BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Idziemy na spacer z kotem
Autor Wiadomość
Arora 

Barfuje od: 24.03.2016
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 22 Lut 2016
Posty: 419
Skąd: Poznań
Wysłany: 2016-04-19, 14:37   

scarletmara napisał/a:
dla kotka lepszy od wybiegów okiennych byłby codzienny spacerek chyba :)

chcesz powiedzieć, ze codziennie wychodzisz ze swoimi kotami na spacer na smyczy jak z psem? Mieszkam w bloku na 2 piętrze i nie bardzo wyobrażam sobie taki codzienny rytuał ubierania dwóch kotow w puszorki i zjeżdzania windą na spacerek :shock:
 
 
scarletmara 


Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 06 Lis 2012
Posty: 1419
Skąd: LUBLIN
Wysłany: 2016-04-19, 16:41   

Ja akurat mam ten luksus, ze mieszkam teraz w domku z ogródkiem i nie muszę z nimi chodzić na spacery, same sobie wychodzą ale czasem chodzę z nimi jak jest cieplej bo one lubią ze mną spacerować. A jak mieszkałam w bloku to z nimi wychodziłam tyle, że bez smyczy bo już za duże były żeby je nauczyć noszenia szelek, więc spacerki odbębnialiśmy późna nocą coby kotki były bezpieczne :)

Arora z psem się wychodzi przecież codzienni, kilka razy to czemu z kotem raz dziennie albo chociaz co drugi dzień miałoby się nie dać ?
 
 
Arora 

Barfuje od: 24.03.2016
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 22 Lut 2016
Posty: 419
Skąd: Poznań
Wysłany: 2016-04-19, 22:39   

Scarletmara, jak z nimi wychodziłaś bez smyczy? nie bałaś się ,że Ci uciekną? Tak po prostu szły z Tobą grzecznie przy nodze? Może zadaję głupie pytania, ale całe życie miałam psy i wiem jak z nimi się obchodzić, a kotki mam pierwszy raz i nie bardzo mogę to sobie wyobrazić nie mówiąc już o tym, ze strasznie bym się bała ze np. spotkamy psa, albo ze kicia się czegoś wystraszy i ucieknie.... Lisa jest bardzo ciekawska i pewnie by jej się na dworze podobało, ale Mona to straszne strachajło i zanim gdzieś wejdzie lub coś zrobi to mijają wieki - jak idziemy do weta, to Lisa ogląda z zaciekawieniem świat, a Mona leży i ma zamknięte oczka, mam wrażenie, ze mocno zaciśnięte, żeby tylko nic nie widzieć i szybko wrócić do bezpiecznego domku.....
 
 
scarletmara 


Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 06 Lis 2012
Posty: 1419
Skąd: LUBLIN
Wysłany: 2016-04-19, 22:49   

Tak moje są do mnie bardzo przywiązane bo ja pracuję w domu i spędzam z nimi masę czasu, więc na spacerze chodzą ze mną dokładnie tak jak psiaki - czasem gdzieś trochę odbiegną obadać drzewko czy coś ale generalnie idą za mną grzecznie a jak nie nadążają albo mnie stracą z oczu to siadają i miauczą :) A własnie dlatego jak mieszkałam w bloku wychodziłam z nimi nocami tak po 22:00 żeby nie spotykać żadnych psów, ludzi ani niczego co mogłoby je wystraszyć. Ale z perspektywy czasu wydaje mi się, że łatwiej by było jednak nauczyć je chodzić w szelkach na smyczy bo takie wyprowadzanie luzem jest jednak bardzo karkołomne jeśli chce się zapewnić futrom bezpieczeństwo, chociaż frajda tez niesamowita popatrzeć jak się bawią np. w ganianego ze sobą, albo próbują na coś zapolować :)

Właśnie wróciliśmy ze spacerku przed snem i ganiały się na całego. Jakoś strasznie dużo energii dzisiaj miały, dobrze, że ja wybiegały to nie będą marudzić w nocy.
 
 
Arora 

Barfuje od: 24.03.2016
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 22 Lut 2016
Posty: 419
Skąd: Poznań
Wysłany: 2016-04-20, 09:51   

zazdroszczę!!! to musi być rzeczywiście niesamowity widok jak tak się ganiają a potem pewnie smacznie śpią do rana...ja jednak bym się nie odważyła wychodzić na osiedlu bez smyczy a ogródka niestety nie mam. Pozostaje na razie parapet a potem mały balkon
 
 
scarletmara 


Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 06 Lis 2012
Posty: 1419
Skąd: LUBLIN
Wysłany: 2016-04-20, 10:19   

Możesz nauczyć na smyczy. Dużo dziewczyn z forum wyprowadza koty w szelkach i na smyczy. Zawsze to coś nowego i ekscytującego dla kota - twojej Lisie na pewno by się spodobało. A jak kocia miłość do Pańci rośnie po takim spacerku :-D Nagle Pańcia jest najlepsza na świecie i nawet jedzonko od Pańci smakuje lepiej :mrgreen:

dobra koniec tego offtopa bo zaraz po uszach nam się oberwie :-P
temacik na takie rozmowy jest tutaj: idziemy na spacer z kotem więc pewnie zaraz tam zostaniemy przeniesione
 
 
Arora 

Barfuje od: 24.03.2016
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 22 Lut 2016
Posty: 419
Skąd: Poznań
Wysłany: 2016-04-20, 14:15   

wieczorem przeczytam cały wątek i się odezwę, bo widzę ze sa za i przeciw wychodzeniu na spacery na smyczy - sama nie wiem co zrobić: uczyć czy nie
 
 
Ines 
BARFny Hodowca
Ekspert


Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Wiek: 34
Dołączyła: 23 Sty 2013
Posty: 2660
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2016-04-20, 19:09   

Arora napisał/a:
chcesz powiedzieć, ze codziennie wychodzisz ze swoimi kotami na spacer na smyczy jak z psem? Mieszkam w bloku na 2 piętrze i nie bardzo wyobrażam sobie taki codzienny rytuał ubierania dwóch kotow w puszorki i zjeżdzania windą na spacerek


A jaki w tym problem? Jak ktoś ma psa w bloku to tak wychodzi, to czemu z kotem nie? ;-)

Beren lubi takie spacery: https://www.instagram.com...=rafal_siwinski - kiepski filmik, bo z nocy. Więc w gratisie jeszcze śnieżne Kotę https://www.facebook.com/...41375685996680/ :-)
_________________
Instrukcja obsługi Kalkulatora
  Zaproszone osoby: 187
 
scarletmara 


Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 06 Lis 2012
Posty: 1419
Skąd: LUBLIN
Wysłany: 2016-04-20, 20:16   

Ines piekny ten zimowy filmik. Kota wygląda jak stworzona do takich klimatów :)

Arora w każdym temacie zawsze sa jakieś za i przeciw dlatego czytaj czytaj i przeanalizuj sobie wszystko dokładnie. Dobrze jest też zrobić sobie mały rekonensans przed spacerkiem z kotem i samemu najpierw obadać okolicę, sprawdzić w jakich porach jest najspokojniej, zaplanować najlepszą trasę. W przeciwieństwie do psa kot nie jest długodystansowcem, więc to może być naprawdę krótki odcinek albo wyjście tylko do najbliższego placyku, czy większego trawniczka. Kotek lubi sobie pokontemplować jedno miejsce przez dłuższy czas, poobserwować co się dzieje wokół samemu siedząc na pupci w jednym miejscu nawet przez 15 minut :) Ja w lecie na spacery z kotami zabieram książkę rozkładam sie w jakimś zacisznym miejscu a one sobie zwiedzają :-P
 
 
Silvena 
Ekspert


Barfuje od: 28.04.2013
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 18 Kwi 2013
Posty: 1216
Skąd: UK
Wysłany: 2016-04-20, 20:56   

Ja też sobie nie wyobrażam chodzenia z dwoma kotami jednocześnie na spacer, na smyczy. Sąsiadka moja tak wychodziła, ale to jeden kot w jedną stronę, a drugi w drugą i zawsze któryś był ciągnięty... Jak wracała do domu, to też tylko jednego była w stanie wziąć na ręce...

Mój zazwyczaj w ciągu godziny robił obchód osiedla, chyba że wypatrzył jakiegoś kota, to potrafił i godzinę pod krzakiem siedzieć i się na niego zasadzać ;-)
 
 
 
Meri 

Barfuje od: 12.08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 07 Lip 2012
Posty: 863
Skąd: Nowy Targ
Wysłany: 2016-04-20, 21:02   

Uczyć, uczyć! Kto by chciał być ciągle zamknięty w czterech ścianach? Zawsze to jakieś nowe bodźce, jakaś atrakcja! :mrgreen:
_________________
 
 
 
Arora 

Barfuje od: 24.03.2016
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 22 Lut 2016
Posty: 419
Skąd: Poznań
Wysłany: 2016-04-21, 10:01   

całe zycie mieszkam w bloku i jak mieszkałam z rodzicami, to mielismy nawet 2 psy, z którymi oczywiście wychodzilismy na spacery i nie powiem, zeby było to łatwe - 2 psy na smyczy ciągnące po schodach...ale mimo wszystko były to psy, które z natury są inne niż koty. Wiem, ze z kotami też się wychodzi i wiem, ze jest to na pewno wielka radość dla kotków, ale nie bardzo jestem w stanie to sobie wyobrazić...może gdybym miała 1 kotka? ale dwa i każdy inny? jak przychodzę do domu i otwieram drzwi wejsciowe to Lisa zawsze wyskakuje na klatkę schodową i zwiedza, chodzi, wącha, siedzi czasami 15 min w jednym miejscu i myśli o niebieskich migdałach, a Mona tylko wystawia łepek i wykukuje, czasami 2 łapki wystawi za drzwi, ale dupka jej się trzęsie - Lisie na pewno by się na dworze podobało, ale Monie? nie wiem czy nie byłby to za duzy stres dla niej...No i okolica....mieszkam wsród wieżowców 15 piętrowych, mało zieleni, duzo dzieci i psów...sama nie wiem
Ines, a filmiki są cudowne
 
 
doradora 

Barfuje od: 09.2014
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 09 Cze 2014
Posty: 1593
Skąd: Gliwice
Wysłany: 2016-04-21, 10:47   

znajomy, który ma bardzo dużo kotów (chyba obecnie 8) wychodzi co dzień z jednym, w każdy dzień z innym

ja nie wyprowadzam kotów na spacer, bo jak się zacznie, to nie można przestać, a ja jestem za leniwa na to, żeby co dzień chodzić z kotem, tym bardziej, że trzeba nauczyć kota, a do tego nie mam cierpliwości niestety...
 
 
scarletmara 


Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 06 Lis 2012
Posty: 1419
Skąd: LUBLIN
Wysłany: 2016-04-21, 10:54   

Arora ja bym Ci radziła przyjrzeć się okolicy jeszcze raz świeżym okiem tak całkowicie pod katem kotów bo może się okazać, że to "mało zieleni" dla Ciebie dla Twojego futra będzie oceanem - szczególnie, że w domu nie ma tej zieleni w ogóle, więc w przeciwieństwie do Ciebie nie spojrzy na ten mizerny trawniczek z myślą "to ma być zieleń ?, w Bieszczadach to jest zieleń!" jeśli już to porówna sobie go raczej do trawki zasianej w doniczce na parapecie :mrgreen: Poza tym dla kota nie tylko przyroda jest interesująca. Moje np. zdecydowanie bardziej od przyrody interesują się motoryzacją (uwielbiają obwąchiwać samochody niestety :-( ), i budownictwem (kochają wszystko co betonowe i mogłyby się tarzać po chodniku, kostce brukowej, wylewkach betonowych ect. godzinami) ach i kochają place zabaw za co pewnie zostanę niedługo objechana przez kogoś.

Dzieci, psy itp. - musisz wyczaić porę kiedy ich praktycznie nie ma. Na pewno późnym wieczorem, ale u mnie np. też między 13 a 15 jest pusto i głucho bo ludzie wtedy obiad jedzą. Zresztą największym problemem są psy tak naprawdę i ja bym głównie na nie zwróciła uwagę żeby ich najlepiej w ogóle nie było albo żeby były na smyczy. Dzieci można zawsze trzymać na dystans mówiąc, że nie wolno do kotka podchodzić.

Spróbuj może na początek z sama Lisą ? A Monę to ja bym spróbowała właśnie późna nocką kiedy jest naprawdę cicho i ciemno (ulubiona kocia pora to tak po 22, nawet po 23) i jakby się bała to nawet na rękach zwyczajnie mogłabyś ją ponosić chwilkę pod blokiem w ogóle nie wypuszczając może tak by się czuła bezpieczniej ?
 
 
Arora 

Barfuje od: 24.03.2016
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 22 Lut 2016
Posty: 419
Skąd: Poznań
Wysłany: 2016-04-21, 11:09   

dzięki Scarlet, wszystkie rady są cenne; nie wiem własnie czy powinnam je rozdzielać i zabierać jedną: są ze sobą bardzo związane i zawsze razem: nawet do weta idziemy razem i nie chcę zeby jedna poczuła się dziwnie, że np zostaje w domu.
Bardzo zazdroszczę wszystkim, którzy mają już to za sobą i wychodzą ze swoimi kociakami. zastanawiałam się wiele razy nad tym jak mam trzymac kociaka przez 20 lat w zamknięciu, w domu :shock: i nigdy ma nie wyjść na dwór? Zresztą, zanim wzięłam kociaki, to sądziłam, ze będą ze mną wszędzie jeździć a zwłaszcza latem na działkę do moich rodziców (trochę mysłalam kategoriami posiadaczki psów), ale zdecydowanie mi to odradzono - podobno zmiana miejsca jest dla kota ogromnym stresem, a poza tym teraz wiem, ze działka jest kompletnie nie przystosowana dla domowych, niewychodzących kotów.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne