Saga
Barfuje od: 07.2016
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 5 razy Dołączyła: 03 Sie 2016 Posty: 1489
Wysłany: 2017-01-10, 15:32
Mam to samo . Od miesiąca się głowię, mam dwie mieszanki w zamrażarce, które są absolutnie niejadalne .Wszyscy mówili "jak zgłodnieją to zjedzą", guzik prawda, zrobiły strajk głodowy, przez 4 dni nic, dosłownie tylko z łyżeczkę zjadały byle nie umrzeć . I mięso szło do śmieci. Nowa mieszanka, z nowym składem zjadana aż miło, tamte, nawet po miesiącu przerwy nie ruszą. A mięso w nich było sprawdzane, każde po kawałku dawałam kotom do spróbowania i jadły. Oprócz wątroby, ale one w ogóle wątroby nie lubią, ta niewielka ilość w mieszance przemycana to jeszcze ok. A tu dałam wątrobę cielęcą. I za nic nie ruszą . Doszło do tego, że koty po prostu oszukuje i dosmaczam (na zasadzie zmiany zapachu) te niejadalne bo inaczej by wszystko poszło do śmieci . Już nawet sprawdzam na zasadzie eliminowania supli, że może któryś im nie odpowiada, bałam się, że to skorupki bo akurat kupiłam nowe, ale nie, jest ok. Naprawdę nie wiem co jest grane. I to dwa koty jednocześnie w ten sam sposób reagują.
Arora
Barfuje od: 24.03.2016
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 22 Lut 2016 Posty: 419 Skąd: Poznań
Wysłany: 2017-01-10, 15:58
Saga,
ja już się zastanawiałam czy czasem w mięsie nie ma czegoś, czego my nie widzimy i nie czujemy (np jakieś świństwa, którymi krowa była karmiona)....mięso świeżo kupione, nie śmierdzi a jest niejadalne coś musi być na rzeczy... najgorsze jest to, że nie wiadomo o co chodzi i gdzie szukać. Też mysłałam o suplach, ale nic nowego ostatnio nie kupiłam, wszystko jest znane i lubiane....U Ciebie nie jedzą 2, a u mnie Lisa wcina aż jej się uszy trzęsą a Mona patrzy na mnie jakbym jej truciznę podawała, chodzi, kręci się, mruczy coś pod nosem (mimo, ze jest to mieszanka jadalna) i za pół godziny, jak podaje jej miseczkę to zjada z ochotą Apropo jak zgłodnieje to zje: nieprawda! jak kot uparty to nie zje i tyle! trzeba szybko nową mieszankę tworzyć. Co w tym mięsie siedzi??
Saga
Barfuje od: 07.2016
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 5 razy Dołączyła: 03 Sie 2016 Posty: 1489
Wysłany: 2017-01-10, 16:03
Tak, ale moje właśnie mięsa jadły, osobno podawałam. Już teraz tak robię, jak kupię to daję na spróbowanie z każdego kawałka. A w mieszance w tył zwrot i "jedz se sama" . Co ciekawe, te niejadalne mieszanki są absolutnie niejadalne dla moich kotów a przez inną kotkę wciągane nosem. I co zrobić?
Arora
Barfuje od: 24.03.2016
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 22 Lut 2016 Posty: 419 Skąd: Poznań
Wysłany: 2017-01-10, 16:14
rzeczywiście, nie zakodowałam, ze Twoje mięso próbowały i było ok. Tak na logikę, to skoro mięso jest dobre, to suple muszą być niedobre, ale to byłoby za proste, bo skoro w jednej mieszance są dobre, to w drugiej też muszą być dobre. Ja nie mam co podawać mięsa do próbowania, bo Mona je tylko mieszanki (samego mięsa za nic nie ruszy, ani niczego innego). Cieszyłam się, że mam takie kochane i bezproblemowe kotki (jak już się nauczyły i przestawiły na mięsko) i że tak cudownie wszystko zjadają no i niestety.....koniec bajki
Saga
Barfuje od: 07.2016
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 5 razy Dołączyła: 03 Sie 2016 Posty: 1489
Wysłany: 2017-01-10, 16:34
No ja miałam naprawdę super koty do barfa, wciągały wszystko, byle mieszanka nie była za tłusta. A pod górkę zaczęło się robić miesiąc po kastracji. Już sama nie wiem, czy im się smaki przy okazji zmieniają? W tej chwili wiem na pewno, że olej z łososia jest niejadalny, ciągle ten sam, nie zmieniany, który był wcześniej bardzo smaczny. Moje koty nie lubią ryb, pod żadną postacią. No i krew jest be ale to od samego początku. no nie lubią i tyle.
doradora
Barfuje od: 09.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 09 Cze 2014 Posty: 1593 Skąd: Gliwice
Wysłany: 2017-01-12, 08:08
Arora, są koty, które wolą przeleżałyą mieszankę, może tak się właśnie odmieniło Twojej kotce?
u mnie jest teraz tak, że np. stoją dwie miski, taka z rana i taka podana popołudniu, wieczorem najpierw zniknie ta poranna (już lekko podeschnięta), a koty czekają na wysezonowanie się tej popołudniowej i zjadają w nocy
kiedyś stały u mnie 3 miski, w jednej była dosłownie odrobina starocia, który miałam wyrzucić, jak będę "robić zmywarkę" i zgarniać różne naczynia z całego domu, nie wyrzuciłam, bo zeżarte, pomimo, że obok dalej stoją dwie miski z jedzeniem świeżym i "półstarym"
nie dogodzisz...
teraz mam kilka porcji mieszanki z wołowiną, która u nas słabo idzie i tych kilku porcji za nic nie chcą jeść, ja nie wiem jak to jest możliwe, że zjadły tej mieszanki 18 kg! (bo zrobiłam jej aż 21 kg) a tych ostatnich kilku nie zjedzą?
jednym słowem dosmaczaj, nie wyrzucaj
daj mieszance poleżeć, może wolą starsze?
Arora
Barfuje od: 24.03.2016
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 22 Lut 2016 Posty: 419 Skąd: Poznań
Wysłany: 2017-01-12, 10:22
Doradora,
Mona je tylko to co zna, żadnego świeżego mięsa, żadnego ludzkiego jedzenia nigdy nie próbowała (po prostu ją nie interesuje), żadnych ryb, nic po prostu nic poza mieszanką barfną (chyba krew powoduje, ze mieszanka staje się jadalna), ale tylko i wyłącznie przemrożoną; jak robimy mieszanki to nawet nie zaglada do kuchni....Największy problem polega na tym, że ja nie mogę zostawić mieszanki na później, bo Lisa ją zjada i niestety 2 razy zdarzyło się tak, że zwymiotowała z obżarstwa, a Mona jest uparta i jak nie chce, to nie je i już. W tych dwóch mieszankach, których Mona nie chce jeść nie ma nic czego ona nie zna, te same suple, tak samo robiona i nie je....Zrobiłam nową (to nie jest dla mnie problem), tylko że ona nie je nawet tej nowej jak Lisa dostaje starą, czyli wniosek z tego, ze znowu musze wyrzucic cały miesięczny zapas i obydwu kotom dawac nową mieszankę (wtedy Mona je)
Saga
Barfuje od: 07.2016
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 5 razy Dołączyła: 03 Sie 2016 Posty: 1489
Wysłany: 2017-01-12, 13:01
doradora, czym dosmaczasz?
Moje jak w ciągu 2 godzin nie zjedzą mieszanki to potem już nie ma mowy żeby ją dokończyły . Dziś był znowu strajk, zaczęłam dosypywać ociupinkę krwi i był tradycyjnie w tył zwrot. A były głodne bo Maks stał mi pod nogami i po łydce mnie głaskał a to znaczy, że chce jeść. Zobaczę co będzie wieczorem, bo najwięcej jedzą wieczorem. Ale już widzę, że dobrze nie będzie .
Moje ryb też nie jedzą, za nic, żadnej ryby pod żadną postacią - ani surowej ani gotowanej.
doradora
Barfuje od: 09.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 09 Cze 2014 Posty: 1593 Skąd: Gliwice
Wysłany: 2017-01-12, 13:08
dosmaczam puszkami z listy tych dobrych karm
mieszanka, żeby "dojrzała" musi postać z 10 godzin, może nie doczekałaś do momentu, aż zyska na wartościach smakowych
A! i taka dojrzewająca mieszanka musi być przed jedzeniem wymieszana łyżeczką Diego wręcz czeka przy misce, żebym mu pomieszała i je z wielką ochotą
Ostatnio zmieniony przez doradora 2017-01-12, 13:10, w całości zmieniany 1 raz
Saga
Barfuje od: 07.2016
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 5 razy Dołączyła: 03 Sie 2016 Posty: 1489
Wysłany: 2017-01-12, 13:30
Nie, stały spokojnie 10 godzin, raz to i na noc zostawiłam, rano było nietknięte
Mnie trochę szkoda otwierać puszki na dosmaczanie, mam puszki po 800 g a zamrożonych potem nie chcą jeść . Wypróbowałam natomiast sosiki z Rossmanna i Miamora, to działa. Te z Rossmanna są baaaardzo aromatyczne, dodaję dosłownie ociupinke tego, wielkości połowy paznokcia, na czubek łyżeczki, dokładnie wymieszam żeby nie zlizały tylko sosiku i to działa. Ale kurcze no bez sensu, człek robi dobrą mieszankę a potem trzeba ją spaskudzić
Arora
Barfuje od: 24.03.2016
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 22 Lut 2016 Posty: 419 Skąd: Poznań
Wysłany: 2017-01-12, 13:40
ja nie mam co dosmaczać, bo Mona nie chce jeść swojej mieszanki jak w tym samym czasie Lisa je tą niejadalną dla Mony mieszankę, czyli musiałabym je karmić osobno....spróbuję w weekend podawac Lisie np w salonie a Monie w kuchni, chociaż nie wiem, czy nie narobię przy tym zamieszania: one sa przyzwyczajone i zawsze dostają o tej samej godzinie i w tym samym miejscu (każda ma swój kąt, w którym je)
doradora
Barfuje od: 09.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 09 Cze 2014 Posty: 1593 Skąd: Gliwice
Wysłany: 2017-02-10, 15:44
słuchajcie, kilka razy czytałam na forum o sosikach z rossmanna, może ktoś wrzucić zdjęcie bądź linka do tych sosików?
Saga
Barfuje od: 07.2016
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 5 razy Dołączyła: 03 Sie 2016 Posty: 1489
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2808
Wysłany: 2017-02-10, 17:48
Ja od czasu bytności Marlenki zrezygnowałam z dosmaczania łyżeczką Catz Finefood (to niestety do czasu, póki łaciaty żarłok się nie pojawił, musiałam robić już codziennie). Aktualnie chłopaki czasami marudzą, ale wtedy zeskrobuję po prostu na wierzch mieszanki 1 malutką kosteczkę suszonego dorsza Lunderland. Jadalność paszy poprawia się momentalnie
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Saga
Barfuje od: 07.2016
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 5 razy Dołączyła: 03 Sie 2016 Posty: 1489
Wysłany: 2017-02-10, 17:57
U mnie ten dorsz absolutnie nie przechodzi . Wręcz uciekają od tego.
A Catz Finefood to co podawałaś jako smaczek?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum