To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Kącik behawioralny - Problemy kuwetowe kotów

Tufitka - 2014-10-16, 07:17

A to łóżko pojawiło się niedawno? Jeśli tak, to może pokazywać, że łóżko zabrało jej pokój kuwetowy, który wcześniej był jej.
Sihaya - 2014-10-16, 10:48

Polecam:
- zabezpieczyć łóżko nieprzemakalnym pokrowcem (do kupienia w sklepach medycznych) lub na allegro
- wstawić do pokoju dodatkową kuwetę
- pobrać mocz od kotki do badania w celu wyeliminowania/potwierdzenia problemów z układem moczowym
- wysterylizować kotkę jak najszybciej jeśli do tej pory nie zostało to zrobione
- zastanowić się nad tym, o czym pisze Tufitka
- przemyśleć, czy w domu nie ma innych czynników, które mogą stresować kota
- nagradzać kota za każde odsiusianie się w kuwecie
lub
- uniemożliwić kotce korzystanie z pokoju kuwetowego, zamykając go przed nią a kuwetę ustawić w innym miejscu

doradora - 2014-10-16, 11:33

jeśli łóżko jest dla gości i normalnie nie używane, to ja bym je w całości okryła folią (ja osobiście budowlaną, grubą, ale to może nie pasować do wystroju pokoju ;-) )
ale to zabezpieczy łóżko, nie wiadomo, czy kotu się odwidzi, czy będzie tylko czekał na odsłonięcie jak przyjadą goście

Skipper - 2014-10-16, 18:32

Kimchi kup ochraniacz na materac na przykład tutaj i połóż na tym jakiś kocyk. Ochraniacze są sprzedawane w różnych wymiarach.

W razie czego będziesz miała tylko kocyk do prania. Pisałam w tym wątku, że u mnie Rico kiedyś sikał na łóżko namiętnie ale przestał w wieku rok i 8 miesięcy kiedy w domu pojawił się małoletni Tosiek :mrgreen:

Doradora, u mnie na przykład folia na łóżku na 100% nie zdałaby egzaminu bo koty uwielbiają łazić po wszystkim co szeleści i folia by je tylko zwabiała na łóżko :twisted:

doradora - 2014-10-16, 21:54

Ale gruba folia budowlana raczej nie będzie szeleścić. Poza tym łazić może, tylko nie siurać.
Ines - 2014-10-17, 12:50

Może połóż coś, po czym nie będzie chciał chodzić, np przyklej na folię paski dwustronnej taśmy klejącej - koty nie znoszą, jak coś im się lepi do łapek.
Skipper - 2014-10-17, 17:10

Ines, ja naklejałam taśmę dwustronnie klejącą jak usiłowałam oduczyć koty włażenia na stół i blat kuchenny. Żeby to zadziałało to cała powierzchnia musi się kleić - wystarczą 2-centymetrowe przerwy między klejącymi paskami żeby kot błyskawicznie nauczył się po tym chodzić bez przyklejania łap :evil:
Na całe łóżko to zejdzie full tej taśmy.

Ines - 2014-10-17, 17:16

Jak moje panienki były małe to wystarczyło nakleić na brzegach powierzchni i losowo gdzieniegdzie - nie wchodziły. Może teraz bardziej by kombinowały... nie wiem. Ale myślę, że spróbować nie zaszkodzi :-)
Kimchi - 2014-11-11, 03:19

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi i podpowiedzi! Problem mamy już za sobą, a ponieważ zastosowałam zmasowany atak na złe obyczaje, nie wiem który z czynników był decydujący:

1. Z łóżka, które stało w tym pomieszczeniu jeszcze zanim pojawił się kot, na tydzień zdjęłam materac. W myśl zasady no object no problem. Kot nie chciał chodzić po szczebelkach łóżka i przestał zwracać na nie uwagę.

2. Wszystko co miało kontakt z siuśkami wyprałam i utopiłam w niwelującym zapach płynie Savic Refresh'R Household.

3. Od wykrycia problemu w pomieszczeniu były włączone feromony. Nie działają na pewno od razu a muszą się skumulować.

4. Wróciłam do tych produktów, które kocię miało w kuwecie zaraz po pojawieniu się w domu i dobrze znało. Zmiana żwirku, którą przeprowadzałam stopniowo (podkreślam to) przed wystąpieniem opisywanych problemów zapewne bezpośrednio przyczyniła się do nich. Widocznie niektórych nie da się oduczyć od Benka :> i może dobrze.

5. Gdy materac wrócił na łóżko, obłożyłam je polecanym przez Skipper i Sihaye ( :kwiatek: ) ochraniaczem. po położeniu materaca przed 3 tygodniami żadne brewerie siuśkowe już nie wystąpiły. już zdjęłam ochraniacz i nic :hura:

6. Czyszczę kuwetę dwa razy dziennie, dosypując żwirek i neutralizator zapachów.

Być może przyda się ta lista komuś, kto znajdzie się w podobnej sytuacji. Zdarzyć się może każdemu kotu.

kreomolinka - 2014-12-05, 21:45

Ines napisał/a:
Może połóż coś, po czym nie będzie chciał chodzić, np przyklej na folię paski dwustronnej taśmy klejącej - koty nie znoszą, jak coś im się lepi do łapek.


Próbowałam kiedyś tego z szafkami kuchennymi (skakał z lodówki na góry szafek a potem do zlewu) nie działało. Folia aluminiowa też mu nie wadziła. Tyle tylko że słyszałam kiedy łazi. W końcu powiesiłam ręcznik nad lodówką tak żeby nie mógł swobodnie skoczyć. Nie wykumał jakby go tu zdjąć skutecznie (ciągle poprawiałam) to po dwóch czy trzech miesiącach go zdjęłam i już nie skacze.

Aville - 2014-12-19, 22:27

Słuchajcie, mam problem.
Pisałam już w problemach z układem moczowym, ale chyba nie mamy tu problemu zdrowotnego.
Kot ma ok. pół roku (tak został ostatnio "wyceniony" przez weta, ale dokładnie wieku nie znamy, ma już stałe zęby), jest u nas blisko 3 miesiące. I sika - z uporem maniaka za telewizor, ostatnio dodatkowo na antresoli (na dokumenty :hair: ).

Upatrywałam się problemu w następujących rzeczach:
- zmiany. Np. nasikał po tym, jak miałam w domu na noc małego kociego tymczasa na przechowanie. Ale: u nas raczej się nic nie zmienia, a kot potrafi ni z tego ni z owego iść i nalać za telewizor. Nikt go nie karci, nie goni, nie jest straszony. Ogółem to b. odważny zwierz, nawet odkurzacz nie jest straszny.
- kryta kuweta. Ale: zdjęłam daszek i po tygodniu i tak kot nalał za telewizor.
- nie taki żwirek jak lubi. Ale: dłuższa obserwacja wykazała, że niezależnie od tego jaki żwirek jest, kot i tak może iść i nasikać gdzieś indziej. Obecnie cały czas jest ten sam żwirek (zwykły zbrylający bentonitowy), który kot zna od początku, a problem nadal istnieje.
- brudna kuweta. Ale: sprzątam kilka razy dziennie, najrzadziej 2 razy, jeśli nie ma mnie cały dzień. Na pocieszenie dostał drugą kuwetę na antresoli na górze, korzysta z obu. A potem nagle: bach! i gdzieś indziej, nawet jeśli któraś z kuwet jest czysta.
- problemy zdrowotne, bo na samym początku miał zapalenie pęcherze. Ale: później trzykrotne badanie moczu wykazało, że nie ma żadnego problemu w tej kwestii. Udało nam się nawet obniżyć pH (bo wynosiło 7). Kot przeleczony dodatkowo rowatinexem poleconym tu na forum, profilaktycznie dostaje urinodol i urosept. USG - jedyne co osiągnęliśmy to wygolony brzuch, bo światła na problem nie rzuciło - pęcherz ok, nerki ok. Nic niepokojącego. Zrobiłam więc badania krwi - wyszły wręcz książkowe. Dwóch lekarzy pogratulowało nam zdrowego kota. Jednocześnie obaj sugerowali kastrację, więc wykastrowaliśmy (ok. 2 tyg. temu).

Odstraszacze nie pomagają, żadne, ani kupione, ani ocet.

A dziś... Dziś kot poszedł i nalał za telewizor. I znowu: zmiana? Do domu przyniesiono choinkę. Choinka się Muszu bardzo podoba, w gruncie rzeczy więcej siedzi na choince niż na ziemi ;)

Nie ma możliwości odcięcia dostepu kota do salonu. Ze względu na alergię mamy nie ma już wstępu do jej sypialni, co oznaczałoby, że miałby do dyspozycji wyłącznie mój pokój, który jest nieduży, i siedziałby w nim zamknięty sam cały dzień gdy jestem w pracy lub na uczelni. Salon mamy "przechodni" i połączony z kuchnią.

BŁAGAM o pomoc i podpowiedzi, co jeszcze mogę zrobić.
Podłoga za telewizorem jest już zabezpieczona podkładami higienicznymi, ale to pomaga tylko częściowo, bo on je potrafi po zasikaniu porozrywać albo leje w takim miejscu, że wszystko ścieka za podkład, mimo że już pozakładałam i pozawijałam jak tylko mogłam - panele się wypaczają i zaczynają śmierdzieć (Wymiana na razie nie wchodzi w grę, bo wiązałaby się z wymianą paneli w całym salonie, bo tego rodzaju już nie ma dostępnego :roll: a koszt na ok. 60m2 po prostu nas przerasta w tej chwili). Na antresoli jeszcze nie jest tak źle, ale nie wiem, jak będzie z czasem.
Kot jest mój, ale dom jest moich rodziców. Jeśli nie opanuję problemu do wiosny, to obawiam się, że kot wyląduje w ogrodzie bez wstepu do domu :hair:

Sojuz - 2014-12-20, 10:19

To mam dla Ciebie zestaw pytań/uwag, dla rozjaśnienia sytuacji:
  1. Napisz proszę kiedy, gdzie i w jakich okolicznościach znalazłaś kotka.
  2. Zmieniałaś szampon do włosów, perfumy czy jakikolwiek inny kosmetyk? Czy któryś z domowników zmieniał?
  3. Nie musisz nic w swoim otoczeniu zmieniać. Wystarczy, że przyniesiesz na ubraniu zapach innych ludzi lub otoczenia (np. po pobycie w restauracji, pubie, itd.).
  4. Ile poświęcasz czasu zwierzakowi? Czy czas ten uległ skróceniu niż był przed trzema miesiącami?
  5. Czy stosujecie jakieś neutralizatory zapachów, olejki w odkurzaczu, płynie do mycia podłóg, czy inne zmiany dotyczące środków czystości?
  6. Czy miewacie gości częściej niż ostatnio?
  7. Jaki jest stosunek domowników do kota? Jeżeli nie jesteś pewna, poproś o szczerą rozmowę.

Może zauważysz, że pytania dotyczą raczej Ciebie i otoczenia, niż samego zwierzaka, ponieważ większość problemów behawioralnych, niebędących na tle chorobowym bierze się nie od zwierzaka, tylko z otoczenia w jakim żyje, a które uległo zmianie.
Najważniejsze to usiąść do tego na spokojnie i sobie to wszystko dobrze przemyśleć. Liczy się szczerość, ale nie namawiam Cię do odpowiedzi. Szczegółowe opisy mogą jedynie ułatwić postawienie diagnozy. :-)

Aville - 2014-12-20, 12:50

Dziękuję za listę pytań, postaram się odpowiedzieć możliwie wyczerpująco.
Doprecyzuję jedynie, że problem nie jest ciągły - potrafimy mieć 10 dni spokoju i potem dwa razy siusiu za telewizorem w ciągu jednego dnia.

1. Muszatego ktoś próbował utopić jako małego kociaka. Znalazła go pani, która spacerowała z psem nad rzeką, został zawieziony do lecznicy, która go ogarnęła i podleczyła, stamtąd trafił do mnie. Od pierwszego dnia czuł się i zachowywał "jak u siebie", zresztą przez pierwszy miesiąc problem nie występował.
2/3. Raczej nie. Mamy rodzinę alergików i sprawdzone kosmetyki trzymają się w domu "latami". W ostatnim czasie chodzę tylko do pracy albo na uczelnię, zapachy są kotu znane; jedyny dziwny (papierosy) przynoszę od koleżanki, u której byłam kilka razy, ale przebieram się praktycznie zaraz po przyjściu do domu i nie zauważyłam żeby sikanie zbiegło się jakoś z tymi wizytami.
4. Myślę, że tu się nie zmieniło - Muszu jest kotem niesamowicie proludzkim, domaga się zainteresowania i nie da się go ignorować. Mamy swoje rytuały codzienne: Śpi ze mną, rano razem robimy śniadanie dla niego i dla psiaka, kot je, potem przed moim wyjściem jeszcze się bawimy (wędka, laser). Myślę, że bezpośredniego, bliskiego kontaktu mamy co najmniej 2,5 godziny dziennie, gdy uwaga skupia się głównie na kocie. Kiedy mnie nie ma, kot jest z rodzicami lub przynajmniej tylko z mamą - towarzyszy jej w kuchni, śpi na kanapie gdy rodzice czytają, itd. Skrócenia czasu nie zauważyłam. Zdarzyła się sytuacja, że zmęczony po zabawie kot wstawał z kanapy, na której spał przytulony do mnie, przeciągał się i leciał za telewizor :(
5. Stosuję preparat do zamgławiania mieszkania bioklean - ale to od samego początku, jak tylko przyniosłam kota. Nigdy na to nie reagował, podobnie - nie widzę związku między sytuacją oprysku i sikaniem, dni się raczej nie zbiegają. Zapach wietrzeje bardzo szybko, to jest preparat probiotyczny, nieperfumowany. Raczej nie mogę z tego zrezygnować. Olejków nie używam, silne zapachy powodują u mojej mamy reakcje alergiczne i duszności, usuwamy.
6. Nie. Gości mieliśmy w sumie raz, kot przespał imprezę na fotelu między ludźmi, wywalony kołami do góry i domagający się miziania po brzuchu. Sikania nie było. Generalnie w ostatnich tygodniach nikogo u nas nie było. Sytuacje typu: kominiarz, listonosz go nie dotyczą, bo odbywają się na zewnątrz (kot jest w domu, nie wychodzi do ogrodu).
7. Mój... to chyba widać. Mama - ma alergię na koty, aczkolwiek opanowaną w taki sposób, że funkcjonuje bez leków. Kot nie ma wstępu do jej pokoju, ale i tak rano biegnie się do niej przywitać - jest noszony na rękach, miziany i skarmiany smakołykami przy obrabianiu mięsa. Spędza z nią najwięcej czasu. Tata - jak wraca do domu, to kot leci galopem i wspina się mu na kolana, żeby się przywitać. Wieczorami razem pracują przy komputerze. Tata najbardziej narzeka na to sikanie (w końcu kot już trzy razy nalał mu w biurze na antresoli...), ale nigdy go nie uderzył, nic z tych rzeczy.

Z ważnych danych:
- ze względu na alergię mamy kot był dwukrotnie kąpany. Był też dodatkowo myty jak dostał biegunki po lekach. Nie boi się wody, nie protestuje szczególnie, zaraz po kąpieli potrafi się jeszcze bawić w wannie. Jeden raz sikanie zbiegło się z dniem kąpieli - ale tylko jeden raz, było to wtedy, gdy musiał zostać umyty, bo ubrudził sobie całe podwozie, ogon i łapy z powodu biegunki.
- kot spędza pół dnia pod oknem tarasowym domagając się wypuszczenia na zewnątrz. Z wiadomych względów nie wypuszczamy go, może go to frustruje, ale odkąd zrobiło się zimno, to siedzi pod oknem już bardziej w celach obserwacyjnych, nie pcha się na siłę.
- mieszkamy pod lasem, odkąd pojawiły się mrozy mamy za oknem sikorki. Muszu je uwielbia, siedzi na parapecie i obserwuje. Jest tak codziennie. Bardzo go to nakręca, ale nie zmienia to faktu, że wczoraj nalał po raz pierwszy po tygodniowej przerwie.
- zdarza się "jęczenie" przed kuwetą - stąd moje zgadywanie, że może żwirek, może brudna. Początkowo myslałam, że coś go boli, ale on generalnie chyba coś komentuje - potrafi bez słowa się wysiusiać, a po pół godzinie z głośnym "komentowaniem" przyjść załatwić grubsze potrzeby. Kuwety stoją w zacisznym miejscu - jedna w kącie przy biblioteczce w pokoju, druga (ostatnio dostawiona i b. lubiana) na górze pod stołem, nikt mu nie przeszkadza - na antresolę wchodzę w sumie tylko po to, żeby posprzątać kuwetę, nikt tam nie bywa poza wieczorami, gdy kot siedzi tam z tatą.

Sojuz - 2014-12-20, 14:38

Aville napisał/a:
przez pierwszy miesiąc problem nie występował.

Aville napisał/a:
problem nie jest ciągły - potrafimy mieć 10 dni spokoju i potem dwa razy siusiu za telewizorem w ciągu jednego dnia.

Aville napisał/a:
I sika - z uporem maniaka za telewizor, ostatnio dodatkowo na antresoli (na dokumenty :hair: ).

Możesz opisać to dokładniej? Jeżeli dobrze zrozumiałem, kot z początku nie wykazywał oznak zaburzeń behawioralnych, które przyszły po miesiącu. Czy incydent zdarza się w miarę regularnie, np. co 7-10 dni czy nieregularnie? Ponadto, co się dzieje przed i po, gdy kot się zesika poza kuwetą (za telewizorem czy na antresoli)? Opisz każde zajście ze szczegółami jakie pamiętasz.

scarletmara - 2014-12-20, 15:33

oprócz tego co już napisał Sojuz może chodzić również o miejsce. nie wiem jak wygląda twój dom, gdzie znajduje sie i czm się wyróżnia to miejsce "za telewizorem", w którym posikuje a gdzie są jego kuwety, więc nie bedę zgadywać podam tylko kilka możliwych powodów a Ty już sama sobie dopasuj czy któryś może pasować do Twojej sytuacji.

1. pisałaś, ze drugą kuwetkę dostawiłas niedawno. Może właśnie tej drugiej kuwety brakowało kotu ? Moje np. mają jedną do siusiania a drugą na kupki. Nie robią obu rzeczy w tej samej kuwecie. Może Twój kot też miał tego typu potrzebę więc sam sobie znalazł to drugie miejsce ?

2. miejsce przy drzwiach zewnętrznych - miałam kiedys kota, który oprócz siusiania do kuwety czuł potrzebę obsikiwania wszystkich drzwi zewnętrznych czyli u mnie były to: drzwi na klatkę schodową i na balkon. Posikiwał i tu i tu co jakiś czas z tym większą zawziętościa im mocniej próbowaliżmy zapach usunąć i im mocniej psikaliśmy różnymi neutralizatorami i odstraszaczami. to była chyba próba zabezpieczenia terenu przed obcymi. Kot zaznaczał w ten sposób gdzie zaczyna sie jego terytorium.

3. jakiś charakterystyczny zapach w tym konkretnym miejscu, który drażni kota i powoduje, ze chce on go w ten sposób z tamtąd usunąć, zakryć swoim. Przestudiuj dokładnie co w tym kącie za telewizorem lub w najbliższej okolicy się znajduje i czy może prowokować kota do zasiusiania tego. Dla kota mocz jest tez narzędziem do odstraszania rywali. Sprawdź więc czy tam gdzieś twój kot nie widzi w czymś rywala np. o waszą uwagę, względy itp. Może nawet sam telewizor w jego mniemaniu być takim rywalem bo patrzycie w niego z uwagą i w skupieniu. Jesli w tym kącie znajduje się coś ważnego dla któregoś z domowników to kot to wie.

4. kot uważa, ze to jest lepsze miejsce na jego kuwetę niż to, które Ty mu wybrałaś. To, że kuwet stały tam gdzie stoją od początku nawet to, że żwirek w nich jest taki sam jak był nie musi oznaczać, ze tak jest wg. kota dobrze. Dojście do wniosku, ze jednak coś w tych kuwetach, które ma mu nie pasuje mogło zająć kociakowi trochę czasu, więc nie sugerowałabym sie tym, ze wczesniej mu to nie przeszkadzała. Bo nie wiadomo na 100%, że mu nie przeszkadzało. Może nie przeszkadzało na początku ale po pewnym czasie zaczęło jak lepiej poznał cały dom i zdecydowała, że "o tu"jest lepsze miejsce. A może od początku mu przeszkadzało ale próbował sie przyzwyczaić bo był nowy i chciał sie dostosowac do panujących zasad. Albo...

Kot jest jak małe dziecko dlatego ciąg przyczynowo-skutkowy w jego przypadku nie zawsze musi byc oczywisty i łatwy do zidentyfikowania. Dlatego ja bym na razie nie wykluczała żadnej opcji ani tych podanych przez Sojuza związanch z waszymi relacjami z kotem ani tych bezpośrednio związanych z samymi kuwetami, żwirkiem i miejscem siusiania. Musisz bacznie obserwowac kota nadal i szukać powiązań bo to nie koniecznie tek, że coś stało się 15minut wcześniej, to mogłoby być i godzine i pół dnia wcześniej o czym kot np. w czasie zabawy z Tobą zapomniał a po zabawie jak troche odpoczął przypomniało mu się i pobiegł nasiusiać.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group