BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Choroba kota Dieselki - problemy jelitowe i nie tylko
Autor Wiadomość
Kazia 
BARFny Hodowca

Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 21 Wrz 2011
Posty: 796
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-06-02, 15:33   

Diselka, nic dziwnego, że Mala jest taka słaba, jeśli je tylko takie ilości jak opisujesz.
Jest słaba i coraz bardziej słabnie po prostu z głodu.
Po tej ilości płynów o której piszesz, jest też porządnie odwodniona i z tego też coraz bardziej słabnie.
Pisalam Ci na priva, żebyś ją karmiła ręcznie, stalym jedzeniem, nie plynnym ze strzykawki, tylko mielonym mięsem, lekko dowodnionym. Porcjami po ok 1/3 normalnej, kilka razy dziennie, co wypluje to zebrać i z powrotem do buzi, aż polknie wszystko.
Inaczej żadne leczenie jej nie pomoże, ona sie po prostu zagłodzi :(
Na apetyt bardzo dobrze dziala Megace, syrop, na receptę, drogi (ok 150 z). Za to wydajny, bo daje sie 0,1 ml dziennie przez 2-3-4 dni, jak kot zalapie to sie nie daje póki sam je, potem znowu przez kilka dni.
Żeby jakiekolwiek leczenie mialo szansę zadzialać, kot MUSI JEŚĆ.
 
 
Margot 
Ekspert

Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 01 Paź 2011
Posty: 1532
Wysłany: 2013-06-02, 16:09   

Dieselka napisał/a:
szczerze to ja nie mam pojęcia co by było lepsze niż ten metacam. Oczywiście nie pogardzę propozycjami.
Od jutra mam zamiar dawać jej mniejsze dawki. Teraz dostaje na swoją wagę ale wet mówił żeby starać się zmniejszać.


Nie powiem Ci jakim konkretnie lekiem możesz zastąpić. Jak rozmawiałam kiedyś w gabinecie weterynaryjnym o alternatywie dla NSAID’s (niesterydowych leków przeciwzapalnych), to wychodzi na to, że są nią opioidy, które stosuje sie u nerkowców. Oczywiście żadne leki nie są obojętne dla organizmu, ale trzeba pytać weta o za i przeciw.

Twoja kotka, mam nadzieję, nerkowa nie jest, więc NSAIDs są na pewno mniej szkodliwe dla niej niż dla nerkowca, jednak, tak jak napisałam wyżej, przy odwodnionym kocie (a twoja kotka jest odwodniona na pewno, jak napisała Kazia, i co można wydedukować na podstawie ilości podawanego jej jedzenia i picia oraz co widać na filmiku) NSAID's mogą być bardziej szkodliwe w skutkach.

Na Metacam, świadomie nie zgodziłabym się nigdy. Metacam nie jest po prostu lekiem przeznaczonym dla kotów. Często prowadzi do niewydolności nerek, często do ostrej niewydolności i wiele kotów już zabił. Przepraszam,ale nie mam czasu na tłumaczenie, ale załączam pierwszy lepszy link po angielsku. Nawet weterynarze w USA oficjalnie przed nim przestrzegają, a na ulotce (też w załączonym linku) jest napisane, że jest to lek do stosowania wyłącznie u psów.

http://www.metacamkills.com/


I zgadzam się z Kazią, że powinnaś dokarmiać kotkę z ręki (nawet na siłę). Ona musi jeść, aby walczyć z chorobą. Ja nie wiem dlaczego wiele osób tak łatwo się poddaje i ma takie opory przed pomaganiem zwierzakom w jedzeniu czy piciu. Jeśli to ma znaczenie dla życia i zdrowia zwierzęcia, to trzeba działać, a nie zasłaniać się tym, że nie chce się męczyć i stresować kota. To lepiej pozwolić mu szybciej odeść? I pomyśl i porozmawiaj o tych kroplówkach z wetem. Odwodnienie, poza tym, że jest niebezpieczne dla zdrowia i życia, powoduje na pewno dyskomfort u kotki.
 
 
Dieselka 


Barfuje od: maj 2011
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 39
Dołączyła: 29 Gru 2012
Posty: 1350
Skąd: prawie Wrocław
Wysłany: 2013-06-02, 16:28   

ona nie chce jeść bo ją to bardzo boli.
Dlatego własnie dostaje te przeciwbólówki. Żeby zaczęła znowu jeść.

A że ona ma i tak problemy z przełykaniem, to nie bardzo chcę w nią wciskać stałe jedzenie - ile da radę, tyle je. jedyne czym dokarmiam, to własnie ta mieszanka wodnista ze strzykawki.

Dalej nie wiem jaki jest zamiennik metacamu. Wet polecił mi to, mówiąc że będzie lepsze niż teofedryna. Bo i że ogólnie będzie najlepsze w tej sytuacji. On też tego nie dawał od razu ale że to ma być bardziej "przewlekle" to zdecydował o tym. Przecież sama nie wymyślę co dawać innego.

To ile mam w nią tego mięsa wcisnąć dziennie? ja NIGDY nie odmierzałam kotom jedzenia. Nie wiem ile ona jadła normalnie ani ile jeść powinna. Zawsze jadła tyle ile jej było potrzeba.

Ogólnie zastanawiam się też nad zmianą tego antybiotyku. To trochę zaczyna przypominać leczenie się z google dr. Bo dawkowania są kosmicznie różne i bardzo zależne od sytuacji.

Koleżanka lekko mnie namawia żeby pójść jeszcze do innego weta. W sumie lubię go + on ma możliwość wykonania wszelkich magicznych badań. Ale cóż.... zmiany wetów mi się czkawką odbijają jakoś. No i średnio jestem przekonana do zmiany w trakcie leczenia.
No ale może by umiał wprowadzić tą kurację sumamedem.....
_________________
Paulinka i Dieselek
 
 
Kazia 
BARFny Hodowca

Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 21 Wrz 2011
Posty: 796
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-06-02, 17:25   

Ale dlaczego sądzisz, że ją tak bardzo boli gardło?
Czy tam są widoczne nadżerki ?
Bo przecież po tygodniu antybiotyku, lepiej czy gorzej dobranego, nadżerki nawet jeśli były, czy też zapalenie gardła, krtani, już powinno ustąpić.
Moim zdaniem, niestety brak apetytu jest spowodowany ogólną infekcją, a nie tylko górnych dróg oddechowych. Wskazują na to te oczy (poza wynikami badań i calym przebiegiem choroby).
Przy bólu gardla, nadżerkach w gardle, dużo lawiej jest przelykać stały pokarm niż plynny (wiem to i od kotów, i od siebie po operacji tarczycy, stałe łykalo się bezboleśnie, a plyny okropnie)
Postraj sie o Megace, po nim kotka będzie sama jadla (mam nadzieję).

NLPZ podobnie jak sterydy, niczego nie leczą, a mają dużą szansę pouszkadzać :(

Nie wiem, jaki teraz ona dostaje antybiotyyk, jeśli zmieniłaś na Sumamed, to ja bym już więcej nie zmieniala. Baytril na początku, byl o bardzo szerokim spektrum, teraz Sumamed (Azitromycina) też jest o bardzo szerokim spektrum, tylko bezpieczniejszy i ma mniej skutków ubocznych. Kolejna zmiana mialaby sens, gdzyby zrobić przedtem posiew i antybiogram (ale z czego ? wymaz z gardła?). Zmieniac w ciemno, już teraz nie widzę sensu.
Albo to jest taka infekcja, przy której żaden antybiotyk nie pomoże :( albo jakaś bakteria na którą podziała tylko celowany antybiotyk.
Jeśli podajesz Sumamed, dawka dla kota jest 30 mg/kg masy ciala. Czyli dla Małej, ok 90 mg dziennie (lepiej dawać troszkę wiekszą dawkę)
Ostatnio zmieniony przez Kazia 2013-06-02, 17:35, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Dieselka 


Barfuje od: maj 2011
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 39
Dołączyła: 29 Gru 2012
Posty: 1350
Skąd: prawie Wrocław
Wysłany: 2013-06-02, 17:34   

ją gardło boli bo to widać. Ona ogólnie wyciąga szyję, jak musi przełknąć (chociażby ślinę) to widać że jej to sprawia trudność. No i bez przeciwbólowek to nie ma szansy żeby zjadła cokolwiek - nawet jak ze strzykawki daję to jest mega histeria.

mi się wydaje, że jej się to gardło rozwaliło po tym podawaniu antybiotyku przez strzykawkę.

Teraz jej daję całą tabletkę w maśle. Ale ja z jedną głupią tabletką walczę przez 10min. Ten kot oszaleje, jeżeli zacznę jej z takim samym wdziękiem wciskać jedzenie ;/
_________________
Paulinka i Dieselek
 
 
Dieselka 


Barfuje od: maj 2011
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 39
Dołączyła: 29 Gru 2012
Posty: 1350
Skąd: prawie Wrocław
Wysłany: 2013-06-02, 17:37   

Sumamedu nie wprowadziłam jeszcze. Mam go już zakupionego ale strasznie boję się go wprowadzać bo nie wiem jak go dawkować.

Coś tam z Sihayą kombinujemy ale przyznam, że jeszcze nie mam przekonania. Tzn. to jest szukanie po necie i każdy jakieś tam inne kuracje proponuje. Ale to jest pod konkretne stany i choroby. Ja nie umiem z tego wyciągnąć średniej.

A nie chce leczyć na zasadzie doktora google...

Mój wet mi od razu zapowiedział, że on tego antybiotyku nie stosuje, więc mi nie pomoże.
_________________
Paulinka i Dieselek
 
 
Kazia 
BARFny Hodowca

Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 21 Wrz 2011
Posty: 796
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-06-02, 17:41   

Diselko...bolą ją plyny....naprawdę, spróbuj jej dać mięso.
Cokolwiek dajesz do buzi, czy tabletka czy jedzenie, wkladasz palcem jak najgłębiej do gardła, i jeszcze dobrze jest popchnąć palcem. Tak, żeby od razu leciało glęboko, szczególnie przy lekach ważne jest, żeby kot nie poczuł smaku.
Trzeba to robić szybko, zdecydowanym ruchem.

Czy ona dostaje coś przeciwgrzybiczne? może tam się grzybica rozwinęła? może spróbuj jej dać Nystatynę ? (oczywiście to wet musi zaordynować, dać receptę)
Ja nie wiem, czy są jakieś środki przeciw candida, oprócz Nystatyny, może ktoś coś podpowie w tym kierunku ?
 
 
Dieselka 


Barfuje od: maj 2011
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 39
Dołączyła: 29 Gru 2012
Posty: 1350
Skąd: prawie Wrocław
Wysłany: 2013-06-02, 17:46   

daje jej mięso.
specjalnie kupiłam takiego mega delikatnego indyka
łosoś też się w rękach rozpływa (specjalnie tą skórę odcinam, a jeszcze kilka dni temu wcinała całe kawały)
odkąd ma przeciwbólówki to jakoś tam kombinuje żeby to zjeść ale dziubnie, dziubnie i się męczy

ja teoretycznie wiem jak tą tabletkę włożyć ale niespecjalnie to wychodzi w praniu. Mama już się okrwawiła wczoraj bo ją Małe udziabało.

póki co ćwiczymy....
_________________
Paulinka i Dieselek
 
 
Margot 
Ekspert

Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 01 Paź 2011
Posty: 1532
Wysłany: 2013-06-02, 17:55   

Dieselka napisał/a:
To ile mam w nią tego mięsa wcisnąć dziennie? ja NIGDY nie odmierzałam kotom jedzenia. Nie wiem ile ona jadła normalnie ani ile jeść powinna. Zawsze jadła tyle ile jej było potrzeba.


Na 1kg należnej masy ciała kotki powinnaś jej dawać po ok. 25 gr mięsa kalorycznego (tłuściejszego) i 50 – 60ml. wody. Jeśli kotka powinna ważyć np. 3 kg, to powinna dostawać ok. 75 gr. mięsa i min. 150ml. wody dzień w dzień (przy odwodnieniu i niedożywieniu powinna i więcej przyswajać wody i pokarmu, aby uzupełnić niedobory). Mięso zawiera zwykle od ok. 60%-80% wody, przy czym im tłustsze tym mniej wody, najwięcej jej jest w piersiach, które nie są dobrym wyborem dla zwierzaków, bo za chude i zawierają za dużo białka, mało kalorii. Zjadając 75gr. tłustszego mięsa dziennie (włączając w to podroby), 3kilogramowa kotka przyswaja zaledwie ok. 50ml. wody, dodatkowe 100ml. musi dopijać z miski poza posiłkami. Gdyby dostawała mieszanki barfowe, ten bilans wodny by się poprawił. Szczerze doradzam pełnowartościowe mieszanki barfowe ze wszystkimi suplementami i dodatkową wodą. Pozwala lepiej kontrolować wartości odżywcze pokarmu vs potrzeby kotki i lepiej nawadnia. Ale to ewentualnie pewnie jak już ją wykurujesz. Teraz posłuchaj może co podpowiada Ci Kazia (doświadczenia sę najcenniejsze) i daj jej kawałki tłustego mięsa, a co do nawadniania, przemyśl na poważnie kroplówki.
 
 
Kazia 
BARFny Hodowca

Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 21 Wrz 2011
Posty: 796
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-06-02, 18:36   

Nie kawałki, tylko grubiej zmielone, żeby się dawało latwo wcisnąć do gardła. Bo ona teraz i tak niczego nie pogryzie efektywnie, trzeba jej to jedzenie po prostu wepchnąć jak gęsi.
I po mojemu, też nie bać sie, ze coś ma za duzo białka, w tej chwoli białko jest jej bardzo potrzebne, a bilansowanie będzie, jak juz kotka zacznie jeść samodzielnie.
 
 
Margot 
Ekspert

Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 01 Paź 2011
Posty: 1532
Wysłany: 2013-06-02, 18:54   

Cytat:
I po mojemu, też nie bać sie, ze coś ma za duzo białka, w tej chwoli białko jest jej bardzo potrzebne, a bilansowanie będzie, jak juz kotka zacznie jeść samodzielnie.



Ja pisałam ogólnie, że piersi mają za dużo białka i w barfie nie są dobrym wyborem. A że kotka potrzebuje teraz więcej białka, bo jest wyniszczona, to dlatego napisałam, że nie nalezy jej ograniczać do tych umownych 25gram mięsa na kg masy ciała, tylko w celu uzupełniania niedoborów dawać więcej.

Jednak chude mięso nie jest dobrym wyborem dla Małej, bo ona jest osłabiona i i tak bardzo malutko je, a aby mieć siłę potrzebuje bardziej kalorycznych posiłków. Pamiętam bardzo dobrze opracowania dagnes z forum chatula, dla nerkowych kotów, gdzie wyraźnie podkreśła, że kot, który nie ma apetytu i bardzo malutko je lub mało daje sobie tego jedzenia wcisnąć, powinien dostawać przede wszystkim tłuste kaloryczne kawałki mięsa/posiłki, a nie jakieś delikatne i chudziutkie, bo musi skądś czerpać energię. A nieporównywalnie więcej jej przecież pozyska z tłuszczu niż z białka.
 
 
Dieselka 


Barfuje od: maj 2011
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 39
Dołączyła: 29 Gru 2012
Posty: 1350
Skąd: prawie Wrocław
Wysłany: 2013-06-02, 19:17   

ona do tej pory dostawała zmieloną wieprzowinę. Ale teraz był długi weekend i ja temu mięsu nie ufam. Już nawet nie będe liczyć ile kg wywaliłam, bo coś ostatnio ciężko o dobre mięso.

dostaje olej z łososia i tą śmietanę wciąga. Nie ma też co przeginać z ilością tego tłuszczu bo to dla wątroby nie jest obojętne.

ale jeżeli ona ma zjeść ok 75g mięsa to spokojnie dzisiaj to w nią wcisnę. myślę nawet że będzie troszkę z górką. Bo pół medaliona zjadła sama a teraz ją katuję tą mieszanką barfową w wersji wodnej.

Nawet tak nie walczy, więc jakos nam to idzie. Tzn. nie jest zachwycona ale nie ma tej histerii jaka jest przy tabletkach

No i kolejny rosołek się gotuje.
_________________
Paulinka i Dieselek
 
 
Dieselka 


Barfuje od: maj 2011
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 39
Dołączyła: 29 Gru 2012
Posty: 1350
Skąd: prawie Wrocław
Wysłany: 2013-06-02, 23:26   

Małe miało przed chwilą jakiś straszny atak!
Dostała tabletkę (nie powiem żeby nam łatwo poszło - walczyłyśmy dobre 5minut bo za każdym razem jakoś ją wypluwała)
Odłożyłyśmy a ona, co dziwne, poszła do kuchni. Myślałam że chce popić więc jej jeszcze miseczki podstawiałam itp. Później przyszedł Diesel i ją wylizał a ona w tym czasie się do niego łasiła.
Aż tu nagle dostała strasznego ataku. Najpierw przednią łapkę jej wciągnęło do góry a później całą zaczęło wykręcać na wszystkie strony!

Po mega długich kilku sekundach atak zaczął stopniowo puszczać. Teraz jest już chyba lepiej ale obserwujemy.

Wcisnęłam w nią dzisiaj naprawdę dużo jedzenia i picia.
2razy była kupa (taka widać że dawna bo mega twarda, no i całkiem spora). Sika też normalnie.
_________________
Paulinka i Dieselek
 
 
Margot 
Ekspert

Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 01 Paź 2011
Posty: 1532
Wysłany: 2013-06-03, 00:03   

Nie za dobrze to wygląda, na jakieś objawy neurologiczne. Zadzwoń jutro z rana do weta.
 
 
Iowa 


Barfuje od: 6.12.2011
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 2 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 21 Lis 2011
Posty: 372
Skąd: Lublin
Wysłany: 2013-06-03, 07:40   

Co do antybiotyku, mam dawkowanie od weta na herpesa, tyle, że dla Azitroleku w syropie, można sobie przeliczyć. "Azitrolek 100mg/5ml - podaje się pierwszego dnia 20 mg/kg a od 2 do 5 dnia 10 mg/kg 1 x dz." Mam nadzieję, że to coś pomoże.
_________________
...inexplicable catness...
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne