To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Kącik behawioralny - Kot a zmiana pogody

AgnieszkaKlu - 2016-10-03, 06:59
Temat postu: Kot a zmiana pogody
Kochani!
Przyszła jesień i coraz częściej będzie padać :(
Zauważyłam u mojego Bimbra (5 miesięczny syberyjczyk), że jak mają być opady to traci apetyt. Jak tylko spadnie deszcz, wszystko wraca do normy i je normalnie. Oczywiście mysze zje niezależnie od pogody ;)
Już drugi raz tak się dzieję, troszkę się martwie bo ja to jestem panikara i od razy wyobrażam sobie, że Kot przestaje w ogóle jeść i wszystko co najgorsze ;)
Czy ktoś ma podobne doświadczenia z kotem meteopatą? :)


Poprawiłam tytuł wątku

Basiek - 2016-10-05, 21:26

AgnieszkaKlu, moje koty są trochę starsze od twojego pięknego syberyjczyka (jedzą 2 x dziennie)
i nie zauważyłam, aby przed deszczem mniej jadły. Gdy pada lub jest gorąco moje futra mniej jedzą, dużo śpią. Poza tym Julian od czasu do czasu sam sobie robi głodówki jednodniowe lub dwudniowe. Wtedy je bardzo mało, albo wcale. Potem apetyt wraca. Gucio też ma dni, kiedy nie ma apetytu, ale zdarza się to rzadziej. Poczytaj może rozdział: koty nie chcą jeść. Też na początku biegałam do weta. Pani weterynarz prosiła abym wyluzowała , bo normalne jest, że koty mają czasem mniejszy apetyt, jak ludzie. ;-)

Saga - 2016-10-05, 22:32

Basiek, u moich jest podobnie :-) . Też początkowo panikowałam, jak mniej jadły, teraz się przyzwyczaiłam, działa to trochę sinusoidalnie ;-) . Czasem nagle dostają focha i nie ruszę tego co jadły ze smakiem jeszcze 3 godziny wcześniej :-) . Aczkolwiek zauważyłam już po zachowaniu kotów, że nadchodzi zmiana pogody :-) ale nie jest to związane z brakiem apetytu czy jego nadmiarem. Gdzieś czytałam, że kot odczuwa zmiany ciśnienia atmosferycznego uchem.
AgnieszkaKlu - 2016-10-06, 06:25

Dzięki kochane :)
zwróciłam też uwagę, że może też przez zęby. Już czas na wymianę, więc czekam troszkę niespokojnie, z lekką paniką ;)
Basiek, dziękuję za podsunięcie tematu, zaraz poczytam :)

Basiek - 2016-10-06, 08:24

AgnieszkaKlu podrzucam link do tematu: http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=224 . Wczoraj pisałam z komórki.
AgnieszkaKlu napisał/a:
zwróciłam też uwagę, że może też przez zęby. Już czas na wymianę, więc czekam troszkę niespokojnie, z lekką paniką ;)

Wymiana zębów u jednych kotów przebiega bezobjawowo, inne koty mają spore problemy. U Gucia i Lucka prawie nie zauważyłam, że zęby wymieniają, Julian miał małe problemy. Gdzieś czytałam na Forum o wymianie zębów, ale nie mogę teraz znaleźć. Przepraszam :kwiatek:

AgnieszkaKlu - 2016-10-06, 08:31

Dziękuję :) też rano już znalazłam :) troszkę mnie martwi bo od niedzieli ma focha na barfa. Myszy je, wczoraj odkrawałam mu mięso z udek, bo z kośćmi nie chciał tknąć i takie kąski jadł. Wciska mordkę jak coś jemy więc chyba głodny jest. Ale na nałożonego rano świeżego barfa tylko spojrzał i odszedł. Dziś zrobię nową mieszankę, może tamta mu sie przejadła czy coś. A jeszcze wczoraj zmywiotkował kłaczkiem małym. Może po prostu wszystko na raz mu się nałożyło, kłaczek, zęby i jesienna pogoda ;) nie panikuje. jeszcze. ;)
Skipper - 2016-10-06, 18:40

Spokojnie, nie panikuj - jak masz młodego kota i jest to w dodatku pierwszy kot to człowiek jest strasznie spanikowany i ciągle się zastanawia, czy wszystko z kocięciem w porządku (znam to z autopsji) :mrgreen:
Ale z czasem zaczniesz podchodzić do wszystkiego z większym luzem ;-)

dagnes - 2017-12-04, 18:38

Myślałam początkowo, że temat będzie o kotach-meteopatach ;-) . A tu nie....

W każdym razie moje obserwacje skłaniają mnie do sformułowania tezy, że im koty bardziej domowe i niewychodzące, tym mniej reagują na pogodę (pod każdym względem). Mam możliwość obserwacji zarówno kotów wychodzących z domu do woli i dokąd im się chce, jak i zupełnie nie wychylających nosa poza mieszkanie oraz takich pomiędzy, czyli wychodzących w ograniczonym zakresie tylko do ogrodzonego ogródka. Całkowicie domowe sierściuchy w ogóle nie reagują na pogodę ani zmiany pór roku (w każdym razie ja nie zauważyłam u nich zmian). Te wychodzące "częściowo" (do nich należy m.in. mój osobisty tygrysek) reagują częściowo: np. gdy pada deszcz lub śnieg to nie chcą wychodzić, tylko więcej śpią i mniej jedzą ale jakoś specjalnie nie gromadzą ani tkanki tłuszczowej na zimę, ani grubego futra, zachowując jednakową wage ciała przez cały rok. Natomiast koty żyjące w sposób najbliższy Naturze, wychodzące na całe dnie albo i noce, najmocniej reagują na pogodę: latem przypominają wychudzone "gęsi wyścigowe" (wszystkie są wykastrowane więc nie uganiają się za "panienkami" ;-) ), natomiast zimą są jak utuczone niedźwiedzie polarne; już w okolicach września zaczynają pochłaniać niemożliwe wręcz ilości jedzenia, aż do pęknięcia, i taką żarłoczność wykazują aż do okolic lutego, i co ciekawe - zimą spędzają znacznie więcej czasu w domu, śpiąc i jedząc, niż latem. Wydaje mi się czasem, że te "wioskowe włóczykije" wcale nie spędzają na dworze zimą więcej czasu niż mój pół-wychodzący Pedro, a jednak jakimś sposobem ich organizmy wiedzą, że trzeba się na zimę porządnie zabezpieczyć, tak na wszelki wypadek, natomiast organizm mojego kota olewa zimę całkowicie, bo wie że ma zapewnione domowe ciepełko. Taka sobie ciekawostka 8-) .



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group