BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Naturalne odrobaczanie
Autor Wiadomość
kashucha 
BARFny Hodowca


Barfuje od: 2014
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 25 Lis 2014
Posty: 209
Skąd: Poznań
Wysłany: 2014-11-30, 11:12   

Odświeżam nieco temat ziemi okrzemkowej na odrobaczanie.

Mój kociak ma tasiemca, którego próbowałam wytłuc fenbendazolem w żelu, potem był profender spot-on, który miał działać miesiąc. Ten czas jeszcze nie upłynął a dziś znalazłam człony tasiemca w poscieli. Kicia ma 4 miesiące.
Od dwóch dni daję jej ziemię okrzemkową, niecałe pół łyżeczki zmieszanie z jogurtem lub mokrą karmą.
Zastanawiam się czy okrzemki mogły podrażnić tego tasiemca, który tam się ukrywał i sprowokować go do wydalania członów? Znalazlam 10 jaj w jednym miejscu, a przy wcześniejszym najeździe obcego nie było ich aż tylu na raz, jedno, może trzy sztuki.
Jako mały kociak dostawała jeszcze vetminth na pierwsze dwa odrobaczania. ogólnie 3 różne środki nie dały rady tasiemcowi, dlatego myślę, że dam 30 dni na działanie ziemi okrzemkowej, jednak zgodnie z programem odrobaczania powinnam kociaka zabrać do weterynarza za 6 dni. Mam iść czy trzymać się okrzemków, skoro chemia nie pomogła do tej pory?
 
 
Skipper 
Ekspert


Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 31 Sie 2012
Posty: 2808
Wysłany: 2014-11-30, 11:38   

Z tego co wiem ziemia okrzemkowa niszczy robale fizycznie (ciężko powiedzieć czy zadziała i na tasiemca) i chyba nie powinna wchodzić w jakieś reakcje ze stosowanymi środkami chemicznymi, ale zapytaj weta na wszelki wypadek bo to tylko takie moje gdybania :roll:
W każdym razie obowiązkowo dopajaj kota, żeby się nie zamulił tą ziemią okrzemkową - moje koty po tym to normalnie twarde prawie białe kupy jak z gipsu miały, cud że udało się to wydalić. Ale ja wtedy nie dopajałam, wody miały tyle co w mieszankach.
Nie wiem gdzie kupowałaś ziemię okrzemkową, ale tutaj są bardzo wyczerpujące informacje na temat stosowania.
_________________
Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... :mrgreen: (Zhuangzi 庄子)
 
 
situnia 
BARFny Hodowca


Barfuje od: 18.10.2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 14 Paź 2013
Posty: 813
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-11-30, 12:00   

kashucha, jesteś pewna, że to tylko tasiemce? Była badana dokładnie kupa? Może coś jeszcze męczy kociaka? Pytanie też jak się kociak zaraził tym tasiemcem :-/ Wbrew pozorom nie jest to takie proste...
_________________

To jak traktujesz koty decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
 
 
kashucha 
BARFny Hodowca


Barfuje od: 2014
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 25 Lis 2014
Posty: 209
Skąd: Poznań
Wysłany: 2014-11-30, 12:01   

Kupiłam stacjonarnie w sklepie w Poznaniu, firmy Perma-guard.

Będę dolewać wody do karmy, kociak jeszcze nie jest na BARFie. W razie czego zawsze mam w domu siemię lniane i doświadczenie w przygotowywaniu glutka. może dam dziś odrobinę kotu by zobaczyć czy nie jest z tym co się tym zajadają :p

Wiem, że diatomit działa mechanicznie, to mi się w nim między innymi tak podoba. Jednak jeśli zastosuję równocześnie środek chemiczny nigdy się nie dowiem co zadziałało.

Może spróbuję z tymi pestkami dyni. Komuś podziałały na tasiemca?
 
 
kashucha 
BARFny Hodowca


Barfuje od: 2014
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 25 Lis 2014
Posty: 209
Skąd: Poznań
Wysłany: 2014-11-30, 12:08   

Situnia, nie, nie jestem pewna, czy to tylko tasiemiec. Nie robiłam badań kału. Byłabym bardzo zła, gdyby się okazało, że biedny kot ma stado pasażerów różnej maści. Swoją drogą to wg ulotki profender spot-on ma działać na różne formy robali, na niektóre również w postaci larwalnej i niedojrzałej.
Wolałabym zrobić badanie kału po kuracji okrzemkami, bo teraz mam 100% pewność, że jest przynajmniej tasiemiec i chcę go spróbować naturalnie wytłuc. Wszystko oczywiście w ramach rozsądku i przy wnikliwej obserwacji kota. w razie wu weterynarza mam na sąsiedniej ulicy :)

Kot ma tasiemca prawdopodobnie od pcheł, które też miał, i które ma znów od wczoraj :evil:
 
 
kashucha 
BARFny Hodowca


Barfuje od: 2014
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 25 Lis 2014
Posty: 209
Skąd: Poznań
Wysłany: 2014-11-30, 12:21   

Teraz doczytałam, że na tasiemca profender działa akurat tylko w formie dorosłej. Jeśli nie działa przez miesiąc jak obiecuje ulotka, to mógł nie wybić nowego pokolenia tasiemca.
wydaje mi się, że w kółko popełniam ten sam błąd, po pierwsze ufając weterynarzom, bo np fendendazol powinien być podany w serii a wetka podała go tylko raz i kazała przyjść za miesiąc. przed upływem miesiąca znów pojawiły się człony tasiemca w okolicy dupki kota, a że byłam wtedy na długich gościnnych występach w Sopocie, to tam poszłam do weta, który zaaplikował mający działać przez miesiąc profender spot-on.
 
 
situnia 
BARFny Hodowca


Barfuje od: 18.10.2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 14 Paź 2013
Posty: 813
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-11-30, 12:54   

kashucha, współczuję :-( Z tasiemcami to jest tak, ze one przechodzą złożony cykl rozwojowy ze zmianą żywicieli. Koty (przynajmniej te wychodzące) najczęściej się zarażają jedząc ptaki, szczury i myszy. To jest powód tego, że kociaki zazwyczaj nie są zainfekowane przez tasiemce :roll: A Ty jeszcze masz dodatkowo te pchły :roll: Które faktycznie mogą mieć wiele wspólnego z tym tasiemcem. Weź się za nie solidnie. Dobry środek na nie i dodatkowo szorowanie całego mieszkania i to bardzo bardzo dokładne :-> Sugeruję też po odkurzaniu wymienić worek na śmieci, żeby Ci te pchły potem nie powyłaziły z odkurzacza :-P
_________________

To jak traktujesz koty decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
 
 
situnia 
BARFny Hodowca


Barfuje od: 18.10.2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 14 Paź 2013
Posty: 813
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-11-30, 12:58   

kashucha, powiedz jeszcze dwie rzeczy. Masz psa? I skąd masz kociaka? Z renomowanej hodowli? Jeśli tak to hodowca powinien wziąć odpowiedzialność za te pchły... Jeśli nie, to niestety może się okazać w przyszłości, że to nie jedyne problemy, z którymi kot będzie się borykał :-(
_________________

To jak traktujesz koty decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
 
 
kashucha 
BARFny Hodowca


Barfuje od: 2014
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 25 Lis 2014
Posty: 209
Skąd: Poznań
Wysłany: 2014-11-30, 13:02   

No właśnie, a mój kociak, podejrzewam, ma tego tasiemca od co najmniej dwóch miesięcy a sama ma dopiero cztery. to znaczy, że przez pół swojego życia i w dodatku w tej decydującej jego części, bo przy wzroście, ma pasażera na gapę, który podjada pewnie wszystkie dobre składniki pokarmowe w jelitach.

Najpierw muszę zlikwidować pchły, w tym czasie diatomit na życie wewnętrzne, a jak już pcheł nie będzie zastanowię się nad chemicznym odrobaczaniem. Boję się, że cała ta historia odbije się negatywnie na rozwoju kociaka :cry:

Chciałam przejść teraz zaraz na BARF ale może poczekam, aż się uporam z innymi rewolucjami... czy może jednak już działać w tym temacie? Suple zamówiłam wczoraj.
 
 
kashucha 
BARFny Hodowca


Barfuje od: 2014
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 25 Lis 2014
Posty: 209
Skąd: Poznań
Wysłany: 2014-11-30, 13:05   

Pisałam już w innym wątku, że kociak jest z pseudohodowli, niestety. bardzo sobie pluję za to w brodę ale wtedy nie wiedziałam tego co wiem teraz :(


edit:
Nie mam psa a mieszkanie trzy lata temu było kompletnie od zera wyremontowane, cała podłoga i ściany powstały na nowo. Nigdy nie mieszkał ani nie wizytował tu żaden inny zwierz.
 
 
situnia 
BARFny Hodowca


Barfuje od: 18.10.2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 14 Paź 2013
Posty: 813
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-11-30, 13:35   

To może najpierw zwalcz pchły, a jak już je zwalczysz to oddaj niezwłocznie kał na badanie. Jak już będziesz miała pewność jacy to pasażerowie na gapę to wtedy można będzie dobrac najlepszy środek do poradzenia sobie z nimi. Czy koteczka przybiera szybko na wadze? Waż ją raz na kilka dni w tych samych warunkach (np. rano przed sniadaniem, a po wypróżnieniu się). Czy to z założenia ragdoll? Ile ona teraz waży? Nie szczep jej dopóki nie pozbedziecie się wszystkich problemów, do szczepienia kot powinien być w pełni formy. I absolutnie nie bierz drugiego kota do domu zanim temu nie wykonasz badań na FIV i FeLV!

Na pocieszenie powiem Ci, że moja pierwsza kotka również jest z pseudohodowli... I również miała miała pchły i robale (choć nie tasiemce). Ona nie przebierała na wadze i nie miała apetytu aż do odrobaczenia. Miała tyle robali, że dostała potężnej biegunki. I też zlitowałam się nad nią i ją wzięłam choć w sumie to chciałam kota z rodowodem. Ale niestety świadomość w naszym społeczeństwie na temat hodowli i "hodowli" jest nardzo niska. Ja w kazdym bądź razie tak się zdenerowałam całą sytuacją, że bardzo mocno zaczęłam sie interesowac kotami, ich zdrowiem, dietą i innymi aspektami, że w końcu sama skończyłam ze swoją hodowlą :mrgreen:

edit:
Tak sobie właśnie pomyślałam, ze nie zaszkodziłoby jakbyś kupiła sobie jeszcze Virkon ;-)
_________________

To jak traktujesz koty decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
 
 
kashucha 
BARFny Hodowca


Barfuje od: 2014
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 25 Lis 2014
Posty: 209
Skąd: Poznań
Wysłany: 2014-12-05, 15:58   

situnia, kotka to z założenia Neva Masquerade. Na początku przybierała na wadze 10 gram dziennie, a przez ostatni tydzień 20g dziennie. Aktualnie waży 1540g, a ma prawie 18 tygodni. Nie wiem czy to prawidłowa waga. O kolejnym kociaku nie ma mowy, TŻ by mnie z domu wyrzucił :-P .

Kotkę wykąpałam, dom sprzątnęłam zwykłymi środkami.
Następnego dnia zauważyłam niewielką ilość kup w sierści, więc jakaś pchła się ostała. Posypałam kota i dom diatomitem i tak zostawiłam na dwa dni (dosypując nieco na kota raz-dwa dziennie). Wczoraj przejrzałam futerko i nie ma na nim żadnych pcheł ani kup. Jednak kotka się czasem drapie, a ja już nie wiem czy to tak sobie czy z powodu jakiegoś pasażera.
Kupiłam też obrożę przeciwpchelną, która wg informacji na opakowaniu ma też działanie bójcze, a nie tylko odstraszające. Trochę się bałam po tym co pisaliście o możliwości powieszenia się kota na obroży ale zastanowiłam się gdzie i jak w domu mogłoby do tego dojść i nie widzę takiej możliwości. Nadmiar obroży pocięłam na kawałki i część umieściłam w kanapie, a część pod szafkami.
Jutro wyjeżdżam z kotem na parę dni, mieszkanie tuż przed wyjściem a po wyniesieniu kota, spsikam dokładnie środkiem owadobójczym (takim do rozrobienia w domu). Ma on w składzie permetrynę i zastanawiam się czy po kilku dniach, po wyschnięciu preparatu będzie on nadal niebezpieczny dla kota?
Dziś wieczorem obejrzę jeszcze raz futrzaka, jak nic nie będzie, to zdejmę obrożę i jeszcze raz wykąpię. Czy taka kolejna kąpiel kilka dni po ostatnim razie nie zaszkodzi kotu?

Wczoraj kupiłam milbemax i podałam kotce na tasiemca. Niezależnie od tego co tam w jelitach jej siedzi na 100% jest tam tasiemiec, bo widziałam człony. Rano znalazłam w kuwecie urobek z niewielką ilością robalich nitek. Były malutkie i nie wiem co to za obcy. W kolejnej kupie nie było nic, a przynajmniej ja niczego nie znalazłam. Będę obserwować kolejne urobki.
Ach, z ziemi okrzemkowej zrezygnowałam, bo po dwóch dniach kicia zwymiotowała i była tam m.in. ziemia :-/ Jednak na pewno jeszcze kiedyś do niej wrócę i będę stosować co jakiś czas profilaktycznie po pozbyciu się już obecnych obcych.
Milbemax dostałam dla dużych kotów, na 8kg osobnika, dałam ćwiartkę, więc sporo zostało. Zastanawiam się czy nie podać kolejny raz za 10-14 dni. Macie z tym jakieś doświadczenie? 30-dniowa przerwa między dawkami odrobaczacza minęła się z celem.
Za dwa tygodnie zacznę zbierać urobek na badanie.

Situnia, widziałam u Ciebie na blogu, że używałaś żwirku ze skorupek orzecha. Sprawdził się na dłuższa metę? Mnie do szału doprowadza roznoszenie się CBE+,a mam ciemną podłogę, na której widać każdą trocinkę. Zamiatam po każdej wizycie kota w kuwecie, nawet jak ma przed nią dywanik.
 
 
situnia 
BARFny Hodowca


Barfuje od: 18.10.2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 14 Paź 2013
Posty: 813
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-12-05, 17:49   

18 tygodni i 1540g to strasznie mało!!! :roll: Powinna co najmniej ważyć 2kg, a to i tak wróżyłoby, że będzie małą koteczką! Może się drapać, bo ugryzienia pcheł powodują często uczulenie. Czy obroża jest przeznaczona dla kotów? Tu należy uważać, bo niektóre środki dla psów nie mogą być stosowane u kotów. Co do tego środka owadobójczego to na chwile obecną nie potrafię odpowiedzieć. Czy kapiesz kota w kocich szamponach? Myślę że jak jest potrzeba to gdzieś po tygodniu od poprzedniej kąpieli możesz ja powtórzyć, ale dobrze byłoby żeby kotka była potem w cieple jakiś czas trzymana. Żwirek ze skorupek jest fajny, ale tutaj będę solidarna z Ines - kukurydziany jest tańszy i też się mało nosi.

OT usunięto
_________________

To jak traktujesz koty decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Ostatnio zmieniony przez dagnes 2014-12-11, 22:42, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
kashucha 
BARFny Hodowca


Barfuje od: 2014
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 25 Lis 2014
Posty: 209
Skąd: Poznań
Wysłany: 2014-12-05, 21:53   

Koteczka ważyła 630g jak do nas przyszła, mając 10 tygodni. Podejrzewam, że tam słabo rosła. Czytałam, że kociaki przybierają na wadze 10 do 30g dziennie, więc się nie niepokoiłam jej wagą, wiedząc, że systematycznie przybiera. Jedzenie zawsze miała dostępne 24h, dobre suche i dobre mokre dwa razy dziennie. To mój pierwszy kociak, więc nie wiedziałam ile powinna ważyć. :-|
Teraz będziemy się przestawiać na BARF. Od kilku dni daję przeważnie mięso z kurczaka i indyka plus trochę suchego na noc, i widzę, że na tym szybciej przybiera. Suplementy już mam ale czeka mnie tygodniowy wyjazd, zrobię mieszankę po powrocie, bo lodówka płata psikusy w nieogrzewanym domu.
Ogólnie kicia nie jest chuda, jak ją macam wydaje mi się mieć prawidłową ilość tkanki tłuszczowej ale teraz się martwię jak napisałaś, że 1540 to o wiele za mało :-? Wet nic nie mówił na ten temat, no ale im nie można ufać. Martwi mnie też, że czasem kicia ma taki sapiący oddech. I martwi mnie też, że nie mam doświadczenia z kotami, wszystko robię na czuja. Dużo czytam ale to kropla w morzu potrzeb.

OT usunięto
Ostatnio zmieniony przez dagnes 2014-12-11, 22:43, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
scarletmara 


Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 06 Lis 2012
Posty: 1419
Skąd: LUBLIN
Wysłany: 2014-12-06, 00:05   

a ten sapiący oddech to jesli ma po intensywnej zabawie albo jak się czymś bardzo mocno ekscytuje to się nie martw, moja też tak ma i też się martwiłam kiedyś, że ma niewydolność serca albo płuc albo nie wiadomo co ale to podobno normalne, niektóre koty tak mają. Chyba, że twoja tak zupełnie bez powodu ? Moja sapie też tak śmiesznie jak człowiek jak się zdenerwuje np. ze nie może złapać wędki albo, że nie rozumiem co ode mnie chce to sobie sapnie z bezsilności :lol:
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne