To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

BARFne ABC dla kotów - BARFne i nieBARFne plotki kocich opiekunów

scarletmara - 2016-04-20, 14:18

ja siekam na mniejsze kawałki takie na dwa kłapnięcia zębami i mieszam z mielonką normalnie. Moje Koty zawsze najpierw wygrzebują kawałki z kośćmi a mielonkę jedzą na końcu. Czasem nawet widać zawód na mordkach jak w porcji nie trafi się akurat żadna kostka.
Niebieski - 2016-04-20, 14:28

O ile się nie zadławi ( a nie powinien przecież to drapieżnik), to też bym nie mielił. W naturze sobie nie mielą.
Co do mojego wprowadzania supli, pomyślałem ze wykorzystam do końca mieszankę którą mam zrobioną, ale będę codzienne porcje "doprawiał" leciuchno tymi suplami których kotka nie jadła jeszcze. Zobaczę jak zareaguje. Ilości będą minimalne więc nie powinny jej zaszkodzić a chodzi tylko żeby złapała smak.

Skipper - 2016-04-27, 18:59

majka91 napisał/a:
Co do wagi, to waży 2,5-2,6 (ważymy sie razem na ludzkiej wadze, różnie to wychodzi), ale w kalkulatorze dla wygody podliczam trochę więcej, bo ma apetyt. :-)

Kota się świetnie waży na wadze kuchennej (mają przeważnie do 5 kg). Posadzić gościa w niewielkim tekturowym pudełku, powinien być wniebowzięty (pudełko oczywiście wcześniej wytarować).

majka91 - 2016-04-27, 19:51

Skipper, no najlepsze jest to, że moja jest do 3kg i w ogóle nie łapie. :shock: W sensie robi przeciążenie już. Bo generalnie waga kuchenna była pierwszą moją myślą, jak przyniosłam Baźka do domu. No ale z tą ludzką też sobie jakoś radzimy. Może niedługo kupię jakąś lepszą kuchenną, taką właśnie do 5kg. Do tego jubilerska, do supli. :mrgreen:
Arya90 - 2016-04-27, 20:47

Skipper napisał/a:
majka91 napisał/a:
Co do wagi, to waży 2,5-2,6 (ważymy sie razem na ludzkiej wadze, różnie to wychodzi), ale w kalkulatorze dla wygody podliczam trochę więcej, bo ma apetyt. :-)

Kota się świetnie waży na wadze kuchennej (mają przeważnie do 5 kg). Posadzić gościa w niewielkim tekturowym pudełku, powinien być wniebowzięty (pudełko oczywiście wcześniej wytarować).

Mój kot się panicznie boi takiego ważenia na wadze kuchennej, dlatego ja ważę na ludzkiej. Dokładność do 100g moim zdaniem wystarczy ;)

yoashya - 2016-07-30, 00:28

Jak Ty Skipper funkcjonujesz przy jednej kuwecie? Jakbym miała miejsce na trzecią , to bym postawiła. U mnie koty wprowadziły sobie podział na "kuwetę do kwestii mniejszego kalibru" oraz "kuwetę do kwestii większego kalibru" :mrgreen:

A Tosia jak siusia, to w kąciku i opiera sobie jedną tylną łapkę o krawędź kuwety.
(Jak ja myję zęby to też lubię oprzeć sobie nogę na wannie-nie wiedzieć zupełnie czemu, heheheheh ) choć może jednak dla równowagi?

Skipper - 2016-07-30, 08:49

yoashya napisał/a:
Jak Ty Skipper funkcjonujesz przy jednej kuwecie?

Yoashya, nie podejrzewasz mnie chyba o załatwianie się do kuwety ? :hair:

yoashya napisał/a:
A Tosia jak siusia, to w kąciku i opiera sobie jedną tylną łapkę o krawędź kuwety

Wrzucałam kiedyś fotki Tośka dokonującego w kuwecie stosownych czynności czyli:

Tosiek siusiający


Tosiek załatwiający grubsze potrzeby - przy wiszącym w powietrzu tyłku najwyraźniej qupa do bujnego owłosienia pod pomponem się nie przykleja. A równowagę utrzymuje doskonale siedząc czterema łapami (jedna koło drugiej) na krawędzi kuwety bo ani drgnie. Trzeba mu przyznać, że wygląda uroczo... :twisted:

Basiek - 2016-07-30, 13:35

Skipper, Tosiek to akrobata!!! :love:

Usunięto OT

sliver_87 - 2016-07-30, 16:24

Skipper, foty są przednie!!
U nas Bombilla jak robi siusiu to siada blisko wejścia i łepek wystawia za kuwetę, czasem oprze tez przednią łąpkę o rant :) uroczo wtedy wygląda. Przy grubszych sprawach jednak jest damą i idzie do samoego krańca kuwety by nikt nic brzydkiego o niej nie pomysłał. i zakopuje jak szalona :) czasem zakopuje nawet po Xelmim i Felicity.

yoashya - 2016-07-30, 17:22

Skipper, jakbyś Ty miała korzystać z kuwety, to dopiero byś musiała akrobacje wykonywać :lol:

Fotka z Tośkiem rewelacja, nie mogę się napatrzeć. :love:
Kuwetę mają piękną, ale tak obiektywnie myślę, że średnio wygodną. Ja jestem za zwykłymi , otwartymi, bo koty mają łatwiej skorzystać. Przy qooponach barfowych naprawdę nie czuć przykrego zapachu, przy wykastrowanym kocurze moczu tudzież.

Sliver, u mnie Tosia taka porządnicka-po Fiołku nie raz poprawia jak nie dość starannie zakopie po sobie. Zresztą on nie widzi różnicy i nieraz usiłuje zakopać swoje "skarby"....krawędzią kuwety albo po prostu majtnie łapką, żeby się nazywało, że zakopał. Co ciekawe-Fiołek ogólnie jest niedbały o swój wygląd, rzadko widać jak się myje, ale....to najczyściejszy mój kot.

Z początku Tosia obserwowała też poczynania Xeni, ale, że ta jest równie skrupulatna i kopać może 15 minut przed i po, Tosia już nie musi po niej poprawiać :faja:

Skipper - 2016-07-30, 17:55

yoashya, u mnie kuweta otwarta to byłaby makabra - koty używają żwirku Benek, a Tosiek potrafi tak kopać, że bardzo często w nocy budzi mnie łomot żwirku o ścianki kuwety. Gdyby kuweta była odkryta to miałabym całą łazienkę zasypaną żwirkiem :evil: . Dodatkowo ten osobnik kopie nie tylko wtedy, jak się załatwi (chociaż po kumplach też potrafi posprzątać) ale bardzo często jest tak, że włazi do kuwety tylko po to, żeby zabawić się przez 10 minut w koparkę. Albo wlezie i w żwirku się tarza wydając przy tym wojenne okrzyki, cała kuweta skacze :confused:

Co do kuwety to jest dość duża (2 koty się mieszczą, a do malutkich nie należą) i ma dodatkowo na wyposażeniu drzwiczki i taką kratkę mocowaną przy wejściu, o którą kot może sobie łapki oprzeć ewentualnie wytrzepać żwirek przy wychodzeniu (ja drzwiczki i kratkę wyjęłam). Dodatkowo ma filtr i na górze za tą brązową rączką do przenoszenia jest schowek na łopatkę. No i oczywiście wizualnie jest bardzo ładna i doskonale wkomponowuje się w wystrój wnętrza łazienki.

Basiek napisał/a:
Skipper, Tosiek to akrobata!!! :love:

No to chyba oczywiste, bo postawić w jednej linii 4 łapy na czteromilimetrowej krawędzi kuwety (przednie stawia w środku, tylne po bokach), do tego jeszcze nadąć się porządnie i utrzymać w tej pozycji równowagę przez co najmniej minutę to faktycznie trzeba być nieźle wysportowanym :mrgreen:

Skipper - 2016-07-30, 23:32

Shana, ja sobie zdaję sprawę, że moje koty też kiedyś odejdą ale nie wiem czy u psychiatry wtedy nie wyląduję....
Upierdliwe to i wredne (czasami), ale takie kochane... Ale jak przyłażą wieczorem i się gzić zaczynają to człek po prostu wymięka :love:

shana55 - 2016-07-30, 23:36

Skipper
Ja ich mam jeszcze 5 szt. Wszystkie czują że odszedł członek stada, więc każdemu uwagę większą muszę poświęcić i zdaję sobie sprawę że też kiedyś mnie opuszczą....
Nie wiem co wtedy będzie nawet nie chcę myśleć...bo kondycja psychiczna marna.. :cry:

Skipper - 2016-07-30, 23:46

Shana :tuli:
ale zawsze można przygarnąć jakąś kocią sierotkę... pisałam o tym godzinę temu tutaj

shana55 - 2016-07-31, 00:17

Skipper
Fakt ... można....



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group