tez;)uważam ,ze każdemu sprzyjają inne składniki żywieniowe ...mi sprzyjają warzywa innym mięsa .Historii podobnych do mojej znam wiele i wnioski mamy podobne:nam nie -spożywanie mięsa sprzyja
motyleqq - 2014-01-15, 09:41

a ja nie odczułam różnicy po zmianie żywienia, bo nadal jadłam dużo śmieciowego jedzenia ;-) dopiero po przejściu na weganizm sporo produktów odpadło, udało mi się schudnąć tak jak chciałam i tak jak sugerował mi lekarz(nie byłam otyła, miałam kilka kg za dużo od jedzenia słodyczy :lol: ). a teraz zaczynam bardziej myśleć o tym, co jem, mniej smażenia, więcej surowego, dziś zaczęłam pić zielone smoothie :mrgreen: czas tak samo zadbać o siebie, jak dbam o zwierzaki :lol:
mruczek - 2014-01-15, 15:32

no u mnie może być suchy chleb dla ludzi ale koty muszą mieć zapasy jedzonka i leków w apteczce(w naszej nigdy niczego nie ma -poza plastrami może;P)Wszyscy się zawsze w czoło pukają , a ja mówię ,że jak się coś weźmie to trzeba być za to odpowiedzialnym i tyle
isabelle30 - 2014-01-15, 16:59

_Jadis_ napisał/a:
Motyleqq to co napisałaś jest jak najbardzije logiczne i ja też tak sądzę. Ale jak mówię, nie wiem nie mogłam dopytać skąd to jej nagłe przestawienie, ale musiał to być jakis dobry argument bo dziewczyna nie jest głupia i z byle powodu poglądów nie zmienia.
A że sama w ciązy nie była/jestem/i długo nie bede to nie moge powiedziec nic z własnego doświadczenia. :-P


No cóż... ciążą to bardzo specyficzny okres w życiu kobiety. Wtedy nie da się oszukac instynktów i nie da się racjonalnie żywić. Racjonalnie znaczy "racjonalnie" . Bo ciężarny organizm nie dopuści do tego za skarby świata. Pojawiają się pewne potrzeby (tak zwane zachcianki) i nie ma bata - teraz i już. Moja matka jadła surowe śledzie i popijała mlekiem. Ja jadłam jajka z majonezem i pomidorami i popijałam mlekiem. Moja kolezanka jak nie potrafiła sobie znaleźć mięsa i zajrzała do lodówki i zobaczyła surowe mięso - sama siebie nie poznawała - jadła surową wołowinę aż uszy jej się trzęsły (tatar zawze napawał ją obrzydzeniem).
Po prostu potrzeby są tak silne, że albo je zaspokoisz - albo zabijesz.

motyleqq - 2014-01-15, 17:10

no cóż, jest wiele matek weganek, które ciążę przeszły wegańsko. jak w lodówce nie ma mięsa, to go stamtąd nie weźmiesz ;-)
poza tym na wszystko są zamienniki. jak mam ochotę na coś, co jadłam przed weganizmem, to robię tego wegańską wersję i jest smaczniejsza :mrgreen:

Sandra - 2014-01-15, 17:20

isabelle30 napisał/a:
że albo je zaspokoisz - albo zabijesz.

.......i zeżresz :mrgreen:

ciocia_mlotek - 2014-01-15, 17:33

Ja w ciąży pierwszej nie byłam w stanie znieść nawet zapachu wędlin. Odrzucało mne, miałam odruch wymiotny. Mięso jak najbardziej i w dużych ilościach. Zażerałam sie też sezonową zieleniną. Ale na wędliny nie mogłam nawet patrzeć bo mnie rzucało i już


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group