BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Mikrofalówka
Autor Wiadomość
Mrowiszcze 


Barfuje od: 2016
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 07 Paź 2016
Posty: 471
Skąd: Francja
Wysłany: 2017-02-08, 13:02   

Ja czasami używam mikrofali do podgrzania porcji. Normalnie to wieczorem wyciągam porcje na następny dzień, wkładam do lodówki, żeby się powoli rozmroziły i zostawiam na zewnątrz (w szklanych pojemniczkach) dwie porcje na rano, na śniadanie. Ale czasami Nikita wsunie swoja porcje, sprawdza, czy Ballantine’s zostawiła coś w miseczce, a jak nie, to siada pod lodówką i patrzy na mnie. No więc wyciągam następną porcję, ale nie lubię dawać zimnego, wiec ląduje w mikrofali na 10 sek, 450 wat..
 
 
shana55 
Ekspert

Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 07 Sie 2012
Posty: 5339
Wysłany: 2017-02-08, 19:11   

Zacytuję artykuł o wpływie mikrofali na kota:

Kod:
Eksperyment na kotach.

Jedzenie z mikrofalówki - powolna śmierć na własne życzenie.Eksperyment na kotach pokazał do czego prowadzi regularne spożywanie wody i posiłków podgrzewanych w kuchence. Koty otrzymywały jedzenie pełnowartościowe, podgrzewane przez 1 minutę  w kuchence mikrofalowej. Mimo dobrego wyglądu, po sześciu tygodniach wszystkie koty zdechły. Badania mikroskopowe ujawniły, że na poziomie komórkowym, koty były zagłodzone. Ich tkanki zawierały bardzo mało składników odżywczych.

Ludzie reagują podobnie jeśli by poddać ich takim długotrwałym doświadczeniom. Tę informację znalazłem w jednej z książek, ale nie mogę jej potwierdzić konkretnym źródłem. Jednak patrząc na to jak zachowują się rośliny podlewane wodą z mikrofali, trudno twierdzić, że koty będą zdrowsze od jedzenia podgrzanego w ten sposób.
 
 
doradora 

Barfuje od: 09.2014
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 09 Cze 2014
Posty: 1593
Skąd: Gliwice
Wysłany: 2017-02-09, 07:19   

shana55, widziałam ten artykuł, którego fragment cytujesz, były tam jakieś bzdury o promieniowaniu gamma

swoją drogą nigdzie indziej nie znalazłam informacji o "eksperymencie" na kotach więc zdecydowanie poddaję w wątpliwość jego wiarygodność
tym bardziej, że (jak wiemy) posiłki podgrzewane czymkolwiek pełnowartościowe nie są...

Amerykanie od lat stosują kuchenkę mikrofalową w nadmiarze, jakoś nie słychać o natychmiastowych zgonach po 6 tygodniach...
 
 
shana55 
Ekspert

Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 07 Sie 2012
Posty: 5339
Wysłany: 2017-02-09, 13:33   

doradora,
Każdy ma wolny wybór, przedstawilam tylko inny punkt widzenia. Co kto sobie zrobi z taką wiedzą to już jego sprawa, ale nie szkodzi wiedzieć więcej.
A co do Amerykanów... Eksperyment obejmował koty a nie ludzi! A kondycja zdrowotna Amerykanów... wszyscy wiemy jaka jest.
 
 
Laidee 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 09 Paź 2014
Posty: 180
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-02-21, 20:07   

Shana, w Internetach znalazłam tylko jeden eksperyment polegający na podlewaniu roślin wodą z mikrofali. Chałupniczy. http://www.helpfreetheear..._microwave.html Na stronie zajmującej się walką z banksterami i rozsiewaniem teorii spiskowych, a przede wszystkim na stronie zbierającej pieniądze w związku z rozpowszechnianiem takich rewelacji.

Chałupniczo również inni internauci wyników eksperymentu nie potwierdzili: http://www.snopes.com/science/microwave/plants.asp Zresztą, gdyby naprawdę woda z mikrofalówki tak działała to - gwarantuję Ci - byłoby o tym naprawdę głośno.

Nie znalazłam żadnego eksperymentu o karmieniu kotów jedzeniem podgrzanym w mikrofalówce. Obawiam się, że to kolejny mit. Nawet, gdyby taki eksperyment został przeprowadzony to z zacytowanego przez ciebie fragmentu nie wynika nawet moc mikrofal, nie mówiąc już o tym, czym koty były karmione. Mikrofale w mikrofalówce nie są w stanie w ciągu 1 minuty zmienić struktury jedzenia w taki sposób, by składniki odżywcze były nieprzyswajalne dla ludzi czy kotów. Takiego działania nie potwierdził żaden znany mi eksperyment. O ile kojarzę (dawno nie wracałam do tych badań) to jedzenie podgrzane w mikrofali traci mniej składników odżywczych niż podgrzewane w tradycyjny sposób, bo obróbka termiczna jest krótsza.

To, że coś zostało niby opublikowane w książce do mnie nie przemawia. Wiesz, ile ja głupot w życiu w książkach wyczytałam?

Jeżeli dobrze guglam, źródłem tych mikrofalówkowych rewelacji jest humel.pl. Możemy tam znaleźć również złote myśli o tym, jak mikrofalówka zakwasza organizm (mój hit!). A już szczerze rozwala mnie to, że artykuł przeciwnika mikrofalówki zaczyna się od tego, że mikrofalówkę wynaleziono w Rzeszy. Szybka kolej to też przecież idea, która narodziła się w III Rzeszy, a nie sądzę, by autor tego artykułu odmówił sobie przejażdżki choćby takim TGV, o Pendolino nie wspomnę.

Niemniej, przejrzałam artykuł na humel.pl i to, co tam znalazłam, szczególnie:
Cytat:
Kawałki jedzenia w czasie tego procesu są targane, szarpane i rozrywane na bardzo drobne i chaotyczne frakcje, które zmieniają swój pierwotny skład chemiczny i przybierają zupełnie inne formy połączeń cząsteczkowych.

I jeszcze to o promieniowaniu gamma, niby opinia fizyka. O mamo.

To już szczyt, sorry. Mikrofalówka tak nie działa. Nic się nie rozrywa. Mikrofale wprawiają w drgania cząsteczki wody zawarte w jedzeniu. Energia kinetyczna drgających cząsteczek zamienia się w energię cieplną, czyli to drgające cząsteczki wody gotują jedzenie od środka. Żaden skład chemiczny się nie zmienia… Nie dzieje się nic, co by się z wiązaniami nie zadziało na skutek tradycyjnego podgrzewania. Jedzenie nie jest napromieniowane ani toksyczne. Promieniowanie mikrofalowe nie jest promieniowaniem jonizującym (gamma). Promieniowanie gamma to się wytwarza przy wybuchu jądrowym, a nie w mikrofalówce. To jest zupełnie inne promieniowanie niż mikrofalowe. Mikrofale nie są gammą. Różnią się od promieniowania gamma wszystkim, czym tylko mogą. Jedyne, co mają z nim wspólnego to jest to, że także są promieniowaniem. Tak, jak mucha różni się od słonia i nie jest słoniem, chociaż niewątpliwie i słoń i mucha to zwierzęta.

Żeby nie było - promieniowanie mikrofalowe może być szkodliwe dla organizmów żywych, bo przecież może je ugotować przy odpowiedniej ekspozycji, ale po pierwsze nikt z nas ani siebie ani kota do mikrofalówki nie wsadza, a mikrofale przez metal nie przenikają, więc siedzą wewnątrz mikrofalówki. Po drugie, promieniowanie mikrofalowe jest za słabe by np. dokonać zmian w strukturze DNA. Ten ostatni wniosek wynika nawet z jednego ze źródeł podlinkowanych przez humel.pl...

Rozumiem, możemy mieć inne zdanie, sama doceniam różnorodność poglądów w każdej sferze życia, bo zmusza to do myślenia i zdobywania wiedzy, a poza tym czyni życie ciekawym. Ale cytowanie artykułów zaprzeczających podstawom fizyki to jest jednak przegięcie. Moim zdaniem to się nie mieści ani w "wiedzieć więcej" ani w ogóle w "wiedzieć". Bez urazy. :kwiatek:

Kondycja zdrowotna Amerykanów nie wynika moim zdaniem z używania mikrofalówek, a tylko i wyłącznie z tego, że normalne jedzenie, o zdrowym nie wspomnę, jest mega drogie, a tym samym dla większości niedostępne. Przeciętny Amerykanin może sobie pozwolić w zasadzie wyłącznie na jedzenie żywności (delikatnie ujmując) średniej jakości odżywczej. Przeciętny Amerykanin zdrowo również nie je. Gotowce składają się ze świństwa, warzywa w hipermarketach są niesmaczne i drogie, mięso jest relatywnie tanie, ale pewnie więcej w niż hormonów niż białka. Najlepszy przykład - mój mąż, który w delegacji czy na szkoleniu w USA czasem odżywia się w amerykańskim Subwayu, kiedy przychodzi z kanapką z sieciówki obrzucany jest przez współpracowników - lokalsów dziwnymi spojrzeniami i komentarzem "oooooh, healthy food", a w ich komentarzu, choć z naszej perspektywy trudno w to uwierzyć, nie ma ironii.
 
 
shana55 
Ekspert

Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 07 Sie 2012
Posty: 5339
Wysłany: 2017-02-21, 21:13   

Laidee :kwiatek:
Każdy ma prawo wierzyć w to co chce. Nie przemawiają do Ciebie moje argumenty tak samo jak Twoje do mnie, bo maja dużo nieścisłości.
Może na odmianę przeczytasz ten artykuł??

https://jarek-kefir.org/2014/03/12/dlaczego-kuchenki-mikrofalowe-sa-tak-grozne-opinia-fachowca/
 
 
Tufitka 
Ekspert

Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 21 Sty 2013
Posty: 3006
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-02-22, 07:41   

Zajrzałam do artykułu podlinkowanego przez shana55. Natrafiłam na fragment: " [i]Naukowcy z Instytutu Badań i Ochrony Lasów w Brukseli w Belgii, stwierdzili, że stacje bazowe telefonii komórkowej mają wpływ na zachowania reprodukcyjne dzikich wróbli i zmniejszenie się populacji tych ptaków. To stwierdzenie potwierdza przypuszczenie, że również telefonia komórkowa jest przyczyną masowej zagłady rojów pszczelich w całej Europie. Alfonso Balmori, konserwator przyrody, biolog w Valladolid, Hiszpania, zgłasza znacznie mniejszą liczbę gniazd bociana białego w pobliżu nadajników telefonii komórkowej w porównaniu do gniazd położonych. dalej od nadajników telefonii komórkowej. Podobne spostrzeżenia Balmoriego dotyczą rojów pszczelich. Pamiętać warto o jednym – wszelkie stworzenie zawiera wodę. I to na tę wodę zawartą w naszych komórkach, roślinnych, zwierzęcych, ludzkich – działają pola EM." i tak mi się skojarzyło teraz, że moje koty, jak tylko coś podgrzewam sobie w mikrofali (rzadko to robię) to uciekają z kuchni. Jak stoi nie włączona, to koło niej przejdą. Dziwiło mnie to, czemu uciekają, ale widocznie to te fale w metalowym pudle nie siedzą tylko są odczuwalne na zewnątrz.
_________________
„Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
 
 
małga 


Barfuje od: 11.2014
Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 20 Lis 2014
Posty: 839
Skąd: znad morza/W-wa
Wysłany: 2017-02-22, 10:32   

to moje koty jakieś zepsute są ;-)
 
 
Laidee 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 09 Paź 2014
Posty: 180
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-02-22, 12:29   

Shano, przeczytam później, obiecuję. :kwiatek: Niestety, zerknęłam do artykułu i widzę, że metodologia prowadzenia tych badań nie jest w żaden sposób opisana. Zajmie mi więc dłuższą chwilę, aż sprawdzę, jakie są podstawy tego artykułu i zbiorę odpowiedni materiał do analizy.

Z badań o mikrofalach na pewno kojarzę takie, że w badaniach na większych grupach ludzi nie potwierdzono negatywnych skutków komórkowych stacji bazowych. Przykładem badań są m.in. te: https://www.ncbi.nlm.nih....es/PMC1552030/. Wyniki badań na gryzoniach są różne. Znam jedne potwierdzające negatywne skutki i kilka zaprzeczających.
Chcę jednak podkreślić jedną rzecz. Podstawowym żródłem zalinkowanego przez Ciebie artykułu jest eioba.pl, która z kolei wskazuje, że autorem artykułu jest pan Janusz Dąbrowski przestawiający się jako " Propagator Programu "ZDROWIE i URODA". Własne prezentacje multimedialne - m.in. "Sekrety zdrowia i urody", " "Aloes - król roślin leczniczych", "Stres i ciało", "Emocje i stres". Książki: "Biomagnetyzm - cudowna moc w życiu" , "Sekrety wody", "Witaminy i minerały", "Lecznicza moc roślin - bioflawonoidy i inne polifenole", Naturalne składniki w suplementach diety", "Magnetostymulacja i magnetorelaksacja w teorii i praktyce".

Specjalista od biomagnetyzmu i innych "dzikich węży" nie jest ekspertem z dziedziny fizyki i mikrofal. Wystarczy przejrzeć pozostałe artykuły tego Pana, żeby się dowiedzieć, że jest on raczej zwolennikiem teorii niewyjaśnionych i dziwnych zjawisk. Ot, choćby " O pamięci kryształów i biorezonansie", "Homeopatia i pamięć wody", " Leczenie magnesami - najstarsza terapia świata", a do tego szereg artykułów o tym, jak zostać Chrystusem i jak rozmawiać z Bogiem… To nie jest ekspert z zakresu fizyki czy chemii ani żaden naukowiec. Oczywiście, nie wykluczam, że Pan faktycznie może mieć wiedzę. Ale biorąc pod uwagę jego pozostałe publikacje podchodzę do tych mikrofalowych rewelacji z ogromną ostrożnością.

Jak znajdę wolną chwilę to przejrzę i artykuł i badania, jeżeli faktycznie takie są. W międzyczasie proszę jednak o rozwinięcie Twojej myśli, że nie przemawiają do Ciebie moje argumenty. Proszę też, wskaż nieścisłości. Nie będę ukrywać, że stosuję wiele uproszczeń, ale chętnie odniosę się do tego, co jest dla Ciebie wątpliwe. Może przy okazji sama też się czegoś nauczę :-)

Tufitko, moje koty nie mają problemu z kręceniem się przy mikrofali, bez względu na to, czy jest włączona czy nie. Nie mają również problemu z jedzeniem mieszanek podgrzanych w mikrofalówce do temperatury pokojowej. Tak naprawdę nie jesteś w stanie w domowych warunkach stwierdzić, czy Twoim kotom przeszkadzają faktycznie mikrofale czy na przykład dźwięk emitowany przez mikrofalówkę. ;-)
 
 
Tufitka 
Ekspert

Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 21 Sty 2013
Posty: 3006
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-02-22, 13:35   

Laidee napisał/a:
Tak naprawdę nie jesteś w stanie w domowych warunkach stwierdzić, czy Twoim kotom przeszkadzają faktycznie mikrofale czy na przykład dźwięk emitowany przez mikrofalówkę. ;-)
może i dźwięk im przeszkadza - nie wiem, ale coś przeszkadza.
_________________
„Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne