Dagnes bardzo ciekawy post pokazujący uprawę roślin w szerszej perspektywie. Ja jestem z wykształcenia ogrodnikiem i też zawsze uderzało mnie że uprawa roślin wcale nie jest tak moralnie w porządku jakbyśmy czasem pragnęli sądzić.
Kolejnym dla mnie ciekawym moralnie aspektem jest fakt że nie można stwierdzić że rośliny nic nie czują. Na czym tak naprawdę biochemicznie jest ból, strach? To są reakcje chemiczne. Niektóre związki zaczynają być wydzielane, inne są wydzielane w większej ilości a inne przestają być wydzielane.
U roślin także w odpowiedzi na np. urwanie liścia następują reakcje chemiczne.
Były prowadzone badania: przez pokój z szeregiem roślin przechodzili po kolei ludzie i jeden z nich urywał liść. Roślina zaczyna wydzielać swoiste substancje. Następnie prze pokój po raz kolejny przechodzili ci sami ludzie. W obecności tego który urwał liść poprzednio rośliny zaczynały wydzielać substancje mimo iż tym razem nic nie zrobił.
Wiadomo że rośliny w odpowiedzi na atak szkodnika wydzielają substancje (np. garbniki) pomagające im go zwalczyć.
Ponadto choroby zwierząt i roślin są wywoływane przez bakterie, wirusy priony, grzyby, nicienie itp. Wprawdzie są to patogeny ograniczone do roślina/zwierzę ale pod względem budowy należą do tych samych grup.
Geny są zarówno u zwierząt jak i roślin.
Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 21 Sty 2013 Posty: 3009 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-01-09, 13:27
Nasuwa mi się wniosek ( )
To może bądźby krok przed weganami, wegetarianami i innymi takimi - żywmy siebie i nasze zwierzątka energią kosmiczną (podobno jeden hindus tak się żywi).
Wtedy nie zrobimy krzywdy żadnemu zwierzęciu i roślinie.
_________________ „Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
Żywienie się owocami tez nie jest w porządku. W najlepszym razie jest to kradzież a można uznać że i narażenie życia rośliny (w postaci nasiona) poprzez odbieranie jej należących do niej składników pokarmowych w które zaopatrzyła je roślina mateczna.
Chyba że uznamy że owoc powstał po to żeby go zjeść i przenieść w ten sposób nasiono gdzie indziej ale w takiej sytuacji - korzystanie z kibelka surowo wzbronione
Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 03 Cze 2013 Posty: 2811
Wysłany: 2014-01-09, 13:58
Wilga napisał/a:
Chyba że uznamy że owoc powstał po to żeby go zjeść i przenieść w ten sposób nasiono gdzie indziej ale w takiej sytuacji - korzystanie z kibelka surowo wzbronione
tak uznajemy dlatego załatwiać sie będziemy na polach i łąkach i jesteśmy zgodni z naturą.
Barfuje od: 6.12.2011
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 2 razy Wiek: 41 Dołączyła: 21 Lis 2011 Posty: 372 Skąd: Lublin
Wysłany: 2014-01-09, 13:59
W zeszłe wakacje przeżyłam traumę, gdy pomagałam znajomym przy porzeczkach - ogromna ilość małych zwierząt, w tym całe gniazda ptaków z pisklakami. Raz w rozmowie z wegetarianką, kiedy o tym wspomniałam, usłyszałam argument o mniejszym złu
pokretna i wcale nie prawdziwa. ktos to kiedys zmierzył, zbadal, policzyl? nie te zwierzeta sa usuwane jak odpady i nikt na to uwagi nie zwraca. A wcale bym sie nie zdziwila jakby bylo ich jeszcze wiecej ;/
_________________ Tysiące lat temu czczono koty jako bogów. One nigdy o tym nie zapomniały.
Ostatnio zmieniony przez Sandra 2014-01-10, 12:59, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 19 Sty 2012 Posty: 2612
Wysłany: 2014-01-09, 14:34
No cóż... zwierzęta ginące na jednym polu napewno ważą mniej niż dwie krowy...
Poza tym kto by sie przejmował biedronką? Czy innym czymś.
Wiosną koniecznie przyjrzyjcie sie ludziom... ilu z nich wyciąga noge bo:
- idzie mrówka metr od nich - trzeba zabić szkodnika
- wali ręką po szybie bo mucha im wleciała
- wali ręką po sobie bo biedronka usiadła
O pająkach szkoda gadac... wciągane do odkurzacza, deptane, zabijane packami, gazetami, szczotkami, truciznami w sprayu.
Nie trzeba zaglądać na pole w czasie zbioru aby dostrzec "szacunek" dla zycia
czy weganie noszą plastykowe buty? Może na wedrówke w góry sa to buty z tworzywa... ale wegetarianka idąca na ważne spotkanie czy załozy szmaciaki czy raczej pantofelki skórzane na obcacsie? Z torebką do kompletu?
Ile organizmów traci zycie podczas wyprodukowania jednego eko kożuszka z tworzywa sztucznego?
Poza tym kto by sie przejmował biedronką? Czy innym czymś.
podobno wegetarianie kochają wszystkie stworzonka ;) wiec teoretycznie powinni...
a no i jeśli liczymy wagowo to wiadomo nigdy szczur krowie równy nie będzie...ale jeśli liczymy życie za życie...to każde jest takie samo...
I to można rozwinąć -zabijając jedną krowę nakarmimy kilkanaście osób. Chcąc wyprodukować np ową fasolkę dla tych kilkunastu osób możemy zabić kilka szczurów.
I co tu jest większą zbrodnią?
_________________ Tysiące lat temu czczono koty jako bogów. One nigdy o tym nie zapomniały.
Ostatnio zmieniony przez _Jadis_ 2014-01-09, 14:57, w całości zmieniany 1 raz
Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 03 Cze 2013 Posty: 2811
Wysłany: 2014-01-09, 14:51
isabelle30 napisał/a:
O pająkach szkoda gadac... wciągane do odkurzacza, deptane, zabijane packami, gazetami, szczotkami, truciznami w sprayu.
"Pestusia, pająk" i Pestusia chlup jęzorem pająka zjadła.
Nei rozumiem logiki mniejszego zła. Zabijanie zwierząt dla zjedzenia mięsa złe, ale bezsensowne zabijanie zwierząt aby zjeść rośliny już dobre. To nie jest mniejsze zło, ale bezsensowne zabijanie, które kompletnie niczemu nie służy.
Barfuje od: 11.2008
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 6 razy Dołączyła: 06 Cze 2012 Posty: 356 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-01-09, 15:55
_Jadis_ napisał/a:
isabelle30 napisał/a:
Poza tym kto by sie przejmował biedronką? Czy innym czymś.
podobno wegetarianie kochają wszystkie stworzonka ;) wiec teoretycznie powinni...
a no i jeśli liczymy wagowo to wiadomo nigdy szczur krowie równy nie będzie...ale jeśli liczymy życie za życie...to każde jest takie samo...
I to można rozwinąć -zabijając jedną krowę nakarmimy kilkanaście osób. Chcąc wyprodukować np ową fasolkę dla tych kilkunastu osób możemy zabić kilka szczurów.
I co tu jest większą zbrodnią?
Żeby odchować krowę musimy wyprodukować wiele, wiele owych "fasolek"... Krowa także je (niemało).
Isabelle, wegetarianizm/ weganizm to dieta. Argument z butami stary... i wciąż smutny.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum