Najbezpieczniej będzie właśnie przeczekać rujkę. Na pewno nie sterylizuje się w trakcie, bo jest większe ryzyko krwotoków.
Wiem, że w przypadku dużego problemu z wytrzymaniem z kotką lub upilnowaniem jej, można wyciszyć zastrzykiem i jak narządy wrócą w miarę do stanu pierwotnego, to ciąć.
Nie wiem gdzie to wrzucić więc tutaj. Nam pytanie odnośnie sierści. Jak ocenić czy wypadanie (linienie?) jest w normie czy nie? Nasza kocica gubi dość sporo sierści, czeszę i czeszę a sierść dalej wychodzi, przy głaskaniu też coś tam się zawsze na dłoni znajdzie i na kocie "luźne klaki" zostają. W sumie optycznie kot wyglada chyba dobrze, nic niepokojącego się nie dzieje ale ilości są trochę zastanawiające. Może z racji młodego wieku (we wrześniu skończy rok) wymienia futro czy coś w tym stylu?
Brafujemy od poczatku jak jest u nas czyli od Marca 2016. Zamieszkała z nami jako o ile dobrze pamiętam 20 tygodniowy kociak i chyba na początku sierść jej nie wychodziła prawie wcale potem się stopniowo zaczęło. Wg kalendarza jest to jej 4 miesiąc na barfie, może właśnie dzieje się to co opisano w podanym przez Ciebie linku.
Najnowsze wieści z kociego frontu :). Wczoraj byliśmy na sterylce, generalnie wszytko chyba poszło dobrze, kocisko już zaczyna jakoś wyglądać. Przy okazji zrobiłe badanie krwi. Dzisiaj odebrałem wyniki, wszytko w eleganckiej normie jedynie przekroczony mocznik (weterynarz: to na pewno skutek diety barf! za dużo białka!)
wynik badania: mocznik 98,5 mg/dl (min:28,818 - max:80,689)
Jak wg Was wygląda ten wynik i czy faktycznie skazuje na przebiałczenie?
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2810
Wysłany: 2016-08-19, 19:46
Napisałeś, że "przy okazji zrobiłem badania krwi". To znaczy kiedy dokładnie te badania były robione ?
Zaś co do wyniku mocznika - zgodnie z tym, co podaje Idexx w swoim "Przewodniku po badaniach", wzrost poziomu mocznika jest zależny od pożywienia.
Specyficzny wzrost poziomu ma miejsce przy nefropatiach (przy upośledzeniu czynności co najmniej 75 % nefronów) oraz przy azotemii pozanerkowej.
Niespecyficzny wzrost poziomu stwierdzany jest po posiłkach bogatych w białko, przy odwodnieniu, niewydolności sercowo-naczyniowej, krwawieniach do światła żołądka i jelit, zwiększonej przemianie materii (np. przy gorączce, zakażeniach), urazach mięśni i znacznych wysiłkach fizycznych, po podaniu pewnych leków (np. glikokortykosterydów, tetrcyklin, tyroksyny), przy nadczynności tarczycy oraz niedoczynności kory nadnerczy.
Jak podaje prof. Winnicka w opracowaniu "Wartości referencyjne podstawowych badań laboratoryjnych w weterynarii" podwyższenie stężenia mocznika może mieć przyczyny:
Przednerkowe:
- odwodnienie
- choroby układu sercowo - naczyniowego
- krwotok w przewodzie pokarmowym
- zwiększony katabolizm (gorączka, uszkodzenie mięśni)
- stres pourazowy
- dieta wysokobiałkowa
Nerkowe:
- odmiedniczkowe zapalenie nerek
- ostre i przewlekłe zapalenie kłębuszków nerkowych
- marskość nerek
- nerczyce
Pozanerkowe:
- kamica nerkowa i pęcherzowa
Moje koty też są na BARF-ie z tym, że z lekko obniżoną zawartością białka z uwagi na PNN Skippera, ale mocznik mają zawsze w dolnych granicach normy.
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2810
Wysłany: 2016-08-20, 17:01
Niebieski napisał/a:
W sumie optycznie kot wyglada chyba dobrze, nic niepokojącego się nie dzieje ale ilości są trochę zastanawiające. Może z racji młodego wieku (we wrześniu skończy rok) wymienia futro czy coś w tym stylu?
A propos sierści. Mój Skipper - jak pisałam w wątku o PNN fold szkocki krótkowłosy (to ten po lewej na avatarze), w rodowodzie ma kilka brytyjczyków (dopuszczalne jest krzyżowanie tych dwóch ras kotów) i futro ma po prostu niebiańskie, co mówi każdy (włączając wetów ).
Supergęste i w dotyku tak delikatne, że nie wiesz co masz pod palcami - po prostu jak puch (od głaskania takiego kota, w szczególności brzuszka, można się uzależnić ) . Notabene futro wyłazi z niego naokrągło od kiedy pamiętam więc najwyraźniej natychmiastowo odrasta to co wylazło, bo przez ponad 4 lata to już (pół)łysy powinien być
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Nasza kocica tez ma mięciutkie futerko, na oko wyglada chyba dobrze vet tez nic niepokojącego nie mówiła. A kudły wyłażą i wyłażą. Podobnie chyba jak u Twojego kota.
Barfuje od: IX.2015
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 15 Mar 2015 Posty: 996 Skąd: Lublin
Wysłany: 2016-08-22, 05:55
Skipper, Może powiesz jeszcze, że masz włączony ten odkurzacz? Tylko nie wiem, czy to bezpieczny pomysł wrzucać taki filmik do publicznego obejrzenia. Zaraz ktoś się znajdzie, kto pójdzie krok dalej i wymyśli, że kota się pierze
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2810
Wysłany: 2016-08-22, 18:05
No przecież słychać na filmie, że włączony. I widać, że działa - kolega w pracy stwierdził, że odkurzacz ma dobre ssanie bo mało kotu skalpu nie ściągnął
Moje koty kiedyś się bały odkurzacza, a w tej chwili totalnie go olewają i praktycznie każdego można poodkurzać A jak są w dobrym humorze to traktują to jak świetną zabawę
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Barfuje od: IX.2015
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 15 Mar 2015 Posty: 996 Skąd: Lublin
Wysłany: 2016-08-23, 05:46
No może słychać, ale ja w pracy film oglądałam, a tam nie mam głośności włączonej
Szacun, jak to zrobiłaś, że on się nie boi. Moja ruda ucieka, gdy tylko odkurzacz wyjmę z szafki, to jak na razie największy jej wróg w domu
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2810
Wysłany: 2016-08-23, 19:58
Ja nic nie robiłam - każdy z kotów bał się odkurzacza do pewnego czasu a potem po prostu przestał Tak samo było ze Skippim - w jedną sobotę jak zobaczył, że biorę się za odkurzanie to wziął łapy za pas i zwiewał, gdzie pieprz rośnie a za tydzień nie ruszył tyłka z poduszki na podłodze, tylko spokojnie przyglądał się co robię a nawet próbował zaczepiać szczotkę od odkurzacza
I tak było w przypadku wszystkich trzech.
Przyznam, że ja tego zupełnie nie rozumiem; nota bene żaden na 100% nie jest głuchy - wszystkie mają słuch bardzo dobry
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum