Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Wiek: 34 Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 2660 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2016-08-18, 14:36
Nie wiem ile powinny ważyć Brytki, ale te urodziły się bardzo malutkie - 54 i 74g. Teraz już jest nieco lepiej, ale i tak są trzy razy mniejsze niż moje kluchy, więc trzeba pilnować żeby przypadkiem nie odpadały od cyca. Po wzroście w pierwszej dobie, w drugiej jeden maluch stanął nam z wagą, a drugi spadł - osiwieję chyba ze zgryzoty, widzę że ładnie jedzą (mordki mają mokre od mleka, brzuszki się zaokrąglają, zaraz po posiłku widać różnicę na wadze 1-2g), kupkają jak trzeba, piskają, terkoczą, wygląda jakby wszystko było ok, a jednak coś nie jest. Pocieszam się, że może to po zmianie mleka - ten co spadł z wagi wykupkał dzisiaj rano istną anakondę. W każdym razie co tylko się przebudzają to dostawiam je i trzymam przy wentylach aż mi wszystko drętwieje. Widzę teraz jakie miałam ogromne szczęście do tej pory, że wszystkie moje kocięta były bezobsługowe.
Jakby mi brakowało zmartwień, to Arda tak się przejęła tym że musi mleka więcej naprodukować, że aż jej się zrobiły zastoje, więc od rana masuję, wyciskam i dostawiam moje potwory do przyblokowanych cyców. Barfa zaczęło mi schodzić prawie kilo dziennie i jeszcze wczoraj mi poszła skrzynka na korki (już wymieniona), a dziś od rana coś tam majstrowali przy instalacji i nie było wody - po takim globalnym kryzysie zakładam, że jutro w magiczny sposób wszystko nagle zacznie się układać, i lepiej, żeby tak było
Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 21 Sty 2013 Posty: 3006 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-08-18, 14:42
To trzymamy mocno kciukasy za maluchy . Dobrze, że mamy nie odtrąciły nie swoich maluchów. Może to zmiana mleka dała przejściowe problemy i za kilka dni się przyzwyczają do innego. Wielki podziw i szacun dla Ciebie jako wszystko ogarniającej (mającej "paczenie" na wszystko i na koty i na pozostałe poza kotne sprawy) i trzymającej w "kupie"
_________________ „Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Wiek: 34 Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 2660 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2016-08-18, 14:52
Na szczęście nie jestem sama - jest też Rafał, zresztą pracujemy teraz na zmianę, więc jak ja jestem w nocy w pracy, to on trzyma rękę na pulsie. Ale największą robotę robią i tak nasze dzielne mamy. Bez ich fenomenalnego zaangażowania w opiekę nad całą czternastką nasza pomoc maluchom przecież nie byłaby w ogóle możliwa.
Ines, dawaj znać jak tam stado? Podglądam Was oczywiście na fb, ale brakuje mi relacji Brycie są strasznie maleńkie. Jak się czują? Rosną? Jak długo u Was zostaną?
_________________ "Czy dom bez kota - najedzonego, dopieszczonego i należycie docenionego - zasługuje w ogóle na miano domu?"
Mark Twain
Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Wiek: 34 Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 2660 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2016-08-24, 10:07
Nasze życie wciąż kręci się wokół Ingliszmenów - ciekawe, jak długo zajmie mojemu organizmowi powrót do normalnego trybu snu, bo już się budzę co 2 godziny na karmienie bez budzika dni mi się zlewają ze sobą i już mi się wszystko merda, z jednej strony mam wrażenie, że Brytki są u nas od wczoraj, z drugiej wydaje mi się, jakbym już tak przy nich wegetowała od stu lat. Ale nic to, bo dzisiaj wreszcie ich waga ruszyła jakoś konkretnie do przodu - nie chcę popadać w dramatyczny ton, ale naprawdę chyba nic nigdy w życiu nie sprawiło mi tyle radości, co te dodatkowe 11g na kotka.
nie chcę popadać w dramatyczny ton, ale naprawdę chyba nic nigdy w życiu nie sprawiło mi tyle radości, co te dodatkowe 11g na kotka.
A jak!!!Mala rzecz a cieszy!!! NO TO MIEJMY NADZIEJE ZE DZENTELMENI TERAZ RUSZA DO PRZODU !!!! A tak a propos malych rzeczy ktore ciesza...chyba nic mnie tak nigdy nie ucieszylo jak widok kociej qoopy...po prawie tygodniu... (to tak na marginesie...dla poprawy nastroju tym ktorzy czytaja...) I w ogole dla wszystkich czlonkow rodziny,tak dwunoznych jak i czworonoznych: R E S P E C T !!!!!!!!!
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2808
Wysłany: 2016-08-24, 19:52
Ines napisał/a:
Nasze życie wciąż kręci się wokół Ingliszmenów - ciekawe, jak długo zajmie mojemu organizmowi powrót do normalnego trybu snu, bo już się budzę co 2 godziny na karmienie bez budzika dni mi się zlewają ze sobą i już mi się wszystko merda, z jednej strony mam wrażenie, że Brytki są u nas od wczoraj, z drugiej wydaje mi się, jakbym już tak przy nich wegetowała od stu lat.
Tiaaa... czego to człowiek dla kota nie zrobi
Ines, podziwiam i trzymamy kciuki za całą kocią gromadkę
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum