To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

BARF dla kotów chorych i szczególnej troski - Zakłaczenie u BARFerów

Sihaya - 2014-05-28, 17:46

Ines napisał/a:
Sihaya tak zachwala na forum szparagi, że znalazłam je dopiero w czwartym warzywniaku.

:mrgreen:

Raczej nie ma jakiejś wyjątkowej różnicy. Zielone to po prostu trochę inny gatunek i mają więcej chlorofilu. Generalnie chodzi o te włókna, które mają wymiatać kłaki. Ja podgotowuję lekko na parze, a do wody dodaję odrobinkę soli, potem kroję je na drobne cząstki albo wrzucam do maszynki do mielenia i tak przyrządzone dodaję do mięsa. A w jakiej wersji smakują Twoim kotom?
Też będę musiała niedługo zapas zrobić. Może jak będę po smalec gęsi jechała na rynek hurtowy, to przytargam jaką skrzynkę ze szparagami i wrzucę do zamrażarki. Nie bardzo czułam na początku ile można ich dać do mieszanki, w końcu dałam mniej więcej tyle, ile kalkulator wyliczył dla brokułów - czyli jakieś 0,5 kg na 5 kg mięsa.

sliver_87 napisał/a:
A czy colon jakoś zaburza wychodzenie klakow góra?


Powoduje szybszy ich pasaż przez jelito, aż do ujścia, a więc mniej będzie górą wychodziło. Choć niektórym kotom, zwłaszcza obrzartuchom duża ilość Colonu może tak napęcznieć w żołądku, że mogą pojawić się wymioty.

sliver_87 napisał/a:
A czy w ogóle colon nie zaburza wchlaniania pokarmu.

Bardzo dokładnie starałam się doczytać o tym, bo to samo pytanie sobie stawiałam.
Zasadniczo śluz z łupin płesznika nie tworzy nieprzepuszczalnej warstwy śluzu w jelicie. Jednak specyfika wszystkich roślinek zawierających związki śluzowe ma to do siebie, że będzie w jakimś tam stopniu ograniczała wchłanianie. Dlatego producenci Psyllium często podają na opakowaniach suplementów informację, żeby nie przyjmować preparatu zaraz po zażyciu lekarstw, bo ich wchłanianie może być po prostu zmniejszone. I sądzę, że w niewielkim stopniu Psyllium będzie ograniczało wchłanianie niektórych witamin i minerałów, związków białkowych i tłuszczy. Z tego też powodu zastanawiałam się czy nie lepiej jednak dawać taki kleik z psyllium osobno między posiłkami, ale to by było nie do zaakceptowania dla moich kotów, dlatego podajemy 1 raz dziennie - zwykle rano do żarełka.
I jeszcze...Psyllium działa lekko moczopędnie, nic dziwnego bo przecież chłonie wodę z jelit wiążąc ją w wyniku czego kał pęcznieje, zwiększa się jego objętość a odpowiednio większy kaliber kup jest widoczny w kuwecie :mrgreen: . Moje koty trochę więcej piją po Colonie, mam wrażenie że potrzebują więcej tej wody, która zostaje im zabrana.
zenia napisał/a:
ale czy codziennie jest ok?

Jak wszystko, stosujemy z umiarem i wyczuciem, zależnie od potrzeb. W czasie wiosny, kiedy koty tracą sporo kłaków, nie będzie problemem kiedy koty dostaną raz dziennie. Przy nawykowych zaparciach i osłabionej perystaltyce, szczególnie u starszych kotów można podawać i dwa razy dziennie.

Ines - 2014-05-28, 18:23

Sihaya, ogólnie rzecz biorąc to wyprzedziłaś moje kolejne pytanie :-) dzisiaj moje panie zjadły po jednym podgotowanym szparagu - przyszłam ze szparagiem w ręce do Aurelki, w zasadzie z czystej ciekawości. I po sekundzie tego szparaga w ręku już nie miałam. Bardzo szybko został w kilku kęsach pochłonięty w całości. Tula podeszła do instytucji szparaga z pewną rezerwą - ale ona tak zawsze. Po chwili wahania wzięła kęs i gdy uznała, że to zjadliwe, to pochłonęła go równie szybko jak Aurelka. Jednak taki cały szparag to strasznie dużo, nawet jak na moje 5kg małpiszonki! Nie chciałabym pozbawiać ich przyjemności z gryzienia i miętoszenia szparaga (co choć trwało krótko, ewidentnie obu bardzo się podobało!), mieląc czy krojąc go do mięsa. Jak więc często go podawać? Czy po szparagu raz na tydzień albo po pół dwa razy w tygodniu będzie dobrze?
monikasan - 2014-05-28, 19:38

Dzisiaj Lili nażarła się siana i zwymiotowała właśnie takim "mokrym szczurem"
musi mieć sporo tej sierści ,skoro w kupie jest i w żołądku :-( co radzicie,jak ją oczyścić z tych kłaczków?

Ines - 2014-05-28, 19:50

Monika, przez wszystkie strony tego tematu o niczym innym nie rozmawiamy ;-)
Tufitka - 2014-05-28, 20:05

monikasan napisał/a:
Dzisiaj Lili nażarła się siana i zwymiotowała właśnie takim "mokrym szczurem"
musi mieć sporo tej sierści ,skoro w kupie jest i w żołądku :-( co radzicie,jak ją oczyścić z tych kłaczków?
skoro siano (wyschnięta trawa) jej pomaga, to udostępnij jej sianko lub trwę a sama sobie będzie regulować jej "podjadanie". Moje mają trawę wykopaną na łące z dala od miasta. i też podchodzą co jakiś czas na skubanko :mrgreen: . A za jakiś czas w kuwecie widać efekty.
Ines - 2014-05-29, 10:12

Szparagi wymiatają kłaki rewelacyjnie! Po trzech dniach bez kupy, dziś pojawiły się w kuwecie dwa kałowe dredziki. Szparagi zadziałały szybciej i zdrowiej niż wszystkie wymyślne pasty :hura:
vivienne - 2014-05-29, 12:03

Ale numer! To ja dziś wyruszam na poszukiwanie szparagów. Będę robić eksperymenty naukowe na kotach. ;-)
Doczytałam już, że szparagi mam lekko podgotować. A odłamywać tą łykowatą końcówkę, czy dać jak leci?

zenia - 2014-05-30, 07:32

chyba też dziś zaserwuje te szparagi
ale jakie lepsze,jeśli chodzi o zjadliwosć
zielone czy białe?
macie jakieś obserwacje?
czy obojetne kotom

Silvena - 2014-05-30, 07:45

Ugotowałam wczoraj białe, Fena zjadła ze smakiem, Hymen popatrzył na mnie jak na wariatkę i zakopał :->
sliver_87 - 2014-05-30, 11:27

A ją wczoraj byłam bliska zawiezienia felci do weta na lewatywe, bo sama się boję zrobić. Ale w końcu kupiłam laktuloze. Dałam, wieczorem efekt, że hej... Nad ranem jeszcze rzadzizna szła... Dziś dałam rano porcje z colonem, nie chciały za bardzo jeść. Ciekawe czy będzie zjedzone jak wrócę z pracy...
Ines - 2014-05-30, 11:54

zenia napisał/a:
ale jakie lepsze,jeśli chodzi o zjadliwosć
zielone czy białe?


Ines napisał/a:
Nie pamiętałam, czy lubię bardziej białe czy zielone, więc kupiłam te i te. Uznaniem u małpiastych cieszyły się białe - czy to jest jakaś różnica, czy dajemy kotom białe, czy zielone?


Sihaya napisał/a:
Raczej nie ma jakiejś wyjątkowej różnicy. Zielone to po prostu trochę inny gatunek i mają więcej chlorofilu. Generalnie chodzi o te włókna, które mają wymiatać kłaki.


vivienne napisał/a:
Doczytałam już, że szparagi mam lekko podgotować. A odłamywać tą łykowatą końcówkę, czy dać jak leci?


Ja ugotowałam tak jak człowiekom, tyle że krócej. Końcówki odłamałam, a białe obrałam z wierzchniej warstwy. Choć może skoro o włókna chodzi, to lepiej nie obierać?

Sihaya - 2014-06-04, 23:56

Właśnie z tego powodu też myślałam żeby może jednak nie obierać, co najwyżej pokroić drobniej. To by mi bardzo pasowało, bo właśnie zamówiłam ogromną ilość szparagów, nad obieraniem musiałabym spędzić z pół dnia jak nic :mrgreen: . Planuję jedynie poobcinać końcówki, porządnie je umyć, poporcjować i fruu do zamrażarki. Mamy zapas na pół roku :hura: a sezon na szparagi ma się ku końcowi.
Pracuję jeszcze nad obieraczką do szparagów, tzn. szukam takiej z okrągłym ostrzem o regulowanej średnicy. Może nie będzie potrzebna, ale jak będę chciała się z kotami podzielić, to ja chyba jednak obrane wolę jeść :mrgreen: .

gerda - 2014-06-05, 19:58

Kupiłam białe szparagi, podgotowałam 2 sztuki - niestety kot nie wykazał zainteresowania :-( Będę szukała jakiegoś prostego przepisu dla siebie (lub wyrzucę)
Sihaya - 2014-06-05, 21:06

Moje też samymi nie wykazują zainteresowania, dlatego dostają drobno pokrojone do mieszanki. Spróbuj gerdo w ten sposób. A może Twój kot woli te zielone?
My zaczęliśmy od tych zielonych, teraz już tylko białe są. W marketach można dostać mrożone szparagi firmy Bonduell i Oerlemans - ich plusem jest to, że są specjalnie selekcjonowane, w paczuszkach już obrane, gotowe do ugotowania, wadą zaś jest cena. Teraz sezon szparagowy ma się ku końcowi, niedługo w sklepach pojawią się mrożonki. Sprowadzane do kraju świeże szparagi poza sezonem - gł. z Holandii i Niemiec są dość mocno chemią nafaszerowane, dlatego takich nie polecam, zwłaszcza dla kotów.
Obrałam dzisiaj 10 kg szparagów białych - grybaśnych :mrgreen: i jestem szczęśliwą kobietą, koty mają zapas na ładnych kilka miesięcy :hura: .

gerda napisał/a:
Będę szukała jakiegoś prostego przepisu dla siebie


Ja znam tylko kilka bo fanem szparagów raczej nie jestem. Najprostszy to ugotowane w lekko osolonej wodzie i polane masłem po odsączeniu. Kiedyś robiłam zapiekane szparagi zawijane w szynkę i posypane świeżo utartym parmezanem, do tego dużo pieprzu i było pycha.
Myślę, że kotu też mogłyby zasmakować takie wysmarowane masełkiem na zachętę.

Bianka 4 - 2014-06-05, 22:27

Moje też nie są zainteresowane szparagami ale mnie to wcale nie martwi bo ja jestem ich wielką fanką ale tylko w najprostszej postaci czyli ugotowane w osolonej wodzie (można dodać troszkę octu winnego do wody, wtedy są bardziej chrupkie) i maczane w vinaigrette (troszkę musztardy z Dijon, soku z cytryny lub octu winnego i oleju, sól pieprz do smaku i to wszystko mieszamy dość energicznie). Vinaigrette powinien mieć konsystencję niezbyt gęstej śmietany, wtedy ładnie przylega do szparagów :food:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group