BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Choroby jamy ustnej u kotów - przyczyny, zapobieganie
Autor Wiadomość
Monika Fojt 


Dołączyła: 24 Sie 2017
Posty: 10
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-10-11, 09:57   

Wracając natomiast do alg (których obecnie w ogóle nie podaję).

Przeczytałam, że jest taki preparat Plaque Control (60g) oraz Plaque Off. Wskazania do stosowania:
– przykry zapach z jamy ustnej,
– akumulacja bakteryjnej płytki nazębnej
– zaburzenia funkcji układu immunologicznego,
– matowa sierść,
– niedobory witamin i mikroelementów.

Działanie:

Algi brunatne znajdujące się w preparacie zawierają trzy grupy substancji o których wiadomo, że wpływają na akumulację płytki nazębnej:

Fenole, jod, fosforany.
Wysoka zawartość fukoidanu (10-15%), będącego źródłem siarki utrudniającej przyleganie bakterii do pellikuli.
Cynk, krzemiany i siarczany, powodujące wzrost usiarczenia składników śliny i mogące wiązać wapń.
Udowodniono, że brunatny glon morski (Ascophyllum nodosum) zmienia właściwości śliny, co utrudnia osadzanie się nalotu i tworzenie kamienia nazębnego oraz zmniejszają ogólną ilość bakterii bytujących w jamie ustnej, tym samym zapobiega pojawianiu się nieprzyjemnego zapachu. Kiedy algi dostają się do przewodu pokarmowego, ich aktywne składniki trafiają do krwiobiegu, zmieniając skład śliny w taki sposób, że przyczynia się ona do rozpuszczania kamienia i przeciwdziała osadzaniu się na zębach płytki bakteryjnej.

I teraz uwaga, skład tych specyfików to: alga brunatna (Ascophyllum nodosum) (zawartość jodu 0,08%) KONIEC. Cena za 60 g między 45 a 80 zł w zależności od strony internetowej. I moje pytanie brzmi czy to się w ogóle różni czymś od alg z lunderlandu? Oprócz tego że w lunderlandzie mam 400g za 30 zł? I jak to w ogóle możliwe że to te same algi a raz są na zęby a raz na trawienie, kości, ścięgna itd.? Chyba że po prostu one tak ogólnie mają zbawienny wpływ.

Jeśli chodzi o BARFne żywienie to akurat w mieszankach brakowało nam ostatnio jodu więc i tak mam zamiar kupić algi tylko już teraz zgłupiałam które na co są i czy ten innowacyjny preparat do czyszczenia zębów to nie jakaś ściema.
 
 
panterzyca 
Ekspert


Barfuje od: 01.11.2014
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 40
Dołączyła: 22 Paź 2014
Posty: 325
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2017-10-11, 10:02   

Ściema to może za dużo powiedziane, ale "bardzo zmyślny" marketing to tak ;-)
_________________
Jeśli coś nie wyszło za pierwszym razem, to znaczy, że czas na drzemkę.
 
 
 
..Asia.. 


Dołączyła: 17 Paź 2016
Posty: 322
Wysłany: 2017-10-11, 10:16   

Czyli jeśli dodaję algi do mieszanki (aby uzupełnić jod) to jednocześnie pomaga on na zęby kota?
 
 
panterzyca 
Ekspert


Barfuje od: 01.11.2014
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 40
Dołączyła: 22 Paź 2014
Posty: 325
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2017-10-11, 10:23   

Troszkę. "Lecznicze" dawkowanie jest większe, Vetexpert podaje 0,5-1 łyżeczki dziennie. (Kiedy okazało się, że probiotyk, który dostała Bubuś, składa się w połowie z alg, więc oprócz tego, co w gotowej mieszance, ma ona dostawać w założeniu jeszcze 1 g alg dziennie, zapytałam weta, czy nie przedawkuję jodu. Musiałam mu wyjaśniać, co mam na myśli. Ale stwierdził, że nie. Tyle że on nie zna się na barfie, więc...).
_________________
Jeśli coś nie wyszło za pierwszym razem, to znaczy, że czas na drzemkę.
 
 
 
Monika Fojt 


Dołączyła: 24 Sie 2017
Posty: 10
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-10-11, 10:24   

Dzięki za odpowiedź :)

Zamówię w takim razie algi z lunderlandu.

Znowu zaczęłam smarować jej to dziąsło preparatem OraZN, jeśli w ciągu tygodnia nie nastąpi poprawa to udam się bezpośrednio do kociego stomatologa. Jeśli ktoś z Was miałby pomysł jaka może być przyczyna takiego stanu to piszcie proszę, co kilka głów to nie jedna. Mi ciągle wmawiają, że gdyby problem był 'w środku kota' to nie działoby się to tylko w tym jednym miejscu ale w całej paszczy.

Wszelkie sposoby na kocie nerwy również przyjmę (relanium działa ale otumania kota tak że szkoda gadać, zresztą nie można ciągle podawać psychotropów, GAC anistress nie chce w ogóle jeść, nawet jak sproszkowane gdzieś ukryje to mi tym pluje, feliway kiedyś próbowałam na kocie ale to ciężko tak naprawdę ocenić czy zadziałało czy się kot sam przystosował do nowych warunków, myślę jeszcze nad kroplami bacha ale czy to w ogóle działa?).
 
 
panterzyca 
Ekspert


Barfuje od: 01.11.2014
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 40
Dołączyła: 22 Paź 2014
Posty: 325
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2017-10-11, 10:34   

Na niektóre koty krople Bacha działają :-) Jeżeli to stres :-P
Skonsultuj się ze stomatologiem, może to ten jeden ząb się zepsuł po prostu? Na wrzody eozynofilowe w pyszczku Bubuś pomagały drożdże piwne, dawałam jej tak z 150% tego, co pokazywał kalkulator (wiem, że Tobie wet nie postawił tej diagnozy, ale chodzi mi o to, że drożdże trochę podnoszą odporność).
_________________
Jeśli coś nie wyszło za pierwszym razem, to znaczy, że czas na drzemkę.
 
 
 
jolka 

Dołączyła: 30 Lip 2014
Posty: 129
Skąd: Kraków
Wysłany: 2017-10-11, 10:44   

Moniko, na pewno trzeba coś z tym zrobić. Miesiąc temu pochowałam mojego Kiciusia z PNN (niewydolność nerek) a wtedy tak się dzieje z dziąsłami, u którego przez 3 lata stopniowo doszło do zapalenia dziąsęł, paradontopatii na wysokości górnych zębów policzkowych po prawej stronie, kieł zciemniał bo miał wcześniej uszczerbiony, i rok temu trzeba było podjąć decyzję czy ryzykujemy usunięcie tych ząbków (wtedy to byłyby tylko 3 z kłem wł), ale z powodu chorych nerek było to duże ryzyko i nie podjęłam (żałuję ). Objawowo dostawał tak jak Twój, antybiotyki (Convenie) i sterydy, najpierw raz na pół roku potem częściej, co oznaczało ze nerki wykańczamy aby "zaleczyć" te dziąsła. Żelem OraZn i Orozymą smarowałam ale chyba za mało. W pysiu było coraz gorzej a nerki ograniczały działanie radykalne. Jadł coraz mniej, zapach ropy z pysia, równocześnie siadały nerki. Kiciuś do tego był wsiowym wolnym kocurkiem który popadł się w niewolę mieszkaniową więc przypadek w sumie beznadziejny (stres przewlekły + nerki). Na Twoim miejscu zrobiłabym pełny profil badania krwi i jeśli kotek zdrowy, to można podjąć się sedacji (czyszczenia kamienia) i ewent. usunięcia juz nadpsutych ząbków. Ten proces się nie zatrzyma a sterydy z antybiotykami to działanie chwilowe i szkodzi na wszystko co zostaje. Kup mu ta Orozyme, łatwo się tą pastę aplikuje a zapewnia higienę, zeby nie było resztek jedzenia w pysiu.
 
 
..Asia.. 


Dołączyła: 17 Paź 2016
Posty: 322
Wysłany: 2017-10-11, 10:47   

tez myślę, ze wszystkie ząbki by chorowały, a nie tylko wybrane.
Ale tak czy owak kot żyje w stresie i prędzej czy później stres odbije sie na jego zdrowiu.

U mnie te feromony w miarę działają, bo wcześniej kot stale prosił o wypuszczenie, nie bawił sie itp, teraz jest inny, nie męczy o wypuszczenie, jest chętny do zabawy.
ale zmianę w zachowaniu zauważyłam dopiero po jakimś czasie, na pewno minęło 2-3 tygodnie. Zamierzam używac przez kilka m-cy (masakryczna kwota, zwłaszcza, że mam 2 piętra w domu - 2 feromony kupuję, ale czego się nie robi z miłości do futra).
Tylko sa dwa rodzaje tych feromonów, my mamy te policzkowe (nie friends)

poczytaj o tych kroplach Bacha i może rozejrzyj sie za jakimś behawiorystą (jesteś ze stolicy, to masz na pewno ogromny wybór).
Żal kotka, nie dośc, że miała takie przykre wydarzenia, to teraz żyje w stresie.
Relanium to stary lek, może uzaleznić, nie jest to dobry pomysł na dłuższa metę
Ostatnio zmieniony przez ..Asia.. 2017-10-11, 10:52, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
..Asia.. 


Dołączyła: 17 Paź 2016
Posty: 322
Wysłany: 2017-10-11, 10:51   

jolka, czy orozyme sie smaruje zabki, czy można podać na palcu do np. zlizania?

Szukam pasty, której nie musiałabym smarować, bo jest to u nas niewykonalne (tym razem u psa, bo kotu czyszczę zęby bez żadnych problemów)
 
 
jolka 

Dołączyła: 30 Lip 2014
Posty: 129
Skąd: Kraków
Wysłany: 2017-10-11, 11:01   

To jest takie samoprzylepne; nawet jak kiciuś nie lubi smarowania, to b łatwo z palca paskiem 2/3 cm nałożyć z boczku na ząbki i będzie się oblizywał, smak okey. Relanium na dłuższą metę odstaw. U człowieka też niemyte ząbki się psują.
http://www.sklep.veteryna...yczny-70-g.html
 
 
Monika Fojt 


Dołączyła: 24 Sie 2017
Posty: 10
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-10-11, 11:07   

Dobra to zrobię tak jak mówicie, na początek pójdę i przebadam jej krew. Jeśli coś miałoby być nie tak 'w środku kota' to chyba wszystko wyjdzie w takim badaniu?

Tylko czy macie jakieś sprawdzone miejsce? Byłam dwa razy na 'pobraniu krwi' i skończyło się zakrwawionym gabinetem, lekarzem, mną a krwi w fiolce jak nie było tak nie ma. Dwóch lekarzy się poddało. I wcale nie chodzi o to że gryzie czy drapie bo jest kochana! tylko tak się wyrywa jakby myślała że to ostatnie dni jej życia :(( po ostatnich razach były tylko krwawe siniaki i wygolone łapki.
 
 
panterzyca 
Ekspert


Barfuje od: 01.11.2014
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 40
Dołączyła: 22 Paź 2014
Posty: 325
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2017-10-11, 11:13   

Mnie koci stomatolog powiedział, żebym dodawała orozyme do barfa :-) Kawa była całkiem nieobsługiwalna, jeżeli chodzi o pyszczek.

Tak, przy feromonach trzeba pamiętać, że one dają efekt dopiero po dłuższym czasie, zwykle widzę info o 4 tyg.

Ja jeszcze podawałam KalmVet, wyciskałam do karmy, ale to też najwcześniej po tygodniu daje efekt.
_________________
Jeśli coś nie wyszło za pierwszym razem, to znaczy, że czas na drzemkę.
 
 
 
..Asia.. 


Dołączyła: 17 Paź 2016
Posty: 322
Wysłany: 2017-10-11, 11:15   

czytałam, że dobrym sposobem jest ręcznik (szmatka) na głowę kota. Aby nie kicia widziała, że ktoś się do niej zbliża, ze jej coś robi.
Na pewno patentów będzie więcej na forum.

----------------------------------
edit:
O! jeszcze mi przyszło do głowy, ze można tymi feromonami (tymi szczęścia) spryskac kocyk, transporterek przed wizyta u weta. I ten kocyk użyc do zatulenia kici i zakrycia jej główki.
Widziałam, ze sa one tez w formie sprayu .
Ostatnio zmieniony przez ..Asia.. 2017-10-11, 11:18, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
jolka 

Dołączyła: 30 Lip 2014
Posty: 129
Skąd: Kraków
Wysłany: 2017-10-11, 11:17   

Tak, łatwo powiedzieć, "pobrać krew do badania".., to ogromny stres dla kota, mój Kiciuś tyle razy to przechodził, niestety, ale nasz wet delikatny i sprawny ze swoją asystentką, mimo to jakbym mogła cofnąć czas, nie naraziłabym Kiciusia na tyle razy. Ale człek w amoku działa aby tylko żyło kocię, a tak się nie robi. Ale jeśli myśleć o zabiegu w pysiu (też koszmar) to bez badania krwi i ustalenia og. stanu zdrowia się nie obejdzie. To zależy jak w tym pysiu naprawdę jest, czy je czy apatyczny i głodzi się, radykalne działania to ostateczność
 
 
Monika Fojt 


Dołączyła: 24 Sie 2017
Posty: 10
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-10-11, 11:29   

Apetyt to ona ma wręcz ogromny ostatnio, co wstanę to myśli że to wycieczka do jej miski :mrgreen: ale widać, że nie chce gryźć, poprzednią mieszankę robiłam całą zmieloną i jadła aż się uszy trzęsły. Teraz jak już było dobrze to znowu ma golonkę indyczą w małych kawałkach a resztę zmielone to już jej się odechciewa. Ogólnie widać, że kot głodny ale boi się gryźć (pewnie ją boli :cry: ). A ogólny stan kota też jest raczej dobry i wcale mi nie wygląda na bardziej zestresowaną niż przez ostatnie 2 lata, wręcz mogę powiedzieć, że bywały gorsze momenty w naszym życiu typu przeprowadzki itp. i też się wtedy nic takiego nie działo.

Ciągle a to mi zrzuci jakiś lakier do paznokci, a to kasztanem się pobawi, nie wygląda jakby miała depresję. Jak śpi to tylko tak jak kocia sierota wygląda ale ona już ma chyba taki styl spania po prostu (na oskubanego kurczaka).
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne