BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Koty nie chcą jeść
Autor Wiadomość
Skipper 
Ekspert


Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 31 Sie 2012
Posty: 2808
Wysłany: 2017-02-10, 18:20   

No przecież pisałam kiedyś :pc: - kupowałam zestaw puszek (w Zooplusie i Bitiba mają takie zestawy paszy Catz Finefood w różnych smakach i w różnych gabarytach opakowań) i co się trafiło (czyli którą puszkę się otworzyło) to się potem dodawało po łyżeczce na wierzch paszy :mrgreen: To co nie zostało z niewyżartej puszki (wiadomo, po łyżeczce to puszkę 800 g by jadły miesiąc czasu) to po 1-2 dniach zamrażałam w postaci takich małych porcyjek robionych łyżeczką (porcje do jednorazowego dodania).

U mnie jakichś specjalnych preferencji co do jakiejś określonej puszki i smaku nie miały z tego co pamiętam :hmm:
_________________
Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... :mrgreen: (Zhuangzi 庄子)
 
 
Saga 

Barfuje od: 07.2016
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 02 Sie 2016
Posty: 1489
Wysłany: 2017-02-10, 18:38   

Nie no, to czytałam, ale myślałam, ze może jeszcze coś innego dawałaś. Moje koty lubią puszki Catz Finefood, ale niestety mrożone już jest niejadalne według nich :-( . Jedną puszkę tak zamroziłam w kuleczkach i był w tył zwrot jak im potem podałam, poszła do śmieci. Catz Finefood robi jeszcze jakieś musy tego nie próbowałam. Ostatnio kupiłam na próbę coś takiego: http://www.zooplus.pl/sho...aturalne/594901 oczywiście nie jako dosmaczanie ;-) to raczej jako nagroda. Oczywiście Maks powąchał, skrzywił się ogon zadarł, pierś na przód i w tył zwrot "jedz se sama" ;-) a Mufka ze szczęścia mało się nie posikała :-)
 
 
Skipper 
Ekspert


Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 31 Sie 2012
Posty: 2808
Wysłany: 2017-02-10, 18:55   

Nie, nie, na szczęście na chwilę obecną kostka suszonego dorszyka od czasu do czasu. Mam co prawda trochę tych zamrożonych w porcyjkach puszek w różnych smakach i nie wiem, co z tym teraz zrobić - na siłę (tj. żeby się nie zmarnowało) to nie za bardzo chcę im dawać, żeby sobie nie przypomniały, że istnieje coś takiego jak puszka :twisted:

A szczęśliwie to już prawie 4 miesiące jak koty bez puszkowego wspomagania BARF-a jedzą :faja:
_________________
Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... :mrgreen: (Zhuangzi 庄子)
 
 
dudusiek 


Udział BARFa: 25-50%
Dołączyła: 15 Lis 2016
Posty: 23
Wysłany: 2017-03-07, 15:47   

Byłam parę dni u mamy na DŚ i zakupiłam tam od gospodarza ponad 3 kg indyczkę z wolnego wybiegu, ukatrupioną. Pierwszy szok dla mnie był w jakości mięsa i wielkości, indyczki są mniejsze od indorów ale to co otrzymałam nijak się ma do tego co jest w sklepach, mięso miało wręcz inną strukturę. Nie jem już mięsa od jakiegoś czasu i powiem szczerze, że mam wstręt do sklepów mięsnych, w których zapach jest dla mnie nie do wytrzymania ale to mięso wręcz pachniało! W mojej głowie koty rzucają się do misek a później widzę wdzięczność i radochę w ich ślepiach. Oj nie nie, koty jedzą ale nie widzę ani jednego ani drugiego, wręcz muszę je zachęcać! Może to ze mną jest coś nie tak, że ja za bardzo chcę im nieba przychylić? Widziałam jak wczoraj na ogrodzie Kitek z Feliniem coś upolowały a później zjadły w krzakach, na pewno to nie była indyczka z wolnego wybiegu, karmiona grochem i swojskim ziarnem, humanitarnie ukatrupiona i zakupiona za niemałe pieniądze, oj nie to czekało w lodówce. Tak się cieszyłam a one mają mnie w dupie, Tekisia trochę zjadła z nią mam największy problem, ona nic sobie nie upoluje, całe swoje życie na chrupkach, przestawianie idzie mi bardzo powoli. Gotuję galaretki, sretki, ugotowałam jej troszkę tego mięska- nie za bardzo, puszki terra felis nie, dosmaczanie też nie. Chyba prędzej już ja zacznę jeść to surowe mięso niż ona. Fajny był ten kurak bo tłuszczyku trochę miał więc wykroiłam do mieszanek skóra nie była twarda więc nawet krojoną powinny zszamać, mięso z udźca mięciutkie więc większe kawałki powinny zjadać, na zdrowie. Jedzą na raty, może dla nich to szok, że takie dobre coś dostały?
 
 
barbara838 

Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 20 Sie 2016
Posty: 69
Skąd: Anglia
Wysłany: 2017-03-10, 20:54   

Rowniez mam straszny problem z batfem. Do konca grudnia nie bylo kompletnie zadnych problemow i nagle Sawcia odmowila jedzenia barfa. I wierzcie mi ze zdechlaby z glodu a by nie zjadla. Juz sama nie zlicze mieszanek calkowicie dla niej niejadalnych. Ninke da sie jeszcze oszukac i dosmaczyc puszka, Sawcia niestety puszek niet chocby nie wiadomo co. Probowalam wiec dosmaczac suchym ( u hodowcy byla na suchym) pare razy sie udalo i bunt- suche zje a mieso nie. Kazdy kawalek kupiony i jadalny a mieszanka nie. Probowalam nawet z FC bo pomyslalam ze moze suple sie odwidzialy choc ich nie zmienialam. Nawet mieszanka bez suplementow nie wchodzi tak jak kiedys a czasem tez jest bee.
Moze w miesie cos jest bo kaczke ktora zostala zamrozona jeszcze w zeszlym roku poprostu wcinaly az sie uszy trzesly a inne bee.
Nie wiem juz co robic.
 
 
barbara838 

Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 20 Sie 2016
Posty: 69
Skąd: Anglia
Wysłany: 2017-03-10, 21:04   

Licze ze z czasem im przejdzie. Poki co za talerzu jadalna jest mieszanka bez dodatkow(jedyny akceptowalny to skorupki i watroba) i rozrobiony fc do pyszczka ( odmierzony na ilosc zjedzonego przez dzien miesa).
Mam nadzieje ze szybko wszystko wroci do normy bo przeciez nie moze tak byc zawsze
 
 
Saga 

Barfuje od: 07.2016
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 02 Sie 2016
Posty: 1489
Wysłany: 2017-03-10, 21:06   

Miałam to samo :-( 2 miesiące się męczyłam z kotami, u mnie działało dosmaczanie sosikami Miamor np. Teraz już koty jedzą normalnie. A podajesz kotom olej z dzikiego łososia?
 
 
Arora 

Barfuje od: 24.03.2016
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 22 Lut 2016
Posty: 419
Skąd: Poznań
Wysłany: 2017-03-10, 22:57   

też niedawno miałam ten problem z jednym kotem, że co druga mieszanka była niejadalna, na szczęście dla drugiego kota wszystko jest jadalne (odpukać), więc przynajmniej nie musiałam wyrzucać, tylko robiłam kolejne mieszanki. Zastanawiałam się, gdzie jest problem i dlaczego nie chce jeść, czy dodają coś do mięsa, co ona czuje czy co?? A może nowy suplement jej nie smakuje? Po jakimś czasie okazało się, że mieszanki, które były niejadalne stają się jadalne. Pomyliłam miseczki i Mona dostała mieszankę, której wcześniej nie chciała jeść i zjadła z apetytem. Wniosek: Mona musi mieć mieszankę mocno przemrożoną. Ona nie ruszy surowego, czystego mięsa, żadnych ryb ani świeżo zrobionej mieszanki: w zasadzie poza mieszankami nie jada niczego innego (ostatnio mnie zdziwiła, bo spróbowała tuńczyka z puszki i bardzo jej zasmakował :shock: - dostała taki mały kawałeczek jak paznokieć). Widocznie im dłużej mrożona, tym mniej dla niej zapachowa i wtedy wcina bez problemu.
 
 
Saga 

Barfuje od: 07.2016
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 02 Sie 2016
Posty: 1489
Wysłany: 2017-03-10, 23:14   

Ja teraz kotom daję mięso do spróbowania przed zrobieniem mieszanki. Ale na koniec też różnie bywa bo moje np. nie tolerują hemoglobiny, znaczy zjedzą ale pod warunkiem, ze będzie jej naprawdę niewiele. Ale 2 miesiące to była masakra :-( . To jest rodzeństwo i jak jest strajk to oba nie jedzą, jak jedzą to też oba, jak czegoś nie jedzą tak jak ryb to też oba. Nie próbowałam im dawać łososia, ale np nie ruszą żadnej ryby bałtyckiej i to pod żadną postacią - ani gotowana, sparzona czy surowa. Powąchają, zrobią głupią minę i w tył zwrot.
Teraz już jedzą normalnie, czasem mają nawet napady, że po 1,5 dziennej porcji zjedzą.
 
 
Arora 

Barfuje od: 24.03.2016
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 22 Lut 2016
Posty: 419
Skąd: Poznań
Wysłany: 2017-03-10, 23:39   

no cóż, chyba każdy przechodzi przez strajki głodowe i fanaberie naszych futer, ale grunt to się nie poddawać i próbować dociec o co chodzi, chociaż jest to baaaardzo trudne
 
 
Saga 

Barfuje od: 07.2016
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 02 Sie 2016
Posty: 1489
Wysłany: 2017-03-10, 23:43   

No właśnie, u mnie padło podejrzenia na olej dzikiego łososia i w związku z tym nadwyżka wit. D. Ale to tylko moje domniemanie, pewności nie mam.
 
 
barbara838 

Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 20 Sie 2016
Posty: 69
Skąd: Anglia
Wysłany: 2017-03-11, 18:43   

Dla Sawci chyba wszystko jest bee. Hemoglobina bee, drozdze tez bee nawet zoltko. Kupilam dzisiaj platki z nieaktywnych drozdzy( zawieraja wieksza ilosc wit B wiec moge dac ich mniej niz drozdzy browarniczych) i dostalam odrobine swiezej krwi wolowej ( barania jest bee). Dalam na posmakunek platkow na palcu i smakowalo wiec zrobie kolejne podejscie.
Na poczatek bez maczki z wodorostow i oleju z lososia bo to dla mlodej byl problem.
Zobaczymy co z tego wyjdzie
 
 
barbara838 

Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 20 Sie 2016
Posty: 69
Skąd: Anglia
Wysłany: 2017-03-11, 23:24   

Saga a co dajesz zamiast hemoglobiny jesli mozna zapytac? Sawcia tez jej nie cierpi a ostatnio jest problem ze swieza. Jakis ciekawy pomysl?
 
 
Saga 

Barfuje od: 07.2016
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 02 Sie 2016
Posty: 1489
Wysłany: 2017-03-11, 23:39   

Niestety chyba nie ma sensownego zamiennika na hemoglobinę :-( . Od miesiąca koty dostają wątróbkę kaczą, tam jest sporo żelaza, i nawet im ona smakuje - w ten sposób suplementuję dwa w jednym (miedź i żelazo). Bo np. wątroby wołowej nie chcą jeść. Do ostatniej mieszanki dodałam też nerkę cielęcą, tam też jest sporo żelaza, tym sposobem hemoglobinę dodaję w sporo mniejszych ilościach, już akceptowalnych przez koty. Czasem daję do mieszanki nawet ciut mniej hemoglobiny, wizualnie oceniam czy mieszanka będzie jadalna. Niestety żelazo w takim przypadku mam trochę poniżej normy :-( . Ale wolę tak dać żeby zjadły i to ze smakiem. Królik też ma sporo żelaza, w połączeniu z wątróbką kaczą może się udać osiągnąć normę. Zastanawiałam się nad zakupem dla nich krwi wołowej w płynie, ale nie chcę ryzykować. Poza hemoglobiną moje koty też nie za bardzo lubią drożdży piwnych :-( . Zjeść zjedzą w mieszance ale bez zachwytu. Ponoć u normalnych kotów drożdże służą jako dosmaczacz, u moich to nie przejdzie :-(
 
 
Arora 

Barfuje od: 24.03.2016
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 22 Lut 2016
Posty: 419
Skąd: Poznań
Wysłany: 2017-03-12, 11:01   

Barbara838,
a próbowałaś dać taką mieszankę, która jest w zamrażalniku jest 2 tygodnie albo więcej? Moja Mona jest naprawdę strasznym niejadkiem, ale mam wrażenie, że to mrożenie zabija wszystkie dziwne dla niej zapachy i niejadalna mieszanka staje się jadalna
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne