BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Żywienie w chorobach nerek
Autor Wiadomość
rEni 


Barfuje od: wiosny 2013
Udział BARFa: 25-50%
Wiek: 48
Dołączyła: 10 Kwi 2013
Posty: 247
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-04-20, 15:13   

To była dr Irena Raczko, przyjmuje również na Ursynowie na ul. Dereniowej 6.
Przez jakieś 30 godzin biedny kicia był żywy, biegający, humor mu wrócił. Niestety gdy lek przeciwbólowy przestał działać, tak po trzydziestu paru godzinach znowu jest smutny, leżakujący. Przenoszę się pilnie do działu zębowego, wrzucam tam fotki ząbków, może coś doradzicie.

Dobrze, że są święta to mam czas na studiowanie postów zębowych, bo jestem w tym totalnie zielona. W sumie to myślałam, że problemy zębowe moich kotów nie dotyczą, totalne uśpienie w temacie, prawie 10 lat mam koty i nic się nie działo, babcia Bóbr ma 20 lat i lekarka wychwala jej zęby, po prostu myślałam, że koty nie muszą chodzić do dentysty, ot taki prezent od Stwórcy. No i ze 2 razy sugerowaliśmy lekarce na ostatnich wizytach, że kot dziwnie je, tak na boki robi pyszczkiem, pani doktor zaglądała i uspakajała nas, tak mniej więcej 1 miesiąc temu, że owszem jest jeden ząbek trochę gorszy, ale nie ma tam nic złego (teraz kojarzę, że to badanie było przy bardzo słabym świetle). Na pewno już wtedy kot odczuwał dyskomfort.

Trzeba też przestudiować narkozy dla nerkowców. Czytałam na pewno gdzieś tutaj o bardziej bezpiecznych i mniej bezpiecznych narkozach.

Pozdrowienia Świąteczne :kwiatek:

Ps. Margot droga, czy może wiesz coś na ten temat, czy bilirubina może być podwyższona z powodu choroby na dziąśle?
 
 
Karolkaa 


Barfuje od: 03.2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 04 Kwi 2013
Posty: 130
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-04-22, 10:47   

Niech mnie ktoś uświadomi, czym się różni lek Tolfine od Tolfedine? Substancja czynna ta sama (Kwas tolfenamowy), producent ten sam, ta sama cholerna nefrotoksyczność. W ulotkach jedyna różnica polega na tym, że Tolfine jest dedykowany dla świń i bydła i występuje tylko w iniekcjach, a Tolfedine dla psów i kotów i jest i w zastrzykach i w tabletkach.

rEni uważaj z tym lekiem u Sokratesa. Odnośnie Tolfedine dr Neska uczulała nas bardzo, że wolno go podawać kotu nerkowemu tylko i wyłącznie z jednoczesną kroplówką. Musi więc być bardzo toksyczny. Takich środków ostrożności nie zalecała nawet przy lekach na odrobaczanie.
 
 
rEni 


Barfuje od: wiosny 2013
Udział BARFa: 25-50%
Wiek: 48
Dołączyła: 10 Kwi 2013
Posty: 247
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-04-22, 12:06   

Czy jest coś nienefrotoksycznego, a działającego na ból?
 
 
Karolkaa 


Barfuje od: 03.2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 04 Kwi 2013
Posty: 130
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-04-22, 12:44   

rEni poczytaj o działaniu tych preparatów:
- TOŁPA CHAMOSALDONT GEL - ŻEL STOMATOLOGICZNY,
- STOMADHEX
- Orozyme Żel dentystyczny

Może zamiast leków przeciwbólowych, zastosować u Sokratesa któryś z nich. Może zamiast podawać leki przeciwbólowe warto przyspieszyć zagojenie się dziąseł?
 
 
rEni 


Barfuje od: wiosny 2013
Udział BARFa: 25-50%
Wiek: 48
Dołączyła: 10 Kwi 2013
Posty: 247
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-04-22, 13:59   

dziękuję Karolka,
na razie zastanawiam się poważnie, a wręcz obłędnie nad zrobieniem mu echa serca jak najszybciej, wczoraj dałam mu dużo supli, więcej niż zwykle, więcej drożdży, hemo i tauryny, dziś walną Bobra, po raz pierwszy od dawien dawna, apetyt też dopisuje od kilku dni, zastanawiam się, czy nie przeszedł jakiejś łagodnej panleukopenii w lutym, nie miał biegunki, ale nie miał apetytu (wtedy w lutym myślałam, że to przez moją niedyspozycję), był ospały, teraz ma za mało limfocytow i wysoką bilirubinę i może dochodzi do siebie po tym wirusie? Czytałam, że ten wirus mutuje i może dawać różne objawy, nie zawsze jest biegunka, kot był szczepiony ze 3 razy więc może miał jakąś odporność na to i przeszedł to w formie łagodnej. Wariuję z domysłów, zaglądam rano z drżeniem, czy żyje, czy mi nie umarł jakąś śmiercią sercową nagłą, a on się dziś dobrze czuje, leży w koszyczku wyluzowany i interesuje się starą Bobrzycą, żeby jej ukrócić freedom, może się babcia przestanie panoszyć jak królewna po mieszkaniu.

złapałam mocz rano na ogólne badanie, może tu coś zobaczę.

[ Dodano: 2014-04-23, 03:22 ]
Badanie ogólne moczu Sokratesa z wczoraj, z 22.04. W jesieni było trochę inaczej, podejrzewam, że na SGGW mogli się pomylić z przecinkami przy białku, zapis był niewyraźny, dzwoniłam do nich, aby dopytać. W jesieni było (badanie na SGGW):

ciężar właściwy: 1,031 (pojenie było dzień w dzień ok. 80 ml)
białko: 3,0 (tutaj podejrzewam 30) mg% bo jeśli wzrosło 10 razy to nie wiem co myśleć
kreatynina 323,7 mg%
leukocyty 2-5 w polu widzenia,
erytrocyty: 15-17-21 w polu widzenia

Teraz jest, badanie w LAB-WET.



Co do ciężaru właściwego to: piątek, sobota, niedziela, poniedziałek bardzo mało był pojony, znikomo - do 40 ml dziennie, czyli tyle co nic, kroplówek też nie było, ostatnio kroplówka była w pierwszej połowie ubiegłego tygodnia 3 dni po 80 ml. Od piątku, odkąd zasiane zostały obawy odnośnie serca bardzo mało picia kot dostaje i tak będzie chyba do czwartku do badania.

Będziemy łapać posiew, ale tragedii chyba nie ma aż takiej, żeby kot był śnięty, ospały jak bardzo, bardzo chory.
 
 
Margot 
Ekspert

Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 01 Paź 2011
Posty: 1532
Wysłany: 2014-04-24, 00:01   

rEni, Ponieważ nie mam ostatnio czasu udzielać się na forum, w najkrótszych słowach i zdaniach jak tylko potrafię (choć chyba krótko jednak nie potrafię) chciałam Ci zwrócić uwagę na pewne rzeczy w wynikach. Tzn., jak ja je na logikę interpretuję.

Patrząc na załączone wyniki badania moczu i jego ciężar właściwy, nasuwają mi się następujące wnioski:
- albo nerki Socratesa bardzo dobrze zagęszczają mocz, co nie jest wcale wykluczone nawet u nerkowego kota
- albo jest on baaardzo odwodniony i stąd ten wysoki, nawet jak na zdrowego kota, ciężar właściwy. Jednak nawet odwodnione nerkowe koty miewają ciężar właściwy dużo niższy, więc z ta zdolnością do zagęszczania moczu u Socratesa chyba nie jest źle.
Jeśli chodzi o poziom białka w poprzednim badaniu to mógł być rzeczywiście niższy, chociażby dlatego, że wtedy i mocz był mniej zagęszczony. Tego białka w ostatnim badanu moczu nie jest znowu aż tak bardzo dużo. Tak naprawdę jest to raczej jeszcze dopuszczalna ilość (kiedyś czytałam, że do 30mg/dl to jest jeszcze wartość uchodząca za będącą w normie, zwłaszcza w zagęszczonym moczu i przy takim poziomie kreatyniny, bo jeśli tej byłoby w moczu malutko, to juz zupełnie inaczej należałoby spojrzeć na ten wynik białka).

Z drugiej strony, jeśli Socrates rzeczywiście w ostatnich tygodniach nie był wystarczająco nawodniony, to niepokoiłaby mnie z kolei bardzo morfologia i spadek parametrów czerwonokrwinkowych: erytrocytów, hemoglobiny i hematokrytu, które są coraz bliżej dolnej granicy normy, a w odwodnieniu ich wartość należałoby postrzegać jako i tak zawyżoną, więc realnie należałoby przyjąć, że jest jeszcze niższa (chyba że krew była badana po kilku dniach intensywnych kroplówek i wtedy nie było mowy o odwodnieniu).

Pytanie więc, jaka jest przyczyna tej potencjalnie zbliżającej się anemii (którą mogą sugerować wyniki). Generalnie podstawowych przyczyn anemii u kotów może być kilka: m.in. pasożyty, silne niedożywienie, choroby szpiku i choroby nerek.
1)
U Socratesa może nią być niedożywienie. Dla mnie bardzo prawdopodobne, zwłaszcza, że ciągle podkreślasz, że Socrates to niejadek. Poza tym, w biochemii Socratesa wyszły ostatnio bardzo niskie albuminy, na co zwracałam Ci wcześniej uwagę i przyczyną ich spadku może, moim zdaniem, być właśnie niedożywienie (bo nie białkomocz, w moczu tego białka/m.in. albumin nie ma, jak pisałam wyżej, aż tak dużo, wiec to nie kwestia ich przepuszczania przez nerki w dużej ilości). W walce z anemią na skutek niedożywienia (ale i z innych powodów) musisz zadbać o to, aby Socrates zjadał więcej wartościowego i łatwo przyswajalnego białka (ale jednocześnie nie obciążając nadmiernie nerek), żelaza (najlepiej w postaci naturalnej hemoglobiny w towarzystwie białka, dla lepszego przyswajania) oraz witaminy B12 i kwasu foliowego (dagnes polecała kwas foliowy Puritan's Pride, bo bez nadmiaru szkodliwych dodatków, a nawet w wartościowym barfie, którego Sokrates zresztą nie chce jeść, kwasu foliowego jest za mało).

2)
Mimo, że Socrates cierpi na II stadium PNN, to jednak raczej nie stawiałabym jeszcze na takie upośledzenie funkcji nerek, które aż tak bardzo zaburzałoby na tym etapie produkcję hormonu erytropoetyny, odpowiedzialnej za produkcję erytrocytów, chociaż na 100% nie można i tego wykluczyć. Trzeba mieć to zawsze na uwadze u nerkowego kota.

3)
W związku z tymi obniżonymi limfocytami i dużym spadkiem poziomu parametrów czerwonokrwinkowych, zbliżających do anemii, obniżonym stosunkiem albumin do globulin, niestety, ale zrobiłabym też test na białaczkę (FELV) i koci HIV (FIV). Pisałaś, że nigdy nie były te wirusówki wykluczane. Nie dawałoby mi to spokoju, nawet jeśli jest to najmniej prawdopodobna przyczyna gorszych wyników morfologii.


4)
Co do pasożytów, sama musisz ocenić prawdopodobieństwo zarobaczenia i jego potencjalnego wpływu na spadek parametrów czerwonokrwinkowych. Najłatwiej i najmniej inwazyjnie byłoby zbadać kał. To jednak wydaje mi się najmniej prawdopodobna przyczyna. Zerknij sobie w wynikach jeszcze na poziom kwasochłonnych, czy nie jest za wysoki (może wskazywać na zarobaczenie, choć nie tylko). Może w grę też wchodzić hemobartonella?



A propos innych tematów, gdzieś mi mignęła informacja, że chcesz podawać aspirynę w związku z domniemanymi kłopotami Sokreatesa z serduchem. Nie wypowiem się, czy w przypadku Socratesa można i trzeba ją podawać (wiem, że będziesz robić Echo serducha), ale apiryna to NSAID, czyli niesterydowy lek przeciwzapalny, a te, jak wiesz, są bardzo szkodliwe dla nerek. Co prawda, wydaje mi się, że kiedyś czytałam, chyba na miau.pl, że ktoś podawał właśnie ze względu na nerki, a raczej infekcję nerek, odrobinę aspiryny w towarzystwie innych leków, ale nie pamiętam dlaczego i w czym niby miała pomóc (zakwaszeniu moczu w celu obniżenia ph i wytłuczeniu bakterii, które namnażają się w środowisku zasadowym? Naprawdę nie pamiętam i nie wiem czy to był dobry pomysł, ja bym się na takie rozwiązanie nie zdecydowała raczej). Musiałabyś poszperać po wątkach dla nerkowców na miau, albo wygooglać hasło aspiryna + nazwę wątków dla nerkowców w zestawieniu z nazwą forum miau.pl i może Ci te posty wyskoczą do poczytania w ramach ciekawostki).
Ja zalecałabym ostrożność z każdymi lekami, a dopóki nie ma potwierdzonej diagnozy, to już w ogóle.

A może te zaobserwowane kłopoty z sercem to skutek rozwijającej sie anemii. Na stronie Helen dla nerkowców jest napisane, że szybsze bicie serca, o którym gdzieś wspomniałaś, może byc skutkiem anemii, jak i wiele innych objawów. Poczytaj sobie tę część: Major Symptoms and Risks at Anaemia http://www.felinecrf.org/anaemia.htm

BTW. Ja też ciągle się martwię i boję o zdrowie moich nerkowych futerek i też ciągle mam wrażenie, że czegoś niepokojącego, nie wiem nawet czego, ale czegoś czego nigdy nie było widać w wynikach i czego nie umiem nazwać, nie udaje mi się wyłapać. I dręczy mnie to bardzo. Też powinnam pobadać w najbliższym czasie serducha moim nerkowcom. Jeden utrzymuje, jak dla mnie, zadziwiająco wysoką wagę, biorąc pod uwagę ilość jedzenia jaką mu serwuję.
Ostatnio zmieniony przez Margot 2014-04-24, 01:31, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
rEni 


Barfuje od: wiosny 2013
Udział BARFa: 25-50%
Wiek: 48
Dołączyła: 10 Kwi 2013
Posty: 247
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-04-24, 01:29   

Margot
dziękuję.

Z nim jest naprawdę źle, coś jest źle i nie są to te sprawy, które dotychczas były znane. Jutro akcja diagnozowanie, oby nie było za późno. Gdy już poznamy diagnozę to się nie obejdzie bez Neski, będzie musiała się wypowiedzieć co do bezpieczeństwa terapii dla nerek. Kot jest zbyt słaby jak na te wyniki wszystkie razem wzięte. Jutro, niestety dopiero po 15-ej echo serca, jeśli to nie rozwiąże sprawy to będzie usg (szukanie czegokolwiek co może być przyczyną, lekarka zwraca mocno uwagę na trzustkę), jeśli usg nic nie wniesie to jedziemy na krew i tu będziemy decydować, które kocie choroby sprawdzamy, jest taki profil przesiewowy rozszerzony: testy Fip , Felv, Fiv + elektroforeza białek, całość 160 zł w lab-wecie. Z samego rana skok na bank.

Aspirynę podałam wczoraj - 50mg, bo w razie jeśli jest to kardiomiopatia to najgorsze jeśli się zrobi skrzep, niedowład tylnych łapek, może to być równoznaczne ze śmiercią, może się skończyć nagłą śmiercią, aspiryna rozrzedza krew.

Co to jest?,
serce (nie wiadomo), trzustka (prawdopodobnie większość leków będzie niebezpiecznych ze względu na nerki), kocia jakaś choroba z tych złych (lepiej nie), panleukopenia z dziwnie zmutowanym wirusem, gdzie nie ma wymiotów, nie ma biegunki (był szczepiony 3 razy), może teraz to przechodzi w jakiś inny, kosmiczny sposób. Co to jeszcze może być? Oby nic gorszego. Smak do jedzenia coś trochę jest ostatnimi dniami, a daję mu tylko to co najbardziej lubi, dobrze, że się bierze do surowej wołowiny. Dziś daliśmy 120 ml kroplówki podskórnie w razie gdyby to była trzustka to niech się to płucze, wiem, że to nie jest rozwiązanie, powinien dostawać dożylnie i 3 razy dziennie jeśli to trzustka, ale nie mogę go teraz zabezpieczać przed wszystkimi chorobami na świecie, musimy mieć diagnozę.

Margot badania krwi są sprzed miesiąca, jutro powinnam mieć nowe, chyba że sprawa się wyjaśni inaczej i np. będzie jasne, że to wada serca to już go jutro nie będziemy męczyć krwią. Żelaza na razie nie podaję, jeśli jest jakaś infekcja bakteryjna, wirusowa, czy pasożyty to niech się nie żywią żelazem, które mu teraz podam. Gdzieś czytałam dzisiaj o wynikach krwi w przypadku zapalenia trzustki i dosyć pasują. Strasznie się boję i tyle.
 
 
gerda 


Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 21 Wrz 2011
Posty: 1576
Skąd: podlaskie
Wysłany: 2014-04-24, 22:36   

Co z Sokratesem :niewiem: wykryto coś :niewiem:

[ Komentarz dodany przez: dagnes: 2014-04-29, 16:06 ]
Dalsze informacje o chorobie i losach Sokratesa w wątku o FIPie:
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=4157
 
 
Karolkaa 


Barfuje od: 03.2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 04 Kwi 2013
Posty: 130
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-04-28, 15:11   

Kochani wiem, że w świetle wyników Sokratesa, problemy moich czarnuchów są błahe, ale może uda się komuś spojrzeć i na nasze najnowsze wyniki.

Przez ostatnie 1,5 miesiąca i Maćkowi i Sylwkowi podawałam potas w postaci 100 mg cytrynianu potasu Swanson dziennie. Efekt:
- u Sylwka potas skoczył nam ładnie z 4,0 mmol/l (norma 4,1-5,6) do 4,88 mmol/l - jesteśmy dokładnie w połowie normy, więc u Sylwka potas odstawiamy :-)
- u Maćka natomiast potas ani nie drgnął w górę, tylko jeszcze spadł z 3,9 mmol/l do 3,88 mmol/l (norma 4,1-5,6) :-(

Wcześniej suplementowaliśmy potas Asparginem i też zamiast iść w górę spadł. Podawanie większej dawki cytrynianu nie ma chyba żadnego sensu, zwiększenie dawki Asparginu nic nie dało, jakby był na niego kompletnie niewrażliwy. Jak myślicie zmienić preparat na glukonian potasu np. Solgar? W nim jako substancja wypełniająca jest fosforan dwuwapniowy. Czy on mu nie zaszkodzi? Czy mogę takie leczenie wprowadzić sama bez konsultacji z nefrologiem? Nie bardzo mnie na niego teraz stać. Czy lepsze byłoby coś innego. Czy potas podaje się w kroplówkach, może tak należałoby go u niego uzupełnić. Sama już nie wiem.


Za chwilę wstawię pełne wyniki chłopaków, ale chciałam zapytać Was jeszcze o kilka kwestii.

O fosfor. Nie wiem co się stało, ale u obu fosfor bardzo skoczył w górę. Nie zmieniałam diety, nie stosowałam w mieszankach nic wysokofosforowego, a tu nagle u Sylwka skok fosforu z 3,8 mg/dl do 4,9. U Maćka natomiast z 3,4 mg/dl do 4,6. Czy ten skok może być spowodowany suplementacją cytrynianem potasu lub obniżeniem ilości soli w mieszankach? Żadna inna przyczyna nie przychodzi mi do głowy.

U Sylwka wyszła bardzo wysoka kinaza kreatynowa, 1237,0 U/l (norma 49-688). Czym to może być spowodowane? Powinnam się tym wynikiem martwić? Sylwek dalej jest jakiś dziwny. Nie daje się dopajać, ma napady kaszlu w których na koniec coś przełyka, Maciek go atakuje, jakby czuł że jest słaby. Robiliśmy badanie na obecność pasożytów (próbka od obu z tygodnia), ale wynik wyszedł negatywny. Maciek też czasami tak kaszle, ale dużo mniej.

I ostatnie moje pytanie. W ostatnich mieszankach ze względu na za wysoki sód u Maćka obniżaliśmy sód. Aktualnie jedzą mieszanki z poziomem potas - sód 2,7:1. No i niespodzianka u Maćka sód wrócił do normy, a u Sylwka jest za wysoki, choć wcześniej był w normie.
Sylwek: było 154,8 mmol/l (norma 143,6 - 156,6), jest 159,3 :shock:
Maciek: było 159,0 mmol/l (za wysoki) jest 153,8.
Moim zdaniem w takiej sytuacji powinnam jeszcze trochę ten poziom sodu utrzymać. A Wy jak myślicie?
Sylwek dorwał się raz do deski po soleniu schabu. Mięsa nie było, tylko same przyprawy i sól i łobuz wyczyścił deskę zanim dobiegłam. Podejrzewam, że to jest przyczyną. Normalne nerki może by tak nie zareagowały.

Przepraszam jeszcze pytanie o chlorki. U obu dalej za wysokie. Maciek 128,4 mmol/l. Sylwek 125,5 mmol/l. Norma 101,5 - 118,4. Co z nimi zrobić, jak je zbić?

Wstawiam zaraz pełne wyniki.
 
 
Margot 
Ekspert

Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 01 Paź 2011
Posty: 1532
Wysłany: 2014-04-28, 16:19   

Karolkaa napisał/a:
Czy potas podaje się w kroplówkach, może tak należałoby go u niego uzupełnić. Sama już nie wiem.

Karolkaa, potas można dodatkowo suplementować dodając do kroplówki, dożylnie. Jednak trzeba to robić umiejętnie (w sensie dobrze dobranej dawki), bo zbyt duża dawka może wykończyć serce (u mnie jedna wetka bała się podać w ten sposób potas najstarszemu nerkowcowi, który miał go w dole normy (zwyczajnie się wystraszyła), wtedy kiedy płukaliśmy kotka z powodu problemów z trzustką (Dr Neska zasugerowała wtedy, że jeśli potas w jonogramie wyszedł za niski, to można by dodać go przy okazji kroplówkowania dożylnego).

Niektóre płyny, jak np. Ringer, pewnie również Ringer z mleczanami, choć tu nie jestem na 100% pewna (tu jednak trzeba szczególnie uważać na wapń) czy PWE, zawierają m.in. jony potasu i ich aplikowanie podskórne też może wpłynąć na jonogram w rozumienu zmiany wartości poziomu potasu we krwi.
Przyznam Ci się, że ja też przestraszyłam się wtedy tej dożylnej aplikacji potasu i nie napierałam na tę wetkę, a dwie - trzy podskórne kroplówki PWE i Ringer'a pomogły.

Nie mam doświadczeń z glukonianem potasu, ale Dr Neska kiedyś mi o nim wspominała.

Karolkaa napisał/a:
O fosfor. Nie wiem co się stało, ale u obu fosfor bardzo skoczył w górę. Nie zmieniałam diety, nie stosowałam w mieszankach nic wysokofosforowego


Może chłopcy byli bardziej odwodnieni ostatnio? A może zjadali więcej? A może nerki ciut gorzej sobie radziły z wydalaniem fosforu ostatnio?
Może zwiększ stosunek wapnia (skorupek lub syntetycznego węglanu wapnia) do fosforu w mieszankach na 1,3-1,4 (Ca): 1 (P), jeśli oczywiście poziom wapnia w jonogramie na to pozwala. Niech węglan wapnia w większej dawce zwiąże w układzie pokarmowym większą ilość fosforu. Postaraj się też obniżyć ten fosfor w mieszankach jeszcze bardziej.

Karolkaa napisał/a:
U Sylwka wyszła bardzo wysoka kinaza kreatynowa, 1237,0 U/l (norma 49-688). Czym to może być spowodowane?


Kinaza kreatynowa może wskazywać na słabszą pracę/uszkodzenie mięśni. Może to dotyczyć szczególnie mięśnia sercowego. np. w zestawieniu z podwyższonym ASPAtem

Dalej chyba powinnaś utrzymać trochę obniżony sód w mieszankach ze względu na Na i Cl.
Ostatnio zmieniony przez Margot 2014-04-28, 21:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Karolkaa 


Barfuje od: 03.2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 04 Kwi 2013
Posty: 130
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-04-28, 18:18   

Wyniki Maćka z soboty:



Wyniki Sylwka z soboty:



Huuuura, udało się wstawić bez przepisywania :-P

Margot, jak zwykle dziękuje za odpowiedź.

Od jakiegoś czasu Sylwka w ogóle nie dopajam. Sporadycznie 36 ml dziennie, jak mąż go trzyma zawiniętego w koc. Inaczej się nie da. Nie wiem co się stało, podejrzewam że się źle czuje i dlatego mu to przeszkadza. Wcześniej ładnie pił, nawet troszkę to lubił w ramach akcji "Drapanie za picianie". Czasem czekał już na mnie w łazience, a teraz fuka i mnie bije. W nocy (z reguły nad ranem) ma napady kaszlu, jakby mu coś w drogach oddechowych siedziało. Rzęzi i jak wdycha powietrze i jak wydycha. Na końcu napadu coś przełyka. Jak tylko znowu uzbieram będziemy powtarzać badanie parazytologiczne, zbiorę teraz kupy z 2 tygodni. Maciek czasem kaszle tak samo np. po podaniu oleju z łososia, albo dopajaniu, rzadko sam z siebie. Na szczęście nerki Sylwka jakoś trzymają wodę, bo mimo braku dopajnia hematokryt się nie zmienił. Maćka dopajam regularnie, może nie idealne ilości ale dopajam min. 36 ml dziennie. Wydaje mi się więc, że nie jest to przyczyna wzrostu fosforu. Jesli chodzi o wapń to w ostatnich mieszankach zmniejszyłam jego ilość, ze względu na podwyższony wapń u Sylwka. Ale to zmiana tylko do stosunku wapń-fosfor 1,10 z 1,15. To chyba też nie mogło być przyczyną aż tak dużego wzrostu poziomu fosforu. Dieta ta sama. Nie jedli więcej, pilnuję dziennej porcji.

Coś muszę jeszcze pomyśleć co dalej z tym Maćka potasem. Już tyle czasu jest za niski i nic na niego nie działa. Martwię się. Poczytam jeszcze o glukonianie. Może ktoś jeszcze coś podpowie. Dopiero co zbiliśmy sód, więc kroplówki chyba odpadają. Poza tym on nigdy nie miał kroplówek, będzie to dla niego stres, a my dalej leczymy herpesa. Już jest gorzej po sobotniej wizycie na pobranie krwi. Glukoza skoczyła mu aż do 200.

Może pełne wyniki Sylwka pozwolą Wam coś konkretniej podpowiedzieć. Kreatynina o dziwo w normie, więc tu nie chodzi o nerki. Za niski ALP, za niskie płytki krwi (spadły od poprzedniego badania z 282 G/l do 264, norma 300-800), za wysokie MCH i kwasochłonne w górnej granicy.

Sód utrzymam na razie na tym samym poziomie. Mam nadzieję, że uda się go u obu wyrównać. Początkowo bałam się takiej zmiany, ale nic się nie dzieje złego więc możemy kontynuować takie mieszanki. Jak zobaczyłam Sylwka liżącego słoną deskę po schabie to się przestraszyłam, że mu sodu brakuje, bo on miał przecież w normie, ale wygląda na to, że to raczej łakomstwo było.
 
 
Margot 
Ekspert

Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 01 Paź 2011
Posty: 1532
Wysłany: 2014-04-28, 21:52   

Karolkaa, wyniki Maćka OK, u Sylwka rzeczywiście CK (kinaza kreatynowa) wysoka. A może on się jakoś szarpał przed wizytą (wyjazdem) do weta. Kinaza kreatynowa może być podwyższona również po wysiłku fizycznym.
Wspominałaś o kasłaniu. Jeśli to nie był kaszel na skutek zachłyśnięcia się wodą podczas dopajania, (czy zarobalenia), to zwróć uwagę na serducho. Dziewczyny opisując kłopoty sercowe swoich futrzaków, też o kasłaniu chyba coś wspominały. Ja tylko uczulam.
A może jakiś problem z mięśniami szkieletowymi? Nie zaobserwowałaś problemów z chodzeniem/poruszaniem się, bólem przy dotykaniu?

Jeśli chodzi o glukonian potasu, cytuję dr Neskę (już kiedyś w którymś z wątków podawałam tę informację)
"Potas można podawać doustnie, może to być syrop (kalium gluconate) dawka to 2 mEq/dzień".

W wątku, chyba o problemach endokrynologicznych (czyli w tej cześci Barfa dla kotów w przypadkach szczególnych), doopaa, wydaje mi się, podawał skład tego syropu i opisywał swoje wrażenia/doświadczenia z zastosowaniem u swojego kota (postaraj się sobie odnaleźć).
 
 
Karolkaa 


Barfuje od: 03.2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 04 Kwi 2013
Posty: 130
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-04-29, 10:19   

Margot też mi serducho przyszło na myśl, ale cały czas wydaje mi się, że to robaki, bo wszystko zaczęło się od tych nieszczęsnych żołędzi z lasu co z nich grube, białe larwy wyszły i pełzały po podłodze, a moje sierście w podskokach za nimi latały i pewnie coś zjadły :( Potem była długa faza trząchania grzbietami u obu. Na końcu falowanie grzbietem prawie ustało a zaczął się kaszel. Zioła na odrobaczenia jakby pomogły, ale na krótko. Ale w żadnej kupie nic nie znaleźliśmy, a to przecież już tyle czasu trwa od listopada chyba. Czy to możliwe, że to są jakieś robale co do jelit nie przechodzą? Kaszel nie jest u Sylwka na pewno efektem dopajania, bo go nie dopajam, u Maćka może być.

Jeśli chodzi o kinazę kreatynową to raczej Sylwek nie miał wysiłku przed badaniem, siedział grzecznie w transporterze. Problemów z poruszaniem się nie widzę.
 
 
Karolkaa 


Barfuje od: 03.2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 04 Kwi 2013
Posty: 130
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-05-10, 13:37   

Dziewczyny, herpes u Maćka za Chiny Ludowe nie chce odpuścić! Ostatni atak ciągnie się już od listopada, z tylko ok. 2-3 tygodniową przerwą :( Myśleliśmy, że już zakończymy leczenie, a tu objawy jeszcze bardziej się nasiliły. Zdecydowaliśmy się na podanie Cykloferonu. Jesteśmy już po 3 dawce. Kotek na razie tfu tfu dobrze go znosi. Dwie pierwsze dawki podał domięśniowo lekarz, od wczoraj zastrzyki robię ja. Nie wiem czy dobrze, bo to moje pierwsze zastrzyki, ale wozić go do weterynarza co dwa dni nie możemy bo stres by go wykończył :(. Ostatnie badania krwi były robione parę dni przed podjęciem kuracji, więc jak uda się pobrać krew po zakończeniu, będziemy wiedzieli jaki ten preparat ma wpływ na nerki. Bardzo bym chciała, żeby pomogło, bo Maciek jest już psychicznie wykończony tym leczeniem. Na mój widok ciągle ucieka. Ciężko mi go dopaść nawet na dopajanie i olej, a co dopiero na krople. Jak już go złapię to trzącha głową, wyrywa się i nie mogę tych kropli wpuścić :(
 
 
Margot 
Ekspert

Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 01 Paź 2011
Posty: 1532
Wysłany: 2014-05-12, 12:27   

Karolkaa, co do herpesa, jak pisałam wcześniej, nie jestem w stanie nic podpowiedzieć.

Jeśli chodzi o aplikację oleju z łososia, może spróbuj powolutku, stopniowo, po parę kropelek, zaczynając od 1-2, dodawać do bieżącej porcji mieszanki. Resztę na razie do pysia. Może z czasem chłopaki przywykną do odmienionego smaku mieszanki i nie będziesz musiała ich stresować aplikacją oleju ze strzykawy. Ja przez pierwszy rok barfowania też podawałam do pyszczka, bo moje futra nie chciały jeść takiego "zainfekowanego" olejem z łososia barfa. Dzisiaj wsuwają bez problemów (tzn. jeśli z problemami, to nie ze względu na olej, a na hemoglobinę w zestawie z nienajsmaczniejszym wg nich mięsem, tj. np udźcem z indyka, czysty indyk jest jadalny, z suplami najlepiej wchodzi kaczka i wszystko z kaczki).

Ja nie daję oleju z łososia przy produkcji mieszanki, tylko bezpośrednio przed zaserwowaniem posiłku. Bardzo dokładnie go mieszam z mieloną częścią barfa, potem do tego dolewam letnio-ciepłą wodę, ponownie porządnie mieszam i serwuję na drugie danie taką zupę (na pierwsze danie idzie czyste mięsko niewytaplane w suplach, które znika w tempie prędkości światła, zwłaszcza wołowina i kaczka bez skóry, skóra ląduje w mielonce, a następnie szybciutko po mięsie ląduje w miskach suplementowa mięsno-podrobowa zupa, aby węglan wapnia z barfa został jak najszybciej wchłonięty i związywał fosfor z pierwszego i drugiego dania w przewodzie pokarmowym).
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne