Barfuje od: 12.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Wiek: 36 Dołączyła: 11 Gru 2014 Posty: 203
Wysłany: 2015-08-13, 11:22
ja mam takie pytanie, jako że ciągle jestem początkująca to tutaj zadam. próbowałam dać kotce skrzydełko z kurczaka. ciągle gdzieś tu czytam że tak podajecie. ona z mięskiem nie ma problemu, wcina każde. ale jak takie skrzydło jej postawię przed nosem to obwąchuje, nawet by i może zjadła, ale po pół minuty patrzy na mnie z takim wzrokiem 'i co ja ma z tym zrobić?'. ma 11 miesięcy. można ją jakoś tego hmm 'nauczyć' ? czy zostawić jej takie skrzydło po prostu w misce i jak zgłodnieje to zje? chciałabym żeby trochę się pomęczyła z gryzieniem.
Ewik72
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 26 Lis 2013 Posty: 388 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-08-13, 13:12
marteczka_z, Tutaj masz wątek o żywieniu maluchów http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=4547 Moje koty są z hodowli barfowej która ten model żywienia barfem prowadzi od lat. Tam panuje przekonanie że maluchowi do ok 10 m-ca życia nie powinno się wydzielać porcji, zje ile potrzebuje. Ale poczytaj powyższy wątek na pewno Ci pomoże. Poza tym wszystko co napisała vesele krava o chrupkach to najświętsza prawda. I o kalkulatorze. Co do brzuszka: jeśli masz na myśli taki wiszący fałd...mój kocurek też taki ma. Kotka odrobinę. I mają tak od dzieciństwa, nigdy nie były otyłe. Są różne wersje dlaczego koty tak mają ( dotyczy to i dzikich wielkich kotów jak i domowych). Moja wet twierdzi że taki koci urok
Czyli to norma z brzuszkiem u kociąt? Mnie ten fakt martwi. Staś skończył 2 dni temu 5 miesięcy i też bardzo szybko zauważyłam u niego fałd na brzuszku wypełniony miękkim tłuszczykiem :( Sylwetkę ma bardzo smukłą i ten wiszący fałdzik :( Staś w ogóle nie jadł suchej karmy (nie pasowała mu od początku) :)
Drodzy forumowicze, proszę, pomóżcie ukoić moje skołatane nerwy ;( Moja kotka jest na Barfie od ponad roku i jak na razie śmiga jak ta lala (ma 7 lat), ale po dyskusji z weterynarzem zaczynam się bać, że kotu krzywdę robię... Że te 60% białka w diecie to o wiele za dużo, że rozwalę kotu nery, wątrobę i bóg wie co jeszcze, że surowizna=okropne patogeny...Tak mówi wet, a ja moją kotę kocham nad życie i nie chcę, żeby miała nerkowe problemy... Powiedzcie, czy jest jakakolwiek zależność pomiędzy zachorowalnością na nerki a karmieniem Barfem?
Barfuje od: 08.2015
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 3 razy Dołączyła: 14 Lip 2015 Posty: 680
Wysłany: 2015-09-22, 22:21
Jeśli kupujesz mięso w normalnym ludzkim sklepie, to raczej jakieś skażone nie jest Poza tym: czy lepiej karmić dobrze wyselekcjonowanymi kawałkami mięsa, czy cholera wie jakimi szczątkami jakich zwierząt zmielonymi z dodatkiem szkodliwych dla kota zbóż i zamkniętymi w puszce lub suchych bobkach? Hm?
Nie martw się! Zgadzam się z przedmówczynią. W sumie to nigdy nie spotkałam weterynarza, który by krytykował karmienie BARFem. Raczej mówili, że spotykają się tylko z pozytywnymi opiniami na ten temat oraz że są jak najbardziej na tak, że to jest najlepsze, co kot może jeść.
Niestety , ja jeszcze nie miałam szczęścia spotkać veta który pochwalił by karmienie surowym mięsem .Raczej reakcja była odwrotna .Patrzyli na mnie jak na wyrodną matkę. Jak vet powiedział asystentce że karmię SUROWYM ,to zrobiła oczy jak spodki i była naprawdę zszokowana :jak można... .Ale mam to w nosie ,Malina jest ważniejsza ,niż to co oni sobie myślą.
doradora
Barfuje od: 09.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 09 Cze 2014 Posty: 1593 Skąd: Gliwice
Wysłany: 2015-09-29, 13:01
e tam, może same swoją wypowiedź do weta demonizujecie i "prosicie się" o reprymendę
ja na pytanie "co jedzą koty?" odpowiadam "koty jedzą mięso" i to zawsze był koniec rozmowy, pomimo tego, że zawsze spodziewam się ataku
Raczej nie :) , moja ma rozpoznanie :IBD i z tego powodu ,zawsze muszę dokładnie podać co je kota. A według vetów popełniam przestępstwo, nie karmiąc jej wszelkimi gasto,sensitivity itp.
Barfuje od: 08.2015
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 3 razy Dołączyła: 14 Lip 2015 Posty: 680
Wysłany: 2015-09-30, 10:00
Malina22, to albo Ty masz pecha, albo ja mam szczęście Ja z ciekawości zapytałam kilku wetów, co myślą o takim karmieniu, a oni stwierdzali, że to dobre jest. I koniec tematu, więcej nie dopytywali, a ja nic nie mówiłam.
mam pytanie odnosnie suplementow. Szukajac pojedynczych suplementow na amazon znalazlam calkiem tanie suplementy, tyle, ze nie z przeznaczeniem na barf. Maczka kostna z przeznaczeniem do drzewek bonsai, czy drozdze piwne z przeznaczeniem dla koni, czy tez drozdze piwne z przeznaczeniem na zanete dla ryb. Czy drozdze piwne to drozdze piwne, a maczka kostna to maczka kostna? Czy szukac czegos ze zwierzatkiem na opakowaniu, co jest sporo drozsze. O pojedynczych suplementach czytalam ale tak czy inaczej nie mam pojecia o tym :( Poratujcie odpowiedzia, bo chcemy zaczac sie barfowac, a nie bardzo wiem jak dokladnie wyszukiwac suplementow ( o pojedynczych suplementach juz czytalam).
Niedaleko mnie sa 2 sklepy specjalizujace sie w barfie. sciagnelam czesc asortymentu wraz z cenami ( po niemiecku- z tlumaczeniem nie ma problemu). Sporo dostepnego miesa jest juz w jakims stopniu wymieszana ( mieso z kury, watrobki, serca, szyjki z koscmi). Moze jest ktos, kto ma chwile czasu i pomoglby mi ulozyc z tego ( przesle na pw te rodzaje miesa dostepne u mnie) ze 3-4 przepisy z FC?
Barfuje od: 10/2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 2 razy Dołączyła: 08 Gru 2011 Posty: 952 Skąd: Francja
Wysłany: 2015-10-02, 06:35
Podaj linki do tych produktow.
Wydaje mi sie, ze nikt tu na forum nie stosowal maczki kostnej dla bonsai. W maczce kostnej wazna jest zawartosc wapnia i fosforu, nie w kazdej maczce jest taka sama. Jezeli nie jest ona podana, to produkt taki nie moze byc uzyty do mieszanki. Poza tym obawialabym sie czystosci takiego produktu, ktory nie jest przeznaczony do konsupcji (nawet zwierzecej).
Tez sie kiedys zastanawialam nad jakims suplem z przeznaczeniem na przynete, ale w koncu zrezygnowalam, bo pomyslalam, ze one nie maja na celu przedluzenia zycia ryby Moze sie myle.
Drozdze piwne dla koni, jezeli sa czyste, bez zbednych dodatkow, to chyba moga byc. Pozostaje kwestia ich jakosci.
Czy zamawiajac w Lilly's Bar nie wyjdzie Ci jednak taniej? Istnieja chyba tez inne sklepy z supelementami, mieszkasz w barfnym raju
Co do przepisow, jezeli znasz proporcje watrobki, podrobow i kosci, to dziewczyny w receptariuszu uloza Ci przepis.
doradora
Barfuje od: 09.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 09 Cze 2014 Posty: 1593 Skąd: Gliwice
Wysłany: 2015-10-02, 09:38
w kilku miejscach na forum czytałam, że easyBarf jest lepszy od FC, ale nie znalazłam nigdzie wytłumaczenia dlaczego?
Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Wiek: 34 Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 2660 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2015-10-02, 09:56
doradora, nie wiem dlaczego ogólnie mógłby być lepszy, ale ja wolę EB, bo po pierwsze moje wszystkożerne koty z FC mieszanek jeść nie chcą, podczas gdy z EB to najpyszniejsza rzecz na świecie, a po drugie FC okrutnie moją Aurelkę uczula (jest uczulona na kurczaka, indyka i barana), podczas gdy na EB jest ok.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum