może nie dostanie, podobno one są dobrze tolerowane i trawione przez psy więc nie panikuj :). Moje żrą od wczoraj i kupy jak trzeba są i żadnych sensacji.
ty masz szczeniaka? ciocia młotek radziła mi żeby psa przegłodzić przez dobę, jak suka mi wołowiną zarzygała i ob***a balkon. Ale nie wiem czy ze szczeniakiem tak można. Ale naprawdę te żwacze są ponoć super delikatne więc powinno być OK.
Ostatnio zmieniony przez Sandra 2014-04-18, 18:49, w całości zmieniany 1 raz
tak puppy 21 tygodni nie wiem czy szczeniakowi robi sie głodówke ale mojemu napewno nie to żarłok po 12 godzinach zżarłby własny ogon.Jesli wychodze z nim na spacer a jest przed jedzeniem to zachowuje sie jak odkurzacz i w ogole nie slucha nic na niego niedziala dlatego dałem spokoj głodoówce
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2014-03-05, 17:39
Jak zacznie się jakieś rozwolnienie to trzeba przetrzymać. jesli będzie to silna biegunka - przeskoczyć z jeden posiłek przynajmniej.
Ogólnie owszem, żwacze są delikatne i u większośći psów prestawienie przechodzi łagodnie. Ale to nie znaczy, że rozwolnienia nie mogą się trafić. Ale jeśli - to sie unormuje
Że nie wspomne o tym, że labradory i retrievery to w ogóle sa odkurzacze
Prosze mnie nie dołować ja licze że on z tego wyrośnie zresztą to ma tez dobre strony zje wszystko co mu podam ostanio testowalem warzywa z owocami z dodatkiem jogurtu i bez w obydwu przypadkach miska byla pusta po 45 sec ale ale.. co Pani doradzi mi w razie biegunki?
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2014-03-05, 18:06
W razie biegunki, jak pisałam wyżej. Jeśli to tylko pojedyńcza za luźna kupa to nic - przetrzymać. Jeśli strzelająca biegunka to opuścić jeden posiłek (ze względu na wiek psiaka tylko jeden) a potem wrócić do żwaczy.
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 19 Sty 2012 Posty: 2612
Wysłany: 2014-03-05, 20:20
Ciocia -labradory to są retrievery
Jak każdy szczeniak wciągają wszystko. Do momentu kiedy jajka zaczynają pracować. Wtedy jak kazdy niekastrowany samiec - chodzą zakochane i jedzenie jest ostatnią rzeczą o której warto myśleć.
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2014-03-05, 20:23
Oj tak, wiem. To był skrót od golden retriever, który, jak obie wiemy, jest osobną rasą
Co do apetytu - nigdy nie miałam ani labradora retrivera ani golden retrievera ale te, które znam są psami o wybitnym apetycie. Z jednym wyjątkiem - w drugą stronę, kompletnym niejadkiem (czekoladowa suka, sterylizowana)
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 19 Sty 2012 Posty: 2612
Wysłany: 2014-03-05, 20:45
Bo algi akurat bardzo smaczne są.
Brutus na implancie pozera jak jamochłon. Jak mu się jajka odblokowują - jada okazjonalnie. To są normalne psy i jak normalne psy funkcjonują.
Suka alg nie ruszyła bez oleju, a i tak wylizała zmieszane, ale suche obok już zostawiła. Sterylizowana jest, ale kundel. A labrador to taki był od szczeniaka, jedzenie najważniejsze.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum