To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Hyde Park - Tatuaże

Dieselka - 2014-07-06, 15:55

ja jestem panikara. O tatuażu marzę i naprawdę wściekle żałuję że nie zrobiłam sobie na kilku etapach mojego życia.

a co do starego ciała.... stare ciało ogólnie do urodnych nie należy :P czy będę obwisła czy obwisła w kwiatki - jeden ciul jak dla mnie :P

tak samo, że wspomniana przez isabelle kobieta nie żałowała sobie przyjemności, typu słońce... Ja sobie też zdecydowanie nie żałuję. Uwielbiam słońce i jak tylko jest, to ja zaraz na dworze łapie każdy promień. Będę kiedyś wstrętna i brzydka - ok. Ale przynajmniej przeżyję życie szczęśliwie :P

Biorąc to wszystko pod uwagę, dla mnie za jedno. Skoro już mam wzbudzać odrazę przez moją miłość do słońca, to cóż gorszego może jeszcze być?

Chociaż przyznam ze ostatnio sporo w internetach fotek starych-wytatuowanych ludzi. Dla mnie to wygląda zdecydowanie lepiej niż bez tych obrazków. Serio! Bo jakoś po tych ludziach widać ich historię. Uważam to za nieprzeciętnie urocze. I właśnie dlatego chciałabym mieć tatuaż - żeby zawsze pamiętać :D

dagnes - 2014-07-06, 16:13

Sama nie mam tatuaży, bo zwyczajnie nigdy nie poczułam potrzeby by sobie zrobić. Dlatego chciałabym wiedzieć (dla samej wiedzy i zaspokojenia ciekawości), czym kierują sie ludzie robiący sobie tatuaże. Proszę, napiszcie mi co jest takiego fajnego w tatuażach i czemu mnie to ominęło? Co czuje osoba marząca o tatuażu? Na ile inaczej czuje się ta osoba już po wytatuowaniu? Co daje tatuaż?
Przyznaję, że są to dla mnie obszary dość tajemnicze i nie rozumiem motywacji do tatuowania się. Nie żebym była przeciwna tatuażom, tylko zwyczajnie tego nie pojmuję. Czy ktoś z obecnych tu wytatuowanych mógłby mi wyjaśnić, o co w tym chodzi?

Dieselka - 2014-07-06, 16:25

a ja myślę, że tego nie da się wytłumaczyć. Jedni farbują włosy czy robią kolczyki, jedni lubią koty, inni psy.... kwestia upodobania :)

Ja sobie całe życie dawałam wmawiać: nie rób tego, tamtego, owego bo kiedyś/później/w przyszłości będą z tego problemy.

I co? W życiu to się nie sprawdziło. Po prostu wiele rzeczy w życiu mnie ominęło.

Tak jak np ten tatuaż. Naprawdę wściekle żałuję, że dawałam sobie takie rzeczy wmawiać. Czy kogokolwiek teraz interesuje czy ja gdzieś mam tatuaż? albo jesteś dobry albo kiepski (nie mówię o ubabraniu się na niebiesko). I tyle.

U mnie chęci posiadania tegoż nie da się wyjaśnić. Podoba mi się idea, podoba mi się ludzkie ciało w ten sposób ozdobione (od tylu lat, że można spokojnie ekstrapolować to na resztę życia :P ). Podoba mi się przesłanie co tenże niesie.

Przede mną jedno spore wydarzenie w życiu. Jeżeli wszystko wyjdzie tak, jak sobie zaplanowałam tatuaż na mnie się znajdzie :) "wzór" w głowie od dawna siedzi :)

Snedronningen - 2014-07-06, 16:59

Każdy mój jeden kolczyk ma swoją historię. Są robione właśnie po to aby pamiętać. Każdy z nich jest szczególny.
A tatuaż? Tak samo. Marzę o tym konkretnym dlatego, że te konkretne psy popchnęły mnie na drogę, o której nawet nie śniłam, że będę nią podążać. To tak jak zdjęcie, ale takie na zawsze przy mnie.

Dieselka - 2014-07-06, 17:33

ja będę miała na boku odbite capeczki Diesla.
Bo gdyby nie Dieslu, to byłabym teraz w zupełnie innym miejscu swojego życia :P

Dlatego nawet jak dożyję wieku starczego, to chcę zeby Dieslu był ze mną i przypominał :) No i jak mówię.... uzależniony on jest od pozytywnego rozwoju pewnych wypadków :D

zenia - 2014-07-06, 18:41

takie moje plany na starośc



screen shot windows

[ Dodano: 2014-07-06, 18:46 ]
dagnes
przecież ludziska ozdabiali ciało od prawieków
od lat
od szatek,po kolczyki,rózne malunki u pierwotnych ludów
to wciaz jest chyba w człowieku
sama nie wiem
to zwykłe ozdabianie ciała,jak strojenie sie
ja tam nie nadaje mojemu tatuazowi jakiegos wiekszego znaczenia,ideologii
jest dla mnie tylko tatuażem
zawsze chciałam miec-poprostu
jest to dla mnie cos naturalnego
nie obnosze sie z nim,nie prezentuję
nie ubieram bluzek z duzymi dekoltami,gołymi plecami by nim epatować
raczej nie jest wystawiany na publikę
wystarczy ze ja wiem
w sumie nawet zapominam nieraz ze go wogóle mam

Snedronningen - 2014-07-06, 19:24

zenia, moje plany na "starość" są takie:

więc wątpię aby ktoś zwracał uwagę na to jak wyglądam i czy mam jakieś tatuaże.

Bianka 4 - 2014-07-06, 19:46

A ja muszę się Wam przyznać, że prócz malutkich, dyskretnych wzorków (różyczki, kotek, itp na ramieniu, łopatce lub nad kostką) to wszystkie tatuaże wywołują u mnie odruch wymiotny.... i nie ważne czy osoba ma lat 15 czy 80... podobnie jak wszelkie piercingi poza uszami, i to też nie do końca, bo takie cusie w uszach przez które drugą stronę widać działają gorzej niż tatuaż...
Komanka - 2014-07-06, 20:04

Bianka 4 napisał/a:
bo takie cusie w uszach przez które drugą stronę widać działają gorzej niż tatuaż...


Mówisz o ostatniej modzie polegającej na rozciąganiu małżowiny? Przypuszczam, że za parę lat chirurdzy plastyczni będą mieli huk pracy :shock:
To jest moda, której nie jestem w stanie zrozumieć. Widok zniekształconej małżowiny jest dla mnie tak obrzydliwy, że staram się nie patrzeć, a jednocześnie z jakimś masochistycznym wstrętem co jakiś czas zerkam :mrgreen:

Do tatuażu mam stosunek obojętny, ktoś ma, inny nie ma, strasznie mi z tego powodu wszystko jedno :-D

Snedronningen - 2014-07-06, 20:08

Komanka, to wcale nie jest nowa moda. W ostatnich latach faktycznie jest to częściej widoczne, natomiast nie jest to niczym nowym.
Komanka - 2014-07-06, 20:17

Nowym w sensie ogólnym nie, Masajowie to robią od dawna ;-) , ale w Polsce w ostatnim czasie widok tego jest częsty i chyba dlatego budzi we mnie to odrazę, bo jednak kulturowo nie jest to u nas normą ani tradycją.
Snedronningen - 2014-07-06, 20:37

Komanka, pierwszy raz zetknęłam się z tym z jakieś 20 lat temu. Natomiast fakt, nie był to widok codzienny.
Odrazę budzi wiele rzeczy w ludziach, mnie to ani ziębi ani grzeje do momentu, gdy nikt nie ocenia mnie przez pryzmat mojego wyglądu. Ostatnio miałam na ten temat rozmowę z koleżankami z pacy. W pokoju siedzę z osobami 55+ Otwarcie przyznały, że jak przyszłam 7 lat temu do pracy to nie były zadowolone z mojego wyglądu (liczba kolczyków w widocznych na codzień miejscach była wtedy 13) ale po jakimś czasie złapały się na tym, że zupełnie inaczej postrzegają już teraz osoby z kolczykami na twarzy. Inaczej, bo teraz budzą w nich sympatię.
Tak samo różnicę w postrzeganiu przez ludzi widzi mój bardzo dobry kolega, któy ma wytatuowane całe plecy, łydki i zrobione rękawy. Ludzie, którzy go nie znają z góry oceniają, a potem jest ogromne zdziwienie jak to on jako jedyny ustępuje starszej pani miejsce w tramwaju i jeszcze pomaga jej z torbami.
Nie mówię, że w Twoim przypadku tak jest, ale często coś (tatuaże, kolczyki, kolorowe włosy) jest dla nas nie do zaakceptowania przez nasze uprzedzenia i stereotypy a nie dlatego, że faktycznie nam się to nie podoba.

Dieselka - 2014-07-06, 20:48

Ja teraz mam zagwozdkę. Widziałam Cię Sne i teraz już nie wiem, czy ja już mam tak spaczone postrzeganie czy jak? Bo serio ja tych kolczyków to nawet nie zauważyłam :P ale to też może dlatego, że mój dawny facet miał tego tyle, że nic już mnie nie zaskoczy (i absolutnie żadnych tuneli, bo to obrzydliwe :P ).

Ja nie ukrywam, że mnie od zawsze tatuaże kręcą. W sumie na laskach to mi wiszą. Specjalnie się jakoś nie podobają ale tak jak na farbowane włosy czy kolczyki w uszach - nie zwracam uwagi :P (sama mam włosy naturalne i brak jakiegokolwiek okolczykowania :P

ale jak widzę kolesia z tatuażami.... bosssshe...rozmiękam.... :love:

Nina_Brzeg - 2014-07-06, 20:51

dagnes, to trudno wyjaśnić. Mi się od zawsze ten sposób ozdabiania ciała podobał, po prostu. Wybrałam wzór bliski mi i tak się zaczęło.

A uczucie towarzyszące tatuowaniu? Obłęd! Dla mnie to jest takie podniecenie i adrenalina, że trudno to sobie wyobrazić. A dźwięk maszynki powoduje cudowne ciarki na całym ciele.
Boli, czasami mocno - przy tatuowaniu uda miałam ochotę gryźć. Ale lubię ten ból (nie, nie jestem masochistką ;-) ) i towarzyszące mu emocje.

Snedronningen - 2014-07-06, 20:54

Dieselka, bo jesteś przyzwyczajona a one tak do mnie pasują, że bywają nie zauważalne. W dodatku na pysku to są kulki, więc można przegapić. W uszach natomiast są kółka (nie tunele) i jak już ktoś się skupia na kolczykach to raczej na tych 9 w uszach.

Jeden czeka w kolejce aż zbiorę się na odwagę zrobienia go, bo ma być symbolem czegoś, na co się już odważyłam jakiś czas temu.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group