BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Popierdółki o wszystkim i o niczym
Autor Wiadomość
Witalis 


Udział BARFa: 75-90%
Wiek: 39
Dołączyła: 14 Kwi 2013
Posty: 123
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-10-18, 10:47   

Dziś już trochę lepiej -już mruczał i dał się oszukać na zawinięty w szynkę antybiotyk, który ma jeść 3xdziennie przez 3 dni. Nadal jest bardzo cichutki i chodzi jak żabka (ale to przez kaftanik, bo jak miał wcześniejszą operację to też tak chodził).

Zawsze się strasznie martwię takimi zabiegami :(

Biedaczek ma dren założony i 7 szwów, rana na 10 cm w poprzek pleców.
Ostatnio zmieniony przez Witalis 2014-10-18, 10:53, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
gerda 


Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 21 Wrz 2011
Posty: 1576
Skąd: podlaskie
Wysłany: 2014-10-18, 10:53   

:tuli: :tuli:
 
 
Skipper 
Ekspert


Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 31 Sie 2012
Posty: 2808
Wysłany: 2014-10-19, 22:22   

Moje koty takiej wyżerki nigdy jeszcze nie miały :mrgreen:
Skończyłam właśnie produkcję mieszanek BARF z mięcha z weekendowych promocji - kociszcza mają aktualnie na stanie 6 różnych smaków do wyboru :food:

Nota bene jeleń z Tesco wyjątkowo przypadł im do gustu. Rico wchłonął wczoraj swoją porcję testową jak odkurzacz i korzystając z chwilowej nieuwagi Tośka podprowadził również jego działkę. Tosiu dostał więc porcję dodatkową i od razu z szybkością rakiety zwiał na drugi koniec mieszkania, gdzie pochłonął mięcho w locie bo nawet podłogi nie dotknęło :twisted:
_________________
Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... :mrgreen: (Zhuangzi 庄子)
 
 
Komanka 


Barfuje od: 03.11.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 03 Sie 2012
Posty: 663
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-10-22, 22:01   

Skipper, nie mam przyjemności znać Tośka osobiście, ale z twoich opisów strrrasznie lubię chłopaczka :love: . Pozostałą dwójcę też, ale mam wrażenie, że on jest kotem z szelmostwem w oku, rozrabiaką, który roznosi dom :-) .
 
 
gerda 


Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 21 Wrz 2011
Posty: 1576
Skąd: podlaskie
Wysłany: 2014-10-22, 23:01   

Skipper - a firanki jakieś w domu masz :twisted: bo u mnie przy jednym, raczej spokojnym kocie okna zaczynają wyglądać jak z lumpeksu :evil: ale może mój ma szczególną do nich inklinację :evil:
 
 
vivienne 

Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 28 Lut 2012
Posty: 82
Skąd: Wodzisław Śl.
Wysłany: 2014-10-23, 08:46   

Polecam firanki z kreszu haftowanego. Nie jest to może dokładnie to, co podobałoby mi się najbardziej, ale są niezniszczalne. Nawet jakby kotu zdarzyło się zaciągnąć taką firankę, to naciągasz ją w rękach, nitka się chowa, a firanka jak nowa.

Mam taką firanę w sypialni. Jest nieco starsza niż moje koty. Piorę i wieszam z powrotem. Obok okna stoi drapak i jak koty wskakują z parapetu do rozety drapaka, to zdarza im się przybrać firankę. Potem jak się w rozecie leją, to firana też obrywa. Jak były kociętami to się nią po prostu bawiły. Co prawda moje koty nie z tych co się po firanie wspinają na karnisz, ale 3 lata umiarkowanych kocich zabaw, a firana jak nowa.
 
 
gerda 


Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 21 Wrz 2011
Posty: 1576
Skąd: podlaskie
Wysłany: 2014-10-23, 10:25   

Ech, mam z kreszu haftowanego firanki na korytarzu, bardzo je lubię, ale ponieważ sięgają trochę za parapet a kot lubi tam wskakiwać :evil: to jest już rozerwana tak z 12 cm pionowo i kilka małych dziur z boku :evil: Jak kot chce zwrócić na siebie uwagę gdy ja siedzę przy komputerze, to kładzie się na parapecie, pazurkami łapie za firankę i zębami ją szarpie, wiedząc że to mnie "zainteresuje" :twisted: :twisted:
 
 
Skipper 
Ekspert


Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 31 Sie 2012
Posty: 2808
Wysłany: 2014-10-23, 18:59   

Komanka napisał/a:
Skipper, nie mam przyjemności znać Tośka osobiście, ale z twoich opisów strrrasznie lubię chłopaczka :love: . Pozostałą dwójcę też, ale mam wrażenie, że on jest kotem z szelmostwem w oku, rozrabiaką, który roznosi dom :-) .

Tosiek to kocia cholera spod ciemnej gwiazdy :twisted: Ostatnio w łazience stojąc na obudowie kabiny prysznicowej usiłował wymontować żarówkę z listwy oświetleniowej na suficie - żeby nie być gołosłownym poniżej dokumentacja tośkowych poczynań :twisted: Dobrze, że w listwie są żarówki LED i łap sobie nie poparzył.

najpierw trzeba ocenić sytuację...


a potem można próbować swoich sił


gerda napisał/a:
Skipper - a firanki jakieś w domu masz :twisted: bo u mnie przy jednym, raczej spokojnym kocie okna zaczynają wyglądać jak z lumpeksu :evil: ale może mój ma szczególną do nich inklinację :evil:

We wszystkich oknach mam krótkie firanki 1,2 m, tak że koty mogą skakać na parapet i nie zahaczają. W tym roku zakupiłam firanki gipiurowe i są naprawdę wyjątkowo odporne na kocie poczynania.
W kuchni mam śliczną kolorową firankę "tematyczną" ale niestety Tosiek załatwił ją w ubiegłym tygodniu i wyrwał dziurę około 10 cm. Na szczęście na elemencie kolorowym, tak że się zaszyje i nie będzie nic widać.
Tosiek załatwił firankę wykonując skok z parapetu na lodówkę - firanka zarzuciła mu się na łeb i biedaczek wisiał zaczepiony pazurami na drzwiach lodówki częściowo zamotany w firankę. Jak żywa mumia wyglądał :mrgreen: No i przy okazji uwalniania się (bo pańcia zamiast kotu pomóc to poleciała po telefon zdjęcie robić) załatwił pazurami firankę :evil:
_________________
Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... :mrgreen: (Zhuangzi 庄子)
 
 
Tufitka 
Ekspert

Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 21 Sty 2013
Posty: 3006
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-10-23, 19:30   

ja tam nie mam ani firanek ani zasłon tylko rolety w prowadnicach. Koty mogą swobodnie wskakiwać na parapety i nic nie niszczą. Jak okno jest zasłonięte roletą, to tylko jedna (druga już się nauczyła i czasem z tego sposobu korzysta) od dołu roletę z prowadnic wyjmuje łapką i sobie wygląda przez okno. :twisted:
_________________
„Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
 
 
Witalis 


Udział BARFa: 75-90%
Wiek: 39
Dołączyła: 14 Kwi 2013
Posty: 123
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-10-26, 08:17   

Mam ochotę zacząć uczyć się rosyjskiego.
Kompletnie nie wiem od czego zacząć. Na szkołę językową mnie nie stać (również z braku czasu, bo się zapisałam na podszkolenie z angielskiego), korepetycje tanie (do 30zł) mogę znaleźć. Może od nowego roku wezmę się za to, jak mi nie przejdzie... czy ktoś z Was się uczył? czy to trudny język?

Poza tym mam wieczny remont i wydatki z tym związane. Wczoraj kupiliśmy łóżko do sypialni :) wreszcie będziemy spać jak małżeństwo \o/ i zaadaptujemy kolejny pokój, który po wprowadzeniu był składzikiem, później garderobą a teraz będzie sypialnią.

I w piątek mój Psotnik będzie miał wyciągane szwy \o/
Ale już widzę, że zdrowieje. Kilka dni temu już zaczął biegać za laserem i pchać się na kolana :)
 
 
Silvena 
Ekspert


Barfuje od: 28.04.2013
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 18 Kwi 2013
Posty: 1216
Skąd: UK
Wysłany: 2014-10-26, 09:08   

Ja sie uczyłam rosyjskiego w szkole. Bardzo podobny do polskiego, ale jakoś nigdy mnie nie wciągnął, więc nic juz prawie nie pamietam. Umiem się przedstawić i znam cyrylicę ;-)
Pamietam, że strasznie zrazilam sie do nauki tego języka po jakimś teście w szkole, gdzie były 4 odpowiedni, tylko jedna poprawna, a różniły sie od siebie tylko tzw. "znakiem miękkim" w odpowiednim miejscu. Początki wspominam dobrze :-)
 
 
 
dagnes 
Administrator


Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 4838
Wysłany: 2014-10-26, 10:29   

Wbrew pozorom to bardzo trudny język, nawet dla Polaków. Mimo podobieństwa wielu wyrazów (często mylącego) trudno się go dobrze nauczyć ze względu na gramatykę i ortografię, co najmniej tak samo skomplikowane jak polskie. Odmiany i wyjątki potrafią dać w kość. Sama cyrylica to najmniejszy problem, w zasadzie do pominięcia.
Uczyłam się rosyjskiego w sumie ponad 12 lat (4 w podstawówce, 4 w liceum i 4,5 na studiach, z czego na studiach był to już poziom wymagany dla handlu zagranicznego i dyplomacji) i mimo posiadanych tzw. zdolności językowych nigdy nie osiągnęłam w nim takiej swobody wyrażania się jak np. w angielskim, którego uczyłam się krócej (później zaczęłam) i któremu poświęcałam mniej czasu. Owszem, nauczyć się tyle by coś rozumieć i jakoś się dogadać można ale by czuć się w tym języku swobodnie i nie popełniać błędów, to już piekielnie trudne.
Dziś rozmawiam z Rosjanami po niemiecku, bo tak mi wygodniej i łatwiej, mimo że niemieckiego uczyłam się najkrócej ze wszystkich języków. To chyba mówi samo za siebie. Wciąż rozumiem wiele z tego, co mówią po rosyjsku i potrafię przeczytać w zasadzie każdy tekst (niekoniecznie jednak w pełni go zrozumieć) ale samej coś napisać czy powiedzieć już się nie odważam.
_________________
Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
 
 
Ines 
BARFny Hodowca
Ekspert


Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Wiek: 34
Dołączyła: 23 Sty 2013
Posty: 2660
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-10-26, 17:50   

Witalis napisał/a:


Poza tym mam wieczny remont i wydatki z tym związane. Wczoraj kupiliśmy łóżko do sypialni :) wreszcie będziemy spać jak małżeństwo \o/ i zaadaptujemy kolejny pokój, który po wprowadzeniu był składzikiem, później garderobą a teraz będzie sypialnią.


Jak ja to dobrze znam... Zazdraszczam ze wszystkich sil lozka, bo ja do urzadzania skladziko-garderobo-pracownio-przyszlosypialni chyba nie dojde nigdy. Juz rok ide i jeszcze z salonu nie wyszlam :/
_________________
Instrukcja obsługi Kalkulatora
  Zaproszone osoby: 187
 
scarletmara 


Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 06 Lis 2012
Posty: 1419
Skąd: LUBLIN
Wysłany: 2014-11-01, 02:23   

Ech ja zanim zdążyłam zrobić remont w nowym mieszkaniu (dwa lata a nawet łazienka nie skończona, salon w proszku, surowa sypialnia) to już się zdążyłam przeprowadzić i teraz wszystko od nowa zaczynam :( ja chyba nigdy nie zacznę normalnie mieszkać cholercia.
 
 
Dieselka 


Barfuje od: maj 2011
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 39
Dołączyła: 29 Gru 2012
Posty: 1350
Skąd: prawie Wrocław
Wysłany: 2014-11-11, 13:53   

widzieliscie?
https://news.wustl.edu/news/Pages/27653.aspx
_________________
Paulinka i Dieselek
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne