Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Wiek: 34 Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 2660 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2015-01-22, 10:08
U mojej Tuli na barfie, mimo że wybiera sobie zawsze duże kawałki, kamień na zębach non stop się zbiera... Za to u Aurelki, która gryzie kości, po kamieniu ani śladu, a też miała go już sporo.
Meri
Barfuje od: 12.08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 07 Lip 2012 Posty: 863 Skąd: Nowy Targ
Wysłany: 2015-01-22, 10:14
U mnie Haru je tylko duże kawałki mięcha, ma trochę osadu z tyłu, ale raczej mu to nie przeszkadza, czasami biorę szczoteczkę taką dla małych dzieci i co nieco zdejmuję, ale to raczej zależne od tego na ile pozwoli nam nasz kot.
_________________
doradora
Barfuje od: 09.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 09 Cze 2014 Posty: 1593 Skąd: Gliwice
Wysłany: 2015-01-22, 10:23
zastanawiam się dlaczego zwierzakom nie usuwają kamienia ultradźwiękami, tak jak ludziom...
doradora, wetki, z którymi pracowałam, zaczynały od głupiego jasia i jeżeli kotu "zwisało", co mu robią w paszczy, to nic nie dodawały. Szajbus się wyrywała, więc dostała narkozę ogólną
_________________ Jeśli coś nie wyszło za pierwszym razem, to znaczy, że czas na drzemkę.
u nas mimo barfa kamień u Bombi ogromny, ale ona zalaenie dziąsęł do tego miała jeszcze - kamień właśnie zdjęliśmy w tamtym tygodniu. Xelmo ma na jednym zębie kamień- Felcia za to białe i czyste zębiska. ale ona najmłodsza...
Barfuje od: lipiec 2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Wiek: 37 Dołączyła: 28 Lut 2014 Posty: 462 Skąd: Włocławek
Wysłany: 2015-03-15, 12:59
Chciałabym się poradzić w sprawie kocich ząbków... Shira jest maine coonem, ma prawie półtora roku, i odkąd pamiętam, problemy stomatologiczne. Na BARFie od około 10tego miesiąca życia, staram się kroić mięso w duże kawałki, obgryzać żadnych kości czy skrzydeł itp. nie chce niestety. Jeździłam do weta jakiś czas temu z zapaleniem dziąseł, potem było trochę lepiej, ale cały czas ma zaczerwienione i ogólnie brzydkie Próbowałam z pastą Orozyme, od jakiegoś czasu stosuję raz dziennie ten polecany tu MaxiGuard z kwasem askorbinowym, ale żadnej poprawy nie widzę. Kamienia na razie nie zdejmowałam, bo panicznie boję się narkozy Pewnie powinnam... Wrzucam zdjęcie ząbków i baaardzo proszę o podpowiedź, co dalej działać
Barfuje od: 28.07.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 9 razy Dołączyła: 21 Lip 2014 Posty: 1292
Wysłany: 2015-03-15, 15:45
Wyglądają jak zęby i dziąsła mojego kota. Zaczerwienione i z kamieniem. Weterynarz powiedziała, że jest to eozynofilowe zapalenie dziąseł. Leczyliśmy jakimiś tabletkami, ale nie było poprawy. Lekarka powiedziała, że jedyną i najlepszą opcją pozbycia się choroby jest usunięcie chorych ząbków. W innym przypadku z czasem stan zębów się pogorszy i zostają sterydy....
Meri
Barfuje od: 12.08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 07 Lip 2012 Posty: 863 Skąd: Nowy Targ
Wysłany: 2015-03-15, 15:51
Jeżeli Cie to "pocieszy" to cała masa MCO ma problemy z dziąsłami, ja miałam w swoim życiu 4 i wszystkie miały brzydkie, bywają oczywiście wyjątki, ale niestety, Twoja kotka i tak ma przyzwoicie, grunt, żeby w jedzeniu jej to nie przeszkadzało. Chociaż jeżeli zaczerwienienie ma tylko tam gdzie kamień to sprawa jest dość prosta.
Barfuje od: lipiec 2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Wiek: 37 Dołączyła: 28 Lut 2014 Posty: 462 Skąd: Włocławek
Wysłany: 2015-03-15, 18:22
Lena06, i co, będziesz usuwać kotu zęby? Wydaje mi się to okropne, no ale jeśli ma pomóc... wiem, że są koty bez zębów w ogóle i też mają się OK...
Meri, czyli co, usunąć najpierw kamień i potem zobaczyć, co dalej?
Skipper, długo, ze 2 czy 3 miesiące... fakt, zniknął zapaszek z pyszczka odkąd stosuję (zapomniałam o tym wcześniej), ale nic więcej
Barfuje od: 28.07.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 9 razy Dołączyła: 21 Lip 2014 Posty: 1292
Wysłany: 2015-03-15, 19:37
saphirith1987, właśnie nie mam pojęcia... Z drugiej strony strasznie boję się sterydów. Wolałabym usunąć zęby i tego diabelstwa mu nie wciskać. Ale jest jedno ale. Weterynarz powiedziała, że mu zębów nie usunie dopóki kot nie schudnie. Było to w tamtym roku. Wtedy przy wizycie Kidi ważył prawie 8 kg. Wetka powiedziała, że powinien zejść do 5, ale nawet latem dał radę tylko do 7 (jadł bardzo mało, chyba tylko 40g chrupów, bo wtedy jeszcze na nich żył i miał dużo ruchu, bo znowu cały sezon letni, trochę wiosennego i jesiennego na działce). Obecnie kot na barfie też cały czas 7 kg. Ma worek między nogami, ale bez przesady, nie jest taki gruby. A w te 5kg jakoś nie chce mi się wierzyć, bo Kidi mając pół roku przed kastracją ważył 4,5kg a był bardzo dużym kocurkiem, ale strasznie chudym. Także myślę, że jako dorosły kot powinien ważyć tak pewnie 6,5kg, ale wetka swoje.
Przepraszam , wkradł mi się temat o wadze, ale jest on nieodłącznie powiązany z kocimi zębami, przez co mam problem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum