To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Powitalnia - Wreszcie w Powitalni!

zenia - 2013-12-29, 22:50

dopiero trafiłam na watek Leo
i juz zakochałam sie po uszy :love: :kwiatek:
moja miłosc równa z milościa do Skippiego :mrgreen:

Dizzy
on jest supper
naprawde oczu nie mozna oderwać

dizzy52 - 2013-12-31, 00:44

Dziękuję wszystkim za miłe słowa w stosunku do mojego kota. Właśnie rozrabia jak szalony. :-)
Mgławica - 2014-01-24, 12:50

cudny kociak - kiedyś marzyłam o takim ale jak dobrze wczytałam się w opisy rasy to stwierdziłam, że jednak to nie jest kot dla mnie.. wiec zostaje mi tylko podziwiać :love:
Komanka - 2014-01-24, 21:54

Jak to się stało, że przeoczyłam ten wątek powitalny?? Ależ cudny kot, jakie umaszczenie! :love: Jego zwariowane pomysły godne cyrkowca zdobyły moje serce ! Dziki kot w miejskiej dżungli :mrgreen:
dizzy52 - 2014-01-28, 01:52

Mgławica napisał/a:
cudny kociak - kiedyś marzyłam o takim ale jak dobrze wczytałam się w opisy rasy to stwierdziłam, że jednak to nie jest kot dla mnie.. wiec zostaje mi tylko podziwiać :love:

Temperamencik to on ma, co pokazuje w każdej chwili wolnej od spania. Wariat z niego zupełny, oczywiście w pozytywnym znaczeniu tego słowa. I jaki kochany... To taki kot, który ma dużo psiego zachowania, o czym już wcześniej pisałam. Prowokuje do zabawy, nawołuje, sam przynosi zabawkę, która kładzie tuż obok ręki, żeby się z nim bawić. Uwielbia, kiedy go ganiam, a on ucieka z kita zadarta do gory mało pazurów nie gubiac po podłodze. I jak potrafi pokazać to swoje kocie uczucie. Fakt, ze czasami tez wkurzy, ale muszę przyznać, że jak na kota psoci bardzo mało, a naprawdę długo zostaje sam w domu - co dzień prawie 11 godzin. Wyjatek, kiedy coś nabroi. No bo w końcu ile może spać. Ale za to jego radość nie ma granic, kiedy mnie wita. Całuje mnie tak po kociemu, delikatnie przygryzajac mi brodę, nos, czy policzek, albo po prostu liże mnie po twarzy czy ręku, jak pies. Oczywiście mam od niego te pieszczoty, kiedy już go wezmę na rękach, bo najpierw łasi się jak głupi, albo wręcz dopomina się, żeby go wziać na ręce stajac na dwóch łapkach, a dwiema przednimi opierajac sie o mnie i proszaco miauczy, zeby go wziac. No i tak go miziam, dopóki Leo nie ma dość. Za każdym razem, kiedy tylko zaczynam go głaskać, on natychmiast zaczyna mruczeć. Skonczył rok, a ciagle ssie moje palce. Jest po prostu rozkoszny. Z tym moim wariaciuńciem dom naprawdę tętni życiem. Nie sposób się z nim nudzić i gdybym miała wybierać, wybrałabym właśnie tę rasę. Mój kot jest naprawdę bardzo przyjacielski. Nigdy na mnie nie prychnał czy probówał drapnać albo ugryźć, bo był zły czy ja mu dokuczałam. A czasami go specjalnie testowałam, czy zachowa się wobec mnie agresywnie. Nigdy!! Jak miał dość, po prostu odchodził. Czasami warczy, pokazujac swoje niezadowolenie. Nie lubi obcinania pazurów i jeden raz mu to zrobiłam, kiedy nie spał. Tak warczał, że bałam się, że w końcu mnie ugryzie. Ale nie. Bulgotał tylko głośno i nic poza tym. Strasznie nie lubi, kiedy go wycieram po harcach w wodzie, czy kapieli. Wtedy też warczy. Mam do niego zupełne zaufanie. Wiem, że nie zrobi mi krzywdy. I tak to wzajemnie się wychowujemy: ja jego, a on mnie :)
Poza tym mój kot biega za mna jak pies. On koniecznie musi być w tym samym pomieszczeniu, gdzie ja. Nawet jak śpi, a ja wyjdę z pokoju, w którym razem jesteśmy, on zaraz biegnie za mna i znowu gdzieś tam się na nowo układa do snu, w tym pomieszczeniu, gdzie jestem. Czasami się wkurza i miauczy, jakby chciał mi powiedzieć: przestań już tak biegać! Nie widzisz, ze chcę spać?! Nawet mój maż wielokrotnie to stwierdza, że kot mnie nie odstępuje i chodzi za mna jak piesek. Cóż, akurat to mnie sobie wybrał jako tę ukochana osobę, a nie męża. Maż musi przed nim czuć troszkę respektu, bo jemu nie pozwala na wiele rzeczy, które toleruje u mnie, np. jak Leo śpi i maż czasami specjalnie go obudzi - zdarza się, że kot chce go dziabnać. Mężowi też nie okazuje takiego przywiazania i nie pozwala mu na takie czułości, tzn. nie ma mizianek, nie pozwala mu się wziać na ręce. Wyjatek, jak czasami da mu się pogłaskać albo sam mu wskoczy na kolana. Zabawy, a i owszem. Do pierwszej krwi. Oczywiście mojego męża, bo on kotu na to pozwala. Ja, kiedy Leo był mały i mnie zadrapał, od razu przerywałam zabawę. Teraz kot bawiac się ze mna, nawet nie wystawia pazurków, tylko łapie moja dłon samymi łapkami, albo przytrzymuje bardzo delekatnie zabkami. To po prostu mój kot i koniec. :love:

[ Komentarz dodany przez: Sandra: 2014-01-30, 13:03 ]
Ostatnie 2 posty przeniosłam do;
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=551

Zapraszam dizzy52 do różnych wątków, a mamy ich wiele :-D

gerda - 2014-12-08, 23:29

Co słychać u pięknego Leo :kwiatek:
Magdezja - 2014-12-09, 19:00

dizzy52, Piękny kotek :love: Gratulacje i słowa pełnego uznania :kwiatek:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group