Pomogła: 11 razy Dołączyła: 19 Sty 2012 Posty: 2612
Wysłany: 2012-11-24, 17:37
Ciągle powtarzana przez wszystkich prawda - za dużo białka rzeczywiście obciąży nerki. Niestety 99% ludzkości uważa ze mięso nie składa się z niczego poza białkiem. Nie ma tam wody, tłuszczu. 100% białka. No i jak dasz taki kawałek to część z jelit przejdzie do nerek i się tam odłozy
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2012-11-24, 17:43
Ale przecież zostało udowodnione, że białko nie ma wcale wiele wspólnego z nerkami. Dagnes podawała kiedyś link
Poza tym tak jak mówie, ludzie nie widzą różnicy pomiędzy ilością a jakością. Dla nich 20% to 20% i nie ma znaczenia czy to 20% ze 100g czy z kilograma. I stąd te teksty, ze kiedyś psy pracowały to i mogły to przerobić a teraz leżą na kanapie to nie mogą. Nikt z nich nie bierze pod uwagę ile razy WIĘCEJ te pracujące psy jadły.
Barfuje od: 09.2012 Pomógł: 10 razy Wiek: 31 Dołączył: 06 Sie 2012 Posty: 1432 Skąd: Poznań
Wysłany: 2012-11-24, 18:14
Cytat:
Myślę, że lepsza od metody BARF jest metoda RMB lub zbliżone -
oparte przede wszystkim na zdrowym rozsądku. BARF przewiduje za mało
elementów przeznaczonych do gryzienia i miażdżenia pokarmu, które
zapewniają min. naturalny mechanizm oczyszczania zębów.
No nie wiem, moja kotka dostaje spore kawały kostkowanego mięsa wołowego w dodatku twardego. Mielone są tylko podroby, ryba i trochę mięsa, ale nie więcej niż owe 2/3 łącznej masy mieszanki.
Barfuje od: 3 lata
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 18 razy Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 887 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2012-11-24, 18:19
Ja dużo razy rozmawiałam z osobą głoszącą te teorie na FB i ona uważa, że pies to wszystkożerca stąd też podejrzewam takie stanowisko... Denerwuje mnie jak ktoś czy to z lenistwa, czy to ze strachu czy z innych powodów karmi suchą karmą czy innym jedzeniem i dorabia do tego filozofię niejednokrotnie powtarzając mity. Jeśli ktoś karmi suchą to karmi i już (każdy ma swój powód odnośnie żywienia) i nie ma co do tego dorabiać teorii odnośnie tego, że na przykład pies jest wszystkożerny, czy coś w tym stylu.
Ostatnio zmieniony przez koniczynka 2012-11-24, 18:30, w całości zmieniany 1 raz
Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4841
Wysłany: 2012-11-24, 18:29
ciocia_mlotek napisał/a:
Ale przecież zostało udowodnione, że białko nie ma wcale wiele wspólnego z nerkami.
Ech, z tym mięsem i białkiem jest i będzie coraz gorzej. Na nasze zwierzęta przenoszone są tylko zasady propagandy prowadzonej odnośnie diety ludzkiej. Ostatnio przecież WHO zmniejszyła zalecane spożycie białka dla ludzi z 1,2-1,5g/kg wagi ciała na 0,8g/kg wagi ciała. To przecież jasne po co organizcja kierowana przez firmy farmaceutyczne robi takie ruchy.
To samo jest w dietetyce zwierząt. Podręczniki weterynaryjne są pisane przez specjalistów z Hill's, a wykłady z żywienia na studiach robią przedstawiciele RC.
W drugiej części tego posta podawałam linki do publikacji o tym, że nawet psom i kotom z niewydolnością nerek dieta wysokobiałkowa nie szkodzi, a pomaga. Jest tam nawet publikacja o badaniach u ludzi z niewydolnymi nerkami, w których wykazano, że białko przedłużało im życie, dopóki nie przekroczono 1,4g/kg wagi ciała:
http://www.barfnyswiat.or...php?p=4913#4913
I jak się ma do tego te 0,8g białka na 1kg wagi ciała dla zdrowego człowieka zalecane przez WHO?
Gdziekolwiek dziś sie spojrzy, w telewizor, czasopismo, plakat u lekarza - wszędzie grzmią, że mięso jest złe i spowoduje, że wkrótce umrzesz. Więc trudno sie dziwić, że większość ludzi, którzy nie dociekają samodzielnie jak jest naprawdę, wierzy w te brednie i panicznie boi się podawać mięso nawet mięsożernym drapieżnikom. A że wet wspiera ich w tym, są pewni że postępują słusznie. Mamy tu więc cały wielowymiarowy łańcuch zależności i trwające od kilkudziesięciu lat "pranie mózgu".
_________________ Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2012-11-24, 18:31
Widzicie, jeżeli ktoś pisze, że BARF jest zły to wcale nie musi się tak do końca mylić. W wielu miejscach pod hasłem barf polecane jest dodawanie ogromnej ilości warzyw i wypełniaczy typu ryż. To jest bardzo silny nurt. A prawdą jest, że podawanie mięsożercy diety składającej się w 1/3 z roślin, wypełniaczy i olejów roślinnych nie jest dobre. Dlatego część ludzi potępia barf pod taką nazwą. Na przykład bardzo go potępiają hardkorowi zwolennicy opcji "whole prey"
Barfuje od: 3 lata
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 18 razy Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 887 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2012-11-24, 18:35
No niestety- mity są głęboko zakorzenione w wielu aspektach życia, a jeśli chodzi o żywienie jest to szczególnie widoczne i ciężko z tym walczyć. Tym bardziej jeśli lekarze i weterynarze zajmują takie stanowisko.
Barfuje od: 11.2008
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 6 razy Dołączyła: 06 Cze 2012 Posty: 356 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-11-24, 18:42
To jest przedziwne, że ludzie nie boją się pchać w psy kilogramów obciążającej ich żołądki, bezwartościowej kukurydzy, czy na prawdę do niczego niepotrzebnych zbóż, a boją się dać zwykłego, surowego mięsa. Nasi znajomi charciarze spoza Polski przestrzegają przed zapychaczami tego typu, bo raz że zwiększają ryzyko skrętów, a dwa że taka dieta na dłuższą metę nie jest dobra dla serca. A w Polsce - proszę, beztrosko dla psa z nadwagą, lub psa po przekroczeniu magicznego wieku 7-8 lat (nie wiem dlaczego to karmy light=senior) poleca się zamiast mięsa paszę zbożową. Zamiast polecić regularne badania psa, zastanowić się nad zmianą ilości/trybu spacerów itd.
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 19 Sty 2012 Posty: 2612
Wysłany: 2012-11-25, 14:21
Perełki - wywody tej samej osoby
"koty to są głownie mięsożerne ale jak mu dołożysz ryżu i marchewki od czasu do czasu to też nie zaszkodzi - ogólnie mnie odradzano dawać surowego mięsa bo kot się przyzwyczaja i nie chce nic innego jeść. Ja z doświadczenia jestem przeciwnikiem karmienia psów i kotów surowym mięsem bo byłam świadkiem jak mały kochany terrierek karmiony surowizną rzucił się do gardła psu sarence i skończyło sie na walce o pieska życie, 7iu szwach, kupie krwi i w ogóle horror. Powiedziałam właścicielce psa - karm go dalej surowym, potem przestań to jak się skaleczysz to się do ciebie dorwie. A kot tez ma instynkt łowcy więc jak bywa w domu z dziećmi to odradzam surowe mięso i polecam jednak urozmaicić mu pokarm"
"ja nie mówię, ze wszystkie ale są wyjątki. Przecież, nie piszę, że każdy ma unikać surowizny. Kot na dworze raczej nie upoluje sobie myszy z grilla czy w panierce. Ale wydaje mnie się, że nie zaszkodzi urozmaicać. Co do tamtego przypadku psów, to weterynarz u którego byliśmy z psami po zajściu zapytał co pies je i jak usłyszał, że głownie surowe krwiste powiedział, że mogło to trochę "poharatać" jego psychikę. Widocznie w szkole na biologi mnie oszukali ale mniejsza o to!"
A tu już następna osoba
"w przypadku samego mięsa tzw. BARF - należny mięso suplementować"
Muszę uważać na pokaleczone paluchy...pokaleczone przy obróbce mięsa dla psa
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2012-11-25, 14:36
Ahahahahahah uwielbiam teksty o uruchamianiu się krwiożerczych instynktów u psów karmionych surowizną. Raz posmakuje krwii to masz mordercę w domu aaaaaaaaaaaaaaaaaahahahahahahahahahahaha nie mogę
Barfuje od: 01/2012
Udział BARFa: 25-50%
Dołączyła: 19 Sty 2012 Posty: 57 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-11-25, 16:09
Iza, gdzie to przeczytałaś ?
Zaczynam się bać... Mój pies na mnie patrzy i się ślini... A jak ostatnio się skaleczyłam w palec to mnie po nim lizał...chyba robił przygotowania do ataku
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 19 Sty 2012 Posty: 2612
Wysłany: 2012-11-25, 16:12
Na krakwetowym forum w dziale żywienie kotów, niejaka karolcia znana ze swoich mądrości....
Teraz parę minut temu kolejna "specjalistka" z bozej łaski próbowała mi wmówić że mojemu psu po mięsie surowym MUSI śmierdzieć z pyska...
Fakt, dawno go nie wąchałam, ale jak wróci to powącham starannie i zdam relację z tego jak było
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2012-11-25, 20:53
Mojemu śmierdzi trochę bo mimo, że ma dopiero 3 lata już do mnie przyszedł z popsutymi zębami. Ale i tak od czasu przestawienia na surowizne zapach o połowę mniej intensywny
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum