Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 17 razy Dołączyła: 01 Paź 2011 Posty: 1532
Wysłany: 2015-03-11, 06:58
situnia, polecanym i doświadczonym wetem onkologiem jest Dariusz Jagielski z lecznicy Białobrzeska (oczywiście zapisy). Osobistych doświadczeń nie mam, ale moja koleżanka miała jednak do niego żal, że niepotrzebnie narażał jej psa na operację amputacji kończyny i dodatkowy stres i męczarnię, prawdopodobnie wiedząc, że pies po niej i tak długo nie pożyje (miał raka kości z przerzutami). Ja jednak wybrałabym się przynajmniej na konsultację.
Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4841
Wysłany: 2015-03-11, 09:23
Nazar napisał/a:
nerka lewa i prawa o wielkości prawidłowej, wyraźne miejscowe mineralizacje (...)
Czym mogą być te mineralizacje i czy są groźne?
Doczytuję straszne starocie i nie wiem, czy jeszcze odpowiedź się przyda (może komuś w przyszłości).
Mineralizacje w nerkach zawsze są groźne, gdyż albo prowadzą do niewydolności, albo są skutkiem już istniejącej niewydolności nerek. Przyczyny ich powstawania mogą być różne, jeśli towarzyszą niewydolności nerek, to zjawisko to opisywałam w temacie kocim dotyczącym żywienia w tej chorobie (tutaj), natomiast gdy stwierdza się je u zwierząt bez niewydolności nerek, to najczęściej są spowodowane zbyt wysoką podażą wapnia w diecie oraz/lub brakiem witaminy K2, rzadziej pierwotną nadczynnością przytarczyc. W obu przypadkach należy drastycznie obniżyć ilość spożywanego wapnia i zadbać o podaż (lub dosuplementować) witaminę K2, natomiast by zdiagnozować nadczynność przytarczyc należy wykonać badanie krwi z oznaczeniem poziomu parathormonu oraz wapnia (w tym zjonizowanego) i fosforu.
_________________ Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
Barfuje od: 2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 19 Sie 2012 Posty: 92 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-03-11, 23:00
Ja mogę polecić dr Jagielskiego - z moich osobistych doświadczeń wynika, że to dobry i doświadczony onkolog. Z reguły przedstawia możliwości leczenia i rokowanie w sposób rzetelny (czasem jak na mój gust zbyt rzetelny i zbyt bezogródkowy - niekiedy nie pozostawiając nadziei) pozostawiając ostateczną decyzję co do sposobu postępowania właścielowi.
I jest fanem kotów.
Może ktoś mądrzejszy pomóc w interpretacji wyników? Jestem już po konsultacji z wetem, ale chciałam jeszcze tu zasięgnąć opinii. Pies amstaff, 5 lat, po sterylizacji, uczulony na roztocza, barf od roku, kardiologicznie do obserwacji w kierunku kardiomiopatii rozstrzeniowej, możliwe że około miesiąca temu przechodził zapalenie nerek (czasowe wzmożenie pragnienia, lekko posmutniały). Pies był również po wysiłku fizycznym i lekkim stresie, więc może to zaburzać niektóre parametry. Martwią mnie te wyniki...
Hej ! Proszę Was o pomoc w interpretacji poniższych wyników morfologii, którą robiliśmy tydzień temu. Badania robiłam "przy okazji", kontrolnie, nie obserwujemy póki co żadnych problemów u Mańka (no, może oprócz problemów z niedowagą, które na szczęście z tygodnia na tydzień nadrabiamy), ale mimo tego niektóre wyniki są lekko odchylone od normy... Spójrzcie:
Może nie są to bardzo duże odchylenia, to jednak trochę martwią mnie ten zaniżony poziom erytrocytów i zawyżony fosforu, do tego zaniżona kreatynina .
Nie wiem, czy na tej podstawie można cokolwiek wywnioskować, czy może lepiej zlecić za jakiś czas ponownie badania z uwzględnieniem innych parametrów?
Dodam, że nie konsultowałam jeszcze tych wyników z weterynarzem, więc nie mam żadnego punktu odniesienia. Choć pewnie lekarz powiedziałby i tak, że to jeszcze rosnący pies (niespełna 8 miesięcy) i takie odchylenia wyników będą normą (już kiedyś to słyszałam, tylko już nie pamiętam który parametr był zbyt niski).
Pomożecie?
Pojechaliśmy zrobić psiakom badania podstawowe - morfologia i biochemia, do tego wapń i fosfor - tych ostatnich jeszcze nie mam.
Problem mam duży, bo Totoro w ubiegłym roku chorował na małopłytkowość, stan zagrażający życiu, udało się go z tego wyciągnąć i po kuracji sterydem był zdrowy. Był. Dzisiejszymi wynikami jestem przerażona... pomożecie zinterpretować?
Może wiecie dlaczego w krwi pojawiają się retikulocyty? To są młode krwinki, ale nie wiem czy powinny być, bo pojawiły się pierwszy raz.
Martwię się, bo nie podoba mi się niski poziom płytek, nie wiem dlaczego ma tak podniesione neutrofile - w lutym miał morfologię i były podniesione eozynofile, a płytek było za dużo. Dlaczego to się tak zmienia, dlaczego krew tak szaleje :(
Verano [Usunięty]
Wysłany: 2015-04-17, 09:07
kasik.u, nie wiem czy uzyskasz tutaj odpowiedź, bo na moje (bardzo laickie oko) problemy Totoro raczej nie mają bezpośredniego związku z dietą. Tutaj potrzebny wet i dokładny wywiad + zbadanie psa. Nie sądzę aby ktokolwiek postawił Ci diagnozę przez Internet. Trzymam kciuki za szybką i trafną diagnozę
Nie szukam diagnozy, chociaz ostatnie dni siedzę i czytam co mogę o układzie krwiotwórczym itd.
Nie doszukuję się powiązania między dietą BARF, a jego morfologią, bo nie ma związku - po pierwsze dlatego, że problem zaczął się wcześniej, po drugie dlatego, że biochemia jest dobra, a raczej tutaj byłoby coś nie tak.
Szukam możliwej przyczyny skaczących płytek krwi i neutrofili. Wiem, że aby zdiagnozowac potrzebna jest biopsja, której nie zrobię, ale myślałam, że może ktoś już miał styczność z małopłytkowością. Nie chcę przeżywać tego samego co rok temu, chociaz wtedy nie zdawałam sobie sprawy z tego, że tylko cudem nie doszło do jakiegoś krwotoku wewnętrznego.
Verano [Usunięty]
Wysłany: 2015-04-17, 12:53
kasik.u, odsuwając na bok te najcięższe przyczyny... Pisałaś, że w lutym były wysoko eozynofile. Czy była jakaś akcja leczeniowa podjęta w związku z tym? Odrobaczenie czy może jakiś inny lek był podany i ponownie nabałaganił jak ten nieszczęsny Dalacin w zeszłym roku?
Czemu nie chcesz biopsji? Rozumiem, że to przez obecny stan czy masz jakieś inne jeszcze obiekcje?
Tak w strzępkach podaję informacje co temu mojemu psiakowi jest... eozynofile były ponad normę, bo od grudnia Tosiek zaczął się drapać, skóra była czerwona... no wiecie, typowy objaw alergii pokarmowej i postanowiłam wprowadzić dietę BARF - jak widać z dobrym skutkiem, wprowadziłam notes, w którym zapisywałam co psy jadły, wprowadziłam jeden rodzaj białka i udało się - wiem, że wołowina powoduje uczulenie. Ale wtedy z kolei całą reszta była ok.
Teraz eozynofile w normie, alergii brak, więc musi być oczywiście coś innego.
Jeżeli biopsja nie będzie konieczna to jej nie zrobię, bo się boję po prostu. Jeżeli Tosiek ma małopłytkowość immunologiczną - toksyczne uszkodzenie szpiku - to biopsja nic nie da. Jeżeli ma inną chorobę, nawet nie napiszę jaką to leczenie też raczej objawowe. Nie widzę na razie sensu.
Miałam nadzieję, że małopłytkowość nie wróci. Gdyby nie te retikulocyty podejrzewałabym źle pobraną krew, ale nie wiem.
W każdym razie w poniedziałek badanie. Proszę o kciuki za niego.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum