W poprzednim tygodniu zaniosłam moje futra na badania kontrolne. Zrobiłam badanie krwi, pełny wymaz i jonogram (siuśków i qupki - nie, bo na razie nie udało mi się ich złapać.. ) oraz prześwietlenie.
Ballantine's wazy 3,45kg (poprzednia waga 3,5kg), wyniki bardzo dobre, żadnych pasożytów (codziennie dostaje porcje ziemi okrzemkowej wmieszanej do śniadania), pchełek pozbyłam się również za pomocą okrzemek i słynnej mieszaniny olejków (lawenda i pomarańcza). Pani vet pochwaliła mnie, ze kot dobrze odżywiony i ze stosuje środki naturalne (trzy lata temu ta sama pani vet namawiała mnie na chrupki, a do BARFa była nastawiona nader sceptycznie. Ale odkąd jej maż - tez weterynarz w tej samej przychodni - wyspecjalizował się w fito-leczeniu i wprowadzili więcej produktów naturalnych, zaczęła na mnie patrzeć przychylniej ).
U Nikity troszkę gorzej
Poniżej normy:
GB (białe krwinki) 4,99 (norma 5,50-19,50)
NEUT 2,22 (norma 2,50 - 12,50)
PAL 13 (norma 14 - 111)
Mówiła,żeby się tym nie przejmować.. stężenia procentowe w normie , co wskazuje,ze również nie ma pasożytów, co mnie trochę uspokoiło, ale Nikita nadal czasami tak pokasłuje. Na samym początku, jak jeszcze była kociakiem chyba Tufitka zasugerowała,ze trzeba ja odrobaczyć, ze ten kaszl to z tego wynika... Pomogło na krotko. Potem było podejrzenie astmy, potem pasożytów pewnego gatunku ślimaków, pasty do połykania (Telmin KH) i tabletki.. Pokasływanie zawsze wracało. Nie udało mi się ustalić jego przyczyny. Nikita nie ma stwierdzonych alergii pokarmowych, pokasływanie zdarza się rano, wieczorem, po południu - nie ma określonej pory - przed jedzeniem, po jedzeniu, po drzemce.... Czasem raz w tygodniu, czasem dwa, czasem raz w miesiącu, czasem cztery razy w miesiącu...
Wspomniałam o tym wszystkim pani vet i również dla Nikity poprosiłam o prześwietlenie. No z przełykiem wszystko w porządku, ale na płucach ma mnóstwo białych plamek ... Dla porównania pani vet pokazała mi prześwietlenie płuc Ballantine's i są czyściutkie.
Stwierdziła, ze nie są to pasożyty (bo badanie krwi ich nie wykazało), na raka tez to nie wygląda, bo poziom białych krwinek byłby podniesiony , a nie poniżej normy. Mogą to być bakterie - dala mi antybiotyk OROMEDROL na 10 dni, przeciwzapalnie ANTIROBE i probiotyk FORTIFLORA . Jeśli to nie pomoże będą musieli zrobić bronchoskopie..
Dodam jeszcze, ze Nikita nic nie schudła wagowo. Wręcz przeciwnie, wazy 5,7kg (poprzednia waga 5,3).
A ja robiłam im mieszanki na 7,8kg b(Ballantine's 3,5 + Nikita 4,3kg - waga zasugerowana przez panią vet). Tłuszczyk jej ładnie zszedł, został tylko worek skórny.
Co robić?
Czy kot jest niedożywiony? na ile kilo robić mieszanki?
Sierra
Barfuje od: 01.12.2018
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 12 razy Dołączyła: 04 Gru 2018 Posty: 778
Wysłany: 2019-05-24, 21:22
Mrowiszcze najważniejsze to: Wdech i Wydech! Powtarzamy aż do uzyskania poziomu Nirwany .
Spójrz na to z pozytywnej strony - w końcu trafiliście na porządny trop w związku z kaszlem! Jeśli lek nie zadziała i trzeba będzie zbadać sprawę dokładniej - czasami tak już bywa. Ale to badanie da wam jasną i konkretną odpowiedź jak leczyć dalej!
Sierra, dziękuję poczytałam trochę o HCT i HGB - ich podniesiony poziom może oznaczać odwodnienie ( dolewam sporo wody do miseczek), chorobę serca lub płuc ... Czyli coś rzeczywiście jest na rzeczy .. zobaczymy ... W następnym tyg idę znowu na prześwietlenie , zobaczymy czy antybiotyk zadziałał...
Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2019-06-07, 16:40
Mrowiszcze
A co chcesz osiągnąć? Nikita pozbyła się tłuszczu, masa mięśniowa wzrosła na barfie, więc robiłabym mieszanki na wagę co miała (5,3kg) tylko z mniejszym tłuszczem albo przeliczaną na 24g białka na kilo kota. Ballantine's chyba nie trzeba odchudzać...
Ballantine's to kot- ideał szybka, zwinna, chudziutka akrobatka. Czasami mam wrażenie,ze jest za chuda, jak ją tak przyrównam do Nikity. Ale ona sama kontroluje ile czego zje. Nikita, to chodzący odkurzacz
Sierra
Barfuje od: 01.12.2018
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 12 razy Dołączyła: 04 Gru 2018 Posty: 778
Wysłany: 2019-06-14, 20:03
Cieszę się, że płuca Nikity wyglądają o niebo lepiej .
Swoją drogą obiecuję Ci, że będę miała kota o imieniu Ballantine's! Nie wiem jeszcze gdzie, kiedy i jakiego (a nawet - kota czy kotkę), ale będę mieć . Normalnie zakochałam się w tym imieniu
...co prawda nie wiem, jak sprawa stoi z prawami autorskimi, nazwą zastrzeżoną itp... Ale jak Ballantine's pierwszy raz weszła do nas do domu , to TŻ akurat raczył się szklaneczką tego trunku . A jak poprosił o dolewkę , to mała podeszła do kanapy i wskoczyła mu na kolana - tak wiec została ochrzczona, jak sobie wybrała
Sierra
Barfuje od: 01.12.2018
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 12 razy Dołączyła: 04 Gru 2018 Posty: 778
Wysłany: 2019-06-16, 12:23
Bo TZ wie co dobre ;). Też akurat ten trunek uwielbiam .
Zaś jeśli chodzi o prawa autorskie i inne takie tam - szepnij za mnie słówko... Myślę, że najodpowiedniejsze do szeptania będą zwroty takie jak "świeża wołowinka" czy "suszona kaczka"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum