zwariuję od tego forum. chciałam kupić żwacze z sklepie miesodlapsów, ale piszecie, że to do kitu. Nie potrafię znaleźć w google preparatu EM dla psów.
tutaj napisano :) w tym wątku, że po pierwsze mrożone to już te dobroczynne mikroorganizmy wybite. A po drugie, że mielone/rozdrobnione więc nie wiadomo co to jest tak naprawdę.
Ja zaczynalam od zoladkow cielecych z Aspolu. Fakt ze sie je ciezko porcjuje, ale skoro masz 2 duze psy to jak rozmrozisz paczke 1kg bez porcjowania to i tak tego samego dnia ci zwierza to zjedza
Ten Aspol jest niewygodny tylko wtedy jak ktos nie chce odmrozic calego kilograma, tylko np 200g, to wtedy faktycznie trzeba rabac siekiera, bo jest zamrozone na kamien. Ja mam 1 psa 18kg i cielam te aspolowe bloki pilka, ale zdecydowanie polecam zlecic to zadanie facetowi, bo sila jest potrzebna ogromna
mam pytanie do osób, które miały o czynienia ze świeżym żwaczem w jednym kawałku. Czy to jest bardzo twarde i trudne do pokrojenia na mniejsze kawałki? czy zawinięte w kilka warstw reklamówek będzie dalej zasmaradzało całe pomieszczenie? czy jeśli będę kroić żwacz w piwnicy to będzie czuć na całej klatce schodowej?
Żołądek nieczyszczony (żwacz) kupiłam raz, w grubej reklamówce zawiązane nie śmierdziało, dodatkowo trzymałam je w przenośnym pojemniku termicznym. Ale kroiłam na ogrodzie w altanie, jeśli tylko temperatura się utrzyma to znów zamówię i tam będę kroić Raczej na całą klatkę schodową zapach nie powinien się roznosić (rozmrażałam paczuszki zapakowane w cienkie woreczki w kuchni i nie było to problemem), ale przyjemniejsze jest przewiewne miejsce gdy się nad nim nachyla przy krojeniu
Co do cięcia nie było ciężko, wewnętrzna struktura przypominała jakby mech, a zewnętrzna część jak takie flaki sklepowe.
o rany, chyba cię ozłocę za tą odpowiedź. Jesteś kochana. Nie mam altany, ani ogródka, mieszkam w bloku. Czy jak wrzucę pokrojone, świeże do zamrażalnika to zasmrodzi mi wszystko w lodówce? Da się pokroić zwykłym nożem czy lepiej nożyczkami kuchennymi ciachać?
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 19 Sty 2012 Posty: 2612
Wysłany: 2014-02-16, 21:21
Pokroisz to zwykłym nożem kuchennym na zwykłej desce. Chłopa wyślij na zakupy - najlepiej skomplikowane i w drugi koniec miasta, otwórz sobie okno i w 10 minut sie uwiniesz..
zamrożone w torebkach śmierdzieć nie będzie
dzięki dziewczyny, jest opcja, że uda mi się do domu przynieść ok 5/7 kg świeżego żwacza za oszałamiającą kwotę 20 zł. Tylko przerażało mnie właśnie krojenie i smród. Moja druga połowa jest dziwnie wrażliwa na zapachy mięsa w każdej postaci. Już o aromacie żwaczy nie mówiąc nawet.
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2014-02-16, 21:50
Ja jeszcze całego nie miałam ale znajomi "sprzedali" mi pomysł, że doskonale się je porcjuje nozycami kuchennymi. Podobno bardzo szybciutko robota idzie
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum