BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Wegańskie karmy dla naszych mięsożerców
Autor Wiadomość
scarletmara 


Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 06 Lis 2012
Posty: 1419
Skąd: LUBLIN
Wysłany: 2014-07-11, 18:19   

Dieselka Ty celowo przekręcasz mojego nicka czy niechcący ? Bo już drugi raz nazywasz mnie sacramenta :twisted: i nie wiem czy ma się obrazić :evil: czy śmiać :mrgreen:
 
 
Dieselka 


Barfuje od: maj 2011
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 39
Dołączyła: 29 Gru 2012
Posty: 1350
Skąd: prawie Wrocław
Wysłany: 2014-07-11, 18:51   

:hura:
ło mamo! moja dysleksja wyszła na jaw. Serio!
widzę pierwszą literę, ogólny zarys i mózg dopowiedział sobie resztę. I żebym nie wiem ile razy czytała - zawsze widziałam tak jak pisałam :confused:

Myślę że przekręciłam nie 2razy a wszystkie, ilekroć pisałam twój nick. Ale spokojnie - nick koleżanki z innego forum przekręcam od 3lat i żebym nie wiem jak usilnie dumała, zawsze napisze źle :oops:

ale teraz jak już sobie twój przeliterowałam jak dziecko z podstawówki, to stwierdzam: kurcze... ładny ten twój nick :mrgreen:

Obiecuję się pilnować :kwiatek:
_________________
Paulinka i Dieselek
 
 
Snedronningen 
Ekspert

Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 03 Cze 2013
Posty: 2811
Wysłany: 2014-07-11, 20:11   

Dieselka, takie OT, ale może Ci się przydać. Jak przy szybkiej odpowiedzi klikniesz na nick osoby, której chcesz odpowiedzieć to on automatycznie napisze Ci się w poście. I nic nie trzeba sobie literować :mrgreen:
 
 
 
scarletmara 


Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 06 Lis 2012
Posty: 1419
Skąd: LUBLIN
Wysłany: 2014-07-11, 20:43   

A jak dysleksja to spoko ;-) bo już zaczynałam się zastawiać co możesz chcieć mi powiedzieć przez akurat takie przekręcenie i czy ta sacramenta coś ciekawego znaczy :mrgreen:
 
 
Temi 

Dołączyła: 20 Cze 2014
Posty: 6
Wysłany: 2014-07-12, 19:05   

Nie obraziłam się (jeszcze ;)), bez przesady, tylko chwilę mnie nie było.

Dziękuję za duze zainteresowanie tym tematem, ale przyznam że trochę czego innego spodziewałam się po tym forum ... no ale ok.

Najpierw to chciałabym wam powiedzieć, że imo duża część z odpowiadających nieco to przekoloryzowała, i świat nie jest taki czarno-biały. Nie wszyscy wege są fanatykami i jest duzo więcej niz wam sie wydaje tych, którzy zastanawiają sie jaka dietę wybrac dla swojego kota. Wiem, że barferzy zupełnie inaczej na to patrzą i do was pewnie nie trafi ten argument, że dla niektórych komfort życia krowy jest tak samo ważny jak komfort życia psa. Ale prosze postarajcie sie to zrozumieć. Na pewno dużo osób gdyby dowiedziało się, jak duze szkody w organiżmie mięsożercy czyni dieta roślinna, to nie karmiliby tak swoich pupili.

Na razie to bym napisała mniej więcej to (tylko oczywiście bardziej rozwinięte i ładniej opisane):
-wege karma musiałaby być bardzo przetworzona, a to jest złe (izolowane białko itepe)
-duza ilość węglowodanów (konieczna w mniej przetworzonej wege diecie dla kota) prowadzi do otyłości, cukrzycy i niedoborów
-białko roslinne szkodzi kocim nerkom
-kot nie przyswaja tak dobrze tłuszczu roślinnego (w ilu% przyswaja? co do białka roślinnego to znalazłam że mniej więcej w połowie)
-niewłaściwe proporcje aminokwasów źle wpływają na mózg
Tyle wystarczy?

Scarletmara, dieta wegańska to nie jest żaden nowy wynalazek. Po ludziach, którzy od pokoleń tak jedzą widać, że ani nie są wyniszczeni, ani nie mają gorzej rozwiniętego mózgu. Nie porównuj proszę kota do człowieka, to że kotu coś szkodzi nie znaczy, że z człowiekiem będzie tak samo, nawet jeśli to by było tylko częściowe.

Naprawdę nie mam czasu na spędzanie 3 godzin dziennie na czytaniu całego forum... Nie wiem, może tego nie widzicie ale tu jest ogromna ilość informacji, miałabym całe przeszukiwać aby znaleźć kilka stron które mnie teraz interesują? Na serio nie mam tyle wolnego czas, a jak mam go więcej wolę pójść z kotem na dłuższy spacer albo ją pouczyć sztuczek. Nie wiedziałam że kogoś to może oburzać...

Dziękuję Dieselka za długą odpowiedź.

Co do warunków psów i kotów wiejskich, to ja mam zupełnie inne doświadczenia. Na moim zadupiu psy dostają najczęściej resztki z zupy, sosów itp., wymieszane ze starym pieczywem, kości z chrząstkami i resztkami mięsa, ziemniaki, mleko, zepsute wędliny i inne ne nadające się do zjedzenia przez ludzi mięsa. Koty podobnie, ale częściej dostają mleko (niekoniecznie świeże). Trudno ogólnie o tym powiedzieć. Może to przypadek, ale ja jeszcze nie widziałam żeby ktoś swoje podwórkowe psy i koty karmił surowymi resztkami po uboju zwierząt.

Cytat:

Jeżeli ktoś chce się czegoś dowiedzieć, to nie będzie mu przeszkadzało że na forum na którym zarejestrowanych jest...... wielu użytkowników, ktoś odpisze mniej politycznie poprawnie.

Nie pytaj nawet jak mnie na miau potraktowano, kiedy prosiłam o radę z Kocicą a później Małym. Ale zależało mi na info i wiedziałam, że są tam ludzie którzy mają wiedzę na której mi zależy. Język mam od tego, żeby odpowiedzieć jak mi się coś nie podoba. Dzięki czemu info oczywiście zdobyłam.


I to, że gdzie indziej ludzie piszą jeszcze gorzej jest argumentem za tym, żeby pisać hmm... "niepoprawnie politycznie"? Dla mnie nie.

Cytat:

Dieselko ja wierzę nawet bez badań naukowych żadnych że taka dieta jak opisujesz może uchodzić za zdrową dla człowieka (bo to kwestia tego do czego ją porównamy). Uparcie twierdzę jednak, że nie jest najzdrowsza. Co oznacza, że jestem przekonana, że gdyby weganin/wegetarianin tyle samo wysiłku włożył w zdrowe odżywianie mięsno-roslinne zgodne z ludzką naturą co wkłada w zdrowe odżywianie wege to byłoby dla jego organizmu lepiej. Cała filozofia zdrowia na diecie wege opiera się w moim odczuciu na tym głównie, że takie osoby patrzą co jedzą i starają się tak jak sama pisałaś jeść zdrowe nieprzetworzone produkty i bilansować swoje posiłki, wiec siłą rzeczy będą w ten sposób zdrowsi od "przeciętnego" zjadacza schabowych, który nie przykłada zbyt dużej wagi do tego co je i niczego nie balansuje. A to co naukowcom wychodzi w badaniach zależy od tego do czego porównują tą czy inną dietę bo jeśli za "normę" uznać przeciętnego zjadacza chleba karmiącego się wszelkimi (najlepiej najtańszymi) wysoko przetworzonymi wynalazkami znalezionymi w supermarkecie to każda prawie dieta byle była urozmaicona i bardziej naturalna będzie wychodziła na zdrową.


Może i tak, ale ludź to przecież nie kot, nie jest tak wyspecjalizowany w typie pokarmu jakiego potrzebuje. I nawet, jeśli dieta "wszystkożerna" okazałaby się zdrowsza jednoznacznie i na 100% (absolutnie nie twierdze że tak jest), to nie wiem czy więcej niż kilka % wegów by zaczęło jeść "padlinkę". Np. ja bym nie potrafiła ze względu na smak.

Zapomniałabym napisać, że patrzyłam na ten artykuł o diecie wege u psów i kotów, ale mnie nie usatysfakcjonował ;). tzn dlatego że tam było tylko że to nienaturalne, złe i szkodzi, a to to ja sama mogę napisać i wiem doskonale.

Więc co myślicie o tym:
Cytat:
Na razie to bym napisała mniej więcej to (tylko oczywiście bardziej rozwinięte i ładniej opisane):
-wege karma musiałaby być bardzo przetworzona, a to jest złe (izolowane białko itepe)
-duza ilość węglowodanów (konieczna w mniej przetworzonej wege diecie dla kota) prowadzi do otyłości, cukrzycy i niedoborów
-białko roslinne szkodzi kocim nerkom
-kot nie przyswaja tak dobrze tłuszczu roślinnego (w ilu% przyswaja? co do białka roślinnego to znalazłam że mniej więcej w połowie)
-niewłaściwe proporcje aminokwasów źle wpływają na mózg
Tyle wystarczy?


???
 
 
situnia 
BARFny Hodowca


Barfuje od: 18.10.2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 14 Paź 2013
Posty: 813
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-07-12, 19:23   

Temi: w ludzkim organizmie glukoza powstaje po spożyciu węglowodanów, natomiast u kotów jest produkowana przez wątrobę po spożyciu białek. Po zjedzeniu węglowodanów poziom glukozy gwałtownie wzrasta, co zaburza trawienie białek, zmienia środowisko w jelitach powodując ich nieprawidłową pracę, a przede wszystkim rozregulowuje cały metabolizm, prowadząc do otyłości, cukrzycy czy uszkodzenia różnych organów wewnętrznych. :-)
_________________

To jak traktujesz koty decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
 
 
Snedronningen 
Ekspert

Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 03 Cze 2013
Posty: 2811
Wysłany: 2014-07-12, 19:41   

Temi napisał/a:
Wiem, że barferzy zupełnie inaczej na to patrzą i do was pewnie nie trafi ten argument, że dla niektórych komfort życia krowy jest tak samo ważny jak komfort życia psa.
to ja troszkę przewrotnie. Czy komfort życia myszy też jest taki ważny? Czy komfort życia pająka też jest ważny? Czy komfort życia milionów małych stworzeń zabijanych podczas żniw jest ważny? To tak w kwestii ideologii.
Określenie wegeoszołom na tym forum wyszło akurat od wegan/wegetarian, którzy nie chcą być identyfikowani z takim postępowaniem.

Co do
Cytat:
-niewłaściwe proporcje aminokwasów źle wpływają na mózg
to tu nie o wpływ na mózg chodzi co o zachowanie zwierzęcia. Ja, poprzez dietę, reguluję zachowanie psa agresywnego, który nie ma hamulców przy konfrontacji z człowiekiem. Psa, który bardzo stanowczo wyraża swoje zdanie i sięga po agresję, przy nawet pierdole. To dzięki diecie udało mi się w ogóle móc rozpocząć pracę nad zmianą zachowań psa.
 
 
 
vesela krava 
Ekspert


Barfuje od: 10/2013
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 08 Gru 2011
Posty: 952
Skąd: Francja
Wysłany: 2014-07-12, 19:52   

Temi, jezeli tak bardzo oburza nas fakt, ze szkoda Ci czasu na przeczytanie podstawowych informacji zawartych na tym forum (na ktorych napisanie ktos tez poswiecil swoj cenny czas, ktory mogl spedzic milej...), to dlatego, ze nam wszystkim sie chcialo i tego tez oczekujemy od osoby, ktora prosi o pomoc - najpierw wroc do podstaw, pozniej bedzie latwiej tlumaczyc, a po drodze sama znajdziesz odpowiedzi na nurtujace Cie pytania.

Poczytaj sobie ten watek, to chyba absolutna podstawa.
 
 
scarletmara 


Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 06 Lis 2012
Posty: 1419
Skąd: LUBLIN
Wysłany: 2014-07-12, 19:54   

Temi napisał/a:
Scarletmara, dieta wegańska to nie jest żaden nowy wynalazek. Po ludziach, którzy od pokoleń tak jedzą widać, że ani nie są wyniszczeni, ani nie mają gorzej rozwiniętego mózgu. Nie porównuj proszę kota do człowieka, to że kotu coś szkodzi nie znaczy, że z człowiekiem będzie tak samo, nawet jeśli to by było tylko częściowe.
to nie o tym wątek ale chcę sprostować żeby jak ktoś to bedzi eczytał nie pomyślał czegoś w stylu: "ona głupoty gada o wege dla ludzi, wiec o wege dla kotów też nie ma jej co słuchać"

Temi dorobiłaś do mojej wypowiedzi całą masę kontekstu, którego tam nie było :roll:
Ja miałam na myśli tyko i wyłącznie to co napisałam. Czyli, że ludzie nie są wyłącznie roślinożerni z biologicznego punktu widzenia, więc taka dieta nie jest dla nich NAJZDROWSZA - bo gdyby zamiast tylko roślin jedli (równie zdrowe, zbilansowane, świeże itd.) pożywienie miesno-roślinne byliby zdrowsi. O tym, że na diecie wege nie mogą być dość zdrowi nic nie pisałam.

Napisałam też że podobne są argumenty przeciw wege dla kotów/psów jak te od lat powtarzane o wege dla ludzi ale miałam na myśli nie "argumenty" w stylu: "udowodniono, że wegetarianie mają gorzej roziwniety mózg" ect. (nawet nie wiedziałam, że takie ktoś wymyśla) miałam na myśli te opisujące różnice miedzy substancjami zawartymi w pokarmie roślinnym a mięsnym, stopień ich zastępowalności, różnice w przyswajaniu, rolę jaką odgrywają w organizmie itp.

A tak jeszcze zapytam. Czy rzeczywiście są takie karmy wege dla kotów/psów pod którymi producent się podpisuje, że może to być główne i jedyne źródło pożywienia tych zwierząt ? Bo ja się jak an razie spotkałam tylko z takimi, które przez producentów są określane jako uzupełnienie mięsnej diety lub wypełniacze. Nie jako pełne zbilansowane pożywienie.
 
 
isabelle30 
Ekspert

Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 19 Sty 2012
Posty: 2612
Wysłany: 2014-07-12, 20:02   

Temi - to forum (dzięki Dagnes i paru innych osób) powstało bo to by stać się kompendium wiedzy o prawidłowym, zgodnym z naturą zywieniu zwierząt mięsożernych. Wiele osób kazdego dnia ciężko pracuje aby było takie jak jest. Doskonale to wiem bo sama jeszcze niedawno tą pracę wykonywałam. Każde z nas chciało znaleźć czas najpierw na czytanie tego wszystkiego - nawet po kilka razy. Wiele osób poświęciło mnóstwo czasu na napisanie tego czy owego. Trzeba poszukać literatury, potem napisac coś co ma sens... co jest zrozumiałe.
Jak widzisz - są tu nie tylko informacje że coś się robi, coś trzeba. Przede wszystkim znajdziesz tu informacje dlaczego tak, a nie inaczej. Bo tak naprawdę to jest podstawą wszelkiej wiedzy.
Jeżeli chcesz przekazywac pewne prawdy tam - na innym forum - jesteś skazana na poświecenie czasu, na poczytanie, na zrozumienie a potem na napisanie czegoś co ma sens. To nie robi się ot tak po prostu. Samo z siebie.
Zauważyłam, ze obecne pokolenie ma bardzo dziwne podejście do wszystkiego. Roszczeniowe. Daj bo im się nalezy. Nic się nie nalezy. Bez pracy nie ma kołaczy i jest to taka sama prawda jak to że kot czy pies są mięsożercami i mięso powinny jeść.

[ Dodano: 2014-07-12, 20:04 ]
"A tak jeszcze zapytam. Czy rzeczywiście są takie karmy wege dla kotów/psów pod którymi producent się podpisuje, że może to być główne i jedyne źródło pożywienia tych zwierząt ? Bo ja się jak an razie spotkałam tylko z takimi, które przez producentów są określane jako uzupełnienie mięsnej diety lub wypełniacze. Nie jako pełne zbilansowane pożywienie."
Scarletmara - tak , są... producenci podpisują je jako kompletnie zbilansowane. Mało tego - nawet umieszczają info że mięso wcale nie jest zwierzetom potrzebne a nawet jest szkodliwe...
 
 
Dieselka 


Barfuje od: maj 2011
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 39
Dołączyła: 29 Gru 2012
Posty: 1350
Skąd: prawie Wrocław
Wysłany: 2014-07-12, 20:11   

Nie napisałam, że skoro gdzieś jest gorzej to tu ma być przyzwolenie. Mówię, że dużym forum trzeba liczyć się z tym że nie wszystkie odpowiedzi będą się podobać. Jeżeli komuś zależy na jakiejś informacji i to sprawi, że rezygnuje to widać info nie było takie istotne. Zwłaszcza, ze ok - może i ostro poszło ale bez przesady. Nikt nikogo nie obrażał

Z całym szacunkiem ale nie podoba mi się też to twoje wieczne powtarzanie: info jest dużo, nie chce mi się/nie mam czasu czytać. Przepiszcie mi.
Troche to nie fair wobec piszących, nie uważasz? Twój czas jest cenny a czyjś inny nie? Chcesz mieć ładne opracowanie tematu. Czyli, ktoś ma usiąść i zrobić ci tą ściągę.... czyli ktoś musi jednak ten czas znaleźć. Chcesz info konkretne a nie hasła. A to nie jest odpowiedź na 10 zdań. Zwłaszcza, że moderatorzy tego forum spędzają naprawdę sporo wolontaryjnego czasu pilnując, żeby na wątkach nie było paplania offtopowego tylko na temat.


A jak chcesz info o wchłanianiu tłuszczów to baaaardzo to uprościłaś. Polecam zapoznanie się informacjami na ten temat.

To, że na współczesnej wiosce są patologie to przecież pisałam że jest to stosunkowo nowy wynalazek. się po prostu w tyłkach ludziom poprzewracało. Kiedyś nie było łańcuchów czy kotów zamkniętych w mieszkaniach, karmionych Whiskasem, bo to się by zwyczajnie nie opłacało. Popatrz jak zwierzęta żyją w krajach "mniej rozwiniętych". Ktoś tam psy na łańcuchach trzyma? Owszem, nie mają łatwego życia ale to nie taka patologia. No i ludzie tam też nie leżą przed TV
A to że w ogóle gdzieś są patologie... no są. Jest tu nawet wątek "człowiek, to brzmi dumnie", chociaż ja powtórzę: skoro rodzic może skatować czy zamordować własne dziecko, to czemu się dziwić się ze psa ktoś źle potraktuje?

A merytorycznie, na temat z tematu: nie wiem czy karma wege ma niewłaściwą kombinacje aminokwasów. Ma albo nie ma, przecież nikt tego na pudełku nie pisze. Wszystkie aminokwasy można znaleźć w roślinach (oczywiście rozbijemy się jeszcze o kwestię przyswajalności, bo po to wyewoluowały gatunki, żeby były jakieś różnice w organizmach), więc jak je wyekstrahujesz to możesz sobie zrobić takiego miksa. Oczywiście jest to jakościowo tym samym jak żywienie się w sklepie z odżywkami. Sorry ale nadal uważam, że zdrowiej jest zjeść prawdziwy obiad, niż wypić szejka proteinowego. A gdyby tak całe życie na tych szejkach? bez naturalnych produktów? bo jak pisałam- rośliny muszą być bardzo wysoko przetworzone, żeby móc zrobić karmę według teoretycznej tabelki zapotrzebowania. No po prostu nie uwierzę, że oni w labie potrafią tak to wszystko poskładać z elementarnych składników. Gdyby tak było, to w zasadzie nie było by już żadnych tajemnic na świecie. Skoro można kota nakarmić w labie, to zaraz sami będziemy jeść jedzenie z kapsułek.
Karma konwencjonalna, jakkolwiek przetworzona, nie stara się wymyślać mięsa i budować go w labie od zera.

I jak Sne napisała: potępienie dla wegeoszołomów wyszło w większości od tutejszych roślinożerców. Może gdyby mięsożerca tak powiedział, to by było politycznie niepoprawnie. Ale ja, jako 100% glonojad nie mam takiego problemu :D Dla mnie osoba, która kota karmi wege jest fanatykiem albo jest po prostu głupia. zero jakiejkolwiek refleksji. Bo gdyby usiedli i zastanowili się przez minutę, popatrzyli na to, co sami jedzą: Każdy wie, że dieta wegańska jest dietą wysokowęglowodanową. Skoro ktoś wie, że kot czy pies naturalnie je mięso, tzn że dostosowany jest do diety wysokobiałkowej. Więc już samo to mówi, że żeby móc symulować naturalną dietę roślinami, to trzeba ją pierońsko przetworzyć. A od tego nie jest już daleko do stwierdzenia, że coś zbudowane w labie jest gorsze niż to, co natura dopracowywała przez tysiące lat (bardzo optymistycznym stwierdzeniem by było, że nasza wiedza jest tak potężna że jesteśmy stworzyć tak skomplikowane produkty w próbówce i aż tak dokładnie symulować naturę).
No i chyba nie trzeba dużo zastanawiania, żeby zauważyć że różne gatunki mają różne fizjologie. Człowiek nie żyłby zdrowo na diecie kota. Nie żyłby również zdrowo na diecie krowy. Skąd pomysł, że koty będzie zdrowy na diecie człowieka?

scarletmara napisał/a:
miałam na myśli te opisujące różnice miedzy substancjami zawartymi w pokarmie roślinnym a mięsnym, stopień ich zastępowalności, różnice w przyswajaniu, rolę jaką odgrywają w organizmie ...


offtopa zrobię ale nic to :P
Ewolucyjnie zaczęliśmy jeść mięso żeby wykarmić duży mózg. Z tego samego powodu pomógł nam ogień i przetwarzanie produktów. Składniki w roślinie i mięsie są te same ale mięso jest energetyczna bombą z której składniki są łatwiej dostępne dla nas.

I to jedyna różnica. Możesz wyżyć nawet na diecie raw, ale zajmuje to baaardzo dużo czasu i zachodu. Nie wyżyjesz wege w niesprzyjających warunkach. Ale mamy takie wynalazki cywilizacji jak blender, lodówka, zamrażarka, ogrzewane mieszkania i transport :) Dlatego nie ma najmniejszego problemu, żeby w naszej strefie klimatycznej żyć absolutnie zdrowo.
A raw nigdy nie zrozumiem, bo to już ustawienie całego życia tylko w okół jedzenia. Bo żeby tego wszystkiego odpowiednio podostarczać, to trzeba całą masę czasu spędzić jedząc. Dlatego wolę korzystać z wynalazku, zwanego "ogniem" :)


Ale to wszystko dotyczy człowieka. I takie samo przełożenie ma na kota jak i krowę - czyli żadnego :)
_________________
Paulinka i Dieselek
 
 
situnia 
BARFny Hodowca


Barfuje od: 18.10.2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 14 Paź 2013
Posty: 813
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-07-12, 21:54   

Scarletmara, spójrz tu to jest wegańska karma dla psów i kotów.
Dieselka, ja nie jestem absolutnie specem od białek, a nie jest tak, że niektóre aminokwasy rzadziej występują w roślinach? No i czy nie jest istotne też przestrzenne ułożenie fragmentów łańcuchów polipeptydowych, a nie tylko aminokwasy je tworzące i ich liniowy układ w łańcuchu polipeptydowym?
_________________

To jak traktujesz koty decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
 
 
Dieselka 


Barfuje od: maj 2011
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 39
Dołączyła: 29 Gru 2012
Posty: 1350
Skąd: prawie Wrocław
Wysłany: 2014-07-12, 22:06   

oczywiście że różne rośliny mają różną zawartość, różnych aminokwasów. Dlatego nie da się żyć na ryżu z marchewką.
Kiedyś była jeszcze teoria, że w każdym posiłku powinien być bilans aminokwasów i że niby trzeba budować super-hiper skomplikowane dania. Teoria obalona wiele lat temu, przez samą autorkę :)
Oczywiście nie twierdzę też, że białko roślinne będzie tak samo przyswajalne jak zwierzęce (nawet się tym nie interesowałam, bo nie miałam takiej potrzeby) ale jedząc zróżnicowane jedzenie dostarcza się go w wystarczającej ilości (nawet z górką).

Możemy trawić zarówno jedno i drugie, więc widać z różnicami budowy też nie ma problemu :)

[ Dodano: 2014-07-12, 22:08 ]
situnia napisał/a:
Scarletmara, spójrz tu to jest wegańska karma dla psów i kotów.

jesssu ileż mnie ten wątek nerwów kosztował ;/
Bardzo mocno oczy mi otworzył na poziom fanatyzmu i pozwolił zrozumieć, dlaczego wiele osób patrzy na wege jak na idiotów ;/
_________________
Paulinka i Dieselek
 
 
vesela krava 
Ekspert


Barfuje od: 10/2013
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 08 Gru 2011
Posty: 952
Skąd: Francja
Wysłany: 2014-07-12, 22:16   

A to nie jest po prostu tak, ze niezbedne aminokwasy sa dobrze przyswajane, jezeli sa wszystkie dostepne na raz, co jest mozliwe tylko w pokarmach zwierzecych, przez co weganie musza sie troche naglowkowac komponujac posilki? Czy to wlasnie ta teoria zostala obalona?
Przeraza mnie, ze ludzie zupelnie nie znajacy sie na zywieniu kotow wypowiadaja sie tonem mentora a inni ich czytaja, to tak a propos linku situni.
 
 
psy-i-koty 

Wiek: 50
Dołączyła: 11 Lut 2014
Posty: 809
Skąd: Przemyśl
Wysłany: 2014-07-12, 22:17   

o ja nie mogę, przeczytałam trochę komentarzy, szczękę zbieram z podłogi.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne