BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Receptariusz niskowęglowodanowy dla ludzi
Autor Wiadomość
saphirith1987 


Barfuje od: lipiec 2014
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Wiek: 37
Dołączyła: 28 Lut 2014
Posty: 462
Skąd: Włocławek
Wysłany: 2016-07-06, 10:15   

doradora napisał/a:
zastanawiam się nad kawą kuloodporną, ale raz, że nie mam czym w pracy zblendować, a dwa (i to chyba ważniejsze) nie chcę robić sensacjii :roll:

U mnie stanęło na tym, że blenduję to kakao kuloodporne mini spieniaczem do mleka. Ludzię się dziwnie patrzą, ale jeszcze nikt nie skomentował ;-) No ale to IT, tu dużo dziwniejsze rzeczy się dzieją czasami... Na śniadanie jem albo przed wyjściem do pracy jajka albo w pracy warzywa/owoce.
 
 
Arora 

Barfuje od: 24.03.2016
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 22 Lut 2016
Posty: 419
Skąd: Poznań
Wysłany: 2016-07-06, 10:31   

moje śniadanie jest właśnie w pracy i dlatego muszę się dobrze zorganoziwać, co mam jeśc; rownież nie chcę robić sensacji i wszystkim opowiadać dlaczego jem tak a nie inaczej; już i tak jem dziwnie dla większości, bo nie odkrajam tłuszczyku z szynki, jem boczek i salceson...a jak teraz zacznę jeść tatar, to oszaleją
 
 
doradora 

Barfuje od: 09.2014
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 09 Cze 2014
Posty: 1593
Skąd: Gliwice
Wysłany: 2016-07-06, 10:36   

saphirith1987, a gdzie trzymasz masło? tak publicznie siup do kakao? jeju ale byłoby gadaniaaa
jak robisz kakao? na wodzie czy mleku kokosowym? jakie proporcje? kakao zwykłe czy surowe?
chcę się od kawy odstawić, ale najpierw "zbieram rozumki"

Arora napisał/a:
myśle, że z weglami jest dokładnie tak samo jak z każdym innym nałogiem

w przeciwieństwie do nałogów powszechnie uznawanych za szkodliwe, to z węglami jest o tyle trudniej, że ludzie patrzą jak na idiotę, że nie je chleba i odstawienie łączy się z niezrozumieniem bądź nawet brakiem akceptacji ze strony rodziny
 
 
scarletmara 


Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 06 Lis 2012
Posty: 1419
Skąd: LUBLIN
Wysłany: 2016-07-06, 10:51   

tak jak dziewczyny piszą surowe warzywka są fajne jako przekąski czy własnie takie poręczne posiłki do pracy. Ja się na początku zajadałam kalafiorem, marchewką, kalarepką, papryka i pomidorami na surowo. Ewentualnie jak potrzebujesz posiłku mięsnego to możesz jakąś sałatkę z majonezem np. ukręcić. Ja zwykle robię sobie smażonego/duszonego kurczaka z majonezem, do którego czasem dodam jakąś paprykę, pomidora czy coś, a czasem bez dodatków - choć to nie paleo ale dostarcza dużo tłuszczyku na dobry początek dnia żeby się o węglach nie myślało :) Wędlinę też zawsze można w kosteczkę i sałatkę z majonezem zrobić, nikt Ci przecież nie będzie do tej sałatki zaglądał co ty tam dokładnie masz :)

A co do komentarzy w pracy to jak zobaczą jak chudniesz w oczach na tej swojej "dziwnej" diecie to zmienią podejście :D Ale przygotuj sie też na to, że efekt odchudzający może nie być tak spektakularny jak byś się spodziewała, u mnie ze względu własnie na bardzo niską tolerancję węgli odchudzanie przebiegało bardzo opornie. Zrzucałam średnio 1kg/miesiąc. Chociaż teraz wiem, ze tak jest lepiej to jak zaczynałam to brakowało mi motywacji przez to.
 
 
saphirith1987 


Barfuje od: lipiec 2014
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Wiek: 37
Dołączyła: 28 Lut 2014
Posty: 462
Skąd: Włocławek
Wysłany: 2016-07-06, 11:13   

doradora, nie dodaję w ogóle masła. Mleko kokosowe kupuję w małych kartonikach 250ml. Przy biurku wsypuję sobie do kubka: 2 czubate łyżeczki zwykłego kakao, 3 łyżeczki cukru kokosowego, około 1/4 łyżeczki cynamonu cejlońskiego; wlewam tak gdzieś 1/4 kartonika mleka kokosowego, po czym idę z tym do kuchni i zalewam gorącą wodą i blenduję spieniaczem :-) Trochę roboty z tym jest, więc nie wiem, czy nie zamienić mleka kosowego w kartoniku na sproszkowane i zrobić sobie taki premix który zaleję tylko wodą i zblenduję, tyle że to mleko kokosowe w proszku ma chyba mniej tłuszczu i nie będzie to już wtedy takie kaloryczne.
Z masłem spróbowałam raz na początku, kupiłam takie mini masełko jak w hotelach dają i wrzuciłam po prostu w kuchni do kubka. Smaku jednak to nie zmieniło w moim odczuciu, a że nabiału unikam, to uznałam, że masło sobie odpuszczam.
 
 
scarletmara 


Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 06 Lis 2012
Posty: 1419
Skąd: LUBLIN
Wysłany: 2016-07-06, 11:21   

saphirit ale mleko kokosowe ma chyba dużo węgli tak mi się zdaje, czy nie ? i mi się nie udało nigdzie znaleźć takiego coby jakichś paskudnych dodatków nie zawierało. Jakiego Ty używasz i co jest w składzie ?
 
 
hysteria 


Barfuje od: 12.2014
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Wiek: 37
Dołączyła: 11 Gru 2014
Posty: 203
Wysłany: 2016-07-06, 11:48   

w rossmanie jest takie bez dodatków :-) albo terrasana w sieci można kupić.

chociaż ja osobiście robię mleko kokosowe sama z wiórków, bo kupne jest mega drogie jak używamy w większych ilościach plus mi smak nie odpowiada, bo jednak za tłuste. takie domowe jest lżejsze i wg mnie smaczniejsze.

odnośnie śniadań, ja często jem na słodko bo bardzo lubię. np. naleśniki kokosowe z kremem czekoladowym z awokado. albo kasztanowe z owocami. chia z owocami, wszelkie sałatki. placuszki bananowe z kakao, omlet zwykły albo omlet czekoladowy z sosem np. z truskawek/malin/czymkolwiek jeszcze.

na słono często sałatkę z awokado i łososiem albo zamiast kanapek można zrobić np. cienkie omleciki i zrobić wrapy albo gotuję jajka i do tego robię sałatkę z papryki. zdarza mi się zupę zjeść na śniadanie też.

opcji jest naprawdę DUŻO :)
 
 
doradora 

Barfuje od: 09.2014
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 09 Cze 2014
Posty: 1593
Skąd: Gliwice
Wysłany: 2016-07-06, 12:21   

mleka kokosowe bez dodatków to:
- z rossmanna (podobno eko?)
- terrasana (eko)
- real tai
- Aroy'D

na pewno znajdziesz któreś w okolicy, każde powinno kosztować ok 10 zł za puszkę 500 ml

domowe rzeczywiście smaczniejsze i mniej tłuste, ale nie zawsze mi się chce

po wielokrotnych doświadczeniach z rzucaniem diet doszłam do wniosku, że robienie dietetycznych namiastek węglowodanowych produktów prowadzi u mnie do powrotu do węgli

scarletmara napisał/a:
Ja zwykle robię sobie smażonego/duszonego kurczaka z majonezem, do którego czasem dodam jakąś paprykę, pomidora czy coś, a czasem bez dodatków - choć to nie paleo ale dostarcza dużo tłuszczyku na dobry początek dnia żeby się o węglach nie myślało

dlaczego nie paleo?

myślałam o poporcjowaniu masło+olej do małych foremek, trzymać w lodówce i potem takie pastylki wrzucać od ekspresso, myślicie, że to się rozpuści?
 
 
Arora 

Barfuje od: 24.03.2016
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 22 Lut 2016
Posty: 419
Skąd: Poznań
Wysłany: 2016-07-06, 12:26   

hysteria,
ślina mi pociekła jak przeczytałam Twoj jadłospis śniadaniowy....tylko, że większość tych rzeczy jest nie do przygotowania w pracy (nie mam zaplecza takiego ani tyle czasu); ale najlepsze jest to, ze ja myślałam, ze juz do konca życia nie będę mogla jeść słodkiego, a tu widzę, że niektóre nieźle sobie dogadzają i to jest super!! to beda pierwsze przepisy, które wypróbuję; już mi się podoba!!

doradora napisał/a:
w przeciwieństwie do nałogów powszechnie uznawanych za szkodliwe, to z węglami jest o tyle trudniej, że ludzie patrzą jak na idiotę, że nie je chleba i odstawienie łączy się z niezrozumieniem bądź nawet brakiem akceptacji ze strony rodziny


rzeczywiście mie pomyślałam o tym z tej strony; masz całkowią rację: przy każdym innym nałogu wszyscy kibicują a przy zmianie odżywiania niestety nie...

scarletmara napisał/a:
Ale przygotuj sie też na to, że efekt odchudzający może nie być tak spektakularny jak byś się spodziewała


ja niewiele potrzebuję i nie dlatego przechodzę na tą dietę - chcę zmienić sposób odzywiana na zdrowszy, a że przy okazji troszeczke schudnę to super (żadna z nas raczej nie chce przytyć, no chyba, że wyjątkowe osobniki), akurat teraz mi się przyda
 
 
scarletmara 


Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 06 Lis 2012
Posty: 1419
Skąd: LUBLIN
Wysłany: 2016-07-06, 12:37   

doradora surowe mięso w majonezie jakoś mi nie smakuje zupełnie, chyba, że jest to boczek. A kurczaka na surowo nie jadam bo mam opory. W dzieciństwie zawsze tak straszono salmonellą w kurczakach, że mi został lęk przed surowym kurczakiem. O dziwo przed surowym jajkiem już nie :D

Cytat:
po wielokrotnych doświadczeniach z rzucaniem diet doszłam do wniosku, że robienie dietetycznych namiastek węglowodanowych produktów prowadzi u mnie do powrotu do węgli

mam tak samo. zresztą one nie są wcale takie dietetyczne, to tez takie oszukiwanie trochę siebie. Jak coś jest słodkie to znaczy, że zawiera dużo węgli i tyle. Naleśniki z bananów na przykład. Może nie ma w nich glutenu ale cukru od cholery jednak. To samo z mlekiem kokosowym chyba ?
 
 
doradora 

Barfuje od: 09.2014
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 09 Cze 2014
Posty: 1593
Skąd: Gliwice
Wysłany: 2016-07-06, 13:01   

jakieś 2-3 gramy na 100 g mleka, więc wg mnie nie jest wysoko węglowodanowe (mówimy o takim bez dodatków)

eeee, chyba nie musi być wszystko surowe, żeby było paleo
teraz jest moda na nową nazwę "jem czysto" "czystożerca" "czysty talerz" itd.
 
 
saphirith1987 


Barfuje od: lipiec 2014
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Wiek: 37
Dołączyła: 28 Lut 2014
Posty: 462
Skąd: Włocławek
Wysłany: 2016-07-06, 13:25   

scarletmara, ja aż tak bardzo liczby węgli nie liczę, bardziej zwracam uwagę na to, aby skład produktów, których używam, był sensowny. Używam właśnie tego real thai, kupuję w Piotrze i Pawle. Jeśli chodzi o sproszkowane, to jedyne bez dodatków, jakie znalazłam, to takie.
hysteria w jaki sposób robisz mleko kokosowe?
 
 
hysteria 


Barfuje od: 12.2014
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Wiek: 37
Dołączyła: 11 Gru 2014
Posty: 203
Wysłany: 2016-07-06, 13:46   

ja podobnie jak saphirith1987. ostatnio kilka razy liczyłam i się okazało, że wcale tragedii nie ma. u mnie najgorzej właśnie jak zaczynam sobie tych węgli za bardzo odmawiać i na siłę kontrolować bo nagle ląduję z batonem w buzi. a jak jem normalnie, czyli mam ochotę na banana to jem banana, mam ochotę na chia - jem chia, nie patrzę że 'a to już węgle dzisiaj jadłam więc nie mogę' to mój orgzanim normalnie funkcjonuje i sam reguluje ile chce. i np. po dniu, dwóch czy trzech wysokowęglowym przychodzi okres że nie mam ochoty i np. jem cały tydzień tylko jajka, mięso i warzywa.

saphirith1987, zalewasz wiórki kokosowe (oczywiście nieodtłuszczone) wrzątkiem, tak na 100 gramów wiórków pół litra wody. odstawiasz żeby wystygło a następnie blendujesz. blendujesz 5-15 minut w zależności jaką maszynę posiadasz, aż zrobi się na nowo ciepłe. przez gazę przepuszczasz i gotowe. podobnie zdaje się można robić z kokosa, pewnie pełniejsze będzie, ale to już zabawa większa z krojeniem kokosa itd.

edit: tak, największy problem że wszystko trzeba sobie wcześniej przygotować, śniadania też. ale można też mieć ratunkowe np. musli bez musli (czyli mieszanka orzechów i suszonych owoców) - jeśli jesz nabiał np. jogurt grecki dokupić i w razie czego przejdzie. albo z mlekiem roślinnym. zdarza mi się też sushi u pana kanapki kupić :) ryż co prawda bez wartości, ale nie szkodzi też raz na jakiś czas a i lekkostrawny. ja mam to szczęście że mamy kantynę więc jak nie mam śniadania to mogę tam jajka kupić na twardo. ale jak wpadniesz w rytm to się samo już później robi, np. kolację robisz z podówjnej porcji i masz. albo zupy kremy robisz i mrozisz i tylko wyciągasz i masz. w zamrażarce mam też chleb gryczany zamrożony od mamy (namówiłam mamę na bezglutenowe jedzenie :hura: ) i jak już nie mam nic innego to dzień wcześniej wyciagam żeby na śniadanie mieć (chociaż ja generalni chleba nigdy nie jadłam i nie mam potrzeby, ale jak ktoś nie może zyć - bo mam takiego w domu - to zawsze może być)
 
 
saphirith1987 


Barfuje od: lipiec 2014
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Wiek: 37
Dołączyła: 28 Lut 2014
Posty: 462
Skąd: Włocławek
Wysłany: 2016-07-06, 20:48   

doradora napisał/a:
myślałam o poporcjowaniu masło+olej do małych foremek, trzymać w lodówce i potem takie pastylki wrzucać od ekspresso, myślicie, że to się rozpuści?

Moim zdaniem stanie się płynne pod wpływem gorącej wody, ale się z nią nie połączy i trzeba będzie jeszcze zblendować. No ewentualnie energiczne mieszanie co kilka łyków...
 
 
doradora 

Barfuje od: 09.2014
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 09 Cze 2014
Posty: 1593
Skąd: Gliwice
Wysłany: 2016-07-07, 07:25   

muszę sprawdzić, zrobię to na jednej "pastylce"
taki mam jeszcze pomysł racjonalizatorski, żeby rozpuścić kakao w płynnym tłuszczu i zrobić pastylkę kakaową, wtedy tylko gorąca woda i jest kuloodoporne kakao!

ciekawe tylko czy to się wymiesza takim mieszadełkiem do spieniania mleka...
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne