BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Łaciate tygrysy wkraczają do akcji :)
Autor Wiadomość
Laidee 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 09 Paź 2014
Posty: 180
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-10-17, 15:59   Łaciate tygrysy wkraczają do akcji :)

Witaliśmy się tutaj , żale wylewaliśmy tutaj , a robimy pierwsze podejście do barfa :mrgreen:

Kontynuując wcześniejsze posty - są wyniki Księgusa. Lamblie ujemne, pasożyty ujemne. Na kokcydia badanie nie zostało zrobione, chociaż miało być... Cudownie. Ja już nie wiem, czy nie można po prostu koteczki przebadać od razu na wszystko?

Wetka proponuje silniejszy antybiotyk, ale nie wiem, czy jest sens ładować w kotę kolejną serię zastrzyków, skoro nikt nie ma pojęcia, co jej jest, a po poprzednich nie zauważyłam nawet minimalnej poprawy. Mogę też przywlec kotę kolejny raz, żeby sprawdzić te nieszczęsne kokcydia. Obawiam się, że kolejna wizyta skończy się jedynie bardziej zestresowanym kotem.

Księgowa w dalszym ciągu z irytującą regularnością wieczorną kupę robi na podłogę w łazience, zahaczając chudym tyłkiem o szafkę z kosmetykami ze skutkiem wiadomym. Poranna kupa jak zwykle w kuwecie. O co jej chodzi? :shock:

Suple są już w domu, mięcho też. Dziś wypróbujemy pierwszą mieszankę, na razie na bazie kury i indyka. Proszę o trzymanie kciuków.
 
 
Verano
[Usunięty]

Wysłany: 2014-10-17, 19:28   

czymam :kciuk:
 
 
Lena06 


Barfuje od: 28.07.2014
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 21 Lip 2014
Posty: 1292
Wysłany: 2014-10-17, 19:45   

ja też! :-)
 
 
Laidee 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 09 Paź 2014
Posty: 180
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-10-18, 20:51   

Trzy posiłki za nami. Pierwszy - czysta mieszanka z kurczaka - został liźnięty i nadgryziony przez Księgusa. Sierżant olał go od razu po liźnięciu. To było wczoraj.
Dziś rano powtórka z rozrywki, z tym że oba koty nawet nie zbliżyły się do misek. Po wymieszaniu mieszanki pół na pół z puszką, zjadły po jakieś 50 g na głowę przez kilka godzin w paru podejściach. Były głodne, ale nie jadły.

Złamałam się i dostawiłam suche w małej ilości - prawie się o nie pobiły.

Wieczorna mieszanka pół na pół z puszką nietknięta.

Teraz najgorsze - z Księgusem gorzej. Kupa wieczorna mega luźna, dużo luźniejsza niż przez ostatnie dni. Zapach taki, że paść można...

I już nie wiem - mam dać sobie spokój z surowizną? Dawać w mniejszej ilości? Zmienić na coś innego?

Powoli sytuacja mnie przerasta... Żeby jeszcze Księgus robił do kuwety a nie na półkę z kosmetykami... :cry:
 
 
Agnieszkaa 


Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 03 Lip 2014
Posty: 108
Skąd: Lublin
Wysłany: 2014-10-19, 08:46   

Miałam kiedyś u siebie na tymczasie kocięta, które miały nieustającą biegunkę. Antybiotyki, probiotyki, badania i nic. Dopiero w którymś badaniu kupy okazało się, że w kale są kokcydia. Po zastosowaniu odpowiedniego leczenia biegunki przeszły jak ręką odjął i kociaki mogły wcinać wszystko.
 
 
Laidee 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 09 Paź 2014
Posty: 180
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-10-21, 11:59   

To chyba jednak nie kokcydia, choć badania zrobimy na pewno, jak tylko będzie co badać.

Futra od trzech dni są na gotowanym kurczaku z suplementami, dodatkowo dotłuszczanym. Na razie lekko podgotowuję gotowe mieszanki. Jak się skończą będę gotować samo mięso, a suple na zimno rozrabiać w rosołku.

Jedzą to wolno, ale jedzą. Co prawda muszę dosmaczać (a właściwie dozapaszać) odrobiną puszki i rozbitego na proszek PoNa, ale PoN ma tak intensywny "zapach", że wystarczy odrobina, żeby kurczak zmienił się w coś jadalnego dla kociastych.

Futra do picia oprócz wody dostają dodatkowo odrobinę conva rozrobionego do konsystencji mleka. Nie ma nas w domu na ogół pół dnia, więc jak mięso w misce wyschnie to sobie trochę wypiją odżywki, żeby nie padły z głodu. Wiem, skład kiepski, ale Księgus przez te dwa tygodnie przeszedł swoje. Muszę opracować jakiś system karmienia kotów pod naszą nieobecność.

I najważniejsze - po dwóch dniach kurczakowej diety Księgus zrobił kupala. Kupal zwarty i bezwonny :hura: :hura: :hura: Księgus chyba był nie mniej zaskoczony niż ja. Przymierzyła się do zrobienia kupy na podłodze, jak zwykle, ale jak zorientowała się, że dzisiaj krowiego placka nie będzie, to weszła do kuwety. Z podłogi zgarnęłam tylko mały bobek.

situnia wielkie dzięki za pomysł z tym gotowanym mięsem z suplementami. W weekend kupię indyka i gęsi smalec. Mam nadzieję, że wzbogacanie diety Księgutkowi nie zaszkodzi. Indyk miał być już tym razem, ale na zakupy wysłałam męża. Niestety, on zawsze jak ma kupić jakiekolwiek mięso wraca z kilkoma częściami kury i karkówką. Teraz też. Co z tego, że na liście zakupów jak wół stało "INDYK" ;-)
 
 
situnia 
BARFny Hodowca


Barfuje od: 18.10.2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 14 Paź 2013
Posty: 813
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-10-21, 12:33   

Bardzo się cieszę, że jest poprawa :-) I mam nadzieję, że będzie tylko lepiej ;-) A u kotów niestety bywa, że problemy jelitowe leczy się bardzo długo. Trzymam kciuki :kwiatek:
_________________

To jak traktujesz koty decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
 
 
Laidee 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 09 Paź 2014
Posty: 180
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-10-24, 12:58   

Jesteśmy już po trzech kupalach. Wszystkie zwarte, robione równo co półtora dnia. Jeden kupal był częsciowo biały, ale obstawiam, że Księgus nażarł się kawałków kartonu :roll: Kolejna kupa normalna, więc obserwuję dalej.

W końcu mam próbkę do badań na kokcydia, oddaję dzisiaj. Cudowne uzdrowienie Księgusa pozwala mi jednak mieć nadzieję, że wynik będzie negatywny. W dalszym ciągu codziennie jednak wracam do domu z pracy z duszą na ramieniu i pierwsze kroki kieruję od razu do łazienki, żeby zobaczyć, czy przypadkiem znowu nie jest cała w brązowe placki.

Kociaste zjadają codziennie prawie 400 g mieszanki z podgotowanego kurczaka, dodatkowego tłuszczu i supli z easy barfem (sama mieszanka waży więcej, te 400g to waga samych kurzęcych nóżek ze skórą i tłuszczem, już bez kości). Wychodzi po prawie 70 g samego mięsa na kilogram kota. Mam nadzieję, że jak przejdziemy na surowe albo chociaż na podgotowane mieszanki wielomięsne to ta ilość się zmniejszy, bo inaczej pójdę z torbami. Co dziwne, ponieważ michy cały czas opróżniane są w mgnieniu oka, cały czas mam wrażenie, że Krowy głodują...
 
 
situnia 
BARFny Hodowca


Barfuje od: 18.10.2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 14 Paź 2013
Posty: 813
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-10-24, 20:04   

Jakiś czas utrzymuj jeszcze dietę i powoli wprowadzaj kolejne suple i surowe. Lepiej mieć pewność co do tego, że problemy jelitowe minęły, bo one niedoleczone potrafią się ciągnąć tygodniami :kwiatek: I wycałuj koty :mrgreen:
_________________

To jak traktujesz koty decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
 
 
Laidee 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 09 Paź 2014
Posty: 180
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-11-05, 14:18   

situnia Księgut wycałowany :mrgreen: Sierżant nie jest zwolennikiem takich czułości i jak szłam do niego z dziobem to popatrzył na mnie jak na głupka i oddalił się sprintem zachowując resztki męskiej godności. ;-)

Wieści z frontu w dużym skrócie:

Kokcydii nie ma (a przynajmniej badanie nie wykazało).

Krowy jedzą już mięso częściowo surowe, choć to mała część jeszcze. Indyk jest hitem, w weekend wypróbujemy wołowinkę. Jedziemy dalej na easy Barf rozrabianym w chłodnym rosołku, ostatnio na próbę zmniejszyłam ilość gotowca i dodałam trochę pojedynczych supli. Dobrze, że forumowe drożdze były dobrze zapakowane, bo Krowy zeżarłyby cały kilogram, a tak tylko wylizały podłogę w kuchni z tego, co zdążyły rozsypać.

Indycze nogi z resztkami surowizny też są hitem. Fruwają aż pod sufit. Białe ściany w kuchni nie są już takie białe... :twisted: Poległam, kiedy Księgowa wlazła do miski z pociętymi surowymi serduszkami i zaczęła je wyżerać kawałek po kawałku. Jak wyglądała kuchnia, jak Księgut wylazł z miski, żeby zrobić sobie spacer po szafkach, wspominać nie będę.

Wątróbka okazała się jadalna, zarówno drobiowa, jak i królicza.

Po dwóch tygodniach na gotowanym mięsie Sierżant przytył ponad 200g i rośnie dalej. Niestety, Sierżant dalej za szybko je i od czasu do czasu zwraca nam nadtrawione niespodzianki. Zwiększyłam kawałki mięsa, może będzie lepiej.

Apetyty się nie zmniejszają. W dalszym ciągu kilogram mięsa wystarcza na 2 dni z kawałkiem, a i to pod warunkiem, że wspomagamy się puszkami. Niestety, z kuwety wyraźnie czuć, czy i kiedy koty dostały puchę. Już wiem, że mam zdecydowanie za mały zamrażalnik.

Księgusowa kupa prawie książkowa, raz na półtora czy dwa dni. Żeby jeszcze lądowała w kuwecie to byłaby już pełnia szczęscia.

W weekend Księgutek idzie na ciachnięcie, mam nadzieję, że dobrze to zniesie.
 
 
situnia 
BARFny Hodowca


Barfuje od: 18.10.2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 14 Paź 2013
Posty: 813
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-11-05, 14:22   

Super, trzymamy kciuki :kwiatek: Warto jeszcze przed ciachnięciem przeczytać ten wątek: http://www.barfnyswiat.or...php?p=9235#9235
_________________

To jak traktujesz koty decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
 
 
Laidee 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 09 Paź 2014
Posty: 180
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-11-05, 14:54   

Wątek czytałam już wcześniej, ale musze na spokojnie wypytać wetkę o szczegóły jeszcze przed zabiegiem. Na pewno kotka będzie wybudzona od razu po zabiegu, nie wiem tylko, czy z zastosowaniem wybudzacza czy po prostu przez mniej szkodliwą narkozę.

Wetka nie mówiła nic o odstawieniu wody tylko jedzenia. Lekarzy przy zabiegu będzie dwóch.
 
 
Laidee 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 09 Paź 2014
Posty: 180
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-11-23, 23:55   

Księgowa już po, doszła do siebie całkiem nieźle, oprócz tego, że już po zdjęciu kubraczka dorwała się do szwów wewnętrznych.

Doszliśmy do ok. 40% surowizny w naszym prawie barfie. Powoli kończy się easyBarf, w następnym miesiącu przejdziemy na pojedyncze suple. Na razie rozgryzam barfowy kalkulator. Księgowa natomiast bije jedzeniowe rekordy. Dzienna ilość mieszanki się nie zmniejszyła, z tym, że Sierżant je już trochę mniej. Księgowa jest w stanie pożreć każdą ilość, gdyby mogła, zamieszkałaby w misce.

Powoli rozważam ogłoszenie upadłości. 4 kg mięsa (kura, indyk, wołowina) wystarczają na dwa tygodnie, przy założeniu, że daję jeszcze odrobinę puszki jako wzmacniacza smaku i od czasu do czasu całą puszkę, jak mieszanka zbliża się ku końcowi, a nie mam jak zrobić zakupów. Łącznie z mięsem w puszce będzie z 5 kg mięsa na 7,5 kg kota na dwa tygodnie. Muszę opracować jakiś tańszy system kocich zakupów, bo na razie jedzenie dla dwóch kotów, razem z puszkami, kosztuje mnie miesięcznie ponad 400 zł. Dla psychicznego komfortu nie liczę, ile wynosi to "ponad".

W ubiegłym tygodniu Sierżant wymiotował na fioletowo. Wpadłam w panikę, ale przeszło mi nieco, jak zobaczyłam na podłodze zwymiotowane futerko z myszki-zabawki, całkowicie pozbawione koloru. Plastikowy kadłubek znalazłam wcześniej, na szczęście myszka z naturalnego futerka, więc może trochę bezpieczniejsza... Od tygodnia myszki są wydzielane, a zabawa odbywa się pod kontrolą. Od tygodnia w domu jest jeden wielki koci foch :-P

Żeby jednak nie było za dobrze, u obu sztuk pojawiło się podejrzenie plazmocytarnego zapalenia dziąseł. Wolne terminy u zwierzęcego stomatologa dopiero w połowie grudnia...
 
 
situnia 
BARFny Hodowca


Barfuje od: 18.10.2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 14 Paź 2013
Posty: 813
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-11-24, 00:26   

Jak koty młode to i jedzą dużo ;-) Potem będą jadły mniej. Mi ostatnio wyszło 13,5kg mieszanki na 1,5 miesiąca dla 2 kotów za 141zł (koszt z naturalnymi suplementami). Trzeba tylko namierzyć dobre źródła mięsa :twisted:
_________________

To jak traktujesz koty decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
 
 
Laidee 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 09 Paź 2014
Posty: 180
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-11-26, 11:10   

Wychodzi na to, że przepłacam na kilogramie mieszanki jakieś 3-4 razy. Chyba muszę się przejść do Ciebie na jakieś korepetycje z robienia zakupów... :roll:

Zaczynam się poważnie zastanawiać, gdzie znika to jedzenie, które wkładam Księgowej co chwila do miski. Biorąc pod uwagę, ile zjada, to nie jest możliwe, żeby tak wolno przybierała na wadze. Sierżant za to zmienia figurę w sposób bardzo zauważalny. Jeszcze miesiąc temu wyglądał jak Johnny Bravo - duża klata, mały tyłek :mrgreen: Wczoraj zauważyłam, że zamienia się w pana typu ABS (absolutny-brak-szyi), tzw. "karka". Nigdy nie widziałam tak bardzo umięśnionego kota. Próbowałam nawet przeguglać zdjęcia różnych futer, żeby znaleźć podobną sylwetkę. Po godzinie poszukiwań doszłam do wniosku, że Sierżant musi być miksem bulteriera...
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne