To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Kącik behawioralny - Problemy kuwetowe kotów

Arora - 2016-03-08, 09:38

wczoraj zmieniłam zwirek i nasypałam duzo mniej (przez co będę mogła go częsciej zmieniac), Mona zaraz weszła i zrobiła duże siusiu (głośno i mocny strumień) a Lisa po jakimś czasie (długo, ale nic nie słyszałam, choć jak wstała to piasek był żółty). Obawiam się zatem, ze Lisunia rzeczywiście moze mieć jakiś problem - czy tylko badanie moczu może to sprawdzić, czy np wystarczą badania krwi? Ona nie siusia zaraz po przebudzeniu, czasami nawet w połowie dnia, więc nie wiem jak to technicznie rozwiązać - jak polowac na te siuski skoro jestem w pracy
doradora - 2016-03-08, 10:14

Arora, może to rzeczywiście początek jakiegoś problemu, ja proponuję dopajać kota, rozwodnioną mokrą karmą, jeśli lubi, a nawet rozwodnionym whiskasem, może uda się wypłukać jakieś złogi, albo przynajmniej będzie łatwiej zaobserwować i złapać sik
gpolomska - 2016-03-08, 10:17

U nas póki co sik na gazety jest, cokolwiek podłożonego pod gazety (choćby reklamówka czy karton, nie mówiąc o tacce do rozsad z brzegiem aż 2cm) sprawia, że sik jest zaraz obok. Do kuwety głowę nadal wsadza i na tym koniec. Drzwi opanowała - jak mąż wraca z pracy, to stoi pod nimi i czeka - nie rusza jej już ani klucz w drzwiach, ani samo ich otwieranie. Drapanie też opanowane - widocznie advocate i oridermyl zrobiły swoje.

Na KalmAid i TRENEX nadal czekam. Choć chwilami mam takie nerwy, że najchętniej zamknęłabym ją w klatce kenelowej z kuwetą i nie wypuszczała aż zacznie korzystać z kuwety. Może ja ten KalmAid powinnam zjeść???

Ech... :banghead:

Arora - 2016-03-08, 10:28

własnie dzwoniłam do weta i jest specjalny piasek, ktory nie pochłania moczu - kałuża zostaje, z której pipetą pobiera się siuski; w ciągu 6 godz trzeba z nimi dojechać do weta (muszą być trzymane w lodówce), tak wiec lecę dzisiaj do apteki po pojemniczek, potem po piasek jak zdążę i bedę polować.

Doradora, co do picia, to rzeczywiście Lisa mało pije, a do tego nie lubi karmy rozciapcianej; dopiero przechodzimy na barfa i z tego co zaobserwowałam, wyjada całe kawałki mięska, a ciapkę zostawia; zrobię najpierw badania a potem zastanowię się nad jej większym nawadnianiem; czy mleko specjalne dla kotków to dobry pomysł?

doradora - 2016-03-08, 10:36

taniej będzie odwrotnie,
a odnośnie żwirku... to są takie plastikowe kulki w ilości znikomej za ogromną cenę, za nic to żwirku nie przypomina i moje sikać nie chciały
podobno pełny pęcherz wet może sobie sam wysiusiać z kota, ale nie wiem na ile to bezpieczne?

Arora - 2016-03-08, 10:37

podobno jest to bardzo niebezpieczne - o tym czytałam już tutaj na forum i pisała o tym chyba Dagnes, tak więc takiej opcji nie brałam pod uwagę

ten zwirek specjalny kosztuje 20 zł, nie wiem ile badanie moczu, bo się nie zapytałam z tej dzikiej radości (całą noc nie spałam zastanawiając się jak złapac te siuski); zrobię te badania - musze się uspokoić, bo zaczynam wariowac (a jeszcze jak zaczęłam czytac wątek o problemach z pęcherzem, to kompletnie oszalałam); co dziwne nie jestem hipohondrykiem i nie biegam po lekarzach, a tu kompletnie oszalałam - to pewnie tak samo jak z dzidziusiem, który Ci nie powie co go boli i odchodzi się od zmysłów

Anonymous - 2016-03-08, 11:39

Napiszę bo może komuś się przyda. Ten żwirek diagnostyczny tez mieliśmy, ale kot nie chciał się do niego wysiusiać. Długo robiliśmy podchody z pobraniem moczu, chochelki, cuda itp., a kot załatwić się nie chciał. Wreszcie gdzieś wyczytałam, że gdy kot zacznie siusiać, to już nie może tego strumienia powstrzymać (nie wiem czy to dotyczy tylko kocurków, czy kotki tez takiej możliwości nie mają). W rezultacie zabieramy kuwetę na noc, gdy tylko otwierają laboratorium, to kot kuwetę dostaje, leci do niej, mąż podchodzi z nakrętką od pojemniczka do pobierania moczu i podkłada pod dupkę. Pobieramy mocz i przelewamy do tegoż samego pojemniczka. Zakręcamy i zawozimy. Tak wyszło, że specjalistą od pobierania moczu jest u nas w domu mąż, ale to z sumie nic dziwnego - faceckie sprawy załatwiają we własnym gronie ;-) Długo się namęczyliśmy zanim ten sposób wypracowaliśmy, dlatego zaraz piszę aby zaoszczędzić komuś czekania.
scarletmara - 2016-03-08, 13:33

Arora napisał/a:
(a jeszcze jak zaczęłam czytać wątek o problemach z pęcherzem, to kompletnie oszalałam)
nie ma co wariować jak czytałaś tamten wątek to wiesz już na pewno, ze najczęściej występujący problem z pęcherzem to idiopatyczne zapalenie i struwity ewentualnie szczawiany (ale to chyba rzadziej) dolegliwość dość powszechna u kotów szczególnie w okresie zwiększonego stresu i to nie wymaga żadnego skomplikowanego leczenia tylko nawadniania, odstresowania i dużo ruchu dla kota, ewentualnie jakichś łagodnych wspomagaczy żeby np. zakwasić mocz i zmniejszyć PH jeśli problem jest struwitowy albo zwiększyć PH jeśli to szczawiany.

Chociaż weci jak wychodzą struwity w badaniu moczu to chętnie ładują w kota antybiotyk - bo przecież jak zapalenie pęcherza to trzeba je antybiotykiem potraktować :evil: trzeba się wtedy nie dać i dopytać czy ten antybiotyk jest rzeczywiście niezbędny.

purr - 2016-03-11, 15:13

gpolomska, przyszło mi do głowy jeszcze jedno rozwiązanie: pozytywne skojarzenie miejsca przy drzwiach. Może karmienie jej tam, dawanie przysmaków spowoduje, ze przestanie to miejsce kojarzyć z toaletą?
gpolomska - 2016-03-11, 16:58

Mamy pierwszy sik w kuwecie :-) dwa dni KalmAid oraz... naturalny Feliway czyli ukochany kocyk Magnolii jako miejsce do drzemki. Oby to było powtarzalne. W kuwecie bentonit, a na nim dwie kartki z gazety, bo na razie nawet drobniutki żwir gryzie w łapki (dwa tygodnie temu takie wypełnienie było be). Po wyjściu z kuwwty skuliła się w kąciku z oczami przerażonymi jakby własnego ducha zobaczyła. Wytulona, wygłaskana się uspokoiła. Mam nadzieję, że niedługo pokona strach całkiem - póki co policzkami kuwetę dokładnie oznaczyła.
vesela krava - 2016-03-11, 17:05

Wow, to jest bardzo dobra nowina, na prawde ogromny krok w dobrym kierunku :hura: Ciekawe co jej sie takiego strasznego przytrafilo w kuwecie, ze nawet po wysikaniu byla przestraszona :shock: Musiala sie mocno przemoc, skoro zrobila do srodka!
gpolomska - 2016-03-11, 17:12

Bardzo dzielna jest. Oby teraz było już tylko lepiej.
vesela krava - 2016-03-11, 20:36

Jeszcze poczuje radoche z przekopywania calej kuwety i wyrzucania polowy piasku na zewnatrz :twisted:
scarletmara - 2016-03-11, 21:22

Na pewno poczuje radochę :-D Skoro zrobiła siusiu do kuwety mimo strachu to chyba znaczy, że ona jednak do tej kuwetki chce bardzo tylko się boi. Jak zrozumie, ze nie ma czego się bać to pewnie będzie przeszczęśliwa, że wreszcie może siusiać jak każdy porządny domowy kotek :-P
Gpolomska brawo za cierpliwość :kwiatek:

Ewik72 - 2016-03-11, 22:45

gpolomska, właśnie dzisiaj myślałam o tym jak Mała Czarna sobie radzi , a tu dobre wiadomości ! Trzymam kciuki za dalsze postępy :-) zapytam przy okazji : ile ml KamAidu podajesz ? U mnie też jest problem i zaczynam podawanie tego specyfiku.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group