BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Żywienie w chorobach nerek
Autor Wiadomość
coztego 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 07 Paź 2011
Posty: 262
Skąd: Śląsk
Wysłany: 2014-05-21, 21:16   

Witajcie,
Przygotowuję się psychicznie do zrobienia mojej Kici zębów, bo zaczęło się dziać w paszczy niezbyt fajnie, w związku z czym wzięłam ją na badania kontrolne.
Zastanawia mnie, że kreatynina u niej cały czas utrzymuje się na tym samym poziomie, od dwóch lat chyba już, zawsze jest w okolicach 2,4 - 2,6 mg/dl (< 1,8). Mocznik kręci się wokół górnych granic normy, w ostatnich badaniach nawet nieco ją przekroczył 68,3 mg/dl (30,2-68,1). Za to fosforan się obniżył do 4,4 mg/dl.

Kocica wcina BARFa już przeszło dwa lata, odkąd wyszły problemy z nerkami, zresztą nie ma z nią dyskusji, bo BARF to jedyne co chętnie zjada. W sumie cały czas trzymam się przepisu z początku tego wątku, z drobnymi modyfikacjami (mniej skorupek) i urozmaicaniem gatunków mięsa. Staram się ją dopajać strzykawką, bo sama wody nie ruszy. Za to chętnie pije mleko, pozawalam jej na to, wolę, żeby piła coś niż nic. No i właśnie - czy powinnam to mleko jakoś uwzględniać w mieszankach?

Cieszę się, że kreatynina nie rośnie, ale czy mogę jakoś pomóc jej się obniżyć?
Dodam, że kota czuje się świetnie i wygląda doskonale, ale czekające ją znieczulenie napawa mnie obawami ;)
 
 
dagnes 
Administrator


Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 4838
Wysłany: 2014-05-22, 12:05   

Kreatyniny nie obniżysz, bo ona jest pochodną stopnia uszkodzenia nerek i ilości powstającej kreatyniny w mięśniach. Możesz być naprawdę szczęśliwa z powodu tego, że nie wzrasta.

Narkoza nie wpłynie negatywnie na nerki jeśli zostanie zastosowany specjalny protokół dla kotów z niewydolnością nerek (więcej w wątku o narkozach w dziale weterynaryjnym).

Mój Pedro mial pierwszy raz podniesioną kreatyninę (do 2,0) w połowie 2010 roku. Od tego czasu, w przeciągu tych 4 lat by poddany narkozom aż 5 razy (usuwanie zębów z powodu FORL). Kreatynina utrzymuje się pomimo tego cały czas w przedziale 2,1 - 2,3, z wyjątkiem jednego epizodu gdy po zabiegu dostał zgorzelinowego zapalenia dziąsła i cały organizm był zatruty (wówczas podskoczyła do 2,6 ale po wyleczeniu zgorzeliny znów spadła do poziomu jak obecnie).
Wiem zatem na pewno, że da się tak przeprowadzić narkozę, by nawet osłabione nerki ochronić.
_________________
Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
 
 
Karolkaa 


Barfuje od: 03.2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 04 Kwi 2013
Posty: 130
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-05-30, 10:49   

Margot, przepraszam bardzo, że dopiero teraz Ci odpisuję, ale miałam przez ostatnie tygodnie kompletne urwanie głowy, a do tego duży żal po stracie Sokratesa. Co zajrzałam na forum to łzy mi ciekły i słowa do napisania uciekały :(
Łączenie oleju z łososia z pokarmem to rzeczywiście dobry pomysł na zmniejszenie liczby codziennych zabiegów przy Maćku, ale jakoś cały czas nie mam do niego przekonania. Cały czas wydaje mi się, że nie miałabym pełnej kontroli nad ilością przyjętego przez nich oleju. Zwłaszcza w okresach, kiedy Maćkowi ze względu na wirusa muszę podawać większe ilości niż Sylwkowi. One często zamieniają się miskami, albo jedno wylizuje po drugim miskę. Nie zawsze jest możliwe ich upilnowanie.

U nas dalej paskudna sytuacja. Coraz gorsza. Cykloferon podany już w 10 dawkach nie pomógł, tzn. pomógł ale na polepszenie nastroju i bardzo krótko na oczka. Za dwa dni wyjeżdżam, a stan Maćka teraz bardzo się pogorszył. Do wirusowego zapalenia spojówek dołączyło się przedwczoraj prawdopodobnie bakteryjne. Wczoraj wydłubałam z oka zieloną ropę, która zasłaniała mu jak bielmo calą tęczówkę :( Okulistka oczywiście nas dzisiaj nie przyjmie. Do tego przed chwilą telefonicznie zaleciła nam Gentamycynę :oops: wiedząc, że Maciek ma chore nerki. I postraszyła chlamydią i koniecznością podania silnych antybiotyków ogólnoustrojowo. Serce mi się kraja jak patrzę na tą biedną kuleczkę i pomyslę, że jeszcze muszę go w takim stanie na tydzień zostawić, a wyjazdu nie mogę odwołać. Gdyby to ode mnie zależało odwołałabym go od ręki i została z Maciusiem. Wszystko jak na złość!
 
 
Margot 
Ekspert

Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 01 Paź 2011
Posty: 1532
Wysłany: 2014-06-11, 23:55   

dagnes napisał/a:
Mój Pedro mial pierwszy raz podniesioną kreatyninę (do 2,0) w połowie 2010 roku. Od tego czasu, w przeciągu tych 4 lat by poddany narkozom aż 5 razy (usuwanie zębów z powodu FORL). Kreatynina utrzymuje się pomimo tego cały czas w przedziale 2,1 - 2,3, z wyjątkiem jednego epizodu gdy po zabiegu dostał zgorzelinowego zapalenia dziąsła i cały organizm był zatruty (wówczas podskoczyła do 2,6 ale po wyleczeniu zgorzeliny znów spadła do poziomu jak obecnie).


Dagnes, nie wiedziałam, że Pedro ma cały czas podwyższoną kreatyninę. Myślałam, że miewał kłopoty przejściowo, przy nasilających się problemach z FORL. Czy ma zdiagnozowane PNN?
Pytałam Cię kiedyś, jak udaje Ci się wypracować u Pedra tak ładną umięśnioną sylwetkę, z tak pięknie lśniącym futrem na niej. Teraz jeszcze bardziej jestem ciekawa, jak przy niedomagających od 4 -ech lat nerkach, udaje się Pedrowi zachować urodę w pełni zdrowego kota. Ja bym chętnie poprawiła futro jednemu z moich nerkowców. Tym bardziej jestem również ciekawa, co serwujesz Pedrusiowi do jedzenia w ramach tych ok. 20% menu poza Barfem? Wydawało mi się kiedyś, że pisałaś, że Pedro lubi puszki Power of Nature. Co jeszcze dostaje? I jak sobie radzicie z nawodnieniem, też musisz dopajać, czy Twój czarnuszek z tych samodzielnie pijących?

[ Komentarz dodany przez: dagnes: 2014-10-24, 15:38 ]
Droga Margot,
Postaram się kiedyś szerzej opisać cały system żywienia i leczenia mojego kota, niestety wciąż to odkładam bo wydaje mi się, że są na Forum ważniejsze sprawy do omówienia.
Tak, dopajam Pedra codziennie strzykawką, muszę to robić bo on nie toleruje rozwodnionego BARFa, więc nie mam szans inaczej dostarczyć mu więcej wody. Faktycznie jadł przez jakiś czas puszki Power of Nature w ramach dodatku do BARFa (on lepiej funkcjonuje na takim systemie, gdyż ze względu na jego dodatkowe problemy żołądkowe muszę mu podawać na noc coś, co się dłużej trawi, bo gdy dam mięso, to przed świtem budzą mnie głodowe wymioty sokami żołądkowymi, a małpiszon nie tknie mięsa w nocy jeśli mu zostawię). Zrezygnowałam z PoN ze względu na brak danych odnośnie zawartości sudu w tych puszkach (uważam, że nie powinnam podawać kotu z upośledzoną funkcją nerek karm o niewiadomej ilości sodu, zwłaszcza że może go tam być całkiem sporo - sól jest na liście składników przed minerałami). Teraz karmię go różnymi karmami, dobierając je pod kątem wszystkich potrzebnych parametrów (oczywiście tylko jako dodatek do BARFa robionego też wg. zasad dla nerkowców).
Więcej o karmach spróbuję napisać w pierwszym poście, jak będę analizowała karmy nadające się dla kotów z PNN, a szczegóły prowadzenia Pedra postaram się umieścić w moim wątku w Powitalni.
 
 
elenn 

Barfuje od: Lipiec 2014
Udział BARFa: 75-90%
Dołączyła: 23 Cze 2014
Posty: 34
Skąd: Myślenice /Krk
Wysłany: 2014-06-24, 22:54   

Hej wszystkim:)
W końcu odważyłam się napisać, czytam wszystkie posty po kolei w temacie nerkowców, gdyż moją kotkę niestety dopadł również ten problem.
Już od pewnego czasu interesowałam się BARFem, a jak to zwykle bywa z czymś nowym- bałam się i nieco ociągałam.. nie wiedziałam, czy sobie poradzę. Jednak choroba kotek a na dodatek śmierć jednej z nich postawiła mnie do pionu.. :cry: Wiem, że jest tu mnóstwo informacji i naprawdę starałam się odnaleźć jakoś samodzielnie drogę, ale, jak to pewnie wszyscy początkujący, strasznie się gubię i jeszcze nie wszystko łapię.. Stwierdziłam więc, że zanim dobrnę do końca wszystkich postów szybciej będzie po prostu, gdy napiszę Wam o moim problemie i może lekko naprowadzicie mnie na dobrą drogę :-) Bo jednak dla kotki lepiej, by jak najszybciej wprowadzić jej BARFa, a nie czekać aż pani ogarnie temat :-P Tak więc liczę bardzo na Waszą pomoc.

Kotka ma 13 lat, razem ze swoją mamą (która niestety odeszła 2 tygodnie temu :cry: ) całe życie były dosyć zdrowymi kotkami. Niestety- większość życia na karmie z marketu :oops: , ale niestety nie miałam żadnej wiedzy na ten temat.. tak sobie myślę, że może zdrowie się ich trzymało, bo całe życie wychodziły sobie i co dzień jakieś polowanie organizowały ;) Tak więc miały mnóstwo naturalnego pokarmu, co pewnie im służyło. Tak się jakoś zdarzyło, że trafiłam tu na forum i ogromnie spodobała mi się opcja naturalnego żywienia, odstawiłam też od razu wszelkie whiskasy. Starałam się kupować lepsze karmy i powoli zbierałam do przygody z barfem.
A niedawno zaczęły się problemy :-( Kotki schudły w makabrycznym tempie, a że w tej chwili mieszkam w innym mieście, widząc je raz na tydzień lub dwa po prostu byłam w szoku, gdy pewnego dnia je zobaczyłam :cry: :cry: Moja mama mówiła, że wybrzydzają i nie jedzą tak chętnie jak kiedyś, starsza kotka zaczęła też siusiać wszędzie , tylko nie do kuwety.
Od razu wybraliśmy się do weta, a ja już przeczuwałam, że to coś z nerkami. Wet się przeraził również wagą kotek, podejrzewał również nerki, po badaniu krwi orzekł, że jest to chemiczna niewydolność nerek, że koty często maja to na staroć i będą musiały już z tym żyć. Dostały kroplówkę, płukanie nerek.
Tysia, kotka, o której będę mówić, ważyła przy tej wizycie 3 kilo, gdy przed chorobą miała 4,5. Po tych zabiegach wróciły do domu, dostały lekarstwo dożywotnio -Ipakitine, a także przez 6 dni antybiotyk Baytril.
Jeśli chodzi o żywienie, to tak jak pisałam, kotka była zawsze na mokrej, sporadycznie sucha (totw). Teraz dostała od wetki rc niestety, ja nie chciałam się kłócić, zresztą moja mama odbierała ją wtedy. Ale tej karmy i tak nie chce jeść :-P Za to strasznie uwielbia wszelkie mięsko surowe, zwłaszcza pierś kurczaka. Dlatego mam też nadzieję, że BARF podejdzie jej :-)
Pije ciągle i bez przerwy, nie wiem czy to dobrze, czy źle, wetka powiedziała, że z tą dolegliwością i tak przy piciu dużym będzie z czasem odwodniona, bo nerki nie filtrują tego, tylko przepuszczają takie jak przyjmie (tak to przynajmniej z moja mamą zrozumiałyśmy).
Leczona jest więc od 2 tygodni, teraz znowu poszła na 3 dni do wetki na płukanie nerek i kroplówkę. Prosiłam o wyniki badań, bo chciałam je tu podać Wam do oceny. Dzwoniła po nie mama i otrzymała tylko te dwa parametry:

BUN 56,5 mg/dl (norma 12-33)
Kreatynina 1,54 mg/dl

Mocno mnie to zdziwiło, bo widziałam Wasze wyniki obszerne :-| Może musiałabym poprosić o szersze badania? Nie mam pojęcia jak się postępuje w takich sytuacjach.. Na dodatek nie wiem co to jest BUN (chyba coś z mocznikiem??).
No i oczywiście martwię się, że to za mało, by ustanowić dietę dla niej :-( A tak bym chciała już jej pomóc, jest strasznie osowiała i smutna..

Przepraszam za mój chaotyczny zbiór informacji, ale piszę wszystko, co mi przyjdzie do głowy, bo nie wiem co może okazać się przydatne... Z góry ogromne dzięki za pomoc...
 
 
Margot 
Ekspert

Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 01 Paź 2011
Posty: 1532
Wysłany: 2014-06-25, 14:20   

elenn,

1).
Wstaw/wklej/przepisz proszę wszystkie wyniki badań kotki (z jednostkami i zakresami referencyjnymi laboratorium, czy maszyny weta, na jakiej były wykonywane), jakimi tylko dysponujesz, od początku oficjalnej diagnozy. Musimy zobaczyć co było badane, a czego brakuje.
Czy kotka miała może robiony jonogram w szerszym ujęciu, czyli oznaczone we krwi: Wapń, Fosfor, Potas, Sód, Chlorki? Nic nie wspominasz, a to jest bardzo ważne do opracowania parametrów "nerkowego" barfa. Zbierz wszystko co masz do kupy i nam zapodaj.
Napisałaś, że kotka jest leczona od dwóch tygodni, czy to oznacza, że oficjalnie została zdiagnozowana właśnie 2 tygodnie temu? Czy też wtedy zdarzył się jakiś kryzys w chorobie, który wymagał interwencji lekarskiej?

Jak zobaczymy, co sprawdzał Twój wet, to napiszemy, co warto następnym razem oznaczać i badać jako takie pożądane minimum (chociaż powinnam Cię odesłać do lektury niniejszego wątku, gdzie wielokrotnie było to wymieniane)

2)
Napisz też, do jakich mięs, żoładków, serc i rodzajów wątróbki masz najczęściej dostęp w swoim miejscu zamieszkania i jakie kotka lubi. Pamiętaj, że ważne jest, aby kupowane produkty były bardzo świeże i z pewnego źródła (nie odświeżane chemią).

Postaramy Ci się pomóc w miarę naszych możliwości, także czasowych, ale pamiętaj, że to Ty musisz się przede wszystkim przyłożyć.

Skoro czytasz od dłuższego czasu o barfie, to rozumiem, że wiesz jakie suplementy będą Ci potrzebne? Dla kota nerkowego wprowadzamy w temacie rodzajów supli delikatne zaledwie modyfikacje, w większości będziesz potrzebowała tych samych dodatków (poza mączką kostną).

Jeśli czegoś nie rozumiesz z tego co czytasz na forum, musisz po prostu zadawać konkretne pytania w stosownych wątkach, bo nie ma sensu, ani nikt nie ma niestety tyle czasu, aby opisywać każdemu wszystko po raz kolejny od początku. Czytaj więc, czytaj i jeszcze raz czytaj wątki o barfie (dla zdrowych kotów) i o barfie dla nerkowców z większą intensywnością (wróć od razu do pierwszego posta dagnes w tym wątku), zwracając uwagę również na aspekty medyczne, bo niestety, na podstawie informacji z Twojego posta, mam obawy, że mogą być potrzebne znaczne korekty w prowadzeniu/leczeniu kota (ale nie chcę przesądzać mając zbyt mało informacji, jednak pewne wnioski już mi się nasuwają).

Rozumiem, że możesz czuć się przytłoczona diagnozą, śmiercią drugiej kotki (głupią śmiercią i jestem za nią na Ciebie zła, choć staram się nie oceniać, jednak pewne rzeczy można przewidzieć) i ilością informacji na forum. Ale zapewniam Cię, że wszystko jest kwestią motywacji.

Mam też niestety pewną obawę, co do dalszego prowadzenia Twojej kotki, jeśli jest ona bez nadzoru wychodząca i polująca. To niestety nie pozwoli Ci utrzymać dyscypliny żywienia, która jest ważna u chorego kota i Twoje i nasze wysiłki mogą na niewiele się zdać. Nie namawiam do nagłego odcięcia kotki od swobody i wychodzenia, ale sugerowałabym zastanowić się jak najlepiej rozwiązać ten problem z korzyścią dla niej i dla jej zdrowia, również psychicznego.
 
 
elenn 

Barfuje od: Lipiec 2014
Udział BARFa: 75-90%
Dołączyła: 23 Cze 2014
Posty: 34
Skąd: Myślenice /Krk
Wysłany: 2014-06-26, 00:18   

1) Wypisałam wszystkie wyniki jakie otrzymałam, tak dostałam te tylko dwa parametry. Nie wiem czemu. Będę musiała chyba jeszcze raz zrobić badania krwi, albo po prostu zapytać lekarki czy ma też inne wyniki.
Badana była tylko krew.
Wiem, że ważne są te wszystkie parametry, czytałam posty początkowe, ale niestety nie posiadam tych danych, dlatego napisałam na razie to co mam jedynie.
Tak, dwa tygodnie temu kotka otrzymała taką diagnozę.
Domyślam się, co powinnam zaznaczyć w wynikach, ponieważ czytałam te początkowe posty, jednak niestety nie mam takich danych, wetka dała mi jedynie te dwa, o których napisałam..

2) Ok, sprawdzę i napiszę co mogę zdobyć.

Czytałam o suplementach, wiem już z grubsza jak wygląda modyfikowanie przepisów.

Kotka owszem, wychodzi, ale ona raczej nie je poza domem. Druga zawsze łowiła, ta jest spokojna. Zawsze o konkretnych porach przychodzi na jedzonko, poza tym nie wyobrażam sobie trzymania jej na siłę w domu, jest już po prostu za bardzo przyzwyczajona.. Wiem, że to ryzyko, że może co podjeść, ale i tak uważam że jest sensownie wprowadzać barfa, ponieważ zawsze będzie on dla mnie lepszą alternatywą niż jedzenie puszkowe.

Dziękuję bardzo za pomoc, odezwę się jak zdobędę informacje o wynikach kotki i mięsie, jakie mogę znaleźć w okolicy.
Jednak nie bardzo rozumiem czemu jesteś zła na mnie o śmierć kotki? Nie ma dnia, żebym o niej nie myślała i naprawdę bardzo zasmuciły mnie te słowa.... Nie wiem jak miałam przewidzieć, że zginie pod kołami???....
 
 
Margot 
Ekspert

Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 01 Paź 2011
Posty: 1532
Wysłany: 2014-06-26, 23:35   

elenn napisał/a:
odezwę się jak zdobędę informacje o wynikach kotki i mięsie, jakie mogę znaleźć w okolicy.

elenn, a nie masz/nie pamiętasz nawet poziomu kreatyniny i mocznika lub azotu mocznika (BUN) z pierwszego badania, kiedy wyszło, że kotka ma niewydolność nerek? Chodzi mi o sytuację wyjściową. Jak kotka reaguje na kroplówki, czy jej się poprawia, czy wyniki stoją w miejscu?
W tych ostatnich podanych przez Ciebie wynikach kreatynina jest w normie (wygląda bardzo ładnie, jednak trzeba mieć na uwadze, że kotka straciła ostatnio 1/3 masy ciała, więc w takim wypadku, kreatynina może mylnie sugerować, że nerki pracują dobrze, zwłaszcza, że azot mocznika (BUN) jest powyżej normy. Gdyby nie utrata masy mięśniowej, poziom kreatyniny mógłby wyjść wyższy, co mogłoby odzwierciedlać rzeczywisty stan funkcjonowania nerek.

Ze względu na ten podwyższony BUN, trzeba będzie serwować koteńce barfa z obniżonym poziomem białka. Ona może się czuć ciągle niezbyt dobrze ze względu na te toksyny mocznicowe, z których usunięciem nie radzą sobie nerki.
Z drugiej strony, to białko by się przydało do odbudowy utraconej masy mięśniowej. W barfie dosyć trudno się obniża białko w mieszankach, ale trzeba będzie spróbować. Częściowo to białko będzie musiało być zastąpione tłuszczem.

W poniższych postach znajdziesz wskazówki co do mięs oraz przepis z tłuściutką łatą wołową dla 4,5 kg kotki (również waga docelowa twojej kotki). Jeśli masz inne suple to musisz napisać, a przeliczymy inaczej. Ten przepis z łatą wołową na początek możesz wypróbować, dopóki nie będziesz miała jonogramu:
http://www.barfnyswiat.or...p?p=49046#49046
http://www.barfnyswiat.or...p?p=49383#49383
Zanim ponownie poddasz koteczkę badaniom, odbierz najpierw wszystkie dotychczasowe wyniki od weta (to Twoja własność, za którą zapłaciłaś) i wpisz tutaj. Aby nie narażać kotki na ciągłe kłucie i stresy, trzeba ustalić raz i porządnie co następnym razem oznaczyć.
 
 
elenn 

Barfuje od: Lipiec 2014
Udział BARFa: 75-90%
Dołączyła: 23 Cze 2014
Posty: 34
Skąd: Myślenice /Krk
Wysłany: 2014-06-28, 01:10   

Jeśli chodzi o początkowe wyniki, kiedy została zdiagnozowana, to niestety nie pamiętam wyników, a także ich nie dostałam, ale zapytam o nie i od razu napiszę.
Na kroplówki i płukanie nerek kotka reaguje bardzo dobrze, wcześniej wetka mówiła, że właśnie kreatynina była wysoka, a teraz się unormowała. Pytałam dziś o wyniki, ale niestety miała badaną krew tylko pod kątem tych dwóch parametrów (nie wiem czemu, dla mnie to trochę dziwne :-| ) ale na moje prośby o inne wartości wetka powiedziała, że zrobimy badania ogólne na te nerki i dostanę już wszystko, z moczu i krwi.
Tylko niestety muszę zaczekać do następnego tygodnia, bo jak stwierdziła, teraz wszystko wyszłoby idealnie, bo dopiero co miała kotunia płukane nerki..

Jak wspominałam wetce o barfie, to nie była tak bardzo anty, powiedziała, ze możemy spróbować sami dokarmiać ją skoro nie chce suchego, ale że to będzie ciężko tak wyliczyć aby było pełnowartościowe jedzonko, bo ona nie zawsze wszystko zjada. I mówiła tez właśnie o tym białku,że musi mieć ograniczone.

Jeśli chodzi jeszcze o dostępne mi mięso, to mam ogrom sklepów wokół prywatnych zatem i świeże i bardzo szeroki wybór, więc raczej mogę kombinować :-D ;-)

Jeśli chodzi o suplementy, to muszę je nabyć i mam pytanie, czy drożdże i olej z łososia mogą być tez firmy lunderland jak algi? I czy kupić także mączkę ze skorupek jaj, czy mogę zmielić je sama??
Przepis z łatą wołową jak dla mnie bomba, bo mięso na pewno dostanę.
Ostatnie pytanie, czy fortain można czymś zastąpić? Pewnie jedynie suszoną krwią??

I jeszcze jedno, z racji tego, że jestem początkująca, bardzo byłoby mi na rękę zacząć od stosowania easy barf.. Z opisu widzę, że "Brak wapnia i fosforanów w Easy B.A.R.F umożliwia żywienie kośćmi lub stosowanie diety ubogiej w fosforany, która często jest wskazana w przypadku schorzeń nerek u kotów.", ale pewnie to i tak nie za dobry pomysł, bo nie będzie można uzyskać precyzyjnej mieszanki, mam rację??
 
 
Margot 
Ekspert

Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 01 Paź 2011
Posty: 1532
Wysłany: 2014-06-28, 14:26   

elenn napisał/a:
wetka powiedziała, że zrobimy badania ogólne na te nerki i dostanę już wszystko, z moczu i krwi.

Gdzie robisz te badania, u weta na miejscu, czy wet tylko pobiera materiał i oddaje do laboratorium weterynaryjnego?
Takie minimum z krwi to:
1)morfologia,
2)z biochemii: pod kątem nerek: kreatynina, mocznik, białko całkowite, albuminy, rozszerzony jonogram: czyli bezwzględnie fosfor, wapń, potas, sód i chlorki, ew. magnez (niekoniecznie). Z podstawowej biochemii oznaczyłabym też próby wątrobowe: ALT, AST i AP oraz glukozę.
Trzymaj się tego co piszę, bo wetka nie oznaczając dotąd poziomu wapnia ani fosforu we krwi, zaleciła w ciemno twojej kotce dodawanie ipakitine do karmy, co jest delikatnie rzecz nazywając, głupotą (na pocieszenie, wątpliwe, dodam, że nie ona jedna tak robi).
Jeżeli chodzi o badanie krwi, moim zdaniem opłaca się robić profile rozszerzone, w ramach których można zbadać dużo więcej parametrów biochemicznych w rozsądnej cenie, np. szeroki profil diagnostyczny (inaczej duży przesiewowy) lub profil rozszerzony (czasem zwany małym przesiewowym). Pogadaj z wetką, bo wymienianie i podliczanie pojedynczych kilku parametrów wychodzi naprawdę drogo ( w zbliżonej cenie można mieć szeroki profil i pogląd na funkcjonowanie wielu narządów, nie tylko nerek).
3)mocz:
badanie ogólne, w tym ciężar właściwy oznaczony koniecznie refraktometrem, a nie paskami (bardzo ważne, bo wyniki paskowe nie są wiarygodne), koniecznie ocena szczegółowa osadu moczu pod mikroskopem, ilościowe oznaczenie białka i kreatyniny w moczu, aby można było oznaczyć stosunek białka do kreatyniny, celem sprawdzenia czy kotka nie ma białkomoczu (bardzo ważne).
4) dobrze byłoby zrobić posiew moczu z antybiogramem (zamiast walić w kota antybiotykiem w ciemno, co już się stało, jak rozumiem, i nie wiem z jakiego powodu kotka dostała ten antybiotyk, o którym gdzieś wspominałaś)
4) Idealnie byłoby zrobić kotce USG jamy brzusznej, ale u dobrego operatora/specjalisty od USG
5) Idealnie byłoby kotce zmierzyć u weta ciśnienie.
To co pogrubiłam to jest absolutne minimalne minimum. Ale wszystkie punkty są bardzo ważne. Mogłabym dorzucić jeszcze parę istotnych badań, ale jak zrobisz te, to i tak bardzo dużo, w porównaniu z tym co masz teraz.
elenn napisał/a:
Jeśli chodzi o suplementy, to muszę je nabyć i mam pytanie, czy drożdże i olej z łososia mogą być tez firmy lunderland jak algi? I czy kupić także mączkę ze skorupek jaj, czy mogę zmielić je sama??

Tak, drożdże i olej z łososia, a także tran, algi, mączkę ze skorupek jaj, możesz kupić lunderland. Są np. w sklepie ekozwierzak.pl, tam tez dostaniesz Fortain i inne rzeczy.
Buteleczki oleju z łososia i tranu kupuj jak najmniejsze, czyli 90ml, bo po otwarciu trzeba je zużyć w ciągu 8 tygodni. Tran (będziesz go potrzebować), przy jednym kocie, to nawet lepiej kupić w kapsułkach (np. firmy Solgar, Mollers też chyba może być). Wejdź do działu Suplementy na forum i poczytaj po kolei o każdym.
Mączkę ze skorupek możesz zrobić sama. Najlepiej ze skorupek wiejskich jaj od kurek żywiących się robaczkami i roślinkami na podwórku. Po rozbiciu jajka, myjesz skorupki, możesz na chwilkę następnie zostawić je w miseczce z czystą wodą, następnie ściągasz dokładnie błonki białkowe (białko szybko się psuje), suszysz (niektórzy to robią w niskiej temperaturze w piekarniku, ja nie, po prostu zostawiam aby wyschły same, chodzi o to aby wysoką temperaturą nie zmienić struktury wapnia) i rozdrabniasz, po czym wrzucasz do elektrycznego młynka do kawy i mielisz na mączkę (utłuczone w moździerzu nie są idealną mączką i mogą podrażniać żołądek, dzięki czemu kot może zwracać wraz z posiłkiem).
elenn napisał/a:
Ostatnie pytanie, czy fortain można czymś zastąpić? Pewnie jedynie suszoną krwią??

Można zastąpić Fortain, który jest suszoną hemoglobiną wieprzową, suszoną hemoglobiną wołową (zajrzyj do wątku Barfny kramik i poszukaj odpowiednich postów, np. http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=4326, ja używam właśnie hemoglobiny wołowej z tego źródła). Można też go zastąpić płynną krwią, czystą bez dodatku octu. Jak masz możliwość kupić np. świeżą krew wołową w ubojni, to OK., wieprzowej świeżej absolutnie nie, ze względu na wirus Aujeszkiego).
Cytat:
I jeszcze jedno, z racji tego, że jestem początkująca, bardzo byłoby mi na rękę zacząć od stosowania easy barf.. Z opisu widzę, że "Brak wapnia i fosforanów w Easy B.A.R.F umożliwia żywienie kośćmi lub stosowanie diety ubogiej w fosforany, która często jest wskazana w przypadku schorzeń nerek u kotów.", ale pewnie to i tak nie za dobry pomysł, bo nie będzie można uzyskać precyzyjnej mieszanki, mam rację??

Możesz zakupić easy barf. Jest to jedyny gotowy preparat do barfowania, dostępny u nas, którego można użyć dla nerkowca. Rzeczywiście z easy nie da się uzyskać idealnych proporcji witamin (ale jest to jakaś opcja, bo te odchylenia nie są jakieś wielkie).
Ja osobiście nie używałam nigdy sztucznych preparatów, od razu weszłam w naturalne suple. Ale może w twoim przypadku jest to jakieś rozwiązanie tymczasowe lub doraźne, bo wspominasz, że kotka miewa problemy z apetytem (też ze względu na gorsze wyniki zapewne, czyli ten podwyższony mocznik), a ona musi jeść. Naturalne suplementy mogą jej nie do końca od razu podpasować, bo one jednak zmieniają smak mieszanki. U moich kotów do dzisiaj hemoglobina bywa problematyczna. Kup sobie może ten preparat (mniejsze lub średnie opakowanie). Możesz od niego zacząć i stopniowo jego udział zmniejszać na rzecz naturalnych supli. Jak się okaże, że kotka od razu załapie z naturalnymi, to będziesz go miała w rezerwie, albo w ramach urozmaicenia.

I jeszcze jedno, jeśli jesteś zdecydowana na barf, musisz nabyć i dokładnie przestudiować forumowy barfny kalkulator (symboliczna kwota, która idzie na pomoc potrzebującym zwierzętom) chyba, że będziesz chciała korzystać z darmowych lub odpłatnych kalkulatorów niemieckich.

Pamiętaj, że każdy chory przewlekle kot wymaga dodatkowego zaangażowania czasowego, dodatkowej nauki i większego wysiłku ze strony opiekuna.

Co do kroplówek, jeśli okażą się u Twojej kotki niezbędne, poproś weta, aby nauczył Cię robić kroplówki podskórne w domu, bo ciąganie co jakiś czas kotki na kroplówki do weta (i jak nazywasz to płukanie, zwłaszcza na kroplówki dożylne, które sa inwazyjne i powinny być zarezerwowane na czas kryzysu, w jakim być może była ostatnio twoja kotka) nie jest dobrą opcją ani dla jej zdrowia psychicznego, ani dla kondycji fizycznej. Trzeba dbać regularnie, dzień w dzień, o odpowiednie nawodnienie. Ja swoje koty dopajam strzykawką (bo one w ogóle nie piją same z siebie), nie podaję im jeszcze kroplówek, ale ich wyniki są na razie dobre, a z mocznikiem nie maja problemów.
 
 
elenn 

Barfuje od: Lipiec 2014
Udział BARFa: 75-90%
Dołączyła: 23 Cze 2014
Posty: 34
Skąd: Myślenice /Krk
Wysłany: 2014-06-28, 17:05   

Na początku dziękuję bardzo za szeroką i dokładną odpowiedź :kwiatek:

Badania robię u weta, ale nie wiem, czy wysyła to gdzie dalej, czy sam bada..
Gdy w przyszłym tygodniu pójdę z nią do wetki zapytam o te wszystkie badania i myślę, że uda mi się uzyskać chociaż większość.
W sprawie usg- nie wiem, gdzie mogłabym je zrobić, może zapytam wetki mojej, np. czy mogłaby to zrobić, albo czy zna jakiegoś specjalistę? Niestety mieszkam w niewielkim mieście, a nie chcę ciągać kotki do Krakowa, zwłaszcza, że nie mam auta, więc musiałabym kombinować, a na strasznie wariuje podczas podróży...

Właśnie też czytałam Wasze wypowiedzi o fortain i innych suplach, że koty często wybrzydzają i dlatego też pomyślałam, żeby zacząć od easy barf.. Myślę, że tak zrobię, bo może będzie to łatwiejszy start i dla mojej kotki i też dla mnie.
Aha, jeśli chodzi o fortain to właśnie tak się zdziwiłam, że skoro to wieprzowa hemoglobina, to nie jest niebezpieczna dla kotów.. Ale zakładam, że proces suszenia czy coś w tym rodzaju sprawia, że jest to bezpieczne ;-)
Czyli kupując easy barf dobrze rozumiem, że do tego będę musiała mieć jeszcze tylko taurynę, mączkę ze skorupek jaj i sól?
Odnośnie skorupek- mam jajka z super źródła od kurek ze wsi, o które właściciel dba jak o dzieci :-D

Barfny kalkulator zamierzam zakupić na dniach.
Z tymi kroplówkami trochę dziwna sprawa, wydaje mi się, że nie były aż tak potrzebne... tzn owszem, pomogły, kotka odżyła po nich, ale jednak jak dla mnie nie miała kryzysu... Wetka też nic o tym nie mówiła, żeby było bardzo źle, powiedziała tylko, że dobrze jej zrobi płukanie nerek, a kroplówki dała, bo kotka nie chciała jeść suchego u nich...
Mam jeszcze pytanie odnośnie tej wody. Tysia ciągle pije, bez przerwy, bywa, że co 5 minut podchodzi do miski sobie pochłeptać. Czy w takiej sytuacji muszę ją dopajać do pyszczka? Jak to jest z tym odwodnieniem, że ona wciąż pije i jej to nie wystarcza.. Jestem trochę skołowana :-(
Zapytam też weta przy wizycie o te kroplówki, jak je można samemu zrobić.
 
 
Skipper 
Ekspert


Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 31 Sie 2012
Posty: 2808
Wysłany: 2014-06-28, 17:37   

Elenn, tutaj masz w Myślenicach bardzo dobrze wyposażony gabinet m.in. z USG, jak piszą prowadzą nawet szkolenia z USG dla lekarzy weterynarii więc mogą być dobrzy ;-)

Nie są to jedyne gabinety weterynaryjne z USG w Myślenicach, wrzuć w google, jest więcej.
Kwestia wprawności operatora i interpretacja tego co zobaczy to już inna sprawa... :roll:
_________________
Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... :mrgreen: (Zhuangzi 庄子)
 
 
Kazia 
BARFny Hodowca

Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 21 Wrz 2011
Posty: 796
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-06-28, 18:29   

Elenn, spróbuj zmierzyć, ile kotka wypija na dobę. Np szklankami...zliczyć, ile wlewasz.
Wtedy będzie wiadomo, czy naprawdę pije, czy tylko lubi pochłeptać.
 
 
elenn 

Barfuje od: Lipiec 2014
Udział BARFa: 75-90%
Dołączyła: 23 Cze 2014
Posty: 34
Skąd: Myślenice /Krk
Wysłany: 2014-06-28, 20:36   

Znam ten gabinet i nie bardzo chciałabym go odwiedzać.. Mam z nim bardzo zle wspomnienia :-| Nie dość, że liczyli dosłownie za każda usługę jakieś śmiesznie wysokie ceny, to jeszcze traktowali koty strasznie, sama nie wiem jak to ująć, przedmiotowo? Słyszałam też parę przypadków o psach, że polecali uśpić chore zwierzę, aby się nie męczylo,a w innej lecznicy po prostu je wyleczyli :-?
Pamiętam, że robiłam usg u mojej wetki, więc może po prostu tam też zrobię teraz.
Kazia, zmierzę tak ile wypija, to bardzo dobry pomysł. Ale myślę, że raczej faktycznie dużo, bo też ciągle siusia, więc coś w tym musi być.
 
 
Margot 
Ekspert

Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 01 Paź 2011
Posty: 1532
Wysłany: 2014-06-28, 22:51   

elenn napisał/a:
Jak to jest z tym odwodnieniem, że ona wciąż pije i jej to nie wystarcza.. Jestem trochę skołowana

Dysfukcyjne nerki zwykle mają problem z zagęszczaniem moczu. Twoja kotka prawdopodobnie cierpi na poliurię (częstomocz i/lub wielomocz) oraz wtórną do niej polidypsję (zwiększone pragnienie na skutek nadmiaru wydalanego moczu i odwadniania się organizmu). Przy odwodnieniu wzrasta poziom mocznika we krwi obniżając znacznie samopoczucie zwierzaka, objawiające sie m.in. gorszym lub brakiem apetytu (jedzenie może pachnieć kotu mocznikiem). Dlatego podkreśliłam rolę odpowiedniego regularnego nawadniania i dlatego pytałam Cię o poziom wyjściowy parametrów nerkowych u kotki, aby ocenić jak mogły rzeczywiście wpływać na jej kondycję.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne