Barfuje od: 12/2010
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 5 razy Wiek: 59 Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 1067 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-05-31, 21:12
To nie jest wątek majonezowy więc z góry przepraszam... ale mnie się jeszcze nie zdarzyło, żeby majonez mi nie wyszedł...
Robię go z francuskiego przepisu: 2 żółtka ubić z 0,5 łyżeczki soli, 0,5 łyżeczki pieprzu, 1 łyżeczką musztardy (koniecznie Dijon). Do tego cieniutkim strumyczkiem dodawać 300 ml oleju (może być pół na pół olej słonecznikowy i oliwa) ciągle mieszając/ubijając. Ilość oleju uzależniona jest od konsystencji jaką chcemy uzyskać. Jak majonez nabiera pożądaną konsystencję dodajemy 2 łyżeczki octu winnego (raczej białego) lub soku z cytryny. Ja preferuję to drugie. Wszystko to robię ręcznie przy użyciu ubijaka do piany https://sklep.technica.pl/rozgi-nierdzewne/ubijak-piany-250-mm-stalgast-313251?gclid=Cj0KEQjw7LS6BRDo2Iz23au25OQBEiQAQa6hwHL_JobhwvSrGvyQVhiawLfyyFQCs3DNbD3i-fgGC8QaAp5G8P8HAQ
_________________ Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Ostatnio zmieniony przez Bianka 4 2016-05-31, 21:13, w całości zmieniany 1 raz
W wąskim pojemniku umieszczamy kolejno: jajko, sól, pieprz i cukier, musztardę oraz sok z cytryny. Na koniec wlewamy olej - im więcej, tym bardziej sztywny majonez wyjdzie. Żeby nie był lejący, dodaję tyle, aby objętość składników przekroczyła 200 ml na podziałce dzbanka. Zależy to też od wielkości jajka. Po wlaniu oleju przez chwilę płyny mogą się mieszać, wtedy czekam, aż się to uspokoi i olej wypłynie na wierzch. Miksujemy od dołu ku górze przejeżdżając kilka razy, aż się wszystko dobrze wymiesza.
Ważna uwaga: kolejność ma duże znaczenie! Raz najpierw wlałam olej, potem dodałam jajko i wyszła żółtawa breja, a nie żaden majonezik. Tak że należy o tym pamiętać. Poza tym jak już wszystko jest w pojemniku, wkładamy kocówkę blendera do końca, żeby miksować przy samym dnie. Dopiero wtedy włączamy i jak zacznie się formować biała masa, to podjeżdżamy do góry.
Co do musztardy: ma znaczny wpływ na smak majonezu. Mnie nie smakuje z ostrej, a za najlepszy uważam z miodowej z musztardowego niemieckiego sklepu.
http://www.senfmuehle.net/
Nigdzie indziej nie spotkałam się z degustacją musztardy Jakby ktoś się wybierał do Kolonii, to polecam zajrzeć, nawet z ciekawości.
Sos czosnkowy
2/3 majonezu powstałego z powyższego przepisu
1/2 małego kubeczka jogurtu naturalnego (im więcej, tym rzadszy sos)
kilka ząbków czosnku (zależy, jak bardzo czosnkowy i ostry sos lubicie)
Za pomocą blendera łączymy/mielimy majonez z jogurtem i pokrojonymi ząbkami czosnku (oczywiście bez łupinek ). Gotowe!
doradora
Barfuje od: 09.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 09 Cze 2014 Posty: 1593 Skąd: Gliwice
Wysłany: 2016-06-09, 07:21
pomóżcie proszę, bo przeszłam na paleo z liczeniem "makro" i brak mi pomysłu na to co jeść w ciągu dnia, żeby mi się limit białka nie skończył przed obiadem
(moje założenie to max 1,6 g białka na kgmc)
okazuje się, że jadłam stanowczo za dużo białka i teraz nie wiem co mam jeść w pracy, skoro sałatek nie lubię za bardzo...
doradora
Barfuje od: 09.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 09 Cze 2014 Posty: 1593 Skąd: Gliwice
Wysłany: 2016-06-09, 15:13
chodzi o to, że łykam w domu rano leki i przez to muszę coś wrzucić do żołądka
surowe warzywa odpadają, bo mi się źle z tabletkami w brzuchu zachowują
była jajecznica, ale białka brakuje potem do obiadu
teraz warzywa podsmażone na maśle, ale może ktoś ma lepsze propozycje?
Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4838
Wysłany: 2016-06-09, 16:11
Ale jajecznicę to z ilu jajek robisz, że wyczerpujesz nią limit białka w postaci 1,6g na kg wagi ciała? Albo inaczej - czy Ty ważysz mniej niż 25 kg? Bo jakoś nie umiem sobie wyobrazić tego za dużo białka przy tak założonej normie i zjedzeniu tylko jednej jajecznicy dziennie z nie więcej niż 3 jajek... .
I jeszcze pytanie "pomocnicze" - skąd wzięłaś akurat taką normę dla siebie?
_________________ Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
doradora
Barfuje od: 09.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 09 Cze 2014 Posty: 1593 Skąd: Gliwice
Wysłany: 2016-06-10, 07:16
dagnes, ja napisałam, że mi się limit kończy przed obiadem, a nie na śniadaniu
moje posiłki "nazywają" się tak:
- śniadanie (ok 6.00)
- drugie śniadanie (ok 10.00)
- lancz (ok. 14.00)
- obiad (16 - 18)
- kolacja (do 22.00)
no i jak do pracy wezmę coś z białkiem, to na obiad nie starcza
a norma z internetów oczywiście, jak cała moja "wiedza"
Barfuje od: 28.07.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 9 razy Dołączyła: 21 Lip 2014 Posty: 1292
Wysłany: 2016-06-10, 09:25
ja tam żadnych norm sobie nie wyliczam....
jem tyle, na ile mam ochotę. Jednego dnia zjem więcej białka, drugiego mniej...
Śniadania mam obfite w białko i tłuszcz, dzięki czemu nie muszę jeść w pracy, bo nie jestem głodna. Później zjadam dopiero po powrocie z pracy, tak więc śniadanie - ok. 8.00, obiado-kolacja: 19.00.
Barfuje od: lipiec 2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Wiek: 37 Dołączyła: 28 Lut 2014 Posty: 462 Skąd: Włocławek
Wysłany: 2016-06-10, 11:19
Ja jakbym miała sobie jeszcze to wszystko tak wyliczać, to bym chyba rzuciła w cholerę całą tą "dietę". Staram się jeść w miarę zdrowe jedzenie, na co mam akurat ochotę, no i dopiero kiedy poczuję głód (z tym ostatnim mam duży problem niestety). Podziwiam, że ci się chce. Z ciekawości zapytam, jeśli to nie tajemnica, czemu to robisz?
doradora
Barfuje od: 09.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 09 Cze 2014 Posty: 1593 Skąd: Gliwice
Wysłany: 2016-06-10, 11:40
saphirith1987, z ciekawości
chciałam zobaczyć ile tak naprawdę czego zjadam, więc sobie zapisuję i ważę, najpierw podusumowywałam wieczorem, ale wychodziło mi, że jem stanowczo ponad 2 g/kmc białka, z węglami to albo 15g albo ponad 200g (bo owoce) i teraz podsumowuję przed obiadem i sprawdzam ile czego mogę zjeść
Lena06, Ty pewnie zmieniłaś dietę ze względu na zdrowie, a ja ze względu na zdrowie to muszę schudnąć
założenia są takie
- białko 1 - 1,6 g/kgmc
- węgle 70 - 120 g
- kcal 1500 -1700 (zdarza mi się wieczorem "dobijać")
Barfuje od: 28.07.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 9 razy Dołączyła: 21 Lip 2014 Posty: 1292
Wysłany: 2016-06-10, 21:28
doradora, ja ze względu na zdrowie też muszę schudnąć. Na tym sposobie żywienia już sporo schudłam, a uwierz - cały czas coś do zrzucenia jest (bo było bardzo dużo) i nie jest to kilka marnych kilogramów... Także u mnie bez liczenia też się udaje.
Nie liczę białka ani tłuszczu. Tłuszczu jem tyle, ile mam ochotę po prostu. Węgle - minimalnie, najczęściej na wieczór.
Bez paranoi, bo człowiek zwariuje. Liczyć kalorie to można sobie na "zwykłej diecie", ale tutaj najważniejsze, by nie jeść przetworzonego i wsłuchać się w organizm. Paleo i wyliczanie mikro makro itd to by było za wiele i moim zdaniem mija się z celem...
Także jeżeli chodzi o paleo i chudnięcie to wiem o czym mówię
Kiedyś (bo był tutaj też poruszany ten temat) zmartwiłam się, że zbyt dużo białka (wg jakiś tam norm faktycznie jadłam zbyt dużo) faktycznie spowoduje, że przytyje, ale gdy po jakimś czasie okazało się, że na wadze było mniej zaprzestałam drążyć tematu i jestem zadowolona. Tylko moje wpadki jedzeniowe powodują zahamowania na wadze
Mój jadłospis przykładowy z wczoraj:
Rano- sałatka (kurczak w mleczku kokosowym, szpinak, sałata rzymska, truskawki, orzechy włoskie, sos winegret)
Wieczór- Leczo
Dzisiaj:
Rano - schabik z wolnowaru
Wieczór - koktajl z 3 surowych jaj, łyżki masła, mleczka koko, banana
Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4838
Wysłany: 2016-06-11, 11:44
doradora, teraz rozumiem. Dla mnie abstrakcją jest 5 posiłków dziennie więc założyłam, że po śniadaniu następuje obiad (bądź obiado-kolacja).
Moim zdaniem liczenie i ograniczanie białka w diecie niskowęglowodanowej jest bezcelowe (przy założeniu spożywania normalnej, znaczy właściwej w stosunku do zapotrzebowania energetycznego ilości tłuszczu). Już wiele razy pisałam, że białkiem nie da się przejeść o ile proporcje pozostałych składników są dobre (dieta Dukana to kompletne wynaturzenie).
2g biaka na 1 kg wagi ciała to też nie jest jakoś specjalnie dużo. Wszystko zależy od danego organizmu. Jeśli ma się smak na taką ilość białka, to jest OK.
_________________ Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
Barfuje od: 28.07.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 9 razy Dołączyła: 21 Lip 2014 Posty: 1292
Wysłany: 2016-06-11, 17:25
Odnośnie ilości posiłków: po wielu dietach, które wielokrotnie przechodziłam i jedzenia wg stałych pór 4-5 razy dziennie, stwierdzam że nie ma nic lepszego jak jedzenie 2, góra 3 posiłków dziennie. Wreszcie można poczuć, że jest się wolnym od jedzenia, które generalnie na różnego typu innych dietach jest z Tobą cały czas. Dosłownie.
Chyba, że jakieś przeciwwskazania zdrowotne...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum