To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

BARFna dieta drapieżnika - Kwestie finansowe żywienia BARF

dagnes - 2014-10-10, 13:04

Proszę nie porównujcie BARFa do suchych karm, w których mięsa nie ma lub jest go mało. Ja rozumiem, że w przypadku dużych psów argument finansowy jest ważny, bo ilość zjadanego pokarmu jest naprawdę spora. Tylko po co ktoś bierze sobie wielkiego psa, skoro potem "musi" karmić go kulkami kukurydzianymi, bo właściwa dla psa dieta jest mu za droga?
Jeśli porównywać BARFa z karmami to tylko z dobrymi, mięsymi puszkami. Nie da się porównać mięsa do kukurydzy, pszenicy czy ziemniaków - to dwa całkowicie inne rodzaje pokarmów.
Dzięki niezwykłej taniości zbożowych chrupek, dostępnych teraz w supermarketach, coraz więcej ludzi uznaje, że "stać ich" na posiadanie zwierzaka. Lepiej nie będę pisać, co myślę o takim podejściu :evil: .
Jeśli ktoś karmi dobrymi, mięsnymi suchymi karmami (minimum poziom Orijena), a nie BARFem tylko dlatego, że BARF wychodzi mu drożej, to jeszcze w przypadku psa można znaleźć obszar do rozmowy, ale w przypadku kotów, które na suchych karmach, nawet najlepszych, są bardzo zagrożone chorobą i cierpieniem, nie znajduję zrozumienia dla jakichkolwiek argumentów by trzymać futrzaka na 100% suszu.
W mojej rodzinie w czerwcu tego roku odszedł w męczarniach kocur, który był wprawdzie kochany i chołubiony ale żywiony w 100% chrupkami; argumenty były odbijane, a jak już się nie dało to koronny "bo kiciuś tak lubi suche i nie chce jeść mokrego" kończył dyskusję. No i dostał zatoru cewki moczowej, a dzięki głupocie weta pękł mu pęcherz. Nie wiem czy ktoś jest sobie w stanie wyobrazić jak kot cierpiał. Oczywiście płacz po kocie był wielki i do dziś jest żałoba, ale wszyscy szukają winnych wszędzie tylko nie w chrupkach.
Więc jak ktoś mi mówi, że karmi kota wyłącznie suchym bo taniej niż mokre albo BARF, to mówię że raczej nie powinien mieć kota. I argumenty o tym, że kot przynajmniej ma dom zamiast siedzieć w schronisku czy na ulicy są dla mnie pewną manipulacją.

ciocia_mlotek - 2014-10-10, 13:26

dagnes, al w tym wątku porównywane są wyłącznie kwestie finansowe. Nie porównujemy karm tylko ich koszt. Jest to na forum raczej wątek dodatkowy a nie do argumentacji pro czy przeciw jakiemukolwiek sposobowi karmienia
A ludzie są rózni. Jedni uwierzą w opakowanie, które im mówi, że "zbilansowana i kompletna karma" - dlaczego więc, skoro ta jest zbilansowana to ma wydawać więcej na taką, która mówi to samo tylko ma ładniejsze opakowanie? (tu przedstawiam tok myślenia ludzi) Innym z kolei wydaje się, że cena=jakość i bedą kupować drogie bo to na pewno dobre (a jak jest, wiemy). Jeszcze inni będą wierzyć wetom i kupować karmy w gabinecie, karmy, które składem nie odbiegają od marketówek. No ale wet powedział no i cena odpowiednia więc musi być dobre. Przeciętny człowiek nie wie jak wyglądają studia weterynaryjne, jak mało oni się uczą o żywieniu. Ale w końcu to jest człowiek po studiach, który wie co robi.
My wiemy, że cena nie jest i nie powinna być argumentem za lub przeciw jakiejś karmie. I nie o tym jest ten wątek chyba?

dagnes - 2014-10-10, 13:43

Ale momentami właśnie o tym się robi ;-) .

Fajnie, że w tym wątku pojawiają się informacje o tym, ile realnie kosztuje BARF, bo to ważne by mieć świadomość, na co się decydujemy. Ale co chwilę też, prawie na każdej stronie, mamy odniesienia do suchych karm i ciągłe przekonywanie, że jednak suche karmy są tańsze, a BARF droższy i przepychanie się o to, w stosunku do jakiej suchej karmy BARF jest droższy 2 razy, a w stosunku do jakiej tylko o 50%. Ustalmy w końcu, że kosztów BARFa nie będziemy porównywać do suchych karm, bo to jest bez sensu. I o to mi chodzi.

motyleqq - 2014-10-11, 19:35

a mi taniej wychodzi barf ;) ostatni miesiąc dla dwóch psów-jeden 23kg, drugi 14kg-wydałam około 150zł już z suplementami. dla mojego alergika za tyle bym nie kupiła nawet jednego worka suchej zapewne :-P (nie wiem do końca, bo od dawna karmię barfem i zbytnio się już nie orientuje w suchych karmach). następne zakupy zapowiadają się drożej, ale i tak 250 to jest max
Nina_Brzeg - 2014-10-12, 20:49

Mój drugi brat od jakiegoś czasu 'krążył wokół barfa' bo nie mógł wyjść z szoku widząc moje koty. Teraz okazało się, że wyżywienie ich kotów wynosi ich o więcej niż mnie a ich koty jedzą łiskasy, kitkaty, itp a moje barfa :-)
Nie wiedzą ile wydają na suche ale codziennie schodzi im jedna puszka po 3-4zł. Nawet licząc puche po 3zł, to jest 90zł miesięcznie za samo mokre.

Gosiam - 2014-10-14, 11:17

dagnes napisał/a:
Tylko po co ktoś bierze sobie wielkiego psa, skoro potem "musi" karmić go kulkami kukurydzianymi, bo właściwa dla psa dieta jest mu za droga?

Wydaje mi się Dagnes, że nie bierzesz pod uwagę sytuacji, gdy ktoś ma juz psa (psy) i dowiaduje się o BARFie. Można powiedzieć, że ktoś mógł najpierw poszukać informacji o karmieniu zwierząt, a potem podejmować decyzję. OK. Ale co jeśli ktoś wziął/kupił/przygarną psa kilka lat temu, kiedy naprawdę nie wiem, skąd miałby dowiedzieć się o BARFie?
Moim zdaniem Twój argument byłby słuszny, gdyby wiedza o BARFie byłaby popularna również poza tym forum.

Sama karmię BARFem, cale zdaję sobie sprawę z tego, że finanse i czasochłonność mogą być dla kogoś przeszkodą.

dagnes - 2014-10-14, 12:32

Nie taki był mój przekaz, gdyż nie chodzi mi jedynie o BARF ale o żywienie zaspokajające naturalne potrzeby psa, którego to warunku nie spełniają kukurydziane chrupki czy inne tanie, zbożowe i ziemniaczane badziewie. Wyraźnie napisałam, że możemy BARF porównywać z dobrymi mięsnymi karmami. Nie trzeba wiedzieć o BARFie by mieć świadomość tego, że pies jest mięsożerny i w związku z tym znaleźć mu karmę opartą na mięsie. Przed karmami normalnym było karmienie jedzeniem domowym i jednak ludziska wiedzieli, że mięso i podroby należą do psiego menu. Co nie wykluczało oczywiście istnienia grupy tych, którzy karmili psy kaszą z odpadowymi kośćmi po rosole dla ludzi, ale ta grupa teraz to właśnie karmiący zbożowymi kulkami żeby było tanio.

I jednak nie oszukujmy się, w dzisiejszych czasach "nagłe i nieplanowane" pojawienie się w domu dużego psa to raczej rzadkość. Zdecydowana większość adopcji i zakupów dużych psów jest mocno planowana, a w te plany wpisywany jest rachunek ekonomiczny żywienia, na które opiekuna stać - niestety zbyt często zbożowymi kulkami bo można ich kupić dużo i tanio i dzięki temu "wyżywić" wymarzonego 60-kg pupilka. Znam osobiście nawet takich, którzy kupili dużego psa z rodowodem, ale żeby nie przekroczyć swojego budżetu karmią go potem chrupkami kupowanymi w Kauflandzie w 30kg workach marki "kogucik".

I żeby nie było - nie mam nic do właścicieli psów, właściciele kotów są nie lepsi pod tym względem, a zwłaszcza dobrzy są pod względem przygarniania ósmego czy dziesiątego kota "żeby tylko miały dom". A potem żywią je kulkami Pitti czy Catessy, albo organizują na forach zbiórki pieniędzy lub karm. Wiadomo, że tacy ludzie, nawet jeśli wiedzą o BARFie, to nim karmić nie będą, i to nie ze względu na jego pracochłonność.

Snedronningen - 2014-10-14, 12:50

dagnes napisał/a:
I jednak nie oszukujmy się, w dzisiejszych czasach "nagłe i nieplanowane" pojawienie się w domu dużego psa to raczej rzadkość. Zdecydowana większość adopcji i zakupów dużych psów jest mocno planowana, a w te plany wpisywany jest rachunek ekonomiczny żywienia, na które opiekuna stać - niestety zbyt często zbożowymi kulkami bo można ich kupić dużo i tanio i dzięki temu "wyżywić" wymarzonego 60-kg pupilka. Znam osobiście nawet takich, którzy kupili dużego psa z rodowodem, ale żeby nie przekroczyć swojego budżetu karmią go potem chrupkami kupowanymi w Kauflandzie w 30kg workach marki "kogucik".
Ale żeby jednak bilans wyszedł w naturze na zero to albo pies cierpi katusze nie mogąc nawet przewrócić się z boku na bok lub wydaje się ogromne pieniądze u wszelkiej maści specjalistów od ortopedów począwszy na alergologach skończywszy.

Jak się ma jednego dużego psa to jest problem, fakt. Ale jak ma się "stado" dużych psów to już niesamowite niesamowitości można sobie pozałatwiać, bo się kupuje w hurcie a nie w detalu.

A czas na przygotowanie posiłku? Jest i to jak najbardziej, bo w czasie rąbania i dzielenia mięsa można uczyć psy zostawania w miejscu, czekania i samokontroli. Bardzo ważne rzeczy do nauki a lepszej sposobności nie będzie.

madzeska - 2014-10-14, 13:29

Dzisiaj kupiłam mięsko na 6 dni dla 4 kg kota.Zapłaciłam 7 zł :) W kwestii finansowej wg mnie żywienie kota Barfem nie wychodzi dużo,a a na pewno nie więcej niż dobrej jakości sucha karma czy gotowe puszki.Najgorszy jest start...trzeba trochę wydać na suplementy,ale one starczą na bardzo długo.
situnia - 2014-10-14, 13:29

Ja jak nigdy policzyłam sobie ile wydałam na mieszankę i wychodzi mi, że miesięcznie kot "zjada" 36zł przy obecnej mieszance :mrgreen:
madzeska - 2014-10-14, 13:37

36 zł to wg mniej ideolo ;) A przede wszystkim zdrowo!
Gosiam - 2014-10-14, 13:40

Zgadzam się z tym, że są ludzie, którzy oszczędzają i będą oszczędzać na jedzeniu zwierząt, kosztem ich zdrowia. Ale jednak większość nie jest świadoma tego jak pies czy kot powinien jeść. Tak wynika z moich obserwacji.
I przeskok finansowy między resztkami obiadu i tanią karmą lub nawet karmą ze średniej półki a BARFem może być dla kogoś ogromny.

Poza tym co do ogólnej świadomości, powiedziałabym, że niech najpierw będą wyedukowani weterynarze w tej kwestii, to może i podejście ludzi się będzie zmieniać. Ale skoro wet mówi, że sucha karma jest ok (i tak karmi swoje zwierzęta), to czemu ludzie mają myśleć inaczej?

Żeby było jasne - jestem za karmieniem BARFem, ale widzę jego wady.

Situnia, madzeska, tanio wychodzą Wam mieszanki ;-)
Ja za mięso dla kota na 5 słoiczków po 200g zapłaciłam ok. 20 zł ostatnio (teoretycznie powinno to starczyć na 5 dni, ale ma mniejszy apetyt i będzie na trochę dłużej).

madzeska - 2014-10-14, 13:46

Ja mieszanek nie liczyłam,ale spróbuję to policzyć (kiepska z matmy jestem :-P ) Ale za mięsko wyszło mi tyle co napisałam :-)
Zofijówka - 2014-10-14, 14:28

No tak, ale jednemu barfna mieszanka wyjdzie drożej innemu taniej, tak jak karmy są tańsze i droższe. Jak się już obczai źródło mięska to koszty mogą polecieć mocno w dół. W górę pójdą, gdy będziemy kupować mięso eko lub mniej typowe, jak jagnięcina, koń czy królik. Ale uogólnienia w stylu karma jest tańsza lub droższa od barfa- są dość bezsensowne, bo to wszystko zależy od ogromnej ilości czynników.
Ines - 2014-10-15, 11:16

Rosnące maluchy jedzą tyle, że moja kieszeń wyjątkowo mocno cieszy się z przejścia na barf :mrgreen:

Na najtańsze z dobrych jakości puszek musiałabym wydawać ok 24zł dziennie, czyli 720zł miesięcznie.

Na dobrej jakości suche wydawałabym 19zł dziennie, czyli 460zł.

Dzienny koszt barfa to natomiast ok 9zł dziennie, 270zł miesięcznie.

2,6 razy mniej niż za puszki i 1,7 razy tańsze niż suche. W dodatku tą kolosalnie niższą cenę płacę za mięso, a nie nie-wiadomo-co :-)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group