To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Kącik behawioralny - Kolejny kot w domu - blaski i cienie dokocenia

psy-i-koty - 2014-08-28, 19:17

nie mamy windy. Uwierz mi, że jest to moje okropne zmartwienie. Suka to mniejszy problem bo waży 20 kg, ale labrador waży cztery dychy. Jeśli nie będzie mógł chodzić to będziemy robić wielką kuwetę na balkonie (serio). Mam też obmyśloną wersję wyprowadzki do rodziców męża (mieszkają w domku) na jakiś czas, jeśli będzie konieczność.

Zanim zaczniecie na mnie krzyczeć, że nieodpowiedzialnie wzięłam takiego psa do bloku to muszę wytłumaczyć. Labradora dostałam zupełnie niespodziewanie, zostałam obdarowana szczeniakiem. Sama nie zdecydowałabym się na tak dużego psa.

Retriver - 2014-08-28, 20:37

Nie mam zamiaru na Ciebie krzyczec :tuli: zdaję sobie tylko sprawę z bezradności w obliczu problemów ze strony układu kostnego jeżeli ma się 40 kg szczęścia w domu, nosiłam 30 kg psa przez miesiąc czasu sama do ogrodu po schodach i przez cały dom, ale nie z trzeciego piętra. Nie wiem czy przyzwyczaisz psa do korzystania z kuwety.
A może, czego życzę przeprowadzisz się do domku z ogrodem, teraz pies dobrze funkcjonujący to nie martw się na zapas, chyba nie potrzebnie zaczęłam temat schodów, przepraszam zawsze się z czymś wyrwę.

psy-i-koty - 2014-08-29, 06:25

Retriver, :kwiatek: mam nadzieję, że nie będzie u nas tak źle. Na razie pies jest zdrowy. Równie dobrze może zachorować na coś innego, szczególnie, że nie ma dysplazji. Tofi ma sześć lat, proszę opatrzność o jeszcze kilka lat razem w niezłym zdrowiu. Może nam się uda. 8-)
Tufitka - 2014-08-29, 09:22

psy-i-koty czemu mielibyśmy na Ciebie krzyczeć?
Skąd mogłaś wiedzieć, że pies będzie miał kłopoty ze zdrowiem?

psy-i-koty - 2014-08-29, 09:25

On nie ma kłopotów z chodzeniem czy stawami, odpukać. Ale ktoś może słusznie pomyśleć, że najpierw baba wzięła psa a teraz się martwi zanim wcześniej pomyśleć.

Ja chciałam kota sześć lat temu, a mój nieodpowiedzialny eks wrócił pewnego dnia z delegacji ze szczeniorem. 4 kilogramy słodkości :love:

Tufitka - 2014-08-29, 09:26

jak nie ma kłopotów ze zdrowiem to jeszcze lepiej i oby nie miał.
hugo_m - 2014-08-29, 22:01

Mąż umówił wizytę w domku tymczasowym, nie wiem z czym wyjdziemy ale raczej będzie mieć 4 łapy, ogon i mruczałkę ;)

Poza tym wreszcie dojechał na początek Felini Complete, Hugo pożarł swoją porcję wieczorną mięsa i nawet się nie zastanowił nad dodatkiem ;) On chyba jest wszystkożerny, mięso po prostu kocha :)

saphirith1987 - 2014-09-02, 10:21

Zepsuło mi się powiadamianie o odpowiedziach w śledzonych wątkach :-( Myślałam, że nikt tu nic nie pisze, a tu tyle postów.

Meri napisał/a:
U mnie parę dni temu pojawił się kuzyn Haru

Jak tam Meri, koty się dogadały?

Nina_Brzeg - 2014-09-02, 10:46

hugo_m, i jak tam, już po wizycie?
Meri - 2014-09-02, 11:11

saphirith1987 napisał/a:
Jak tam Meri, koty się dogadały?


Średnio... Haru bije i prycha na małego, a on wiadomo szuka kontaktu z innym kotem, niestety jeszcze jestem na etapie, że staram się, aby żyły nieco oddzielnie, bo Haru zaczął mocno przeżywać, że Bussho tak mocno wtargnął do jego życia czego nigdy nie było przy wcześniejszym dokoceniu. Do tego Bussho nie chce sikać do kuwety, także behawiorysta do nas zagląda. :confused:

saphirith1987 - 2014-09-02, 11:59

Nie martw się, pewnie po prostu potrzebują trochę czasu na dogadanie się :kwiatek:
hugo_m - 2014-09-09, 10:23

Nina_Brzeg napisał/a:
hugo_m, i jak tam, już po wizycie?


No więc od 30 sierpnia jesteśmy dwukotni. Małe biało-czarne nosi dumne imię Ludwika, zdrabiane do Luśka, żeby było podobnie do zupełnie niepoważnego imienia z jakim do nas przyszła. Okręciła sobie Hugona wokół małego pazurka :) Dokocenie przebiegło bardzo łagodnie.

A Hugo zajada się mięsem z FC, jest kotem urodzonym do jedzenia mięsa :)

Sandra - 2014-09-09, 19:05

hugo_m napisał/a:
jest kotem urodzonym do jedzenia mięsa :)

Jak każdy, jak każdy :->
Jeno mu dwunogi psują.
Nie na darmo powstał na Forum temat;
Najbardziej uciążliwa cecha zwierząt domowcyh: człowiek

hugo_m - 2014-09-10, 14:46

Sandra napisał/a:
Najbardziej uciążliwa cecha zwierząt domowcyh: człowiek


Fajny temat ;) W skrócie chodziło mi o to, że historie o wybrzydzających kotach którym trzeba po jednej chrupce zabierać by się przestawiły na mięso, a potem dodawać suplementy po szczypcie to nie u nas :) Pożarł nawet się nie zastanawiając kawał indyka posypany FC, zanim jeszcze mieszankę zrobiłam ;)

Mały kot początkowo niezbyt ufnie podchodził do mięsa, ale myślę, że z czasem się przekona.

saphirith1987 - 2014-10-06, 11:16

Jakoś tak niedługo po tym, jak zamieszkała ze mną moja kicia, znalazłam gdzieś w necie powiedzonko "koty są jak chipsy - na jednym się nie kończy". Rozśmieszyło mnie, choć byłam pewna, że mnie to nie dotyczy i niepotrzebny mi drugi kot, nie chcę mieć więcej niż jednego. To było jakieś pół roku temu.
W piątek nasza mała rodzinka powiększyła się o 4-miesięcznego kocurka brytyjskiego :-) Oberon jest totalnym miziakiem i urodzonym barferem. Koty na początku dużo syczały i warczały na siebie, potem jakby trochę mniej, a od wczoraj zaczęły się tłuc - tzn. Shira gania młodego, jak złapie, to chwilę gryzie, a potem wylizuje... on się raczej jej boi i tylko się broni albo miauczy jak już ma dość. Czasami to wygląda naprawdę ostro, ale nie wiem, może to tylko zabawa...? Mniej bym się martwiła, jakby on jej oddawał, ale chyba jest za łagodny... :-| Co dziwne, koty nie mają żadnego problemu z korzystaniem z jednej kuwety, zamieniają się miskami i zdecydowanie wolą przebywać w jednym pomieszczeniu, niż oddzielnie, co daje mi nadzieję.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group