BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Żwacze zielone z treścią
Autor Wiadomość
ciocia_mlotek 
Ekspert


Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 01 Sie 2012
Posty: 4452
Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2014-04-09, 16:56   

Na pewno trochę się obniży. Bo mimo wszystko jest to mięso. Poobrabiane, ale mięso a nie suche chrupki z masą weglowodanów.
Gdybyś zapytał czy to kupić i na tym przestawiać psa to powiedziałabym zdecydowanie nie. Ale skoro już kupiłeś to chyba szkoda wywalić?
_________________
Taz i Cu sith na surowo
 
 
emik1986 

Barfuje od: 09.04.14
Dołączył: 01 Kwi 2014
Posty: 4
Skąd: 3Miasto
Wysłany: 2014-04-09, 19:00   

Zamawiałem to telefonicznie i podkreśliłem żeby nie były czyszczone ale jak widać nie dotarło :-( Kolega jak odbierał to, w ogóle nie wiedział jak to ma wyglądać. Skoro nie zaszkodzi to dam jej jutro bo faktycznie szkoda tego.
 
 
MałgorzataNF 

Barfuje od: 7.04.2014
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 14 Kwi 2014
Posty: 5
Wysłany: 2014-05-11, 21:32   

psy-i-koty napisał/a:
tutaj napisano :) w tym wątku, że po pierwsze mrożone to już te dobroczynne mikroorganizmy wybite. A po drugie, że mielone/rozdrobnione więc nie wiadomo co to jest tak naprawdę.


Nie są do kitu. Wg mnie a raczej mojego psa są b. dobre. Można kupić tam tez "sypkie" a różnica jest taka, że mrożone w bloku trzeba albo rozmrozić w całości albo rąbać siekierką a sypkich odsypujemy ile potrzeba, rozmrażamy (potrzebne mi jednorazowo 50 dag na "rozmrażaniu" w mikrofalówce rozmrażam 7 min.). Są o 1,5 zł droższe na kilogramie od tych "w bloku".

Wooki jest na Barfie od 1,5 miesiąca. Zaczęliśmy faktycznie od karmienia go przez kilka dni samymi żoładkami. Wchłaniał je w sekundę. Potem 1 posiłek dziennie stanowiło mięso z warzywami a drugi żołądki. Od jakiegoś tygodnia daję mu żołądki ze 4-5 razy w tygodniu. Na razie trochę eksperymentujemy, uczymy się wspólnie nowej diety. Pies ma 3,5 roku. Do 3 roku był na suchym jedzeniu, pół roku temu coraz częściej odmawiał jedzenia, doszło do tego, że w ogóle przestał jeść. Badania wykazały przewlekłe zapalenie trzustki, jelit i żoładka. Natychmiast przestwiłam go na gotowane mięsko z ryżem i warzywami (i oczywiście trypsyna), ale gdy po jakichś 2-3 miesiącach i tej diety zaczął odmawiać nic mi nie pozostało jak przejście na Barfa (zresztą wiele lat w przeszłości karmiłam surowym mięsem inne moje psy). Teraz nie zdażyło się by odmówił jakiegokolwiek posiłku (czekam kiedy sobie wreszcie zrobi głodówkę :-) ), ale właśnie ze względu na to, że jest wrażliwym psem żoładki stanowią tak dużą część diety i tak długo jadł je jako jedyny posiłek. W naszym przypadku to się sprawdziło.
Ale pamiętajcie każdy pies jest inny. Żołądki b. atrakcyjnie dla psa pachną więc myslę że większość będzie je chętnie zjadała (jednak nasza najstarsza suka nawet nie chche podejść do miski z żołądkami).
_________________
Pozdrawiam
Małgosia
 
 
psy-i-koty 

Wiek: 50
Dołączyła: 11 Lut 2014
Posty: 809
Skąd: Przemyśl
Wysłany: 2014-05-11, 22:13   

u nas żołądki nie robiły żadnych cudów i były kłopotliwe logistycznie. Nie używamy teraz. Bez względu na to czy sypkie to są mrożone i nadal nie wiadomo co tak naprawdę zostało rozdrobnione i zamrożone.
 
 
ciocia_mlotek 
Ekspert


Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 01 Sie 2012
Posty: 4452
Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2014-05-11, 22:16   

My bardzo lubimy żołądki. Ale my je mamy w kawałach lub w całości i od zwierząt wypasanych
_________________
Taz i Cu sith na surowo
 
 
psy-i-koty 

Wiek: 50
Dołączyła: 11 Lut 2014
Posty: 809
Skąd: Przemyśl
Wysłany: 2014-05-11, 22:18   

ja musiałam zamawiać, potem nie miałam gdzie tego trzymać, dzielenie i dawanie psom było kłopotliwe. A potem to już nawet ubojnia odmówiła dostawy na zamówienie i problem umarł śmiercią naturalną.
 
 
MałgorzataNF 

Barfuje od: 7.04.2014
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 14 Kwi 2014
Posty: 5
Wysłany: 2014-05-11, 22:58   

ciocia_mlotek napisał/a:
My bardzo lubimy żołądki. Ale my je mamy w kawałach lub w całości i od zwierząt wypasanych


:-) Ale wam dobrze, pozazdrościć. :-)

My mamy to co jest możliwe do zdobycia, ale jak widać też psu służy, a to jest najważniejsze.
_________________
Pozdrawiam
Małgosia
 
 
mirela 


Barfuje od: 09-2011
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 22 Wrz 2011
Posty: 144
Skąd: śląsk
Wysłany: 2014-09-16, 07:11   

Szukam gdzie się da żwaczy i .... zadzwoniłam własnie do małej rzeźni i uprzejmy bardzo pan powiedział mi, że będzie ciężko kupić żwacze. Że sa bardzo restrykcyjne przepisy i że WSZYSTKIE odpady muszą utylizować (w Niemieckich firmach - UE :D), że wagowo musi się wszystko zgadzać.
Czy słyszeliście o czymś takim ?
 
 
Verano
[Usunięty]

Wysłany: 2014-09-16, 09:09   

mirela, w małej rzeźni faktycznie może tak być. Musieliby mieć osobne pomieszczenia i chłodnie do przetrzymywania takich rzeczy. Trzeba mieć świadomość, że nieczyszczone żwacze zawierają sporo treści roślinnej, która po prostu dalej jest "trawiona", fermentuje, gnije etc. Dlatego właśnie zwierzęta się patroszy zaraz po ubiciu żeby od wnętrzności nie zaczęło się psuć mięso inaczej cała tusza zaczyna śmierdzieć po prostu jak padlina :-(
Żwacze możesz kupić mrożone przez Internet z Primexu albo Aspolu.
 
 
Hekate811 

Barfuje od: 25.10.2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 25 Paź 2013
Posty: 220
Skąd: Lędziny (śląsk)
Wysłany: 2014-09-16, 11:56   

mirela, żwacze bardzo śmierdzą, nie każdemu chce się w to bawić. Ja już mam obcykane miejsce gdzie kupuję już od dawna i pewnie dlatego dla mnie przywożą. No i nie bawię się w kawałki tylko za każdym razem biorę cały tj ok 10kg i staram się być z rana by im cały dzień na zapleczu nie capiło. A kupuję na stoisku z niedużej ubojni właśnie i nigdy o przepisach nic nie wspominali.

[ Dodano: 2014-09-16, 13:00 ]
Aha, no i ja kupuję żwacz nieczyszczony, z resztkami treści na bokach. I jeśli trzeba by je było utylizować to jak się mają do tego w formie oczyszczonej sprzedawane powszechnie flaki :-P
 
 
mirela 


Barfuje od: 09-2011
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 22 Wrz 2011
Posty: 144
Skąd: śląsk
Wysłany: 2014-09-16, 12:19   

A podzielisz się namiarami ? Może bysmy razem zamawiały (większe ilości ) ?
 
 
mirela 


Barfuje od: 09-2011
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 22 Wrz 2011
Posty: 144
Skąd: śląsk
Wysłany: 2014-10-01, 07:10   

Żwacze mam :). Wczoraj podzieliłam na porcje i dzisiaj pierwsze śniadanko poszło. Ale mam pytanie czy Wasze psy radza sobie z rozgryzaniem ? Czy im kroicie na kawałki ? Boja rano musiałam się babrac ponownie w tym syfie i kroic na mniejsze kąski (dusił się).
 
 
Verano
[Usunięty]

Wysłany: 2014-10-01, 07:22   

Też miałam ten problem i też musiałam się paćkać z ponownym rozdrabnianiem. Podziabałam nożyczkami (takimi kuchennymi).
 
 
ciocia_mlotek 
Ekspert


Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 01 Sie 2012
Posty: 4452
Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2014-10-01, 08:16   

Żwacze są trochę gumowate i ciężkie do pogryzienia
Natomiast to "duszenie się" (najczęściej) choć dźwięk jest potworny i wydaje się, że pies zginie zaraz tragiczną śmiercią, jest zupełnie normalne i wbrew pozorom psu się zupełnie nic nie dzieje.
Zdaję sobie sprawę, że dla wielu osób to jest za dużo i nie namawiam na próbowanie na siłę. ALe jeśli macie zaparcie to pozwólcie im nauczyć się jeść. Po prostu trzeba obserwować i nauczyć się odróżniać autentyczne niebezpieczeństwo zadławienia od tego charczenia przy za dużym kawałku w gardle (pies sobie to zwróci żeby gryźć dalej). Moim zdaniem dużo mniejsze jest prawdopodobieństwo zadławienia się kawałkiem dużym niżmałym a jednocześnie konieczność "zwracania" bo kawał nie chce przez gardło przejść uczy psy gryzienia na kawałki odpowiednio małe
_________________
Taz i Cu sith na surowo
 
 
Verano
[Usunięty]

Wysłany: 2014-10-01, 08:41   

ciocia_mlotek, masz 100% racji.
Natomiast ja miałam taki problem, że gdybym chciała dać odpowiednio dużą porcję żeby pies tego nie połknął na raz ( wcale nie zwracała nawet kawałek ponad 200 gr przechodzi bez zwrotu) to musiałabym jej dać więcej niż dostaje na cały dzień. No to flaczki pociachałam i nie dlatego żeby się pies nie udławił :mrgreen: Zrobiłam taki eksperyment z mięsem i niestety tego co nie zjadła to chciała zakopać, a ja nie mogę na to pozwolić ze względów szkoleniowych. To jest chyba mocno indywidualna cecha psa i trzeba kombinować samemu, bo złotej recepty nie ma :roll: A najśmieszniejsze jest to, że jak dostanie w ramach nagrody taką malutką rybkę 1,5 cm suszoną to ją gryzie dokładniutko :twisted: Komedia z tymi psami.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne