Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2808
Wysłany: 2016-08-12, 19:49
Ines, nie będę dociekać, który chciał się bawić z Berenem, albo z którym Beren (bo nie ogarniam imion tych 12 maluchów w kontekście do ich wizualnego wyglądu), ale mam wrażenie, że Beren jest normalnie super - kocim tatusiem
I normalnie poczuwa się do rodzicielskich obowiązków (ciekawe czy byłoby równie pięknie gdyby przyszło mu alimenty płacić na 12 sztuk ). Ale co do alimentów na szczęście ma SUPERPAŃCIĘ, która z pewnością zadba o potrzeby efektów jego chwil słabości
Czyli tak generalnie chłopak może szaleć na całego
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Wiek: 34 Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 2660 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2016-08-12, 23:49
Ale to akurat łatwe - to jedyny rudasek, Carnil ale ogólnie domyślam się, że dla laika na ten moment to jest jeden wielki misz-masz.
Beren jest bardzo zaangażowany w rolę taty. Często obserwuje dzieciaki i po każdym takim małym spotkaniu jest strasznie przejęty czasem do nich wchodzi i bardzo mocno na nie mruga, wygląda na nieco zawiedzionego, że mu nie odmrugują
Mam trochę nowych zdjęć.
Duma
Durin
Celeborn
Duma
Durin
Calma i Carnil
Calma
Duma i Celebriana
Calaquendi
Durin
Celeborn
Dis
I Walking Dead w wersji kociej, czyli 12 kociąt próbuje objadać Ardę
Uwielbiam ten wątek, wchodzę tutaj żeby sobie poprawić humor. Zdjęcia mnie zabijają słodkością. I opisy też. Jak kiedyś napiszesz książkę o swoich kotach, to chętnie kupię.
I Walking Dead w wersji kociej, czyli 12 kociąt próbuje objadać Ardę
Ines, Twoje porownanie wymiata!!!! Tyle ze mnie sie bardziej kojarzy z "World War Z",gdy zombie forsuja mur przedostajac sie do Jerozolimy...ale przyznaje ze z "Walking Dead" nie jestem na biezaco,ogladanie jest raczej dorywcze... Trzeba bedzie nadrobic zaleglosci juz chocby z uwagi na wersje kocia...
Barfuje od: 03.11.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 3 razy Dołączyła: 03 Sie 2012 Posty: 663 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2016-08-13, 14:25
Oglądając taaakie słodkości samej mi przeszło mi przez głowę, że... chciałabym jeszcze jednego kociaka Jakkolwiek myślę, że Bardzik ogromnie by się ucieszył z kompana do szaleństw, to Tarro mógłby to znowu odchorować psychicznie Póki co, po prawie roku od dokocenia, mamy cudowne, stabilne status quo, a wspaniały charakter Bardzika (kto nie pamięta, kota z hodowli Ines) miał w tym ogromny udział! Bo takie są te koty- stabilny charakter, przeurocze usposobienie, ciekawość świata, a gdy przychodzi moment zabawy, to na całego!
I takie pewnie będą te nowe maluszki. [Carnil jest moim ulubieńcem ]
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2808
Wysłany: 2016-08-13, 19:47
Ines napisał/a:
Ale to akurat łatwe - to jedyny rudasek, Carnil ale ogólnie domyślam się, że dla laika na ten moment to jest jeden wielki misz-masz.
Ines, no kocim laikiem to ja na pewno nie jestem, ale w kwestii przychówku Tuli i Ardy oczopląs mam w dalszym ciągu - dla mnie Carnil na fotkach jest co najwyżej kremowy, a nie rudasek. A takich jaśniutkich to masz kilka
Zdjęcie Walking Dead jest po prostu porażające, szkoda że podałaś w tytule zdjęcia ilość kociąt, bo mogłabyś konkurs ogłosić tj. komu uda się policzyć Najgorzej było chyba tym przygniecionym na samym spodzie...
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Barfuje od: 12/2010
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 5 razy Wiek: 60 Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 1068 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-08-13, 22:09
Jeżeli chodzi o kolory, to ragdolle są dla mnie najtrudniejszą rasą... ja nie widzię w nich ani rudego, ani niebieskiego... dla mnie wszystkie są kremowe... ale rozpoznaję mitted
Cudne są te Twoje maluchy
_________________ Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Ja nie mogę, jakie zatrzęsienie ciał A toto na samej górze niezły ma wanciołek
Ines, powiem Ci szczerze, że od czasu, gdy pierwszy raz weszłam w Twój wątek oraz przeczytałam stronę hodowli, to myślę sobie że ragdolle to rasa, z którą mogłabym się zaprzyjaźnić. Bardzo mi odpowiada z charakteru przede wszystkim, a przy tym to piękna góra futra, które uwielbiam u wszystkich zwierzów. I myślę sobie, że gdyby nie to, że mam białaczkowego kota, to drugi kot jako towarzysz Miziuli byłby z Twojej hodowli
Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Wiek: 34 Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 2660 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2016-08-16, 16:15
Nie wiem, na ile popularne jest wśród hodowców to porównanie, ale mi kociaki "wgryzające" się w maminy brzuch zawsze kojarzą się jednoznacznie Jinx the Cat, na facebooku też mi ktoś wstawił tą scenę w odniesieniu to tego zdjęcia, w sumie też pasuje
Skipper, bycie nazywanym laikiem w kwestii umaszczenia takich małych Ragdolli to żaden wstyd. Nawet hodowcy mają na tym etapie czasem problem z określeniem koloru. Np ja, np teraz
Komanko, nawet nie wiesz jak mi miło, że tak Wam się z Bardzikiem dobrze życie układa i w ogóle wszystkim Wam dziękuję za wszystkie ciepłe słowa pod adresem naszych maluchów.
Jakiś czas temu pisałam, że mokną mi oczy na myśl, że mam takie super koty. Dzisiaj straszliwe nieszczęście w pobliskiej hodowli kotów brytyjskich postawiło przed moimi kocimi mamami jeszcze jedno wyzwanie - dwa brysie maleństwa wskutek powikłań po cesarskim cięciu straciły swoją mamę mają już prawie tydzień, ale mimo zaangażowania i bardzo profesjonalnej opieki ze strony hodowcy maluszki nie radziły sobie bez kociej opieki. Od kilku godzin są więc z nami i na zmianę dostawiam je Tuli do cyców i Ardzie do mycia i pielęgnacji, bo tak się podzieliły obowiązkami. Niestety wróciłam już do pracy na zmiany nocne i nie wiem już teraz sama, czy płaczę bo mi tak strasznie szkoda maleństw i ich mamy czy bo moje dziewczyny tak fenomenalnie po raz kolejny bez zająknięcia stanęły na wysokości zadania, czy już po prostu ze zmęczenia. Najważniejsze, że maluchy zaczęły przybierać na wadze i nie męczą już ich kolki. Myślcie o nich ciepło i trzymajcie kciuki ze wszystkich sił.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum