Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Dołączyła: 06 Lis 2012 Posty: 1419 Skąd: LUBLIN
Wysłany: 2015-01-14, 13:40
może ale ona kiedyś nie wydawała takich odglosów wogóle a od 1-2 tygodni codziennie to słyszę. Czasem nawet i przez godzinę z przerwami tak ma. Druga też ale dużo rzadziej i chyba ostatnio wogóle jej przeszło tylko, że apetyt też jej wogóle przeszedł :(
Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Wiek: 34 Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 2660 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2015-01-16, 16:06
A nie ma czasem klaka? Mi Tula na poczatku tygodnia przestala jesc, po postawie, pozycji w czasie snu widzialam, ze odczuwa dyskomfort w brzuchu. Nasiona mielone babki zalatwily sprawe, zrodzila kilka klaczastych kup i dzisiaj wszystko jest w zasadzie w normie. I dobrze, bo karmienie jej lyzeczka to zadanie nie do pozazdroszczenia, z malpia zwinnoscia manewruje jezykiem tak, zeby nie polknac jedzenia.
Swoja droga, wiedziala kiedy sie zaklaczyc. Dzisiaj miala miec robiony pelny pakiet badan kontrolnych, przed zdejmowaniem kamienia, ostatecznie "dostala" go Aurelka, a Tuli zrobimy na poczatku lutego.
Przy okazji wymyslilam sposob na dosmaczanie zarelka - zmielilam suszone krewetki i posypuje proszkiem, zeby Krolowa Klaka chetniej jadla.
doradora
Barfuje od: 09.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 09 Cze 2014 Posty: 1593 Skąd: Gliwice
Wysłany: 2015-01-16, 16:41
Ines, skąd bierzesz suszone krewetki?
Laidee Pomogła: 1 raz Dołączyła: 09 Paź 2014 Posty: 180 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-02-02, 12:45
W końcu i ja tu trafiłam. U mnie strajkują obie sztuki.
Wykonałam eksperyment puszkowy. Puszki w dalszym ciągu są pycha, ale w ilości mniejszej niż zwykle (tj. teraz szybciej kończy się kotom apetyt niż mi zapas puszek). Mieszam więc mięso z puszkami, żeby jadły cokolwiek, ale nawet mieszanka z puszką jest mniej popularna niż zwykle. Mam nadzieję, że to kwestia nowej mieszanki, do której ośmieliłam się dodać żółtka. I to AŻ cztery na 9 kg mięsa. Może żółtka są jadalne, ale jedynie po ugotowaniu
Futra jedzą ok. 60% tego, co wcześniej. Poczekam jeszcze parę dni. Może w końcu się najadły i potrzebują do szczęścia mniej jedzenia?
doradora
Barfuje od: 09.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 09 Cze 2014 Posty: 1593 Skąd: Gliwice
Wysłany: 2015-02-02, 13:03
Laidee, spokojnie, z tego co zauważyłam, to wszyscy mają okresowo problem z mniejszym apetytem kociastych.
Moje mają tak, że albo muszę się prosić, żeby coś jadły, albo nie nadążam z rozmrażaniem.
Ale ogólnie rzecz biorąc moje futra jedzą znacznie mniej niż te zakładane 25 g mięsa na kg mc.
Pewnie dlatego, że mało energii zużywają, bo są niewychodzące, a do tego mieszanka im nie smakuje.
Marny ze mnie barfo-kucharz niestety i nie trafiam w gusta kociarni
Laidee Pomogła: 1 raz Dołączyła: 09 Paź 2014 Posty: 180 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-02-02, 13:18
Doradora, moje są też niewychodzące, ale tak szaleją w domu (nie mają jeszcze roku), że zwykle i 35 g/kg było za mało. Fakt, że braki w wadze już nadrobiły, powiedziałabym nawet, że aż nadto. Ostatnio są jednak jakby mniej aktywne i nie wiem, czy to pogoda sprawia, że nic im się nie chce, więc nie mają potrzeby, żeby jeść tyle, ile ostatnio, czy może coś się z nimi dzieje i stąd spadek aktywności i mniejszy apetyt. A może to jednak te nieszczęsne żółtka? I pomyśleć, że kiedyś po prostu dosypywałam suche do miski, kiedy się kończyło, nie stresując się, czy jedzą zgodnie z normą czy nie.
Grunt, że w ogóle coś jedzą... W czwartek mamy kontrolę dziąseł u weta, więc może przy okazji poruszę temat zmniejszonego apetytu. Wiem, że mogę być przewrażliwiona, ale jeszcze niedawno częściej byłam u weta niż w domu, więc pewnie trochę czasu minie, aż nabiorę dystansu do kociej diety. Przyzwyczaiłam się, że zmiana mieszanki to foch, ale ten foch zwykle trwał tylko 2-3 dni.
Znalazłam sposób na mojego niejadka.Mieszam jej BARFa z mielonymi w młynku chrupkami(ok. 3/4 łyżeczki na miseczkę). Zastanawiam się jednak czy jej tym nie szkodzę ,bo w sumie mieszam jej suche i mokre w jednym posiłku?
Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2015-02-22, 22:21
monikasan
Mieszanie suchego z mokrym nie jest dobre... ale jeśli kot je. Zmniejszaj jej ilość tych mielonych chrupek stopniowo ale codziennie troszeczkę mniej.
Jak się wszystko powiedzie to na szczypcie proszku z chrupek tez powinna Barfa jeść. A potem znajdziesz coś innego na zachętę. Może szczypta drożdży?? albo Spiruliny?? albo sosik albo cokolwiek
Barfuje od: lipiec 2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Wiek: 37 Dołączyła: 28 Lut 2014 Posty: 462 Skąd: Włocławek
Wysłany: 2015-02-24, 09:30
Co w takim razie tak bardzo wpływa na sposób trawienia, jeśli nie wilgotność? Zawartość węglowodanów? Ale to ma znaczenie tylko przy łączeniu z BARFem (czyli w tym przypadku, ale drążę dalej z ciekawości), a mówi się ogólnie, że "mokrego z suchym się nie łączy". Czym się różni mokra karma od namoczonej suchej tej samej firmy i serii?
Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Dołączyła: 06 Lis 2012 Posty: 1419 Skąd: LUBLIN
Wysłany: 2015-02-24, 10:07
stopniem przetworzenia się rózni i chyba o to chodzi, że sucha karma jest mocno przetworzonym produktem i dlatego trawi się najgorzej i najdłużej. Wydaje mi się, że wilgotność też ma jakiś wpływ ale raczej niewielki bo przecież zanim ta karma trafi do żołądka to już i tak jest rozmoczona śliną i innymi płynami ustrojowymi a mimo to nadal ma wówczas taką brzydką zbitą konsystencję jak za przeproszeniem kupa - jak ktoś widział zwrotkę z suchej karmy to wie jak to wygląda i to nawet jak zwrotka była wiele godzin po posiłku.
doradora
Barfuje od: 09.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 09 Cze 2014 Posty: 1593 Skąd: Gliwice
Wysłany: 2015-02-24, 11:29
mnie się jednak wydaje, że mielona na pył karma ma jednak zupełnie inne właściwości niż w postaci chrupek i jej trawienie też jest inne, bardziej zbliżone do mokrej karmy
tylko wiadomo, wody trzeba więcej
Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4838
Wysłany: 2015-02-24, 11:36
saphirith1987 napisał/a:
Co w takim razie tak bardzo wpływa na sposób trawienia, jeśli nie wilgotność? Zawartość węglowodanów?
Przede wszystkim zawartość węglowodanów oraz stopień termicznego zniszczenia białek. W suchych karmach przeważnie jest znacznie więcej węglowodanów niż w mokrych (ale są też karmy mokre z 40% węglowodanów, więc to nie reguła), natomiast z wyjątkiem chrupek nie ekstrudowanych, wytwarzanych "na zimno", zwykłe chrupki zawierają białka mocniej zniszczone niż karmy mokre (choć tu też są wyjątki, bo karmy długo autoklawowane w wysokiej temperaturze też nie są pod tym względem lepsze).
Generalnie, największym "przestępstwem" jest połączenie w jednym posiłku surowego mięsa z karmą (obojętnie czy suchą, czy mokrą) zawierającą dużo skrobii. Nieco mniejszym, ale tez poważnym, jest połączenie w jednym posiłku mięsa surowego z obrobionym termicznie (gotowa karma lub gotowane mięso), gdyż proces trawienia obydwu rodzajów przebiega inaczej i wymaga innego wydzielania soków trawiennych. Jeśli są podane razem, to wzajemnie zakłócają sobie te procesy. Ponadto mięso obrobione termicznie potrzebuje więcej czasu na nasiąknięcie sokami żołądkowymi i rozpoczęcie procesu trawienia. Musi zatem przebywać w żołądku dłużej.
Podobnie zawartość wody w pokarmie wpływa na czas konieczny do przeniknięcia soków żołądkowych w głąb kawałków potrawy. Brak wody wydłuża pobyt pokarmu w żołądku i w tym kontekście łączenie pokarmu suchego z mokrym także nie jest właściwe.
_________________ Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum