Gunnila
Barfuje od: 02.06.2014
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 20 Maj 2014 Posty: 151 Skąd: Mielec
Wysłany: 2014-05-28, 23:06
Kupiłam indycze żołądki. po pokrojeniu w paski były nawet bardzo jadalne. Chyba chwilami problemem jest zabranie się za większy kawałek mięsa który trzeba pogryźć. Czego nie rozumiem, bo zęby podobno w dobrym stanie i nieraz z kości z kurczaka zostaje tylko ta twarda część a główki znikają... od poniedziałku zaczynamy zabawę z suplementami.
Przepraszam, jeśli to spam, ale chciała się pochwalić - moje koty dziś jadły, bez szemrania, samą tylko mieszankę - bez żadnych dodatków, dosmaczaczy, etc :D Jestem z nich taka zadowolona :D I cieszę się, że nam się udało i że Fiodor w końcu gryzie (!) jedzenie i nawet skór już nie wypluwa, tylko dzielnie "żuje" :D Dzięki, za wszystkie rady ^__^
Ja dopiero zaczynam i dzięki uprzejmości Agal moje koty wczoraj po raz pierwszy zasmakowały barfa. Kotka mieszankę wymieszaną z saszetką zjadła i dokończyła jeszcze po kocurze, który tylko pomemłał trochę. Ale mam zamiar wziąć go głodem w ten weekend ;)
Na początku tygodnia rozpoczęłam kampanię przechodzenia na BARFa - najpierw głodówa, potem żwacze, dziś nastał czas na wprowadzenie pierwszego rodzaju mięsa - padło na wołowinę - melduję, że pierwszy posiłek został zjedzony z umiarkowanym apetytem! (co jest sukcesem, bo generalnie surowizna szlachcica obrzydza
tonks
Barfuje od: 04.2014
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 29 Dołączyła: 18 Lut 2014 Posty: 130 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-10-17, 13:20
A ja się cieszę, że BARFem schudłam psa.
Najpierw go obrzydliwie utyłam (przypadkiem, nie chciałam! ) a teraz go chudnę trzymając się ściśle diety, dając leki na tarczyce i robiąc jeden długi spacer w tygodniu.
Na gotowanym z ogromnym trudem gubiliśmy każde 100 gram (wet się z nas śmiał, bo jak kiedyś spadła z 10,65 do 10,45 to się cieszyłyśmy, a nas uświadomił, że to kwestia zrobienia jednej dużej kupy i miał rację ) a teraz chudnie 200 gram na tydzień od 3 tygodni. Yay.
Mój sukces, wreszcie, wreszcie, WRESZCIE (!!!) ... bo już miałam tu pytać gdzieś, czy kot jest w stanie zagłodzić się na śmierć w ramach akcji protestacyjnej
Dzisiaj pierwszy raz same z miseczki, a nie tylko zlizywanie z palca jak wczoraj...
tonks
Barfuje od: 04.2014
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 29 Dołączyła: 18 Lut 2014 Posty: 130 Skąd: Warszawa
Tak jak mięso mnie raczej nie obrzydza, to aromat wołowej wątroby mnie niemal nie zwalił z nóg xD Chyba będę musiała ją zastąpić drobiową ;) Koty właśnie dostały odrobinę n spróbowanie. Zjedzone i póki co nie ma pawiania :)
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2808
Wysłany: 2014-11-15, 17:52
Oj dziewczynki, Wy to macie problemy
U mnie panowie zgodnie meldują się na każdy BARF-ny posiłek. Mlaskanie tylko słychać, a że apetyty dopisują to widać i po tej oplutej ścianie
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum