Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2013-07-01, 00:32
Przykry przypadek wieczorny. Byliśmy na spacerze. Nagle taz złapał coś w paszczę. Martwy młody królik. Odebrałam i zobaczyłam, że on jeszcze żyje Musiałam dobijać. Myślę, że zwierzak był potrącony lub oszołomiony i dlatego Tazowi udało się chwycić (nie było nawet pociągnięcia za smycz, żadnego nagłego ruchu - dlatego myślałam, że znalazł już martwego)
Dodam, że na spacerze z nami była owa znajoma męża.
Nie wiem czy bardziej przeraziło ją to, że Taz króla dorwał, to, że go dobiłam (bo jak mogłąm inaczej zrobić? Był w agonii, męczył się) czy to, że zapakowałam i zabrałam. Już obrobiony, w zamrażarce.
Niby darmowy posiłek na za jakiś czas, ale i tak jakos mi przykro
Barfuje od: zawsze
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 8 razy Wiek: 40 Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 713 Skąd: Libiąż
Wysłany: 2013-07-01, 08:58
Selekcja, nie dorwał Taz, dorwałby jakiś kot czy inny stwór, będzie obiad (tak, nie mam sumienia )
Moja czarna gnida za to namiętnie rozkopuje gniazda nornic na łące, w sobotę nim zdążyłam załapać co robi i złapać paskudę, gniazdo było puste, na obrzeżach znalazłam jedno młode, jeszcze ślepe, ale żywe, wzięłam do domu na odkarmienie, niestety nim doszłam już było w agonii, fretki się pocieszyły dziczyzną...
_________________ Jeśli nie masz po co żyć, żyj na złość innym
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2013-07-01, 14:09
Efekt końcowy jest zadowalający bo jest darmowy posiłek.
Ale sytuacja nadal sama w sobie nie była miła. Przyznam, że kończenie jego cierpień nie należało do przyjemności.
Zwierzak najprawdopodobniej był już urażony wcześniej, inaczej Taz nigdy by nie złapał go ot tak, będąc na smyczy.
Viktoria
Barfuje od: 07.2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 24 Maj 2013 Posty: 68 Skąd: Bytom
Wysłany: 2013-09-17, 11:38
Taz ma te same szeleczki co moje psisko, tyle że my mamy niebieskie :) Tak mi w oko wpadło, mimo że nie w temacie ;)
Chętnie wypróbowałabym jak mój pies zabrał by się za takiego królika w całości... Jak pierwszy raz dostał rybe w całości to nie wiedział co zrobić i przez pół godziny chodził z nią po całym domu... :) aż w końcu łebek odgryzł i olśniło go że to jadalne
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2013-09-17, 11:44
Taz ze swoim pierwszym królikiem też nie wiedział co zrobić. Bawić się zaczął. Ale w końcu znalazł otwór (one są patroszone przez tyłek) i zabrał się do roboty
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2013-11-03, 14:18
Problem w tym, że rozsądek podpowiada, że to nie jest dobry pomysł. Juz Taz jest trudny. Taki jaki jest.
A jeszcze mąż dostał własnie robotę w masarni dziczyzny, będzie pracował praktycznie na okrągło przez całą zimę - a w domu jeszcze 2 dzieci
Swoją drogą - tak, całe króliki z sierścią itd. Nie zostaje po nich nawet okruszek
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2013-11-03, 20:49
Ten ze zdjęcia zarezerwowany. Idę jutro oglądać maluchy. Jest 4 chłopców i 4 dziewuszki.
A kłopotów byłoby 4, w zasadzie 5 bo jeszcze 2 dzieci i mąż
immortal, są takie psy, które nie patrzą a sa takie co na futrzaste wybrzydzają. Nie spróbujesz nie będziesz wiedzieć
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2013-11-27, 00:22
Ależ jestem wściekła.
Robiłyśmy ze znajomymi wspólne zamówienie mięsa. W takiej firmie, która zajmuje się własnie mięsem dla psów.
Na dobry początek okazało się, że połowa naszego zamówienia jest niedostępna i musimy zamieniać. Na stronie zero informacji o braku na składzie.
Dziś okazało się, że zawieźli nie na ten adres i był z tego ambaras.
Po przejrzeniu faktury doczytałam się, że jedno pudełko mielonego jest policzone jako 2x chociaż zamówione i dostarczone było 1.
A potem rozpakowywałam do zamrażarki. Zamówiłam (poza kawałkami) jedno pudełko mix (z konkretnie wybranymi mielonkami, dla zróżnicowania). Na stronie stoi 20x 454g (co najmniej 4 rodzaje losowo lub wg wyboru). Cena £13. Ja to otwieram a tam 15 bloczków. No szlag mnie jasny trafił. Te same mielonki są dostępne w całych pudełkach (po 10,15 i 20 bloczków, zależnie od rodzaju). Policzyłam, że wychodzi różnica 25p na bloczku. Tak, ja rozumiem, że te pudełka mix są droższe ze względu na przepakowywanie, przygotowywanie pod zamówienie. i ja się na to godziłam zamawiając. Z tym, że takie pudełko pakowane po 20szt (jak widnieje na stronie) daje różnice 4p na bloczku a nie 25p kiedy pakują po 15.
Z resztą pal sześć konkretne wyliczenia. Czuję się po prostu oszukana. Nie za to płaciłam, nie dostałam żadnej informacji. Di tego, ponieważ jest 15 a nie 20 - brakuje jednego rodzaju. Czyli kolejny minus do zróżnicowania
Zadzwoń do firmy i postaraj się wyjaśnić sytuację - z tego co się orientuję, masz 10 dni na zwrot (jeżeli nie było na stronie takiej informacji, to masz 3 miesiące). I nie ma różnicy, że to żywność. Towar jest towar.
Ja z kolei mam pytanie, jak Ci poszedł ten eksperyment "jesz ile chcesz" ? Ostatnio Azis miał małe problemy z apetytem (przynajmniej mi się tak wydaje), jadł góra 1/3 swojej dziennej porcji (musi zjeść 1.5 kg, zjadał 400-600g), potem przyszedł dzień, gdzie apetyt mu wrócił, zjadł całą swoją porcję dzienną i jeszcze szukał żarcia, to dostał jeszcze 500g i dopiero był szczęśliwy i najedzony Następnego dnia tak jak wcześniej : 400-600 g, resztę zakopywał sobie w pościeli w klatce. Wydaje mi się, że je właśnie tyle ile potrzebuje, i sam sobie wydziela ile ma zjeść, więc myślę nad dawaniem mu właśnie zważonego jedzenia raz / dwa razy dziennie, zapisywaniem ile z tego zjadł, wpisywaniem do kalkulatora i obliczaniem potrzebnych mu suplementów, powiedzmy w skali tygodnia, i dawanie mu ich regularnie w przyszłym. Takie suplementowanie tydzień do tyłu. Co o tym sądzisz?
_________________ Można żyć bez dobermana... Ale po co?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum