To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Powitalnia - Melinda i Nureyev

Arielka - 2014-10-31, 15:31
Temat postu: Melinda i Nureyev
Pogonili nas i jesteśmy :oops: Nadajemy z Budapesztu w składzie:


Od 12/04/2014
Melinda - kilkuletnia patchworkowa księżniczka

od 23/08/2013
Nureyev - roczny niebieski tańczący książę (tańczący bo jako maluszek miał jakiś wypadek, ma kompletnie pokićkane kości miednicy ale w czerwcu tego roku jako podrostek był znaleziony i już to wszystko się pozrastało. biega jak speedy gonzalez, nic już go nie boli, w niczym nie przeszkadza tylko jak wolniej chodzi to tańczy bo mu się nie za bardzo zgina pięta :) )

i Arielka.

Oba miziaki, przytulaki i pieszczochy, od miesiąca staramy się barfować :)

zenia - 2014-11-01, 08:44

cześć

fajnie kociaste :kwiatek:

Tufitka - 2014-11-01, 20:06

Oj tam zaraz pogonili :oops: , chciałam Was poznać :kciuk:
A co znaczy tekst: Aki nem érti meg csendes dorombolásomat, az nem méltó rá, hogy értelmes, jó ízlésű állatok ragaszkodjanak hozzá ?
Kiedyś (ponad 20 lat temu) przez rok (bardzo krótko jak na taki trochę zawiły język) uczyłam się węgierskiego - mam do niego słabość :kwiatek: i dlatego jestem ciekawa brzmienia tekstu :mrgreen:
W 1985 roku byłam w Budapeszcie (3 tygodnie) - piękne miasto, zrobiło na mnie pozytywne wrażenie. Ludzie uśmiechali się do innych na ulicy. W porównaniu z naszą ówczesną szarzyzną na ulicach w Polsce to był zachód. Sklepy pełne towarów, czyste ulice. Ciekawe czy jakbym teraz przyjechała to poznałabym miejsca,w których wtedy byłam? Czy Węgrzy nadal mają pozytywny stosunek do Polaków? Wtedy, pamiętam, jak chciałam kupić bilety w kiosku, to Pani uczyła mnie wymowy zdania. I jak dobrze powiedziałam to mi sprzedała bilety na autobus i tramwaj :mrgreen: to były czasy :faja:

Arielka - 2014-11-01, 22:07

odpisałam tam, gdzie pytałaś :-)
"Kto nie rozumie mojego cichego mruczenia ten nie jest godzien, by rozsądne i obdarzone dobrym smakiem zwierzęta przywiązywały się do niego"

fragment z "Pamiętnika kota" :)

Ja zakochałam się w Budapeszcie w 2008 i od tamtego czasu marzyłam żeby tu mieszkać, wpadałam na kilka dni... i ostatecznie mieszkam, moje koty to też stuprocentowe węgierskie znajdy :-)

Język jest cudowny, miasto boskie, wśród ludzi znalazłam najbliższych przyjaciół (a tylko z jedną osobą znałam się wcześniej).



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group