Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2012-10-21, 20:08
Ja z owoców najbardziej lubię kurczaki i jajka
potem gruszki, brzoskwinie i banany. Ach ta fasolka po bretońsku, albo nasza góralska kwaśnica z jaśkiem mamutem, jedzona kilka razy do roku !!! Teraz to chyba jeszcze rzadziej będzie obecna u mnie na stole. Jako młoda dziewczyna uwielbiałam chleb ze smalcem z cebulka i czosnkiem i majerankiem, masło takie z targu w garnuszku, boczek i tłuste gotowane mięsko wołowe, wieprzowe czy drób. I pięknie było, aż się żyć chciało i hart do pracy był, aż lekarze zabronili, bo cholesterol skoczył i próby wątrobowe zawyżone, kamica żółciowa i jeszcze coś tam i nie wiem teraz, czytając te wszystkie artykuły Dagnes, czy dobrze zrobiłam rezygnując tak z całego tłustego jedzenia, na rzecz margaryn, oleju, chudych mięs itd.......wyniki i tak nie specjalnie się poprawiły a waga wzrosła samopoczucie się pogorszyło..... chyba wrócę do tego jedzenia co dawniej i zobaczymy co bedzie........
Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2012-10-21, 21:47
Ja uważam, że we wszystkim należy zachować rozsądek i umiar. Ja jem chleb, (4 cienkie kromki dziennie) normalny chleb zwykły pszenno-żytni mamy taka piekarnie prywatną, gdzie pieką pieczywo bez polepszaczy i na naturalnym zakwasie i taki chleb można jeść tydzień a jak się go trzyma w lodówce to jeszcze dłużej. Makaronu nie lubię wolę same jajka kaszy tez nie jadam, ale lubie ryż i ziemniaczki i mięsko a wogóle bardzo lubię zupy, wiem, że to niewskazane, ale coś trzeba jeść a przy mojej wątrobie muszę uważać co jem i ile, zwłaszcza, że dieta wątrobowa jest oparta na białym pieczywie, odtłuszczonym mleku, chudej śmietance, chudym mięsie, wszystko gotowane brrrr.........
Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4841
Wysłany: 2012-10-21, 22:40
zenia napisał/a:
a jakis ogórek kiszony
Fermentacja ogólnie znacząco zmniejsza ilość substancji antyodżywczych w pokarmie. To np. jedyna forma obróbki soi, która jest w stanie zniwelować znajdujące się tam szkodliwe składniki. W ogórkach na pewno inaktywuje askorbinazę.
Ja jadam ogórki kiszone, od dziecka lubiłam ich smak, podobnie jak kapusty kiszonej.
Oczywiście kiszonki tylko na surowo .
Sandra napisał/a:
A kasza jaglana ?
Kasza jaglana, obok gryczanej (ale nie palonej!), jest chyba najmniej kontrowersyjnym produktem w diecie. Przede wszystkim nie zawiera glutenu, a to już duży plus.
Dziś mam jeszcze dla Was temat, który idealnie pasuje do niniejszego wątku.
Tylko ostrzegam - będzie "z grubej rury", prawie jak w horrorze .
Rola cukru w procesie starzenia się organizmu i powstawaniu chorób.
Wszyscy wiedzą co to jest utlenianie - przyłączenie atomu tlenu do innej cząsteczki. Okazuje się, że analogicznie do tlenu działa w organizmach żywych glukoza (cukier który zostaje wchłonięty do krwoobiegu po zjedzeniu jakichkolwiek węglowodanów). Przyłącza się ona do innych cząsteczek w reakcji nazywanej nieenzymatyczną glikozylacją, czasem glikacją (w analogii do oksydacji - utleniania). Najbardziej podatnymi na glikację cząstkami w organizmie są białka - glukoza przyłącza się do nich niszcząc je i w szeregu reakcji dając związki zwane końcowymi produktami zaawansowanej glikacji (z angielskiego AGEs czyli advanced glycation endproducts). Glikacja upośledza funkcje białek oraz niszczy struktury białka, z którego zbudowany jest organizm. W efekcie mamy przyspieszony proces starzenia się oraz choroby. Im więcej glukozy krąży we krwi, tym latwiej i szybciej białka ulegają glikacji. Zatem zjadanie ogromnych ilości węglowodanów będzie przyspieszało proces starzenia się oraz wywoływało różne choroby.
Oczywiście medycyna poszukuje farmaceutyku, który będzie zapobiegał glikacji białek, no bo dostarczanie jak największej ilości węglowodanów pokarmowych do żołądka jest przecież obowiązkiem każdego współczesnego człowieka .
Zamiast zlikwidować nadmiar cukru w organizmie, szukamy patentu na zarabianie pieniędzy.
Nie będę się za bardzo rozpisywać na temat AGEs, bo wszystko znajdziecie dokladnie wyjaśnione w podanych przez mnie linkach, tym razem łatwych, bo po polsku. Wnikliwe przeczytanie poniższych tekstów polecam zwłaszcza wszystkim tym, którzy twierdzą, że nie potrafią uwolnić się od jedzenia ciasteczek, bułeczek, makaroników, kartofelków itp. .
"Nieenzymatyczna glikozylacja białek - potencjalna rola w patogenezie chorób i starzeniu", A. Styszyński, Zakład Patofizjologii Akademii Medycznej w Poznaniu:
http://dieta.tvtom.pl/nie...zylacja-bialek/
"Rola nieenzymatycznej glikozylacji białek w procesach starzenia organizmu i patogenezie chorób wieku podeszłego", A. Jabłońska-Trypuć, R. Czerpak, Zakład Nauk Biologicznych, Wyższa Szkoła Kosmetologii i Ochrony Zdrowia w Białymstoku:
http://pbkom.eu/sites/def...12/34_4_683.pdf
_________________ Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
Udział BARFa: 25-50%
Dołączyła: 22 Wrz 2011 Posty: 1134
Wysłany: 2012-10-22, 06:36
chyba prawda
bo od kiedy wprowadziłam w zycie 3 kawy dziennie z porcja ciasta do każdej
to mój wiek przyspieszył
posunełam sie bardzo
i to na serio
coś w tym jest
Barfuje od: 14.04.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 2 razy Wiek: 65 Dołączyła: 09 Kwi 2012 Posty: 211 Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-10-22, 06:48
W moim przypadku się nie sprawdza, ale może mam dobre geny.
Jestem +50, wyglądam na dużo mniej. Jem słodycze od wczesnego dzieciństwa.
Ciekawe, czy w moim wieku da się zdrowszym żywieniem poprawić zdrowie.
Nie mogę znaleźć rad, jak wyjść z cukroholizmu. A to podobno nałóg bardzo bliski alkoholizmowi.
Barfuje od: 14.04.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 2 razy Wiek: 65 Dołączyła: 09 Kwi 2012 Posty: 211 Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-10-22, 08:24
Kabanosiki nie są surowe i mają pewnie jakąś chemię
Mogę nosić kawałek surowej wątroby
A propos: wczoraj jadłam prawie surową wątrobę cielęcą, dało się, choć nie było to nic miłego.
Udział BARFa: 25-50%
Dołączyła: 22 Wrz 2011 Posty: 1134
Wysłany: 2012-10-22, 10:33
kabanos teraz to chyba pół tworzywo kiełbasiane,jak patrze w mięsnym
ja watróbkę zjem,ale tylko taka na pół surową ,całkiem surowej chyba nie dałabym rady
Barfuje od: 23.07.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Wiek: 36 Dołączyła: 28 Cze 2012 Posty: 199 Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-10-22, 10:42
No to trzeba budować własną wędzarnię i do roboty
Ja się wczoraj zmusiłam, żeby pieczeń zjeść nie wypieczoną na "suchy badyl" jak to zwykle robiłam... W smaku i konsystencji niezłe, ale jak patrzyłam na tą różową część mięska, to mi ciężej szło przełykanie...
_________________ "Czy dom bez kota - najedzonego, dopieszczonego i należycie docenionego - zasługuje w ogóle na miano domu?"
Mark Twain
Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2012-10-22, 12:57
Mnie się udało, rzucić palenie (a paliłam 36 lat) i zejść do jednej kawy dziennie bez drożdżówki ale i tak mi kilogramów przybyło parę i to dla mnie jest problem stosowałam diete 1000 kalorii ale bez efektu, więc wróciłam do jedzenia tego co lubię. Waga stoi Dobrze że można jeść kiszone ogórki i kapustę, wspaniałe surówki się robi na ich bazie. A mnie wątroba nie dokucza po ich zjedzeniu (co jest bardzo dziwne dla lekarzy) A co do wyglądu, to podobno wyglądam na 10 lat mniej niż mam, oby to była szczera prawda
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum