To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

BARFna dieta drapieżnika - O żywieniu drapieżników i BARFie na innych portalach

Skipper - 2013-11-11, 19:48

No :mrgreen: a jakiś czas po obiadku tasieeeeemieeeec kilkumetrowy... :twisted:

A tak na marginesie - załamka :-(
Przez przypadek przeglądając dzisiaj ogłoszenia sprzedaży kotów rasowych natknęłam się na coś takiego:
"Kocurek rasy Szkocki Straight ma 1,5 miesiąca (okociła się kotka 2 września). Matka (Szkocki Fold) pochodzi z Rosji (przyleciała 2 samolotami) jest grzeczna, potulna, reaguje na imię, najlepszy przysmak to chleb, gotowane buraki i co najważniejsze nie drapie nikogo. "

Hodowca karmi kota chlebem i gotowanymi burakami ??? :shock:

smeg - 2013-11-12, 12:30

isabelle30 napisał/a:
Padłam... szczękę zbieram z podłogi...
http://www.dietoprofilakt...id=51&Itemid=56

Owa pani nawet artykuły pisze... i szkolenia za kasę robi...

Ostatnio widziałam wywiad z tą samą panią, przekonujący o tym, że psy z powodzeniem można karmić wegańskimi karmami. O tyle dobrze, że w stosunku do kotów stanowczo tego nie zalecała, ale i tak nie wiadomo czy się śmiać, czy płakać.

Co do Whiskasa - kiedy byłam dzieckiem, też byłam przekonana, że to luksusowa karma, w końcu tak ładnie reklamują ją w TV. Tak samo jak Pedigree. Właściwie osoby niekorzystające z internetu nie mają jak zweryfikować informacji, które są im podawane na tacy przez koncerny z telewizji.

AniaR - 2013-11-18, 16:54

Jako ze moja przygoda z fretkami, niestety, zbliza sie ku koncowi, na forum fretkowe zagladam nieczesto. Wczoraj jednak znalazlam cos takiego :hair:
http://forum.fretki.org.p...php?f=8&t=24208
Cytat:
Co je fretka? Mięso. Krótkie pytanie, krótka odpowiedź. Niestety niekompletna, podobnie jak dieta składająca się z samego mięsa, szczególnie jeśli pod tym określeniem kryje się kawałek cielęciny czy filet z kurczaka. Należy bowiem pamiętać, że choć mięso stanowi najbardziej naturalną podstawę diety tych sympatycznych drapieżników, w żadnym razie nie może być jej jedynym elementem. Jeśli nasz podopieczny ma cieszyć się dobrym zdrowiem, musimy zadbać, by jego posiłki dostarczały wszystkich niezbędnych składników odżywczych. W praktyce najbezpieczniej jest dopilnować, żeby fretka miała stały dostęp nie tylko do świeżej wody, ale i do dobrej jakości suchej karmy, dostosowanej do wieku zwierzęcia. Alternatywą jest wzbogacenie podawanego mięsa o specjalistyczne suplementy, jak Salvical.


Szczególnie istotne jest pilnowanie diety ciężarnych samiczek i frecich szczeniąt, zwłaszcza przez pierwszych 6–8 tygodni po urodzeniu, kiedy intensywnie rozwija się ich układ kostny. Skutki poprzestania w tym okresie na samym mięsie są najczęściej tragiczne. Zubożona, mięsna monodieta uniemożliwia prawidłowe gromadzenie i przyswajanie wapnia. W efekcie dochodzi do osteoporozy i deformacji szkieletu. Osłabione kości nie są w stanie zapewnić reszcie ciała odpowiedniego oparcia, bardzo łatwo powstają urazy, nawet badanie palpacyjne czy ułożenie do zdjęcia RTG sprawia zwierzęciu dotkliwy ból. Deformacje układu kostnego i wynikające z nich wtórne komplikacje są często na tyle poważne, że jedynym humanitarnym rozwiązaniem pozostaje decyzja o eutanazji – niejednokrotnie całego miotu.
Joanna „Mysia” Andrusiewicz,
Stowarzyszenie Przyjaciół Fretek

Nie wiem, czy to mnie sie tak wydaje, ale z tekstu wynika, ze mieso moze sobie byc, ale w zasadzie to najlepsza jest sucha karma. Tekst jest podpisany Stowarzyszenie Przyjaciol Fretek :-x Jak jakis nowicjusz przeczytak to pomysli, ze podpisane przez taka instytuje to musi byc prawda. :roll:
A o prawdziwym barfie ani slowa. Denerwujace jest to, bo fretki sa ogolnie chorowite, a wynika to w znacznej mierze z bledow zywieniowych.

ciocia_mlotek - 2013-11-18, 17:19

Początek świetny. Toż to świeta prawda, że na samym czystym mięsie nie pojedzie. Ale "zbilansowana sucha karma" jako alternetywa to jakaś porażka
Sojuz - 2013-11-18, 17:25

Tak właśnie jest, że większość ludzi myśli iż jadalne części zwierząt to tylko mięśnie, a organy wewnętrzne jakieś super toksyczne są :roll:
gpolomska - 2013-11-18, 17:33

Wczoraj na miau w temacie karm:
wistra napisał/a:
Help.
Potrzebuję dobrej suchej na wrażliwy żołądek.

Już mnie tak korciło napisać, że na wrażliwy żołądek to żadna sucha tylko mokra, a najlepiej BARF; no ale pisanie o BARFie zabronione (od razu krzyk, że fanatyzm i nie można stawiać BARFu na piedestale twierdząc, że to najlepszy sposób karmienia, bo to jak mówienie, ze karmiący gotowymi karmami nie kochają swoich kotów), a ilekroć piszę o mokrej, to "za drogo". Jak odpowiedzieć na to pytanie, które dla mnie jest jak "Potrzebuję dobrych czipsów na wrażliwy żołądek"? Wymiękłam i nic nie napisałam - chyba trzeba się pogodzić z tym, że niektórym nie da się po prostu pomóc. Chyba, że macie pomysł jak coś doradzić, nie pisząc o BARFie i mokrych, a do tego karma ma być raczej tania.

Meri - 2013-11-18, 17:34

Haha czy to jest nawiązanie do tego o czym pisałam przed chwilą na fb? :lol:
gpolomska - 2013-11-18, 17:37

Nie wiem, czy do tego, co na FB... to jest z MIAU - z wątku "SPIS KARM DLA KOTA 3". Próbowałam już z tym, że BARF to też karma, tylko robiona w domu i ze świeżych składników (porównywałam kiedyś na zasadzie, że karma gotowa to jak obiad ze słoiczka w sklepie lub fast food, a BARF to jak domowy obiadek u mamusi), ale nie przeszło - BARF to samo zło, a osoby o nim piszący to fanatycy... a do tego "to mój kot i zrobię co zechcę"; no i koronne "niektórzy mają kilka kotów i nie mogą sobie pozwolić na więcej niż suchą karmę i to max 10zł/kg" (tu mam zdanie jak Dagnes - każdy powinien mieć tyle kotów, ilu umie zapewnić godziwe warunki - w tym wyżywienie). Z takimi "argumentami" nie umiem dyskutować.
Meri - 2013-11-18, 17:38

Ja przed chwilą miałam nieciekawą dyskusję, ale już szkoda gadać, też wyszło, że jestem fanatyczką i zadne argumenty nie działają, chociaż pisałam tylko o suchej karmie bez zbóż, już nawet nie o BARFie. :-/
gpolomska - 2013-11-18, 17:48

O suchej karmie bez zbóż... kiedyś "walczyłam" z jednym gościem - po chyba 2-3 miesiącach dyskusji doszedł do "sucha bez zbóż /orijen/ + dobra mokra + trochę mięsa z felini", ale z początku "Wiesz, ile to kosztuje? Mam kilka kotów!", "Zboża czy ziemniaki - co za różnica", "Lepsze zboża niż wysoki fosfor"; tyle, że gość krzyczał, bronił się, ale... pytał, bo jednak jakiś delikatny cień wątpliwości miał. Teraz jest zadowolony - koty wg niego wyglądają dużo lepiej i ożywiły się.
Meri - 2013-11-18, 17:53

Ja nie mam siły, bo zaraz wszyscy hodowcy będą mnie nienawidzić. :mrgreen: Zawsze mają argument, że są ludzie co palą i żyją, są koty co jedzą suche i żyją długie lata i mają super wyniki, a ja się bronię, bo mój kot był chory i teraz przesadzam, bo miałam pecha. :-?
AniaR - 2013-11-18, 17:56

Taki argument jak "mam kilka" kotow mnie dobija. Jak kilka to juz moga zle jesc? A juz jak hodowca pisze o tania karme to .... lepiej pozostawic to bez komentarza. :roll:
Meri - 2013-11-18, 18:48

Mnie najbardziej denerwuje argument "nie każdy kot chce jeść mięso" albo "miałaś szczęście, że twój je mięso" mam wtedy ochotę krzyknąć, że przez 3 miesiące uczyłam mojego kota jeść mięso, a gdzie czas na suplementy?! :evil: :evil: Ile razy miałam ochotę wepchnąć mu do gardła...
gpolomska - 2013-11-18, 20:46

Zastrzelę się chyba :-? produkuję się opisując co i jak, podając linki tutaj do tematów o wrzodach i nieżytach żołądka u kotów, info o korze wiązu (co to i dawkowanie), o mięsożercy, węglowodanach i zbożach - info, że dzięki - wszystko poczytane; a tu takie coś:
Cytat:
w badaniu endoskopowym stwierdzono zmiany (silne) zapalenie w obrębie przełyku odcinek piersiowy,oraz wpustu do żołądka-poszerzenie wpustu.
Szyjna część przełyku,gardło, żołądek, jama odzwiernika obraz prawidłowy.

Mamy podawać leki zwiększające kurczliwość wpustu, leki regulujące kwasowość żołądka oraz leki zmniejszające wrażliwość błony śluzowej przewodu pokarmowego na działanie kwasu żołądkowego.

Oczywiście karma niskobiałkowa i leki dożywotnio.


Wytłumaczcie mi, proszę, bo nie ogarniam - dlaczego "miłośnicy" kotów i posiadacze kilku nie chcą nic wiedzieć i wolą robić za naiwnych dorabiaczy wetów i koncernów kosztem własnych zwierzaków? Kot to drapieżnik (no przecież oczywiste), więc dieta niskobiałkowa to jest coś, co mu najbardziej pomoże :hair: :niewiem: jak dla mnie to niepojęte :confused: a próba dyskusji kończy się "nie jesteś wetem, a mój wet ma dyplom i mu ufam, bo się zna".

Czy w ogóle jest sens się odzywać? A może po prostu machnąć ręką i przestać dzielić się wiedzą? Tylko kotów żal...

Meri - 2013-11-18, 20:47

Nie wolno machnąć ręką! Mi nikt nie mówił, nikt nie ogłaszał, a ja nic nie znalazłam i karmiłam kota czym karmiłam, gdyby znalazł się wtedy jakiś heretyk jak ja i mi wpajał, że BARF to potęga to może bym nie przeszła przez to wszystko. Trzeba, normalnie jak Jehowi! :lol:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group