To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Hyde Park - Kącik wkurzonego barfera

małga - 2016-09-03, 12:31

po prostu się nie znam :-P
gerda - 2017-02-10, 06:38

Na (zamknięty) taras nawiało trochę śniegu. Kocisko traktuje go jak piasek i sobie w niego sika :evil: :evil:
Skipper - 2017-02-10, 17:30

Nie wypuszczać kota na taras :mrgreen: Albo postawić na tarasie kuwetę i zobaczyć, co wybierze :hmm:
Saga - 2017-02-10, 17:44

Moje też jak pierwszy raz zobaczyły śnieg na balkonie to myślały, że to piasek :D. A potem mi odśnieżyły balkon ;-)
hysteria - 2017-02-16, 11:03

nie mam kwiatków w domu (oprócz ziół), ale ostatnio mi się marzą i czytam intensywnie co jest nieszkodliwe dla futer. :-) wczoraj byłam w biedronce i akurat były: zielistka i chamedora. kupiłam zadwolona zielistkę (15 zł z doniczką ceramiczna :love: ) , chciałam postawić na szafce koło telewizora, ale koty od razu obsiadły, więc postawiłam na stole, gdzie teoretycznie wstęp mają zabroniony.
przez noc ubyło mi PÓŁ kwiatka. autentycznie PÓŁ. zostają mi chyba kaktusy. :evil: :evil: )

Tufitka - 2017-02-16, 11:34

widać, że koty tęsknią za czymś zielonym do skubania. Ja nie mam (oprócz trawy dla kotów) w domu żadnych roślin. Chyba, że powiesiłabym je pod sufitem w takim miejscu, żeby koty nie "do frunęły" do kwiatków. i z drabiny podlewać.
hysteria - 2017-02-16, 11:55

zioła skubią, fakt że trawy im ciągle zapominam wysiać to może taka zielistka atrakcyjniejsza. chociaż swojego czasu przytargałam do domu storczyka to też jedną noc wytrzymał. ale w tamtym przypadku po prostu kwiatki były super zabawką ;-)
Saga - 2017-02-16, 12:01

Moje też uwielbiają zielistkę muszę ja trzymać na segmencie pod sufitem gdzie nie mają dostępu. Ciekawe, że paprotka miniaturka stoi na parapecie i zero zainteresowania. Paprotka wisząca to tak, ale to dla zabawy tylko, polują na listki wiszące. Jedynie właśnie zielistka jest atrakcją, nawet się na nią kładą :-)
hysteria - 2017-02-16, 13:01

zielistka cats magnet :lol:
Laidee - 2017-02-22, 12:52

Moje koty żrą też kaktusy :twisted: Najgorszy dźwięk w nocy to plumkające twarde kaktusie igły, kociaste grają na tym jak na harfach. Księgowa zeżarła też ostatnio trzy fitonie. Zostały sterczące łyse łodyżki... Mała gadzina. Trawa ją w zęby gryzie.

Obecnie kwiatki mam praktycznie tylko w sypialni, gdzie parapet zastawiony jest doniczkami maksymalne, więc nie ma tam jak wskoczyć. W salonie mikrokwiatki siedzą w szklarence z Ikea. Szklarnia służy też jako legowisko dla kotów.

Rozważam teraz zakup kwietników ściennych, widziałam całkiem ładne na pakamerze czy decobazaarze, nie pamiętam. Może nie będą kusić.

Skipper - 2017-02-22, 21:27

Laidee napisał/a:
Obecnie kwiatki mam praktycznie tylko w sypialni, gdzie parapet zastawiony jest doniczkami maksymalne, więc nie ma tam jak wskoczyć.

A po co skakać, jak można stanąć na palcach i spróbować łapą ściągnąć. Nie wpadły jeszcze na ten pomysł ? :mrgreen:

Laidee napisał/a:
Rozważam teraz zakup kwietników ściennych, widziałam całkiem ładne na pakamerze czy decobazaarze, nie pamiętam. Może nie będą kusić.

Hmmm, sprawę kwietników ściennych proponowałabym dobrze przemyśleć :twisted: Nie wiem, na ile rezolutne i skoczne są Twoje koty ;-) ,ale jeżeli mój Rico (u którego rozum raczej nie jest najmocniejszą stroną) już w wieku ok. 7 miesięcy bez problemu opanował metodę dostania się do cissusa wiszącego w kwietniku to nie wróżę kwiatkom długiego żywota... :hair:

Laidee - 2017-02-23, 12:06

Skipper, ależ wpadły. Ale trzeba sobie w życiu radzić. Kwiatki siedzą w dużych, ciężkich, ceramicznych doniczkach. Parapet mam względnie wysoko. Nie ma szans na ściągnięcie kwiatka z parapetu. Pacają po nich łapą, czasem oberwą kawałek liścia, ale na tym się kończy. Do doniczek nie wskakują, od kiedy w doniczkach siedzą palisady z drewnianych patyczków do szaszłyków. Może nie jest to najbardziej estetyczny widok na świecie, ale co zrobić...

Rico to mistrz :mrgreen: Ale ja mam sznurkowe firanki. Zwykłe miały zbyt krótki żywot. Fanem sznurków nie jestem, ale jak mówiła moja babcia: "Jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma" ;-) Kwietnik ścienny też pewnie zabezpieczę patyczkami. To, że przynajmniej dwie cholery będą próbowały tam wleźć i wygrzebać ziemię to bardziej niż pewne. Na wszelki wypadek nie wsadzę do niego żadnej bardzo zwisającej rośliny.

Tymczasowo resztki fitonii osłoniłam dużymi podkładkami pod talerze. Jeżeli jakimś cudem te łodyżki powypuszczają jeszcze liście to wsadzę je do szklarni.

Czuję się jak na kursie "zostań strategiem we własnym domu" :roll:

hysteria - 2017-02-23, 13:28

hahahah, czego to człowiek nie zrobi.. :mrgreen:
Rico faktycznie geniusz :mrgreen: podejrzewam, że moja młodsza mogłaby podobne rzeczy robić, bo jest mocno zdeterminowana.

a moja zielistka to już nie zielistka, żałuję, że nie zrobiłam zdjęcia zaraz po zakupie, ale była naprawdę ładna, liście z 15 cm miały :lol:




Laidee - 2017-02-23, 14:06

Hysteria, ale tam prawie cała zielistka jest. Nie wiem, czego się czepiasz :-P W moich fitoniach zostały SAME łodyżki. A w zasadzie resztki łodyżek... Obfotografowałabym, ale nie chcę chwilowo na nie patrzeć.
Saga - 2017-02-23, 14:46

hysteria, u Ciebie to przynajmniej jest ładnie ogryziona, u mnie udeptana :-D . Kot tak mniej więcej 80 cm długości (jak się skurczy ;-) ) koniecznie chciał się zmieścić w doniczce 13-15 cm ;-)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group