To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

BARFna Hodowla - Problemy z płodnością w hodowli

Tilia - 2012-07-23, 08:01

Czy kurczaki "wiejskie" - nie takie, które w liczbie 10 szt biegają po podwórku, tylko takie, których jest kilkadziesiąt, ale nie jest to ferma przemysłowa też są w ten sposób traktowane? Nie znam tajników hodowli drobiu, ale na bazarku niedaleko nas można nabyć korpusy od kur wielkości, nie przymierzając, dużej kaczki :shock: ponoć "od chłopa" i zastanawia mnie co z nimi.
koniczynka - 2012-07-23, 09:23

Cytat:
agresji i nadpobudliwości u chłopców.


Oprócz tych kurczaków to kiedyś na studiach prowadzący pokazywał nam prowadzone bodajże w Niemczech badania dowodzące, że syntetyczne barwniki, które na porządku dziennym występują w słodyczach mają wpływ na występowanie nadpobudliwości i agresji u dzieci. Ale to taki mały offtop :oops:

harpia - 2012-07-23, 10:26

Modyfikowane kurczaki znam, nawet miałam w domu :twisted:
Dla fretek staram się nie bazować na brojlerach, jeżeli już to rzadko bo wolę indyka, kaczkę czy gęś, jeżeli już to kupię kurę a nie kurczaka. Czasem dostają królika, trochę wołowiny, cielęciny, odświętnie szczurka, jak mam dostęp to pisklęta jednodniowe, gołębie, przepiórki (ale to bardzo rzadko bo nie ma gdzie kupić)

Nie ma co ukrywać, że tak na prawdę, każde mięso w sklepie pochodzi od "modyfikowanego" pokarmowo zwierzęcia, indyk, kaczka czy królik to też typy brojlera nastawione na szybki wzrost i przyrost masy mięśniowej.

Uogólniając, problem dotyczy dwóch grupy zwierząt, które poza jadłospisem nie mają nic wspólnego, to zliczając jakieś kilkanaście stworzeń. Nie mogę zwalić wszystkiego na hormony czy problemy zdrowotne, gdyby problem tkwił w jednym czy dwóch zwierzakach, albo tylko w jednej hodowli to może, ale nie w takim przypadku.

W przypadku samców, kryły różne samice z zerowym skutkiem, samice również nie były kryte tym samym samcem drugi raz.

Kazia - 2012-07-23, 12:14

U kotów jest coś takiego, poczytaj

http://klubkotaperskiego....-d5-strep1.html

Wiele hodowli sie przekonalo, że po przleczeniu znikły kłopoty z zapłodnieniem i odchowaniem kociąt.

harpia - 2012-07-23, 12:46

Czytałam kiedyś o tym, u nas dochodzi jeszcze problem, że w Polsce nikt mi nie pomoże znaleźć źródło, jeśli jest ono w postaci choroby, wirusa czy bakterii (a tu jestem przekonana, że nie jest to bakteria czy wirus), weterynarzy leczących fretki można policzyć na palcach jednej ręki, w całej Polsce.

No nic, zaczynam wprowadzać suchą karmę jako wypełniacz do mięsa, jedyne samce bezproblemowe w kryciach to wszystkożercy, coś w tym jest.

Tilia - 2012-07-23, 13:07

Na Zachodzie niektórzy właściciele reproduktorów (psów) wymagają zaświadczeń zdrowia suk przyjeżdżających na krycie łącznie z wynikami wymazu z pochwy, lub wręcz zezwalają tylko na inseminację, aby niczym nie zarazić samca.
Kazia - 2012-07-23, 14:21

harpia napisał/a:
Czytałam kiedyś o tym, u nas dochodzi jeszcze problem, że w Polsce nikt mi nie pomoże znaleźć źródło, jeśli jest ono w postaci choroby, wirusa czy bakterii (a tu jestem przekonana, że nie jest to bakteria czy wirus), weterynarzy leczących fretki można policzyć na palcach jednej ręki, w całej Polsce.

No nic, zaczynam wprowadzać suchą karmę jako wypełniacz do mięsa, jedyne samce bezproblemowe w kryciach to wszystkożercy, coś w tym jest.
No ale dlaczego ? ja tego nie robilam, ale wlaściciele kotek badali...chyba kocurów też...trzeba wziąć wymaz. O ile u kotki/fretki wymaz z pochwy to jeszcze w miare łatwo (chyba), to problem może być z kocurem/fretkiem...no ale jak wet umie pobrać kocurowi, to może podobnie sie fretkowi pobiera?
koniczynka - 2012-07-23, 14:57

Od fretek ponoć bardzo dobry jest Piasecki z Wrocławia. Generalnie specjalizuje się w takich zwierzętach, a w kolejce do niego wiele razy czekałam po 3h taki jest oblegany. Parę lat temu operował i leczył moje szczury i jest raczej otwartą osobą na nowości i sugestie. Wykłada także na Uniwersytecie Przyrodniczym i tam też można go złapać na Klinikach lub w lecznicy na ulicy bodajże z tego co pamiętam Głogowskiej. Być może on będzie mógł jakoś choćby korespondencyjnie pomóc lub coś doradzić.
zenia - 2012-07-23, 20:53

Tilia napisał/a:
Na Zachodzie niektórzy właściciele reproduktorów (psów) wymagają zaświadczeń zdrowia suk przyjeżdżających na krycie łącznie z wynikami wymazu z pochwy, lub wręcz zezwalają tylko na inseminację, aby niczym nie zarazić samca.


robiłam nieraz wymaz jak mi kotka nie zaszła,albo jak miałam cesarke
znajomi tez
po antybiotyku zazwyczaj było ok

harpia - 2012-08-29, 17:21

Wczoraj zabrałam Demetrę do Bielska, miała pobraną krew (bio, morfo), wykonane dokładne usg (wszystko perfekt) i wymaz z pochwy, wyniki co się tam wyhodowało będę miała koło piątku, wet po rozmowie też stawia na bakterię, oby coś wyszło, będę miała punkt zaczepienia.
harpia - 2012-09-07, 00:19

Podniosę temat bo potrzebuję burzy mózgów :mrgreen:

Wyniki krwi mamy w normie (dla ciekawości poziom fosforu i wapnia jest ok, to tak odnośnie diety naturalnej), USG wyszło super (jedynie śledziona lekko powiększona, ale bez jakiś obaw o zdrowie, tak bywa u starszych fretek)

Dziś dostałam wyniki wymazu, wyhodowano:
Pseudomonas aeruginosa (pałeczki ropy błękitnej)
E. Coli

Antybiogram mam, w przyszłym tygodniu będę rozmawiała z wetem co dalej, ale pomysły mile widziane bo z ropą błękitną się nie spotkałam.
Żeby potwierdzić czy u innych jest podobnie, w tygodniu zabieram Baffi na badania.

Kazia - 2012-09-07, 09:26

Czyli jednak słaba płodność nie ma nic wspólnego z BARF-em ? dobrze zrozumialam ?

E.coli to sie podobno bardzo dobrze leczy.
Natomiast pseudomonas miała moja kotka w pęcherzu, i to jest kawal drania.
Musisz od razu wstrzelić sie dobrym antybiotykiem, nie przerwać kuracji za wcześnie (w pęcherzu to do 8 tygodni...podobno nawet były koty leczone kilkanascie miesięcy). I chyba dobrze by bylo w trakcie kuracji robić kontrolne badanie....bo w pęcherzu, on potrafi się uodpornić w trakcie, albo calkiem zmienić lekooporność...tak było u mnie, jeden antybiogram z wrażliwością na 3 antybiotyki, a następny wrażliwość na 5 czy 6, w tym te na które poprzednio byl oporny...a te poprzednio oporne, potem wrażliwe...po prostu zupelnie inny antybiogram.

harpia - 2012-09-08, 00:01

Kazia napisał/a:
Czyli jednak słaba płodność nie ma nic wspólnego z BARF-em ? dobrze zrozumialam ?


Ano nadal nie mam pewności co do tego, z wetem będę rozmawiała w przyszłym tygodniu, na razie nie wiem jakie objawy może dawać ropa błękitna w macicy, znalazłam info o zapaleniach uszu, oczu, ale nigdy o obecności w macicy.
Demi w czasie pobierania wymazu czyściła się po urojonej ciąży, nie mam pewności czy to co wyhodowali jest jej stała flora bakteryjną, dlatego kontrolnie na wymaz pojedzie Baffi - psiapsióła Demi z tej samej grupy (czyli razem śpią, jedzą, bawią się)
Jeżeli u Baffi również wyjdzie to samo, wtedy muszę leczyć całe stado (tylko nie wiem czy wystarczy grupę kontrolną - hodowlaną, czy wszystkie w domu)

diyala - 2012-09-10, 23:58

Się troszku wtrącę w kwestii słabej płodności ;-)
Na wiosnę miałam miot szczeniąt po suce karmionej w 50-70% Barfem (do tego suche, na ciążę i laktację to była Acana Sport&Agility, normalnie w okresie "nieciążowym" daję Orijen). Ten nasz "BARF" to jest bez szaleństw: mięso z AsPolu, do tego kurze trupy, kacze, indycze i gęsie jak się trafią to też, plus suple.
To był pierwszy miot tej suki, 4-letniej, a sam miot był z mocnego inbredu: brat-siostra (tak wiem, wiem, zaraz się zacznie, że depresja inbredowa itp, ale nie w tym teraz rzecz), samiec też na diecie takiej jak suka, krycie było 1-krotne i to kilka dni przed owulacją, celowo, bo miał być "mały, prywatny miocik"...
I wyszedł "mały prywatny miocik": 8 sztuk (4 dziewczyny i 4 chłopaków) :shock:
Wszystkie zdrowe, wrzaskliwe, szczupłe wprawdzie się porodziły, ale pierońsko żywotne i żarte.
Następnym razem chyba przejdę na Pedigree jak mi się znów zachce "małego prywatnego miotu"... żart oczywiście heh, ale widać suka zaimplantowała wszystko, co się poczęło, że tyle tego się porodziło, a nie wierzę, żeby i dieta nie miała tutaj nic do rzeczy, zarówno w kwestii kondycji samej suki, jak i jakości i żywotności nasienia no i samego rozwoju i implantacji zarodków.

Zofijówka - 2012-09-11, 21:49

Ja bym tu się raczej dopatrywała plenności w linii Twojej suki, Diyala... Myślę, że trudno mówić o wpływie Barfa, skoro piszesz, że to był jej pierwszy miot.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group