Barfuje od: lipiec 2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Wiek: 37 Dołączyła: 28 Lut 2014 Posty: 462 Skąd: Włocławek
Wysłany: 2016-07-06, 07:14
Ja kupiłam takiego, aczkolwiek wtedy kosztował 200zł mniej. Parametry, pod kątem których wybierałam, to: stal nierdzewna, średnica sitka, bieg wsteczny, moc, no i cena. Z wilków ze stali nierdzewnej w niepowalającej cenie to była chyba jedyna jaką znalazłam Może teraz coś więcej jest, kupowałam rok temu. Maszyna jest spoko, nie mam do niej zastrzeżeń. Ma system unger, czy jak to tam się nazywa, tzn. mięcho wchodzi najpierw do szarpaka, potem jest nożyk dwustronny i dalej dopiero właściwe sito.
saphirith1987, rozumiem, że nie ma żadnych problemów z kawałkami królika, kaczki, itp? Np wrzucam sobie nogę z kością i nie marudzi? Ile jednorazowo nią przerabiasz? U nas idzie 40 kg miesięcznie (robione jednorazowo) a jak kupię wilka to będzie więcej (bo pare osób chciało żebym im robiła ale bez sprzętu się w to nie bawię).
_________________ Ze mną Brzeskie Koty Mięsożerne: Mefisto, Mia, Manga, Bambo, Nyks, Hades i Gizmo. [*] Maura [*][*Mocca[*]
Tymczaski: Krówka, Odra i Bruno.
Fundacja Brzeskie Koty
Barfuje od: lipiec 2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Wiek: 37 Dołączyła: 28 Lut 2014 Posty: 462 Skąd: Włocławek
Wysłany: 2016-07-06, 20:56
Z kości mieliłam na niej całego królika oraz skrzydła i szyje z kaczki, nie było problemu o ile było wcześniej podzielone na mniejsze cześci i trochę rozbite tłuczkiem. Chyba raz wrzuciłam skrzydełka podzielone tylko na pół bez rozbijania, to maszyna strasznie skrzypiała i ogólnie niezbyt dobrze to wyglądało. Mocno ścięgnistym mięsom raczej bez problemu daje radę.
Ja tak dużo nie przerabiam, robię mieszanki z reguły na miesiąc na dwa koty więc nie więcej niż 10kg, a z tego do zmielenia mała część. Jak sobie załatwię wreszcie nożyk dwuramienny jednostronny, to mam nadzieję, że będę mogła produkować na niej kawałki do gryzienia i wtedy będzie większy przerób. Miałam w planach robienie większych ilości kiełbas słoikowych, suszonych mięs itd. (żeby nie było, że tylko dla kotów kupuję maszynę), ale jakoś jeszcze się do tego na porządnie nie zabrałam Tak więc póki co nie jestem za bardzo w stanie ocenić "przepustowości" tego wilka.
Witajcie. potrzebuję pomocy :)
Musimy wkrótce zakupić maszynkę do mielenia mięsa, bo od kilku miesięcy używamy pożyczonej (zelmer z roku '92) i nie chcemy jej zajechać.
Zasadniczo nie mielimy kości, bo mamy koty nerkowe i jednego bezzębnego :P
Ale problemem są skóry i ścięgna, szczególnie od kaczych udek.
Potrzebujemy czegoś co to zmieli nie będzie się non stop wkręcać :/
Przeczytałam prawie cały wątek, ale niestety linki do allegro nie działają więc nie wiem co było do tej pory polecane.
Budżet...hmmm nie więcej niż 300-400 zł?
Zazwyczaj nie mielimy więcej niż 5 kg mięsa na raz.
Będę wdzięczna za każdą pomoc!
Barfuje od: 12.2015
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 6 razy Dołączyła: 01 Kwi 2015 Posty: 365
Wysłany: 2016-10-07, 18:14
Niedawno kupiłam Hendi 210864. Ma dużą moc min. 700W, metalową obudowę.
Mielę mięso wołowe ze ścięgnami i indycze ale też na nerkowe mieszanki.
Ostatnio z 7kg zmieliłam - dała radę. Maszynka śmiga jak torpeda. Kosztuje troszkę więcej bo ok 450 zł,
_________________ Dokąd idą psy, gdy odchodzą?
No bo jeśli nie idą do nieba,
to mnie tam także iść nie potrzeba.
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2808
Wysłany: 2016-10-07, 18:56
ewa_agape napisał/a:
Ale problemem są skóry i ścięgna, szczególnie od kaczych udek.
Potrzebujemy czegoś co to zmieli nie będzie się non stop wkręcać :/.....
Zazwyczaj nie mielimy więcej niż 5 kg mięsa na raz.
ewa_agape ja od lat prawie dwudziestu kilku używam radzieckiej (nie rosyjskiej ) metalowej maszynki na korbkę zgodnej z normą GOST 4025-78 Ma tę zaletę, że jest niezniszczalna, bo po prostu nie ma się w niej co popsuć
Sitka co prawda trochę cieńsze niż do polskich maszynek, więc jak kupiłam szarpak (nie było w zestawie) to musiałam dać do zaprzyjaźnionego zakładu żeby mi zeszlifowali, ale zrobili to za grosze. Mieszanki zazwyczaj robię na 3 koty o łącznej wadze 15 kg i tak statystycznie mieszanka jest na 16-24 dni. Co prawda trzeba trochę pokręcić, ale dla mnie to żaden problem
Zaś skóry i ścięgna nie będą się wkręcać, jeżeli po prostu pokroisz je na mniejsze kawałki przed wrzuceniem do maszynki.
PS. BARF-a dla kotów robię od lat ponad czterech.
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Skipper, No właśnie kroimy w kosteczkę 1-2 cm i nadal kicha..no już drobniej tej skóry się pokroić nie da. Nie ukrywam, że czas ma tu znaczenie. Boję się, że ręczne mielenie zajmie więcej czasu niż w maszynce silnikowej.
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2808
Wysłany: 2016-10-09, 14:19
No to ja nic nie rozumiem .
W maszynce ręcznej, jak masz większe kawałki (w szczególności ze skórą albo ze ścięgnami) to ta skóra albo ścięgna (przynajmniej u mnie) owijają się przy nożu. Dlatego kroję mięso na mniejsze kawałki i wtedy wszystko jest OK (te kawałki to są takie do 10 cm). I NIGDY nie było problemu z mieleniem na tej ręcznej; piersi kacze ze skórą na przykład kroję na pół tylko dlatego, że maszynka mała i muszę się mocno nagimnastykować, żeby mi wciągnęła tak duży kawałek mięsa. Tak że po prostu mniej pracy jest z przecięciem kaczej piersi
Może obecność silnika w maszynce wpływa na jakość mielenia ?
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Saga
Barfuje od: 07.2016
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 5 razy Dołączyła: 03 Sie 2016 Posty: 1489
Wysłany: 2016-10-09, 14:33
Jak jest dobrze ostry nóż, oczywiście z sitkiem dopasowany to się nie owinie. Ja mam Zelmera elektrycznego nr 8, kroję mięso na duże kawałki tak, aby tylko weszło do tej rurki, ale zostawiam długie, maszynka sama wciąga. Czasem przy nożu coś zostanie, ale to są naprawdę niewielkie ilości. Same skóry nieco drobniej kroję, ale ogólnie nie narzekam na wkręcanie czy coś. Nie mam jeszcze szarpaka, mielę na sitku kiełbasianym z takimi dużyyyymi oczkami. Samo zmielenie zajmuje dosłownie kilka minut, więcej czasu to przygotowanie mięsa.
Natomiast zastanawiam się nad nożem dwustronnym, szukam informacji czy zmiana ma sens.
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2808
Wysłany: 2016-10-09, 14:44
Ja do szarpaka używam takiego śmigła ? (nie wiem jak to nazwać), gdzie są 2 noże (w standardowych są 4 noże). Kupiłam z 4 nożami, zaniosłam gdzie trzeba i 2 mi obcięli
Tak że na chwilę obecną mam z dwoma i czterema nożami Plus 2 sitka do tego (kiełbasiane i szarpak). Mielenie jest w zestawach: kiełbasiane + 4 noże albo szarpak + 2 noże.
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 21 Sty 2013 Posty: 3006 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-10-09, 19:21
Ja mam Zelmera Dianę 886.8, mielę mięso ze skórą i na małych oczkach (kaczka, gęś) i na szarpaku z nożykiem z dwoma ramionami (udziec indyczy ze skórą) i skóra mi się miele. Czasem (ale rzadko) owinie się na ślimaku przy nożyku, to odwijam i dalej mielę. Na małych oczkach mielę też tłustsze mięsa i tłuszczyk się mieli. Przerabiam sporo mięsa miesięcznie (ok. 40-60 kg).
_________________ „Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
Czyli jest spora szansa, że po prostu mam mega tępy nożyk :) Kupilam właśnie na allegro nowy zestaw (nożyk+sitku+szarpak) i zobaczymy.
Bo u nas ostatnio to pół nogi kaczej drobno pokrojonej i wszystkei ścięgna i skóry owinięcie wokół noża..rozkręcanie i składanie tego w kółko zajmuje więcej czasu niż oczyszczenie nóg z kości :/
Używamy teraz takiego starego Zelmera z '92 roku, typ 86. Specjalnie też używamy tych dużych oczek a nie malych, bo na tych małych to już w ogóle był dramat :)
doradora
Barfuje od: 09.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 09 Cze 2014 Posty: 1593 Skąd: Gliwice
Wysłany: 2016-10-10, 11:21
ewa_agape, jak masz sitko nieostrzone od '92 roku, to można założyć, że jest nieostre ;P
idź je po prostu naostrzyć, chociaż nie wiem czy to tańsze od nowego sitka i noża...
Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 21 Sty 2013 Posty: 3006 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-10-10, 11:29
ewa_agape napisał/a:
Czyli jest spora szansa, że po prostu mam mega tępy nożyk :)
chyba tak, ja swoje ostrzę (daję do ostrzenia) co -2-3 tygodnie - max 1 miesiąc. Ostrzę zarówno nożyki jak i sitka. Mnie naostrzenie kompletu (nożyk + sitko) kosztuje 14 zł.
I dzięki ostrzeniu (mam kilka nożyków do szarpaka i zwykłych) wszystko "bangla".
_________________ „Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum